Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kwiatek74

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kwiatek74

  1. kwiatek74

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    Jak można z uwagi na wiek ;) wpadać na topik,przelecieć go wzrokiem i kusić się o ocenę?Sama widzisz,wiek nie jest żadnym argumentem...
  2. kwiatek74

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    małe ferrari>>odpowiem Ci tylko dlatego,ponieważ ja założyłam ten topik i nie chcę,aby ktokolwiek pozostał na nim za swoimi wątpliwościami. KOCHAM MOJEGO MĘŻA. NIE MUSZĘ KOCHAĆ JEGO DZIECKA. NIE MUSZĘ LUBIĆ JEGO EKS. WALCZĘ O PRAWA MOICH DZIECI. WALCZĘ O SPOKÓJ MOJEJ RODZINY. MAM PRAWO DO WYZNACZANIA SWOJEGO TERYTORIUM. Twoja ocena mojego związku jest typowym potwierdzeniem powiedzenia,że wiesz o biciu dzwonów,ale który to kościół....z tym już gorzej. Pochopnie i nagannie szybko wystawiłaś mi notę.Nie ma to żadnego zastosowania i odniesienia do mojej sytuacji. My odpieramy cały nasz wspólny z mężem czas,ataki eks,nie atakujemy.Chcieliśmy iść równolegle do niej,nie prostopadle,nie przecinając jej drogi. Nic tu po stwierdzeniu,że Ty również jesteś eks.Twoja rzeka i moja rzeka zupełnie inna,a Ty po prostu masz szczęście,że eks Twojego męża nie złamała Wam życia. Jaka moja zaborczość?!!!!!!!!!!!Czy Ty na pewnom pisałaś do mnie? Nie pisz o wieku,to dla mnie zaden argument.
  3. kwiatek74

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    Witajcie moje kochane rozbitki!Miałam szybki dzień,mały zdecudował się wziąć do łapki ....różaniec ;( OOPS,DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA PAMIĘĆ,TORT CAŁY CZAS JEST,ZAPRASZAM!!!!!!!!!!! Myślę,że dla wielu nasze problemy to jakiś science-fiction.Z perspektywy wygląda to następująco: zajmujemy miejsce eks,oczywiście wcześniej niszczymy im małżeństwo,dążymy do szybkiego ślubu,aby zawładnąć do końca nim i jego majątkiem,nienawidzimy jego dzieci(FUUUUUUUUUUUUUU),nie cierpimy płacić tych obrzydliwych alimentów(BEEEEEEEEEEE),eksponujemy tylko siebie i nasze z nim dzieci,tamte sierotki zakurzone nie mają u nas miejsca,a do tego ogbadujemy eks,które cierpią niedostatek(tak było w pozwie o alimenty.....). Złe macochy,a tam śpiące królewiątka. Nie. Kocham mojego męża. Nie muszę kochać jego dziecka. Nie muszę lubić jego eks. Walczę o prawa MOICH dzieci. Walczę o spokój MOJEJ rodziny. Mam prawo do wyznaczania swojego terytoruim. To wszystko powyżej nie koliduje z dzieckiem męża w naszym życiu. Nie może kolidować.
  4. kwiatek74

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    a myślałyście>>wracaj i przyjedz na torta,no dobra drinka też zrobię ;)
  5. kwiatek74

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    Myślałam o tym,bo kocham swoje dzieci i nasza przeszłość nie powinna w znaczący sposób zaważyć na ich starcie.Przede wszystkim mamy rozdzielność majątkową(komornik i inne niespodziewane niespodziewanki),po drugie nic nie opiewa na męża,po trzecie ewentualne majątki przeznaczone dla naszych dzieci(np mieszkanie po mamie i babci),będą najprawdopodobniej tylko na straszego synka(tego mojego ;) Nie dopuszczę do oskubania dzieci.Wystraczy mi perspektywa komornika na emeryturze męża.Wiecie,że jutro nasz synek kończy roczek,a pojutrze ja 31roczków?Może wpadniecie na torta?
  6. kwiatek74

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    nie wiem>>pewnie po to,żebyśmy nie słyszały wyrzutów,że odciągamy dziecko od ojca...Zawsze ratowałam,qrczę,wysiadam i...nie jestem złym człowiekiem...
  7. Dziewczyny,nasmaruję wieczorem,bo teraz sytuacja mnie przerasta i nie mam kiedy usiąść.Pa
  8. kwiatek74

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    U nas dziecko męża powoli przestaje być punktem centralnym naszego życia.Niestety,bo jako matka nie potrafię uspokoić wyrzutów sumienia,że nie motywuję męża do dalszej walki.Ale po ostatnim jej wybryku,ostatniej znudzonej rozmowie z młodym,sama nie wiem jak przedstawiś mężowi argumenty,aby czuł się podniesiony na duchu....On żyje naszym życiem,coraz bardziej i mocniej...A ja nie potrafię dalej przypominać mu o młodym,bo od razu widzę ściąniętą twarz mojego męża i jego ból.Zniszczyła wszystko
  9. kwiatek74

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    --------- Wszystko zależy od postawy Twojego męża,sama wiem,że czas który minął od rozwodu o niczym nie świadczy.U nas też powinna już nie kąsać,a gryzie jak potłuczona.Musisz zająć stanowcze stanowisko,może warto kłócić się o spotykania z dzieckiem na neutralnym gruncie?Przecież to jakaś desperatka bez ambicji i własnego życia! NIE JESTEŚMY KRETYNKAMI,BO NIE UŻYWAMY TAKICH EPITETÓW W DYSKUSJI!!!!!!!!!!!!!!!!!ALE MÓWISZ I MASZ. Otóż moralisto kiedyś byłam taka jak Ty,jak można,zły ojciec itp.Ale od długiego już czasu jestem świadkiem destrukcji pięknej ojcowskiej miłości.Kto za to płaci od rana do nocy?Kto bije się o syna?Kto całuje klamki,albo próbuje przez tel wykrzesać z dziecka cień entuzjazmu?Mąż,mąż,mąż,mąż,mąż..................A gdzie jej jako matki wkład w budowanie więzi między nimi?Gdzie?W dupie!!!!!!!!!!!!!!!!!Nie oceniaj,póki nie uda Ci się wyjść poza stereotypy.Dużo pracy przed Tobą
  10. kwiatek74

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    Zrobiłam sobie pazurki i jeszcze parę drobiazgów.Hihihi a teraz:jestem wkurwiona!!!!!!!!!!!!!!!!!!Oj,naprawdę mocno!!!!!!!!!!!!!Mąż zadzwonił do młodego na stacjonarny,a on znowu niezbyt zainteresowany rozmową z ojcem.Pyta go dlaczego nie zadzwoni do nas na skype.Odpowiedz:bo skype jest na górze i jemu się nie chce iść do tego drugiego pokoju i go podłączyć.Znowu jakieś kocopoły opowiadał,jakieś zmyślone historie bez ładu i składu.Będę blużniła.Kurwa jego mać!!Do czego doporowadziła?Do tego,że on nie potrzebuje męża,że nie tęskni,że zaczyna mieć do ojca taki sam stosunek jak oni wszyscy!A byli świetną parą jako ojciec i syn i co?Wszystko spieprzyła!Smoczyca jedna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!A potem powie:Widzisz,tatuś nie płacił,potem w ogóle się odsunął!!!!!!!!!!!!!!!!O,kurwa,zadrapałabym gołymi pazurami
  11. kwiatek74

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    Szkoda,że jesteście wszystkie tak daleko,bo robiłybyśmy sobie sabaty czarownic...Miłego dnia Madzka
  12. kwiatek74

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    Niestety.I choć sama jestem matkę i OBCE mi są poglądy o rozwodzie z żoną i dziećmi,to niekyóre postawy eks doprowadzają najbardziej zaangazowanego ojca do poddania się. Zrobię sobie pazurki,albo jakiś zabieg...Mąż dał mi kasę,a ja z premedytacją wydam ją na siebie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  13. kwiatek74

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    Widzisz,mam jednak pewność,że zniszczą miłość młodego do ojca,że stanie kiedyś w dzrwiach i powie na co chce pieniędzy.Przecież ma już 6,5 roku,a nie dobija się u matki o tel do ojca!Nie wykazuje takich zachowań jak dzieci naszych znajomych w tym samym wieku,których ojcowie nie mieszkaja z matkami.Tam dzieci przychodzą do matki i mówią,że chcą zadzwonic do taty.I to nie jest tak,że matka z ojcem mają przyjacielskie stosunki.Wcale nie...Kuzwa,wczoraj z tej rozpaczy zrobiłam sobie super fryzurkę u fryzjera,a dziś idę do kosmetyczki.Nie interesują mnie konsekwencje...
  14. kwiatek74

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    Pogięte to wszystko...Przed nami walka o kontakty z młodym,bo postanowiliśmy iść z tym do sądu.Przecież młody nie jest jej własnością,a mąż nie ma ograniczonych praw!!!!Jakim prawem decyduje o tym,czy dziecko spotka się z ojcem,jakim prawem uniemożliwia im kontakty tel(zmienili w skype prawdopodobnie hasło i chcą zmusić w ten sposób męża do dzwonienia na stacjonarny,żeby tylko płacił)Kto jej dał prawo zniszczenia mu życia,kto takiemu potworowi dał prawo odbierania naszemu dziecku prawa do godnego życia?!!!!!!!!!!!!!!Ona dała sobie sama,a niezawisłe sądy poparły ją..
  15. kwiatek74

    WYSOKOŚĆ ALIMENTÓW CZ.II

    olinka>>uspokój się zesz kobieto,znowu masz rację!!!!!!!
  16. kwiatek74

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    Mój mąż jest nieprzytomny z tęsknoty za młodym,tak bardzo liczył na spotkanie z nim w ten weekend...Mam ochotę zrobic awanturę,kłócic się o uwagę dla siebie,krzyczec,że nie chcę tak,ale nie znam takiego bólu i nie mam pojęcia co ja robiłabym na jego miejscu... Sądziłam,że takie sytuacje mamy już za sobą,że nie powrócą czasy wywożenia młodego,chowania go.Pomyliłam się.Teraz mam ochotę namówić męża na wniesienie sprawy o utrudnianie kontaktów z dzieckiem.Nie mogę patrzeć jak stroją sobie z męża żarty,ile go to wszystko kosztuje.
  17. kwiatek74

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    witajcie. Dziękuję Wam bardzo. Na \"wysokość alimentów cz.II\"opisałam wczorajszą sprawę. Czerwony niku>>nie wiem ma rację,nie wyobrażam sobie takiej chorej sytuacji!Co na to Twój mąż?Pozdrawiam dziewczyny
  18. kwiatek74

    WYSOKOŚĆ ALIMENTÓW CZ.II

    Ahoj rozbitkowie...Dziękuję Wam bardzo za takie wsparcie.Bardzo... A więc od początku: Sprawa była wczoraj o 12:50 w naszym rodzinnym mieście.Pojechaliśmy więc razem,dobra okazja,żeby odwiedzić bliskich.Przez cały ubiegły tydzień mąż próbował skontaktować się z synem przez skype.Mieli go odłączonego,na męża maile zareagowała raz, pisząc o tym,że ma go dość i od dziś wszystkie sprawy będzie z nim załatwiała sądownie.A pytał tylko dlaczego nie może porozmawiać z synem przez skype\'a i jak planuje zachować się na sprawie...Skype odłączony,nie ma konstruktywnych odpowiedzi,trudno... Pokonaliśmy 300km i ....okazało się,że rano,przed sprawą dostarczyła zwolnienie wystawione przez ginekologa z poradni ginekologiczno-położniczej.Mąż próbował jakoś to przełknąć,kiedy uświadomił sobie,że sędzina,to ta sama osoba,która zasądziła na czas trwania spr rozwodowej 900zł(wyrok zapadł po 8 miesiącach:czyli 900zł bieżace i po 800zł \"raty\" za te 8miesięcy) Mąż próbował się szczypać i stosować afirmacje,ale TO WSZYSTKO BYŁA PRAWDA!!!!!!!!!!!!!! Kiedy po sprawie pojechał zgodnie z wcześniejszym powiadomieniem po dziecko do przedszkola,okazało się,że młody nie był dziś w przedszkolu.Pani wspominała,że mama wczoraj mówiła coś o wyjezdzie.Mąż pojechał więc do ich domu,stał pod bramą,dzwonił,pogadał z psem.Niestety.Nikogo nie było.... Sędzina powiedziała mężowi,że następny termin to 2grudzień i jeżeli eks ponownie się nie stawi,rozpatrzą pozew bez niej.Próbowała okazać serce mężowi i spytała,na którą ma wyznaczyć godzinę,żeby zdążył dojechać.Znowu 13ta..... Wieczorem byliśmy u przyjaciół i mąż po prostu się opił.Zrobił to z premedytacją i gdyby nie to,że karmię małego,piłabym z nim. Nie drgnęło więc nic,nie zobaczył więc swojego ukochanego syna,nie mógł liczyć na jej ludzką twarz.A potem płakał,a ja kurczę miałam pustkę w głowie... Pozdrawiam Was wszystkich.Cieszę się,że jesteście.
  19. kwiatek74

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    No,dziewczyny,jutro wielki dzień,kolejne absurdy na sali sądowej,kolejny rozstrój żołądka mojego męża po spotkaniu z nią.....Czy zastanawiałyście się jakimi eks byłybyście dla swoich obecnych mężów?Byłabym przeciwieństwem naszej eks i to z bardzo prostej przyczyny:wiem jak brzydko jej zachowanie z boku wygląda.
  20. kwiatek74

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    Mój eks nie widuje się z synem w ogóle.Nie płaci nic i nie widuje się z nim,a ja nie chcę od niego niczego.Od takiego potwora trudno czegoś wymagać,a pieniądze od niego są upokorzeniem dla mnie,dlatego nigdzie go nie skarżę.Mój obecny mąż widuje się teraz z synem rzadko,bo mieszkamy 300km od niego. KURTKA...>>troszkę wycięlaś z kontekstu kurtko.Tu nie chodzi o krzywdzenie dziecka,tu chodzi o sposoby wstrząśnięcia eks,żeby zachowywyała się jak matka i nie utrudniała kontaktów z ojcem(piszę o moim obecnym mężu,który od 3lat jest regularnie przez nią pomiatany,a jego miłść do syna wykpiwana)
  21. kwiatek74

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    pomarańczowy>>ależ ja Cię dobrze traktuję,na serio :) Napisę wieczorem,teraz dzieci mnie zasypały... druga :) Madzka :) simi :)
  22. kwiatek74

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    :) :) :) :) włożyłam kij w mrowisko,już mnie krytykują.Boszsz,jakie my dziewczyny okropne jetesmy ;)
  23. kwiatek74

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    druga :) madzka :) dziewczyny,sprawa jest w piątek o 13tej. druga>>kiedy mieszkaliśmy w Ł,czyli przed wyprowadzką,też miałam często rozmowy z mężem na temat nie brania w tem weekend młodego,bo chcę odpocząć,bo chcę gdzieś wyjść,bo chcę spędzić weekend w łózku tylko z nim.Udawało się,nie powiem,że bezbileśnie,ale w końcu sam wiedział jak to wszystko w grafik wpisać,żeby wszyscy(oprócz niej)byli zadowoleni.I to nie chodzi o to,że młody był przeganiany.Mój syn tez chodził na co drugi weekend do ukochanej babci,mielismy tylko siebie dla siebie.Trudno,żebym wtedy brała młodego męża....Zdrowy egoizm to coś najlepszego dla nas. Madzka>>w każdej kłótni na początku pojawiał się wątek przeszłości.Pamiętam kiedyś na począktku,napisała mu smsa,w którym niezbyt pochlebnie odnosiła się do mojej osoby i DZIECKA!!!!!!!!!!wwwwrrrrrrrrrrr.WSZYSTKO ZNIOSĘ,ALE JAK KTOŚ ANGAŻUJE MOJE DZIECI W BRUDNE GIERKI,JEŻĘ SIĘ CAŁA!Mąż myślał,że spokojnie sonie to przeczytam,a ja dostałam białej gorączki.Chciałam napisać do niej co o niej myślę,a on zabrał swój tel,żebym tego nie zrobiła.Więc ja za swój(pamiętałam jej numer na pamięć,niestety),a on mi go trach z łapki i gzdieś schowal.Myślałam,że go zabiję!Spakowałam go,potem w końcu sama wyszłam,wsiadłam w auto i pojechałam do ulubionego lasu.Było mnóstwo takich sytuacji,ale na początku.Potem pojawiły się NASZE problemy i jeżeli się kłócimy,to o nasze życie.Jej temat nie pojawia się wcale,ale młodego tak :( Zaraz wejdę na nowy topik,pewnie włożę kij w mrowisko ;)
  24. kwiatek74

    WYSOKOŚĆ ALIMENTÓW CZ.II

    No co ja mam sama pić?!Męża nie ma,jest w Poznaniu,Was nie ma.Nie no kochani,tak się nie będziemy bawili.Herbaty wystudzone,drinki nie wymieszane.Alimenciarze,co z Wami?
  25. kwiatek74

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    nie dosięgną Cię,bo trafiłaś chyba na eks tak fajną,jak my drugie ;) Wiecie co,eks męża od tygodnia nie potrafi odpowiedzieć dlaczego skype\'a mają wyłączonego,a dwa dni temu napisała,że każdą sprawę ma z nią załatwiać sądownie i w ogóle jakieś opowieści dziwnej treści,a nic o skype\'ie,nic o dziecku,tylko o jej nieskazitelności i jego okrucieństwie.Wiecie,mam taki plan,że pójdęw piatek na sprawę o obniżenie alimentów i ją pyknę ukradkiem ze schodów....WRRRRRRRRRRRRRRRR
×