Atena7777
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Atena7777
-
Ja osobiscie nie mam z moczem doswiadczenia wiec nie moge sie na ten temat wypowiedziec, ale osobiscie nie uwazam zeby to mialo jakis wplyw, jedynie co to taki mocz moze byc wtedy teoretycznie oraz praktycznie pozbawiony bakterii, ktory potem znowu wypijesz.
-
Bardziej szczegółowo o kroplach pisałam już parę postów wcześniej. Ja zakraplam nos już chyba miesiąc, robię małe ilości tych kropli żeby się tak szybko nie psuły, czyli 1ml soku z aloesu i 3 ml wody, zakraplam od 5-7 kropli, rano jedna dziurka, wieczorem druga. Życzę pozytywnych efektów zdrowienia!
-
Co do MO to piję już ponad 2 miesiące i nic dziwnego mi się nie dzieje, na początku parę dni swędziały mnie spojówki i skóra, synek miał i ma jeszcze do tej pory luźne kupki, ale wyglądają już lepiej, męża zaczęła strasznie boleć głowa, węzły chłonne i nie mógł już tego wytrzymać więc przerwał i od tygodnia pije znowu ale po 2,5 ml i na razie nic się mu nie dzieje, zobaczymy co będzie dalej. Siostra mojego męża też rozpoczęła picie MO i stosowanie zappera prawie w tym samym czasie i po tygodniu miała takie różne reakcje że nie wiedziała co się z nią dzieje, ale zorientowała się, że to może być skutkiem tej MO lub zappera, zaczęło boleć ją gardło, samopoczucie jak przy grypie, wymioty i biegunki, ucisk na płucach, ból w uchu więc tak jak pisze Słonecki reakcje mogą być czasem katastrofalne i że ktoś pisał że się po MO rozchorował to widocznie organizm w taki sposób zareagował wyrzucając z siebie różne świństwa. Z wieloma już metodami miałam do czynienia i w większości z nich charakterystyczne było to że na początku występowało zaognienie chorych miejsc, ale z czasem było coraz lepiej i wtedy na początku błędnie można odczytać to, że dana metoda nam nie pomaga tylko jeszcze pogarsza stan. Im starsza dolegliwość tym wolniej się leczy, widzę to po swoich oczach, lewe mam słabsze od prawego, zakraplam je kroplami z aloesu tak samo a mino to na to mocniejsze widzę już lepiej niż na to słabsze. Mam jeszcze takie pytanie, czy miał ktoś jakieś doświadczenia z niacyną inaczej witaminą B3 lub jeszcze inaczej witaminą PP w dużych dawkach tak gdzieś około 1.000mg ? Tu coś więcej: http://zdrowie.racja.net/zdrowa-zywnosc/witamina-pp-niacyna.html
-
Wolke Kamyki należy trzymać przez krótki czas w lodówce lub w zamrażarce ponieważ zaczną ci pleśnieć więc może stąd ten czarny kolor, jeżeli możnaby to jakoś porównać to świeże kamienie są jak winogrono, a takie leżące sobie dłuższy czas jak rodzynek, gdyż zmniejszają swoją objętość i stają się pomarszczone a im dłużej leżą (nawet) w lodówce to chwyta się ich pleśń. Wygląda to mniej więcej tak ponieważ zrobiłam takie zdjęcia po drugim oczyszczaniu: Tak wyglądały świeże kamyki: http://www.box.net/shared/lfqmdfd8oc a tak po miesiącu: http://www.box.net/shared/60dcl5xzr6 Co do stosowania zappera to gdzieś czytałam na ten temat kiedy jest lepiej, czy rano czy wieczorem, ale teraz już nie pamiętam bo w sumie nie trzymam się tych reguł. Poniżej wklejam instrukcję elektryfikacji krwi, czyli instrukcję Blutzappera, gdzie pisze że najlepiej jest rano ponieważ krew nie jest tak jeszcze zanieczyszczona toksynami z leków, o ile ktoś zażywa. Wydaje mi się że te raguły działają chyba analogicznie do zappera Clark i Rifa. Czytałam też że jeżeli ktoś zażywa leki to powinno się leki zażyć dopiero po zappingu ponieważ prąd zappera może parokrotnie zwiększyć działanie leku, to samo tyczy się alkoholu, zalecane jest również picie dużej ilości wody. Jeżeli chodzi o stosowanie zappera w nocy to nie wydaje mi się aby to był jakiś problem, ale lepiej jest mieć wszystko pod kontrolą, musiałabyś zobowiązać wedy drugą osobę żeby ci nad tym „czuwała” ponieważ jak zaśniesz to nie jesteś świadoma wtedy czy elektrody trzymasz w rękach czy nie, więc najlepiej jest aby ktoś obwiązał ci ręce taśmą klejącą (tak robię swojemu dziecku jak zaśnie) lub jak robi to siostra mojego męża, czyli wkłada ręce z elektrodami do skarpetki a drugą obwiązuje w nadgarstkach i tak śpi, mąż chodzi spać później więc ją potem „uwalnia”................................ \"Instrukcje Elektryfikacji krwi Celem tej instrukcji jest wskazanie wytycznych pozwalających uniknąć procesu zbyt gwałtownego prowadzącego do zatrucia zbędnymi toksynami. Nerki oraz wątroba są w stanie oczyścić organizmy z wirusów, bakterii oraz grzybów ale tylko w tempie, które jest unikalne dla konkretnego przypadku. Dlatego kuracja powinna być przeprowadzana powoli, jej intensywność powinna wzrastać tydzień po tygodniu o ile zajdzie taka konieczność. W większości przypadków terapia trwa przez okres dwóch miesięcy, w tym czasie możliwe jest wyeliminowanie np. infekcji wirusowej Epstein Barr, która powoduje chroniczny syndrom znużenia). Jednak terapia jest celowa do momentu aż widoczne będą skutki oczyszczenia organizmu. By udowodnić, że metoda jest bezpieczna jej wynalazca poddawał się terapii codziennie przez okres dwóch lat2 lat. Zalecane jest rozpoczęcie terapii przez 15 minut codziennie przez pierwszy tydzień (w przypadku osób leżących 10 minut dziennie), następnie po zaobserwowaniu efektów oczyszczania organizmu czas zabiegu można wydłużyć do 20 minut dziennie. Następnym etapem jest stosowanie terapii przez 30 minut codziennie przez kolejny tydzień. W przypadku, gdy nie czujesz już tak silnego zanieczyszczenia organizmu przez toksyny (ustąpiły bóle głowy, zmęczenie, etc.) zacznij stosować godzinne zabiegi w trzecim tygodniu terapii. W przypadku osłabienia układu odpornościowego lub zaburzeń krążenia, wtedy należy zwiększać użycie w powolniejszym tempie. Jeżeli zaczynasz odczuwasz zbyt duży wpływ toksyn na organizm wtedy kuracje należy stosować jedynie przez 15 minut przez jeden dzień w tygodniu, dodatkowo należy pić dużo wody albo soku selera naciowego, spożywać arbuza lub ogóreki. Każdy indywidualnie powinien dopasować tempo terapii do potrzeb swojego organizmu, nie należy jednak stosować zbyt intensywnej kuracji ponieważ może to spowodować osłabienie organizmu i w rezultacie zwiększenia podatności na infekcje. Możliwe jest także rozbicie terapii na dwie sesje dziennie. Jeżeli po dwóch miesiącach stosowania kuracji nadal odczuwalne są objawy oczyszczania organizmu wtedy kuracja powinna być kontynuowana codziennie, aż do momentu, gdy jej skutki przestaną być odczuwalne. Należy się upewnić, że terapia jest stosowana regularnie, bez pomijania żadnych dni. Pacjenci cierpiący na AIDS powinni stosować kurację codzienni przez taki sam okres czasu przez około 2 godziny ponieważ HIV ma 1.2 dniowy cykl życia. Jeżeli pominiesz jakiś dzień wtedy wskazane jest stosowanie terapii przez co najmniej 21 kolejnych dni (od dnia pominiętego) ponieważ większość wirusów ma 21 dniowy cykl życia. W przypadku codziennego przyjmowania silnych leków lub ziół zalecane jest stosowanie częstotliwości z zakresu 30 - 90 Hz. W pozostałych przypadkach zalecane jest stosowanie niższych częstotliwości do 4 Hz, pamiętając, że niższe częstotliwości wywołują potężniejszy efekt w komórkach krwi. Jeżeli osiągasz dobre rezultaty stosując 30Hz przez 2 godziny dziennie przez tydzień powinieneś spróbować 4 Hz by sprawdzić czy nie odczujesz oczyszczającej reakcji, jeżeli zmiana częstotliwości na niższą przyniesie efekt, wtedy powinieneś kontynuować jej używanie, aż do momentu gdy te reakcje zanikną. Używając częstotliwości z zakresu 4- 10Hz, jeżeli przyjmujesz leki, zioła lub pijesz kawę, alkohol, palisz lub przyjmujesz witaminy A, D w dużych dawkach, wtedy zalecane jest stosowanie terapii rano lub przed zażyciem medykamentów, gdy krew nie jest jeszcze zanieczyszczona chemikaliami. Może być pomocne jeśli będziesz myślał pozytywnie i nie będziesz się zbyt szybko zniechęcał do codziennego stosowania zabiegów. Życie pełne siły witalnej jest warte odrobiny wysiłku.\"
-
Oczywiście wolke, kto pyta nie błądzi, i od tego jest forum, ale może ja czasem za dużo się rozpisuję próbując czasem coś innym uświadomić bo wypowiedzi nie czytasz przecież tylko Ty sama więc czasami lubię dawać jakieś przykłady dla jaśniejszego zobrazowania jakiegoś tematu, więc nie bierz wszystkiego do siebie.........................i w razie wątpliwości pytaj dalej, Gdybym uważała, że czyjeś pytania są śmieszne i nie warte zainteresowania to dawno by mnie tu już nie było na tym forum, ale jak zauważysz to jestem tu już od roku i staram się w miarę możliwości także odpowiadać innym na pytania i doradzać jak o czymś wiem. Pozdrawiam!
-
No, obejrzałam ten film, bardzo ciekawy, szkoda tylko że nie każdy obywatel tego globu ma okazję zobaczyć tę prawdę. Takie tanie, proste rzeczy, a jakie skuteczne w walce z pozoru z nieuleczalnymi chorobami i szkoda że lekarze chcący na prawdę pomóc ludziom muszą uciekać ze swoimi klinikami aż do Meksyku. Clark zresztą też musiała się przenieść z Kanady do Meksyku bo te hieny farmaceutyczne nie dawały jej spokoju. Najbardziej zaciekawiła mnie metoda leczenia raka za pomocą witaminy C, że dawka witaminy C w ilości powyżej 30.000 mg dożylnie niszczy całkowicie komórki rakowe, nie niszcząc oczywiście tych zdrowych. Przykre to jest jak tylu ludzi musi cierpieć umierając na raka albo przechodząc chemioterapie, która wyniszcza ich całkowicie, a i tak następują nawroty............................a tu mogły by być proste sposoby na wyciągnięcie ręki. Niestety koncerny farmaceutyczne muszą zbijać kokosy a to wszystko w powiązaniu z polityką. Dla chcących zgłębić temat karteli farmacetutyczno-chemiczno-naftowych powiązanych z polityką zapraszam na wykład dr Rutha: http://www.niewyjasnione.pl/dr._Rath_-_Kartel_chemiczno-farmaceutyczno-naftowy-t11521.html oraz http://kurkiewicz-family.com/norymbergia-bruksela.htm Wolke 163 euro za sam zapper to dużo za dużo, taki zwykły zapper mogłabyś na allegro kupić za 100 zł, a za 163 euro miałabyś na allegro wypasiony z : - zapperem Clark - generatorem Clark - generatorem Rifa - blutzapperem + możliwością robienia srebra gdybyś chciała wybić jakiegoś konkretnego intruza to nie będziesz miała pewności czy te 30 KHz go wybije bo możliwości ustawienia innych częstotliwości nie masz. Chodzi o ten zapper http://cgi.ebay.de/Zapper-K100-nach-Dr-Clark-gebraucht_W0QQitemZ320352819803QQcmdZViewItemQQptZLH_DefaultDomain_77?hash=item320352819803&_trksid=p3286.c0.m14&_trkparms=72%3A1229%7C66%3A2%7C65%3A12%7C39%3A1%7C240%3A1318 prawda?
-
Szmerek, ale 30 oczyszczań w ciągu 2 lat to trochę nie za dużo, przecież taka sól w takich ilościach też może szkodzić i uszkadzać ścianki i może stąd ta krew w moczu i nawet z tego względu warto byłoby pić MO żeby wyleczyć wszelkie nadżerki w organiźmie. Do Syna Jadzi: Z tymi kroplami to się pomyliłam, na początku robiłam dobrze 1:3, ale później wyczytałam na forum że 1:3 ale nie aloesu a alocitu, a alocit to też 1:1 z wodą więc stąd mi się to wzięło że trzeba 1:4, ale potem zaglądnęłam do książki i faktycznie 1:3 aloesu, sorry za zamieszanie. Na początku też zrobiłam cały litr alocitu i się niestety zepsuł, zaczęła pływać jakaś pleśń, potem zrobiłam pół litra, ale też musiałam wylać więc się wkurzyłam i robię na bieżąco, czyli 10ml oleju + 5ml aloesu + 5ml wody + 10ml soku z cytryny, trochę udoskonalony przepis ha,ha,ha! Do ata1 Rife nie jest bolesny ale raczej dla bardzo wrażliwych nieprzyjemny ze względu na różne rodzaje mrowienia w dłoniach czy mięśniach od dłoni do łokcia. Do Rifa jest również podłączony mój 2,5 letni synek ale nie na full, ale zmniejszyłam mu napięcie z 255 na 60 i tak śpi z elektrodami w rączkach. Co do różnicy między zapperem a generatorem to wygląda to mniej więcej tak: Ogólnie mówimy zapper, ale nie każde urządzenie tego typu to zapper to tak jak na buty sportowe mówimy adidasy, a nie każdy but sportowy to adidas. Zapper jest to urządzenie Clark które ma ten ogólnie znany program (7-20-7-20-7), natomiast generator jest wtedy gdy takie urządzenie ma możliwość wprowadzania ręcznie określonych częstotliwości, np. gdy chcemy wybić glistę ludzką to wpisujemy 408 itd. Inne to generator Rifa i (chyba) urządzenie Becka, są też inne np. Lara Croft, ale w to się już nie wgłębiałam bo i tak takiego nie ma w sprzedaży.
-
Szmerek Mikstura MO rozpuszcza także kamienie wątrobowe i nerkowe i dlatego ja ich już miałam niewiele nawet po 2 miesięczym piciu. Polecam Ci tę książkę Słoneckiego, tam wszystko możesz doczytać.
-
Kukawka, Twoja teoria co do częściowego zabijania wirusa czy jego mutowania nie wydaje mi się realna, ponieważ niektóre częstotliwości powtarzają się przy różnych bakteriach, wirusach itd. więc gdybyś tłukła jakiegoś wirusa X powiedzmy 10-cioma różnymi częstotliwościami, a miałabyś jeszcze jakiegoś Y wirusa o którym nie wiedziałabyś i ten Y wirus miałby 3 takie same częstotliwości co wirus X i co wtedy...............nieświadomie mutowałby Ci się wirus Y. To w takim układzie aż strach by było używać Rifa bo leczyłabyś chorobę A a przy okazji ukryta choroba B rozwijała by się, a z doświadczenia wiem, że lecząc jakąś chorobę przy okazji poprawia się jakaś inna. Rife działa na zasadzie fal elektromagnetycznych, a Clark prądu, więc pewnie między nimi jest jakaś zasadnicza różnica, nie znam się na tym, ale być może takiego wirusa można złapać na różnych pasmach u Rifa, a w przypadku prądu u Clark tylko na jednym bo każdy patogen ma tylko jedną częstotliwość drgań. Więc może zacznij tego cytomegalowirusa wybijać generatorem Clark na 409 KHz. Nie wiem czy to co mówił Jurek o tym, że to coś tam powoduje w krwi to odnosi się do tego klasycznego zabiegu (7-20-7-20-7) czy do generatora też. Nie wiem także jaki to ma mieć negatywny wpływ, ale nie wiem czy to nie chodzi o jakąś gospodarkę elektrolitową i o jakieś jony i coś z polaryzacją i podobno trzeba w czasie zabiegu zmieniać elektrody w rękach, czyli 7 minut, 20min przerwy, a na kolejne 7 minut zamieniamy elektrody, 20 min przerwy i na kolejne 7 min znowu zamieniamy. Tylu ludzi na całym świecie używa zapper Clark i nic się nie dzieje a wręcz przeciwnie wychodzą z chorób, a co z lekami, ile tam jest skutków ubocznych!!! Ostatnio nawet czytałam na jednym z forów wypowiedź jednej pani która ma stwardnienie rozsiane i też używa zappera i jak pisała, chodziła również do swojego neurologa, ale nie po to żeby zapisała jej następny lek, ale po to żeby się pochwalić że leków nie je a dzięki zapperowi czuje się coraz lepiej, a lekarka widząc takie postępy powiedziała tylko, że powinna dostać jakąś nagrodę nobla za taki cud. Wszyscy używają Clark bo mało kto wie o Rifie, na allegro jedynie zapper Jurka ma Rifa i jest tak rozbudowany, nawet na niemieckim ebayu nie mają Rifa w takiej formie jak RIBCAG, są tam jakieś z Rifem, ale co to za generator gdzie pisze, że posiada np. 7 podstawowych częstotliwości Rife????? Takie same generatory Rifa kształtują się około 2000 dolarów http://www.rifehealth.com/ więc tyle generatorów w jednym jak RIBCAG naprawdę się opłaca i wtedy mamy większy wachlarz urządzeń do eksperymentowania............................. ALAT i ASPAT też nie zawsze wykaże nieprawidłowości bo np. moja mama miała te wskaźniki raczej w normie, ale miała zlecony jeszcze jeden wskaźnik, nie pamiętam skrótu, ale związany jest z marskością wątroby, który miała parokrotnie przekroczony (zażywa dużo leków, a alkoholu nie pije). Było to pod koniec tamtego roku, w grudniu zrobiłam jej oczyszczanie wątroby, w między czasie zażywała też esentiale forte (nie wiem czy dobrze napisałam) w lutym robiła powtórne badania na ten współczynik i spadł o połowę, nie wiem co bardziej przyczyniło się do tego spadku, oczyszczanie czy lek, ona twierdzi że lek, ja natomiast że oczyszczanie. Szmerek to że czujesz ból to może od tych kamieni które ci się poruszyły i trochę zmieniły lokalizację, bo skoro wyszedł jeden to znaczy że cała reszta pozostała, a ile robiłaś oczyszczań? Lekarz widział, że masz kamień więc może stąd były jego przypuszczenia, że to kamień podrażnia. Czy na podstawie moczu też można stwierdzać stan wątroby, bo ja myślałam że tylko nerek? Co do koloru stolca to po każdym oczyszczaniu ten pierwszy stolec jest właśnie taki ładny, świeży i jaśniutki........................a jeżeli taki kolor był dużo dni po oczyszczaniu to przykro mi, ale nie wiem. Do Syna Jadzi Aloes z wodą niestety się psują, więc ja robię takie krople na 3-4 dni czyli 1ml aloesu i 4 ml wody i trzymam w temp. pokojowej.
-
Kukawka, na końcu instrukcji do zappera jest taka informacja: Uwaga: W przypadku osób wrażliwych, dla których obniżenie poziomu prądu płynącego podczas zabiegu poprzez klawisze +, - (lub B, C) jest niewystarczające wskazane jest przełożenie przewodu elektrod z gniazd czarnych tak aby przewody zostały podłączone w lewe czerwone i prawe czarne gniazda (skrajne gniazda). i wtedy w Rifie nie będziesz nic czuła.
-
Do Syna Jadzi: To co piszesz o tych 20 ml to jest to moja odpowiedź na Twoją wypowiedź z dnia 14.03 godzina 10.20 gdzie właśnie to Ty piszesz, że pijesz po 20ml, ja natomiast piję tyle ile jest zalecane czyli po 10ml z każdego składnika, dziecku natomiast daję po 20 kropli, a cytryny tylko 10 kropli ze względu na dość luźne kupki. Co do czystości jelit to trudno powiedzieć czy to co widziałeś przez jakiś wziernik jest prawdą, być może w Twoim przypadku tak jest skoro stosujesz także szereg różnych zabiegów oczyszczających, ale wcale tak nie musi być, trudno powiedzieć czy ten obraz który się widzi obrazuje także osady kałowe ponieważ nie spotkałam się jeszcze z osobą, która miała robioną kolonoskopię i lekarz powiedział by jej że ma jakieś złogi bądź osady w jelitach bo nie wierzę że ludzie w podeszłym wieku nie stosujący żadnych metod ani diet oczyszczających nie mają żadnych osadów i być może takie osady mają różną grubość i są tak przytwierdzone do ścianek jelita, że są niewidoczne na monitorze. To nie muszą być takie złogi jak oglądałeś na tych zdjęciach, ale zwykłe osady na jelitach, czyli treści pokarmowe które przez nawet dzieści lat nie zostały wydalone. Dla przykładu cytuję parę wypowiedzi lekarzy: Arnold Ehret – stwierdza: Lekarze wykonujący w prosektoriach sekcje zwłok stwierdzają, iż 60-70% jelit w ciałach poddawanych sekcji zawiera masy kałowe twarde jak skała, liczące dziesiątki lat. Utrzymuje, że wszyscy mamy w jelitach przynajmniej 2 kilogramy nieusuniętych złogów, które zatruwają krew i cały organizm. Resztki, które dzień po dniu odkładają się na ściankach jelita, mogą osiągnąć 5-7 cm grubości. Połowa osób, które uważają się za zdrowe, nosi ciągle ze sobą, już od dzieciństwa, kilka kilogramów substancji, które nigdy nie zostały wydalone. Jedno porządne wypróżnienie dziennie nic nie znaczy Dr Harvey Kellogg - Podczas 20 000 operacji chirurgicznych, które osobiście przeprowadziłem, nigdy nie zetknąłem się z normalnie funkcjonującą okrężnicą. Więcej na: http://www.lalbavita.com.pl/strona.php?28435 To samo przecież dotyczy złogów wątrobowych, też ich przecież nie widać na ekranie monitora i lekarz stwierdza, że nie mamy żadnych kamienii, woreczek czysty jak w moim przypadku, a tu dziwnym trafem po paru oczyszczeniach wątroby uzbierało się tego aż około 3 kg, które się mrozi do dzisiaj w moim zamrażalniku, czyż to nie jest dziwne, skoro na monitorze nikt nic nie widział a tu taki arsenał: http://www.box.net/shared/7kzbb6qzog http://www.box.net/shared/6etpvfv0oc i to samo może być ze złogami bądź osadami w jelitach?! To 255, to nie jest częstotliwość tylko ustawiona max moc zabiegu, którą można regulować i osoby takie jak Kukawka, które są trochę wrażliwe na takie odczuwalne doznania mogą sobie tę wartość regulować, tak zjeżdżać w dół z tą wartością aż będą w stanie utrzymać te elektrody, uważam że jest to dobra funkcja żeby się powoli przyzwyczajać. Kukawka, jeżeli Twój zapper jest bezużyteczny bo boisz się tych dziwnych drgań w rękach to po prostu na razie używaj zapper Clark bo przecież Clark też jest skuteczny, u Clark ten prąd jest taki, że nic się nie czuje, miałaś też tam jakieś bakterie czy wirusy, więc w książce „Kuracja życia” w tych tabelkach znajdź to co potrzebujesz i zaprogramuj te częstotliwości w zapperze Clark a na Rifa przejdziesz jak się do tych drgań przełamiesz. Co do tego interferonu to trochę czytałam na ten temat i właśnie jej to odradzam i mam nadzieję, że zapperem się tego pozbędzie i dlatego cenne były by dla mnie informacje co do rezultatów zappera w przypadku wirusów wątrobowych. W połowie kwietnia też chce zrobić powtórne badania czy się coś z tym wirusem dzieje bo jak stwierdzi że nic to chyba jednak jest zdecydowana na ten interferon, ale ja mam nadzieję, że nie będzie potrzebny, zobaczymy...........................
-
Bardzo się cieszę, że mój poświęcany czas nie idzie na marne i że są osoby które chcą korzystać z tych wszystkich metod i widzą u siebie czy bliskich pozytywne efekty i wtedy mogę powiedzieć „kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat” i to mnie cieszy! Nie każdy ma jednak takie podejście do takich metod leczenia jak Wy którzy tu trafiacie na ten wątek, bo inni racjonaliści wierzący tylko w lekarzy i leki uznają takich ludzi jak My za wariatów, ale trudno, ich strata.................. Dla uściślenia, stosowanie przeze mnie tych wszystkich metod czyli co i od kiedy: „przygodę” z zapperem i blutzapperem mam od roku, z rifem i srebrem koloidalnym od ponad pół roku, oczyszczanie wątroby od roku (6 razy), zęby nie myję pastą do zębów też od roku, ssię olej od ponad 4 miesięcy, miody naturalne piję od pół roku, miksturę oczyszczajacą od 2 miesięcy, krople do nosa Sloneckiego od 2 tygodni, metodę samoleczenia BSM znam od ponad roku i stosuję ją czasem sporadycznie. Widzę u siebie pozytywne rezultaty tych metod tylko z góry muszę powiedzieć, że tak naprawdę nie jestem w stanie powiedzieć co się do czego przyczyniło bo jak się stosuje taki mix to trudno komuś doradzić jaką metodę ma stosować na dane dolegliwości. Co do mojej kondycji zdrowotnej to tak właściwie nic poważnego u mnie się nie dzieje, mam 31 lat, nie zażywam żadnych leków, chyba że witaminy lub inne jako suplementy diety, nigdy nie byłam w szpitalu, wyłączając urodzenie dziecka. Wcześniej w szkole średniej brałam leki na niedoczynność tarczycy, później zaniechałam to leczenie bo normy nieznacznie były przekroczone, a teraz po tych wszystkich „terapiach” wyniki mam dobre, nie tylko z tarczycy, wszystko jest w normach. Od wczesnych lat towarzyszyła mi też alergia, na pyłki, na roztocza i coś tam jeszcze, nawet pamiętam taką sytuację jak w przychodni alergologicznej robili mi testy skórne i tyle czerwonych bąbli wyskoczyło mi na ręce że pielęgniarka się wystraszyła i zaraz mi podała tabletkę odczulającą żeby mi się coś nie stało. Cały czas zażywałam takie tabletki od wiosny do jesieni, teraz nie zażywam tabletek no i objawów alerg. też nie mam jeżeli chodzi o kurz, a z pyłkami zobaczymy znowu na wiosnę. Jedyny zabieg jaki miałam to w wieku 19 lat ginekolog wypalała mi nadżerkę bo podobno nadżerka sama nie przejdzie więc trzeba ją usunąć bądź dostaje się jakiś lek. Teraz sytuacja się powtórzyła, gdy byliśmy w Polsce w sierpniu poszłam do lekarza i on stwierdził że mam nadżerkę i będziemy ją obserwować a potem coś postanowimy, w duchu pomyślałam, dziękuję za informację a nadżerką sama się zajmę, wtedy zaczęłam pić te wszystkie miody (one podobno też likwidują nadżerki), kupiłam czopki dopochwowe propolisowe, stosowałam rifa no i potem doszły jeszcze te wszystkie terapie olejowe. Chciałam iść wcześniej do kontroli, ale czas jakoś zleciał, byłam teraz w lutym u swojej lekarki i mówię jej, że lekarz w Polsce stwierdził mi nadżerkę (dodam że pokazywał mi ją na ekranie monitora), oglądała, oglądała i niczego się nie doszukała, powiedziała że nadżerki nie mam, guzków w piersiach też nie bo profilaktycznie chciałam sprawdzić. Miałam też problemy z zatokami, zawsze rano wydzielina ściekała mi do gardła, później po tym ssaniu oleju zmniejszył się ten problem, ale teraz jak zaczęłam pić MO to ten problem znowu się nasilił, ale podobno tak ma być bo się oczyszczają. Co do plam na twarzy to mogę powiedzieć, że powinny się cofnąć, ja zauważyłam u siebie że np. piegi zaczęły mi się rozmywać i blednąć, na twarzy i rękach zauważyłam że szybciej następują te procesy, natomiast na ramionach wolniej. Czytałam gdzieś, że taka pigmentacja skóry ma związek z uszkodzonymi komórkami, a dzięki takim różnym metodom oczyszczającym oczyszcza się cały organizm, komórki się odtruwają i regenerują więc i te pigmentacje zaczną znikać. Z jedyną dolegliwością jaką walczę jest krótkowzroczność, -2 na prawe oko i -3 na lewe oko + do tego podobno mam astygmatyzm już dawno stwierdzony. Chodzenie bez okularów czy soczewek było dla mnie koszmarem, z domu nie mogłam się bez nich ruszyć, w domu zresztą też bo po jakimś czasie strasznie zaczynała boleć mnie głowa. Odstawiłam wtedy soczewki i zaczęłam stosować metodę BSM, po jakimś czasie mgła jaką miałam przed oczami zniknęłą, ale obraz był nadal niewyraźny, BSM później przerwałam bo nie miałam tyle czasu aby ją stosować, po tych wszystkim późniejszych metodach zauważyłam że minimalnie wzrok się naprawia i byłam bardzo zadowolona że jednak się da naprawiać takie wady. Największy jednak przełom nastąpił jak zaczęłam zakraplać nos kroplami Słoneckiego, krople te wchodzą w zatoki, oczodoły czyli w głąb głowy a nie zlewają się do gardła. Z tego co przeczytałam w książce Słoneckiego wydało mi się logiczne to że ta krótkowzroczność jest efektem kolonii drożdżaków zasiedlających te miejsca. Po tych kroplach wzrok znacznie szybciej się poprawia.
-
No więc jestem jak obiecałam i zacznę po kolei. Zęby nie myję jak już wspominałam prawie rok tylko czyszczę citroseptem i ssię olej, zęby są w super stanie, bez jakiegokolwiek kamienia, nalotów i nie ma się także problemów z nieprzyjemnym zapachem z ust. Teraz gdy patrzę z perspektywy czasu to mogę powiedzieć, że pasty do zębów to tak jak leki, likwidują przyczynę tylko na krótką metę, nie likwidując przyczy o których piszę wyżej. Sama Clark pisze, że chemia działa na bakterie jak przysłowiowy lep na muchy więc używanie past do zębów jest po prostu paradoksem. Sama to widzę ponieważ brat mojego męża aż za bardzo dba o zęby, czyści „super” pastami, używa płynu do płukania ust, a ostatnio dentysta oznajmił mu że ma parodontozę oraz wymagane było usunięcie kamienia, więc niestety wniosek jest taki, że im więcej będziemy używać tych wszystkich super środków z drogerii tym bardziej zęby a co za tym idzie, jama ustna będą chorowały. Gdyby taki dentysta widział moje zęby w takiej kondycji i do tego rok nie myte pastami to by się grubo zdziwił.......................... Po mimo, że organizm poprawnie przyjmuje dawki MO po 20ml, to jednak czy warto go tak obciążać, trzeba by spytać Słoneckiego, jakie jest jego zdanie na ten temat. Jeżeli chodzi o oleje, to zaczęłam od początku, czyli od oliwy z oliwek i nie mam problemu z piciem tej miksturki bo chyba już jestem przyzwyczajona do tego oleju, dziecku (2,5) daję z kukurydzy, jednak na forum MO ktoś doradził mi abym dziecku do MO podawała olej lniany i nawet go kupiłam, ale jeszcze nie używałam, dopiero post Kukawki zmobilizował mnie do poczytania więcej o oleju lnianym i teraz dziecku będę stosowała ten lniany. O siemiu lnianym już właściwie wcześniej wiedziałam jakie ma dobre właściwości lecznicze, ponieważ moja babcia miała całe życie problemy z wątrobą i z tego co się orientuję to jakoś wyleczyła te dolegliwości gotując to siemię lniane i wychodził z tego taki kisiel. Teraz oprócz MO na czczo, a po pół godzinie szklanki wody z miodem przygotowanym wieczorem (podobno to ma duży wpływ na jakieś przegryzanie się czegoś) piję również łyżkę tego oleju lnianego, twarożek te będę robić, a jak mi się przypomni to piję jeszcze propolis na cukrze. Mąż pił MO chyba 1,5 tygodnia, a potem ztchórzył ponieważ miał silne bóle głowy, ale obiecał że do tego wróci....................... Co do kropli to zakraplam nos rano i wieczorem po jednej dziurce, po 6-7 kropli, czasami tak szczypie, że myślę że mi tę część głowy zakropioną rozsadzi, ale po 1-2 min. przechodzi, zauważyłam ostatnio, że jak smarkam to czasami mam takie drobne jakby niteczki krwi. Jeżeli chodzi o to że nie jesteśmy „brudni” to trudno powiedzieć ponieważ nie widzimy się od środka, a sądząc po tych wydalanych kamieniach, pasożytach czy złogach w jelitach można by sądzić inaczej, ale oczywiście Ci którzy stawiają na swoje zdrowie i przeprowadzają szereg różnych metod mogą spać spokojnie, że nie tylko mają pod kontrolą swój wygląd zewnętrzny, ale i wewnętrzny. A złogi w jelitach, jeżeli ktoś byłby zainteresowany oglądnięciem to wyglądają tak: http://www.drnatura.com/picture_gallery.html i może się ich uzbierać z 6 kg oraz tutaj: http://www.youtube.com/results?search_type=&search_query=colonix&aq=f więc nasz środek nie wygląda aż tak różowo. Co do srebra koloidalnego to Synu Jadzi przyznaję Ci całkowitą rację. Ból gardła i migdałków po płukaniu srebrem przechodzi do 1-2 godzin, nie ma szansy rozwinąć się żadna angina co wiem z doświadczenia ponieważ wcześniej często mi się przytrafiała, więc zamiast trzymać rifa na ból gardła, który trwa prawie 3 godziny to wolę popłukać gardło. To są takie rzeczy, że każdy musi na sobie przetestować co będzie dla niego odpowiednie, mój mąż w przypadku bólu gardła też płuka srebrem, ale woli jeszcze posiedzieć z Blutzapperem przykładając elektrodę do szyi, ale taki sport jest tylko dla odważnych ponieważ kłuje niesamowicie. Moja mama będąc kiedyś u nas dostała bólu zęba bo wcześniej ukruszył się jej ząb i jakiś stan zapalny zaczął się tam robić i ciągle ją ten ząb bolał więc kazałam jej to płukać srebrem i w tym samym dniu ból się skończył. Jakieś parę miesięcy temu mój mąż miał przeciętą rękę, między kciukiem a palcem wskazującym, rana głęboka, krew ciekła i rana kwalifikowała się pewnie do zszycia, ale mąż nie chciał jechać, przemywał tę ranę srebrem, złączył te dwa palce żeby rana się znowu nie rozerwała, rana zagoiła się super i nawet blizny nie ma. Ja też miałam przypadki, że skaleczyłam się na nożu więc dezynfekcja srebrem super działa, krew szybciej przestaje cieknąć. Moja mama też jakiś czas temu stwierdziła, że jak czuła, że znowu opryszczka chce jej wyskoczyć na wardze to smaruje srebrem i nic potem nie wyskakuje. Co do zappera to w naszym przypadku działa i nie mam co do tego wątpliwości. Nawet mój mąż który był na początku sceptycznie do tego nastawiony to teraz zapper jest jego dobrym przyjacielem gdy mu coś dolega, ale od czasu gdy go zaczął stosować to mniej rzeczy mu już dolega więc już go rzadziej używa. Dobrze jest mieć generato który ma w sobie różne urządzenia, jak Clark + generator częstotliwości Clark, Blutzapper i Rifa ponieważ można wtedy eksperymentować na sobie. Na początku kupiłam zapper z Bioniki bo nie wiedziałam wtedy o Rifie, więc używałam Clark klasyczny i w przypadku mojej alergii nic się nie zmieniało więc postanowiłam robić zabiegi Blutzapperem i wtedy dopiero zauważyłam, że objawy mojej alergii zniknęły bo skoro nie mam napadów kichania, opuchniętego i swędzącego gardła to muszę stwierdzić że mi pomogło, inne lata byłam na tabletkach odczulających, miniony rok minął jednak bez żadnych tabletek. Mąż miał częste zapalenia prostaty, wizyty u urologa, antybiotyki + inne leki, czyli pieniądze wyrzucane w błoto oraz dodatkowe zatrucia organizmu toksynami, pomagało na chilę a potem ból powracał, okres jesienno-zimowy był najgorszy. Wcześniej stosował także zapper Clark i blutzapper, ale jakoś nie widział poprawy, dopiero gdy zastosował przez parę razy program Rifa na prostatę to od tego czasu ma spokój, a minęło już ponad pół roku, objawów brak. Do Syna Jadzi: kiedy będziesz robił badania na tego wirusa B bo jestem bardzo ciekawa ponieważ siostra mojego meża ma hepatitis C i jest już po różnych konsultacjach z lekarzami ponieważ chcą jej rozpocząć kurację interferonem, ale ona tego się boi no i chce wykorzystać ostatnią deskę ratunku czyli Rifa, więc na razie przełożyła ten termin i w połowie kwietnia chce sprawdzić czy ten wirus się zmniejszył lub czy w ogóle zniknął, więc gdybyś do tego czasu coś wiedział to daj znać. Jurek mówił że na takiego wirusa trzeba gdzieś 2-3 miesięcy, ale może wcześniej już będą jakieś pozytywne efekty. Byłabym wdzięczna za informację. Ata Jeżeli chodzi o zappery to trudno powiedzieć czy ten który ty masz jest dobry. Ja miałabym trochę obawy przed takimi tanimi czy to z allegro czy niem.ebaya, ponieważ po pierwsze nie wiadomo kto je robi i czy ma dość dobrą wiedzę z dziedziny elektroniki bo chodzi mi o to, że od właściciela tej strony http://www.vibronika.eu/ mam ebooka „Zapper w praktyce – nieznane kuracje” w którym pisze o różnych ciekawych rzeczach oraz jak jego żona doszła do zdrowia dzięki zapperowi z poważnej choroby. Opisuje tam jednak, że wysyłał również maile do producentów tych tanich zapperów z dość szczegółowymi pytaniami z dziedziny elektroniki, ale nie uzyskał na nie odpowiedzi. Po drugie wyczytałam na forum i nie wiem czy to jest prawda, że w tym schemacie budowy zappera Clark jest jakiś błąd, ale dobry elektronik potrafi to wyłapać, więc nie wiem czy to jest prawda z tym błędem i jak się to ma do skuteczności zappera tu więcej o zapperze: http://forum.igya.pl/viewtopic.php?f=9&t=6&st=0&sk=t&sd=a&sid=3769c7016da7b277332d484bb4e822de
-
Jestem, jestem, czytam na bieżąco, ale nie zawsze mam czas aby więcej się rozpisywać bo niektóre zagadnienia tego wymagają, ale późnym wieczorem postaram się odpowiedzieć na pytania hurtowo.....................
-
A tutaj można kupić różne produkty z orkiszu: http://www.sklep.hildegarda.pl/index.php?cPath=21
-
Jeżeli ma ktoś ochotę na ebook Słoneckiego to wrzuciłam go na serwer więc można sobie te 5 części ściągnąć: 1. http://www.box.net/shared/y8l1u43qry 2. http://www.box.net/shared/4mphc3bu9i 3. http://www.box.net/shared/7tf9mn2qrz 4. http://www.box.net/shared/9ldznry356 5. http://www.box.net/shared/p16gx9x6t9 Co do Citroseptu to za radą dr Clark nie czyszczę już od roku zębów pastą do zębów tylko czystą wodą + raz dziennie Citroseptem, efekty są naprawdę rewelacyjne, dziąsła nie krwawią a zęby stały się bardziej bielsze i co ważne że ekstrakt z grejfruta działa bakteriobójczo, natomiast pasty działają chwilowo a tym samym dostarczają toksyn dzięki którym rozwijają się następne bakterie. Białe produkty staram się zamieniać innymi ponieważ mój synek bardzo lubi naleśniki, kluski, czyli wszystko co mączne i słodkie..............................więc cukier używam trzcinowy, a mąkę orkiszową, która jest najbardziej wartościowa ze wszystkich zbóż, nawet oglądałam kiedyś program że dietą orkiszową można wyleczyć sprawy nowotworowe, ponieważ orkisz czyści krew, tu coś więcej o orkiszu: http://www.hildegarda.pl/top.php?orkisz http://www.wegetarianski.pl/podstrona/czytnik.php?dzial=odzywianie&artykul=100 http://www.gazetagazeta.com/cgi-artman/exec/view.cgi?archive=134&num=22356 http://www.youtube.com/watch?gl=PL&hl=pl&v=af16mEa-kmk Na śniadanie więc pijemy kawę orkiszową zabieloną mlekiem sojowym. Sól można zamienić solą ziołową, chociaż ta mi zbytnio nie odpowiada do solenia czegoś gdzie nie używa się ziół. Co do oczyszczania iryska to wiem, że Clark pisze, że organizm oczyszcza się jeszcze do 5 tygodni więc może nie warto tak często wyczerpywać organizmu, a za miesiąc też będzie pełnia..........................
-
Aloes robię tak jak zaleca Słonecki pół na pół z wodą tylko że robię ten mix na bieżąco ponieważ jak robiłam większą ilość to niestety ten aloes z wodą mi się psuł pomimo trzymania w lodówce. Osoby które wcześniej przeprowadzały różnego rodzaju oczyszczania mogą dobrze tolerować tę miksturę, ale osoby z większym bagażem toksyn mogą na początku odczuwać różne dolegliwości, właśnie przez te uwalniane toksyny. W moim przypadku jest ok, zaczęłam od 10ml i nie mam żadnych uciążliwych dolegliwości, jedynie przez parę dni swędziały mnie spojówki, ale przeszło, natomiast u męża wystąpiły straszne bóle głowy i węzłów chłonnych, zmniejszyłam mu dawkę do ¼ i też miał codziennie takie objawy, gdy odstawił MO na jeden dzień to nie miał tych dolegliwości, a gdy następnego dnia znowu wypił to znowu bóle powróciły. Na jakiś czas odstawił picie tej mikstury ponieważ męczy się przez to w pracy, ale muszę go znowu zmobilizować. Słonecki pisze, że nie powinno się tej MO odstawiać tylko przeczekać te wszystkie dolegliwości. Krople do nosa też zaczęłam stosować w proporcjach 1(aloes):3(woda) rano i wieczorem, rano do jednej dziurki, wieczorem do drugiej, a dla tych co nie są w temacie to powiem że te krople mają za zadanie wchodzić w zatoki a nie zlewać się do gardła, czyli leżymy na krawędzi łóżka z głową w dół i zakraplamy nos od jego czubka, żeby te krople zlewały się po ściance do zatok, ale uczucie piekących oczodołów jest niesamowite, trudno to opisać, a w takiej pozycji z głową w dół leżymy od 2-3min., po tych paru minutach to pieczenie ustępuje. W ten sposób rozbijane są kolonie drożdżaków, które powodują szereg chorób w oczach, zatokach, alergie itd. Co do bioenergoterapeutów to jestem trochę sceptycznie nastawiona, byłam dwa razy u Słodkowskiego, w Gliwicach i w Krakowie oraz u Mikołajczyka w Katowicach, ale było to parę lat temu i nic właściwie się nie zmieniło, no właśnie oprócz chudszego portfela. Jednak tym razem gdy synek ciągle zaczął chorować na zapalenia oskrzeli to postanowiła się do takiego udać (podobno dobrego), ale to tylko dlatego, że on jest w jednej osobie lekarzem pediatrą, bioenergoterapeutą, homeopatą i radiestetą. Leczenie swoje prowadzi nie tylko przez bioenergoterapie, ale w powiązaniu z homeopatią. Byłam u niego w grudniu chyba 4 razy, jak na razie od tego czasu synek jest zdrowy, ani katarku, ani kaszlu. Jednak jego dobry stan zdrowia trudni mi jest przypisać bioenergoterapii ponieważ jego nieodłączną terapią jaką stosuję dziecku jest: zapper, naturalne miody, ekstrakt z pestek grejfruta (citrosept), leki homeopatyczne od tego bioenergoterapeuty, MO, a teraz włączyłam dodatkowo te kropelki z aloesu, 2 kropelki raz dziennie. Tu jest adres tego bioenergoterapeuty do którego jeździłam z dzieckiem: http://pyziabioenergoterapia.republika.pl/ a ten pan jest naprawdę miły, spokojnie wysłucha o innych metodach bo przecież ja też lubię innym przekazywać wiedzę o alternatywnej medycynie więc wysłuchał, a o niektórych to sam wiedział, ale niestety u takich ludzi czas goni więc nie da się niestety podyskutować bo w kolejce czeka następny „pacjent”. Nie wiem ile bierze za wizytę jak przyjmuje w innych miastach, ale u siebie w Porąbce bierze od dorosłego za pierwszą wizytę 70 zł, a za następne 50 zł, a od dziecka 50 zł, a potem 30 zł.
-
Witajcie! Gratuluję dziewczyny odwagi i owocnych efektów, dobrze że coraz więcej jest osób które zdają sobie sprawę z tego, że tylko naturalnymi metodami można dojść tak na prawdę do zdrowia i oby takich ludzi było coraz więcej.................................. Nie pisałam może, ale duchem jestem tutaj obecna na forum i cieszę się, że zadowolone jesteście z efektów, fajnie byłoby również zobaczyć te efekty na zdjęciach bo jedynymi osobami które dzielą się tutaj na forum swoimi „skarbami” to jest chyba tylko loja i ja, ale fajnie byłoby zobaczyć także takie „kamieniołomy” od innych, to dodałoby innym ludziom większej motywacji aby zabrać się za siebie, gdyby widziały ile tego każdy człowiek ma w sobie, ale z drugiej strony zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdy człowiek chce się bawić w kolekcjonera kamienii. Jednak dla zainteresowanych zbieraczy mogę doradzić, że najlepszą formą zebrania tych wszystkich kamieni w całość jest kupienie sobie plastikowego koszyka z dziurkami, nałożenie go na sedes i wypróżnienie się do niego, a potem polać jego zawartość wodą z butelki, w koszyku pozostaną tylko same czyste kamyki, które można przesypać do pudełka o tak http://www.box.net/shared/gptzgf7tww .......................i tak taką czynność powtarzamy w zależności od potrzeb! A te zdjęcia które przedstawiła loja nie obrazują całego oczyszczania ponieważ są one z poszczególnych wypróżnień a takich w ciągu jednego oczyszczania mamy kilka lub kilkanaście, więc najlepszy obraz pokazania ich jako wszystkie z poszczególnego oczyszczania daje tylko zebranie ich do jakiegoś pojemnika. Środa – czwartek zdecydowałam się znowu na 6 oczyszczenie po 8 miesiącach przerwy, ale tym razem doszłam do 2 wniosków. Po pierwsze, od 1,5 miesiąca stosuję picie Mikstury oczyszczającej (w skr. MO) Józefa Słoneckiego (więcej na http://www.bioslone.pl/index ) i w jego książce wyczytałam, że po 2 lub 3 miesiącach rozpuszczają się kamienie żółciowe i nerkowe, trochę tak do końca nie wierzyłam, ale gdy zrobiłam to ostatnie oczyszczanie wg Clark to ku mojemu zdziwieniu faktycznie się okazało, że nie miałam już tych zielonych tylko nieliczne małe, brązowe, które mogły by się zmieścić na łyżce, a do tej pory miałam pokaźne kolekcje. Co jeszcze zauważyłam to to, że od jakiegoś czasu gdy piję tę miksturę to moje stolce są co jakiś czas zielonkawe, tak jakby pod wpływem tej mikstury faktycznie te kamienie się rozpuszczały i wpływały do jelita. MO oczyszcza nie tylko z kamienii, ale oczyszcza cały organizm z toksyn, czyli takie MO może być także dobrą alternatywą dla tych którzy boją się innych metod w tym Clark. Po drugie miałam pewne obawy przed kolejnym oczyszczaniem ponieważ miałam dziwny ucisk z lewej strony w okolicy nerki i myślałam, że może sól mi coś podrażniła, robiłam różne badania z krwi i u urologa, ale wszystko było ok więc pomyślałam, że tym razem pójdę na ryzyko, albo będzie lepiej, albo jeszcze gorzej. W trakcie oczyszczania czułam jeszcze większy ucisk w tym miejscu niż normalnie, ale teraz te dolegliwości są coraz mniejsze i prawie już zanikają. Być może potwierdziła się ta moja sucha teoria o której pisałam wcześniej, że jeżeli po oczyszczaniu wystąpią jakieś bóle to być może że taki ból powoduje jakiś kamień który nie zdążył wyjść i gdzieś utknął więc wtedy nie należy się bać że oczyszczanie nam zaszkodziło tylko za jakiś czas powtórzyć to oczyszczanie żeby przewody żółciowe znowu się poszerzyły i żeby ten kamień mógł dalej zsunąć się w dół. Być może w moim przypadku tak było ponieważ wraz z tymi drobnymi kamykami wyszedł jeden który miał ponad 2cm. Zresztą loja także pisała o podobnym zdarzeniu. To są moje kamyki z tego ostatniego 6 oczyszczania: http://www.box.net/shared/b3gllg10rq http://www.box.net/shared/zossg5t2s9 A tak dla przypomnienia i zobrazowania moje kamienie z poszczególnych oczyszczań wyglądały tak: 1. http://www.box.net/shared/qozzopvk00 2. http://www.box.net/shared/lfqmdfd8oc 3. http://www.box.net/shared/os7ougi88w 4. http://www.box.net/shared/xby31bk00g 5. http://www.box.net/shared/aoy39nlwk8 A tak wyglądają kamienie w przekroju: http://www.box.net/shared/ylt7y93wwc http://www.box.net/shared/283xn22dho http://www.box.net/shared/b7faj6n2ve Wielkości kamieni: http://www.box.net/shared/f82f40xk44 http://www.box.net/shared/dniwklls0s http://www.box.net/shared/5kd5xyfc4g http://www.box.net/shared/0wvirs30ok Do Syn Jadzi Być może wpływ na to że miałeś tylko drobne kamyki miało wpływ oczyszczanie Tombakiem bo z tego co mi się wydaje to przy Tombaku ogrzewa się chyba wątrobę i stosuje dietę z sokami więc może te sposoby po prostu rozpuściły te kamienie więc przy Clark nie ma co już wychodzić, u mnie jak pisałam wyżej było podobnie, do tej pory wychodziły dorodne zielone kamienie, a po takiej z pozoru błachej miksturce tych zielonych już nie było (no tylko jeden zabłąkany wędrowiec) tylko też te drobne brązowe. Może gdybym zaczęła pić tę miksturę przed tymi wszystkimi oczyszczeniami to być może też nie miałabym tych wszystkich kamieni.....................jak widać wszystkie inne metody mogą mieć duże znaczenie. Pozdrawiam!
-
Ja mam książkę Clark o Synchrometrze w j.ang., napisz na mojego maila lub podaj swojego to Ci ją wyślę.
-
http://www.vegamedica.pl/
-
Znalazłam, tu jest ten wątek: http://www.dzieci.org.pl/cgi/forum/ikonboard.cgi?act=ST;f=12;t=5012;top
-
WAŻNE – medycyna naturalna będzie nielegalna!!! Unijne Referendum dotyczące Naturalnych Środków Leczniczych Większość Europejczyków nie jest świadoma, że z końcem 2009 roku dostęp do naturalnych terapii, suplementów, ziół i witamin w Unii Europejskiej może być NIELEGALNY. Od roku 2010 możesz nie mieć wolnego wyboru wysokiej jakości pożywienia czy naturalnych terapii. Zgodnie z projektowanymi zmianami przepisów unijnych, po 31 grudnia 2009 r.: – cała żywność będzie napromieniowana i może – zawierając dodatki chemiczne oraz pestycydy – nadal być nazywana „żywnością ekologiczną”; – sprzedaż naturalnych witamin, suplementów mineralnych i ziół będzie NIELEGALNA, jak również wszelkie terapie naturalne stosujące te składniki; – wszystkie zwierzęta rzeźne BĘDĄ MUSIAŁY zażywać antybiotyki i hormony wzrostu (łącznie z hodowanymi ekologicznie!); – z czasem przydomowa uprawa własnych owoców i warzyw będzie objęta ścisłymi uregulowaniami i nie będzie możliwa bez zezwolenia [mało osób w miastach wie, że już teraz rolnik nie może dokonać samodzielnego uboju zwierzęcia, które hoduje, lecz musi to robić w rzeźni z odpowiednim certyfikatem, co niemało kosztuje] ; Jeśli się z tym nie zgadzasz, możesz zaprotestować! Podpisz petycję! Poniżej znajdziesz więcej informacji. Aby podpisać petycję kliknij tutaj: http://www.eu-referendum.org/polski/petitions/natural_remedies_info.html Nie zapomnij przesłać e-maila potwierdzającego! Więcej informacji oraz film do obejrzenia na: http://209.85.129.132/search?q=cache:iNa9dJCGcwQJ:www.igya.pl/+igya&hl=pl&ct=clnk&cd=1&gl=pl oraz http://www.stopcodex.pl/ http://www.eu-referendum.org/polski/petitions/natural_remedies_info.html http://www.eu-referendum.org/polski/index.html
-
Obszerniejszą informację wysłałam na maila.
-
Twórcą Blutzappera był dr Bob Beck i dlatego w opisie tego zappera pisze, że ma też generator Becka tutaj trochę więcej o nim: http://www.merlin-zdrowie.pl/?id=terapie_xxi_wieku . A tu można zobaczyć jak prąd zappera działa na takie mikroorganizmy: http://www.merlin-zdrowie.pl/index.php?id=video A coś więcej o skuteczności zappera postaram się napisać wieczorem.
-
Witam! Po krótkiej nieobecności postaram się Wam też coś napisać, a więc: „Jadzia z synem Tak myślałam ze wszystkich swym wpisem wystrasz!! “ Odp.: Ja się nie wystraszyłam, też czytałam trochę na ten temat, ale muszę jak będę miała czas poczytać dobrze Małachowa i Tombaka. Czytałam też, że głodówką, będąc tylko na sokach oczywiście tych ze sokowirówki można wyleczyć się z raka, więc jak by ktoś miał nóż na gardle to wartałoby przemóc się do głodowania. Dzięki takiej głodówce większość pasożytów (twórców naszych dolegliwości) wymrze także śmiercią głodową, więc można spodziewać się tylko samych pozytywów, jednak z tego co czytałam początki są trudne, organizm buntuje się bo człowiek robi się tak słaby wręcz zaczyna mdleć, ale po przełamaniu tego organizm zaczyna coraz lepiej funkcjonować i następuje przypływ nowych sił. „ekran czytam i czytam i nie mogę się zdecydować na oczyszczanie wątroby. Moim zmartwieniem są jak napisał lekarz, przynajmniej dwa kamienie w woreczku żółciowym (które na razie nie sprawiają mi problemu) o maksymalnej wielkości 1,8 cm. Obawiam się, że podczas kuracji kamienie gdzieś utkną i wtedy szybko pod nóż. Odp.: Jeżeli chodzi o mnie to ja nie miałam kamieni stwierdzonych na USG, ale sobie go zrobiłam żebym była pewna zanim zrobię oczyszczanie bo wiedziałam, że kamienie które mamy to nie są tylko te które zostaną stwierdzone na USG czyli te już zwapnione, ale również te które nie doszły do tej fazy, a nie są widoczne na USG. Robiłam już 5 oczyszczań i za każdym razem był pokaźny wysyp, zrsztą umieściłam te niektóre zdjęcia z tych oczyszczań wyżej w postach. Kamienie te zostały stwierdzone przez moją lekarkę rodzinną jako „oryginały“, dostałam nawet to na piśmie abym mogła pokazać to niedowiarkom. Ta lekarka też robi takie oczyszczania więc wie o co chodzi, natomiast gdy zaniosłam te zdjęcia pokazać do tego punktu gdzie robiłam USG, ale trafiłam na innego lekarza to on nie chciał ze mną rozmawiać bo nie wiedział co to jest i nie chciał się wypowiadać, a potem jak wychodziłam to słyszałam jak opowiadał o tym w dyżurce co mu pokazałam, ha,ha,ha, ale mieli tam dyskusje…………bo pierwszy raz lekarz zobaczył takie złogi!!! Oczyszczania przeprowadzałam także na moim dziadku (80 lat), mamie i tacie. Dziadek robiąc to oczyszczanie nie miał już woreczka żółciowego i jednej nerki, złogi wychodziły, ale nic mu się nie stało. Tata miał kamienie w woreczku, zrobiłam mu to oczyszczanie, ale on nie miał do tego przekonania i ochoty na dalsze oczyszczania więc usunęli mu woreczek laparoskopowo, ale po oczyszczaniu też nic mu się nie stało. Mama ma stwierdzony kamień w woreczku na 2,5 cm, tak jak już wyżej pisałam pierwsze oczyszczanie było oporne, po drugim coś się organizm bardziej rozruszał i zaczęły wychodzić złogi, jednak nic się nie stało, jeżeli chodzi o to że taki kamień gdzieś utknie bo widocznie organizm nie był na tyle przygotowany do tego oczyszczania, że nie nastąpił wyrzut. Za jakiś czas namówię ją znowu. Nie wiem czy dobrze kombinuję, ale tak sobie pomyślałam, że gdy taki kamień utknie (ale nie musi tak być) w przewodach żółciowych jak pisała loja78 to czy nie warto wtedy powtórzyć kurację jeszcze raz, bo przecież sól gorzka rozszerza przewody a ciśnienie które się tworzy popchnie ten kamień dalej i w końcu wskoczy do jelita grubego, a tam już wiadomo że dalej poleci. Każdy w takiej chwili się wystraszy, że boli i będzie chciał pod nóż, ale może warto wtedy pomóc mu w taki sposób się dalej przemieścić. Co myślicie o mojej teorii? ekran Zastanawia mnie ta wypowiedź loja78 ponieważ sprawdziłam to sobie na tamtym forum, gdzie 4 stycznia 2009 roku napisała: „Ja stosowałam raz i myślałam że umrę. Powiedziałam sobie, że nawet jak będą schodzić to nie powtórzę tego \"oczyszczania\" a już 7 stycznia 2009 roku czyli niespełna dzień po tej wypowiedzi zrobiła następne oczyszczanie, bo skoro post wysłany był 7 stycznia to najpóźniej musiała to oczyszczanie zrobić 6 stycznia, więc coś mi tu nie gra, skoro 4 była tak zdesperowana a w następne dni chciała świadomie umierać…………… Po drugie gdyby taki kamień zablokował się w przewodach to pewnie nie wytrzymała by z bólu i pewnie pojechała by jak najszybciej do szpitala, a nie miałaby czas siedzieć przed komputerem i przez monitor prosić kogoś o pomoc w takich bólach (jakby takie miała), bo co jej ktoś przez komputer może na odległość doradzić. Trudno mi powiedzieć, ale może niektórzy chcą innych po prostu nastraszyć! ekran „co ciekawe, nikt po kuracji nie napisał ( choć obiecywał ) co wykazało USG?“ no właśnie mogliby, ja jak już pisałam nie miałam ich wcześniej więc nie będę ich mieć pewnie i teraz po tylu oczyszczaniach bo niektóre z moich kamieni miałyby w przyszłości na to szanse żeby zwapnieć, były różnych wielkości, ponad 2 cm i więcej też się zdarzyły. Nie wiem czy czyta jeszcze to forum „morswin“, ale z tego co pamiętam to ona pisała, że robiła USG po którymś tam oczyszczeniu (nie pamiętam 2 czy 3) to te kamienie czy kamień zostały, ale wątroba się zmniejszyła, więc może trzeba robić do skutku, gdy w miarę oczyści się wątroba i przewody z tych zalegających złogów to może w następnej kolejności przyjdzie czas na woreczek. Jeżeli chodzi o zapper ten RIBCAG to pisałam o nim w wielu moich postach już wcześniej i pisałam dlaczego warto ten a nie inny, ale jeżeli komuś miałoby to pomóc to w skrócie mogę powiedzieć o co chodzi: W jednym urządzeniu mamy - zapper Clark - blutzapper (służy do elektryfikacji krwi, czyli oczyszcza krew i limfe) - generator Rifa (podobno skuteczniejszy niż Clark) - możliwość dokupienia przystawki do robienia srebra koloidalnego i wytwarzanie tego koloidu, nie wiem na jakiej zasadzie to mierzy ale jest tam jakiś czujnik że gdy włożymy tę przystawkę z tymi srebrnymi sztabkami do dowolnego koloidu srebra to na zapperze wyświetli się nam stężenie tego koloidu, więc jest to dobra sprawa np. gdy chcemy taki koloid rozcieńczyć żeby znać potem jego wartość - audioterapie – powiem szczerze że tej funkcji jeszcze nie sprawdzałam. Zapper ten jest naprawdę dobrze rozbudowany elektronicznie, można na nim regulować napięcie bo jak Kukawka pisała, że ją kopie bo nie każdy może się przyzwaczaić że mu coś od dłoni do łokci przelatuje, ale to też zależy bo niektóre częstotliwości są takie że się nic nie odczuwa, a przy niektórych się odczuwa, ale do tego można się przyzwyczaić, ale na początek gdy ktoś nie chce mieć takich „doznań“ to może sobie po prostu obniżyć napięcie lub ustawić na 0 więc nic nie będzie czuł. Można na tym zaperze ustawiać sobie ilość powtórek danego programu, jest przycisk pauzy, którą można włączyć w trakcie zabiegu, można wpisywać własne programy, no a oryginalnie ustawionych programów jest 400, ja mam jeszcze ten starszy model z 160 programami więc niektóre choroby muszę ustawiać sobie ręcznie. Na tej stronie podanej przez ekran można sobie poczytać spisy tych chorób z częstotliwościami, jakie choroby wchodzą w skład tych 400 programów i szereg innych rzeczy. Zapper ten ma również baterię wewnętrzną (akumulatorek, o ile go też zamówimy), czyli nie musimy siedzieć przy gniazdku, wystarczy włączyć zapper do sieci i bateria się naładuje bez jej wyciągania. Warto wiedzieć, że takie baterie wyładowują się po jakichś 3 lub 4 godzinach pracy więc ważne jest że jest z zasilaniem sieciowym. Niektóre te tanie zappery które mają tylko generator Clark są tylko na baterie i trudno potem wyrobić finansowo na te baterie. Ten zapper tak właściwie opiera się na generatorze Rifa i najczęściej jest stosowany ze względu już na gotowe programy i podobno większą skuteczność niż Clark. I jest to jedyny zapper na allegro i chyba w ogóle dostępny na rynku który posiada częstotliwości Rifa z możliwością ich ustawienia do 2 miejsc po przecinku. Widziałam że są też zappery z generatorem Rifa, ale takie gdzie np. piszą że ma 5 skutecznych częstotliwości Rifa, ale przecież to jest nic bo przecież każdy patogen ma inną częstotliwość, którą w spisie należy poszukać a potem zabić go taką częstotliwością. A 400 już gotowych programów dla początkującego wydaje mi się, że w zupełności wystarczy, chyba że ma się jakieś już konkretne wybadane osobniki, których nie ma w tych 400 programach więc trzeba je ustawić sobie na piechotę. Tak jak w moim przypadku gdzie na gronkowca złocistego u dziecka musiałam sobie sama ustawić, gronkowca już nie ma więc teraz wybijam inne bakterie, doszedł jeszcze powiększony 3 migdałek więc jego też „leczymy“ i oczyszczam dodatkowo limfe z toksyn. Laryngolog dał lek (steryd) a jak nie pomoże to trzeba wyciąć migdał, ja jednak leków nie daję a migdała też nie zamierzam usuwać, bo to może na przyszłość spowodować większe konsekwencje, jeżeli jest ktoś zainteresowany to tu można poczytać: http://www.eioba.pl/a80609/angina_genetyczne_czyszczenie_dna 540 zł to nie jest mało, ale też nie jest dużo w porównaniu z innymi zapperami, które oferują tylko zapper Clark i mają zaledwie parę przycisków, są też takie za 2000 zł i też oferują tylko Clark a na RIBCAGu też można stworzyć sobie takie programy jakie oni oferują i nie tylko. Nie wydaje mi się aby ten p.Jurek miał jakąs firmę i wydaje mi się, że robi je chyba sam, ale w razie pytań czy jakichś reklamacji można zawsze na niego liczyć. Mailami jest często zawalany i nie ma czasu na bieżąco odpowiadać więc przeważnie do niego dzwonię jak mam jakieś pytania lub wątpliwości, zawsze cierpliwie wszystko wytłumaczy. Aha, a tu jest artykuł o Rifie, który już zresztą też wcześniej wklejałam, warto przeczytać co i jak i dlaczego świat medyczny boi się takich zapperów: http://www.igya.pl/troche_historii/raymond_rife_genialny_naukowiec.html Ale się napisałam………………………myślę, że wyczerpująco……………………. Pozdrawiam!