![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/A_member_5699888.png)
Atena7777
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Atena7777
-
O ciepłym kompresie nic nie wiem więc nie mogę doradzić, ale bardziej powinnaś się skupić na zsuwających się kamieniach i próbować zasnąć, a tak sobie pomyślałam, że rozgrzewając wątrobę a tym samym cały organizm, rozgrzewasz także ten olej który wapiłaś i może wtedy nie spełniać swojej funkcji. Trudno powiedzieć, to są tylko moje przemyślenia, ale to już ty sama musisz zdecydować. Coś o ogrzewaniu wątroby pisała bozulka, że tak zaleca Tombak, ja nie stosowałam rozgrzewania a efekty były zadawalające.
-
Tak dla porównania, hepatil zawiera 150 mg ornityny http://www.i-apteka.pl/go/_info/?id=812 ,a 1 tabletka czystej ornityny zawiera 500 mg.
-
Ja wzięłam 6 tabletek ornityny, a i tak nie mogłam zasnąć, zasnęłam dopiero po godzinie, spałam raczej niespokojnie, w nocy dziecko zaczęło coś przez sen marudzić więc się obudziłam i znowu nie mogłam spać. Trudno powiedzieć czy zamiast ornityny wziąść hepatil bo przecież w jednej tabletce hepatilu nie ma tyle mg ornityny, a większa ilość hepatilu nie wiadomo jak wpłynie na oczyszczenie bo w końcu są tam też inne składniki chemiczne, a przecież jak dr Clark pisze, że nie powinno się zażywać leków podczas oczyszczenia.
-
Ja też czuję się świetnie i raczej na dwóch oczyszczeniach się nie skończy tylko będę robiła tak długo aż przestaną wychodzić, a potem oczywiście profilaktycznie. Żal mi tylko tych ludzi, którzy nie wierzą w takie rzeczy, a mogliby sobie dużo pomóc. Polecam wywiad z prof. Maciejem Pawlikowskim, który pracuje na AGH w Krakowie, w Laboratorium Biomineralogii, warty jest przeczytania cały artykuł bo dużo wyjaśnia: http://opty.org/index.php?option=content&task=view&id=49&Itemid=39 Byłam dzisiaj u tej swojej znajomej farmaceutki i też wiele rzeczy mi wyjaśniła w tych sprawach. Wie to można powiedzieć z pierwszej ręki ponieważ zna tego lekarza medycyny naturalnej, który prowadzi swoją praktykę już 15 lat, a wcześniej był “uczniem” dr Clark w USA, gdzie ona prowadziła swoje kursy. Dowiedziałam się także, że ten stan złego samopoczucia i bólu mięśni nóg po oczyszczeniu jest efektem odkwaszania organizmu, a tym samym oczyszczania. Przy zappowaniu nie powinno się np. krzyżować nóg tylko trzymać je w lekkim rozkroku, ręce zresztą też odstawione. Jeżeli ma ktoś dolegliwości od pasa w dół np. z prostatą, drogami moczowymi czy nogami to te elektrody można trzymać w pachwinach lub stać na nich stopami bo wtedy prąd ściąga wszystko od pasa w dół, natomiast trzymając je w rękach lepiej działa na górne części do pasa. Pytałam również o sprawy związane z synchrometrem, czy zna kogoś kto posługuje się tym urządzeniem. W ramach wyjaśnień chodzi o urządzenie, którym wykrywa się w człowieku lub produktach częstotliwości drgań pasożytów, bakterii, wirusów jak i metali ciężkich, czyli można takim urządzeniem dokładnie zdiagnozować co się ma i gdzie się to znajduje. Chyba byłaby mi w stanie znaleźć kogoś takiego, ale jak usłyszałam cenę takiej wizyty to raczej szybko powróciłam na ziemię. Cena takiej wizyty w Niemczech wynosi między 200 a 300 euro, a następne około 140 euro. Więc stwierdziłam, że moooooooooże kiedyś warto byłoby kupić taki synchrometr i krok po kroku samemu nauczyć się nim posługiwać wg książki dr Clark, ale jest to niestety waższa szkoła jazdy. Dobry synchrometr można kupić za 360 euro http://www.drclark.com/pictures/zincroD.htm ,a na allegro też jest dostępny ale za 300 zł http://www.allegro.pl/item350199426_synchrometr_w_g_dr_clark.html Nasunął mi teraz taki przykład, oczywiście kto ma książkę i przeczyta ją od deski do deski to będzie miał na swoim koncie więcej takich przykładów i może wdrażać je w życie, ale przytoczę jeden bo pewnie każdy z nas je sery żółte czy białe, i tu pojawia się problem ponieważ zawierają one bakterie salmonelli ponieważ te produkty nie są poddawane procesom sterylizacji czy pasteryzacji (nie wiem dokładnie o który proces chodzi), a niestety krowa ma wymiona skażone obornikiem, a żeby uniknąć skarzenia mleka salmonellą musieliby jej pierwsze te wymiona umyć jakimiś chemikaliami, żeby to wszystko zabić, a przecież nie stosuje się na krowach takich praktyk. Jeżeli ktoś ma jakieś problemy jelitowo-żołądkowe po zjedzeniu nabiału to właśnie jest to sprawka salmonelli i wtedy robi się błędne koło bo np. robiliśmy zapping a potem zjedliśmy sobie serek i reinfekcja gotowa warto także wiedzieć, że zapper nie usunie pasożytów z naszych jelit bo niestety prąd nie sięga do ich wnętrza. Pozbyć się ich możemy kuracją ziołową na pasożyty lub płynem Lugola o którym pisze w książce (oczywiście w odpowiednich proporcjach z wodą). Salmonelli z sera białego można się też pozbyć gotując go przez 10 sekund, ja próbowałam, może coś źle zrobiłam lub za długo gotowałam bo wyszedł mi taki suchy i przypominał mi steropian, drugim sposobem jest zappowanie sera, chociaż nie będzie w nim już salmonelli to i tak nie będzie nadawał się do zjedzenia bo będą w nim cząsteczki metalu z elektrod. A wracając do naszej metody oczyszczania wątroby to jeżeli ktoś chciałby sobie stworzyć kolekcję swoich kamieni i mieć jaśniejszy obraz ile ich ma to polecam taki sposób: http://www.box.net/shared/gptzgf7tww potem wystarczy polać wodą i przesypać do pudełka. Tu są przykładowe zdjęcia: http://www.box.net/shared/l5ndu39s8w http://www.box.net/shared/rh8r8c0oc4 http://www.box.net/shared/r7r6gg78k8 http://www.box.net/shared/0wvirs30ok A tu całość z 2 oczyszczenia: http://www.box.net/shared/lfqmdfd8oc Oczywiście i tak to nie jest wszystko, bo mniejsze w trakcie przepłukiwania przeleciały przez te dziurki.
-
I jak tam bozulka? Ja rano się czułam jakby przeleciał przeze mnie huragan, ogólne osłabienie, bolały mnie mięśnie nóg i szybko się męczyłam przy jakimś wysiłku, ale teraz już jest dobrze tylko że jeszcze przez cały dzień będę pewnie osłabiona, no i częste wizyty w toalecie, a kolekcja z każdą wizytą się powiększa. Tym razem już nie ma takich strasznie dużych jak za pierwszym razem, ale i tak jest ich sporo, chyba że jeszcze wyjdzie jakiś spóźniony wędrowiec………ha,ha,ha. Jak będzie całość to znowu zamieszczę parę fotek.
-
Już pora przygotować się do spania, bozulka – życzę Ci również owocnego poranka jak i całego dnia bo te “owoce” będą wychodziły cały dzień.
-
Ja specjalnie się nie przygotowywałam do tego oczyszczania, jedynie w dniu oczyszczania lekkostrawne jedzenie no i oczywiście parę dni wcześniejszych zapping. Może przy następnym oczyszczaniu pomyślę o tej papainie. Tak właśnie wczoraj kładąc się spać nasunęła mi się taka myśl, czy na takie oczyszczanie mają wpływ fazy księżyca i właściwie tę decyzję o dzisiejszym oczyszczaniu podjęłam wczoraj tak jakoś spontanicznie i widać, że podjęłam właściwą decyzję.
-
Ja nie twierdzę, że po oczyszczaniu zgaga ustępi, może trzeba więcej oczyszczeń, ale widocznie coś prawdy w tym musi być jeżeli ta pani tak mówiła, a w końcu jest farmaceutką i na medycynie się przecież zna. Mąż jest zawsze sceptycznie nastawiony do takich niekonwencjonalnych metod, ale z czasem też się przełamuje, zappera używa, a do oczyszczania też musi “dojrzeć”, mówi że kiedyś zrobi więc zobaczymy.
-
Po zappowaniu możesz się faktycznie źle czuć przez parę dni bo jest to efekt oczyszczania się organizmu z tych martwych pasożytów i toksyn jakie one wydalają. Na początku jak zaczęłam zapping, a robiłam go codziennie przez 2 tygodnie to w ciągu tego czasu przez jakiś tydzień bolało mnie gardło, ale nie jak przy przeziębieniu, ale jakoś tak dziwnie (pierwszy raz spotkałam się z takim bólem), a do tego przez parę dni bolał mnie jakiś mięsień pod prawą łopatką. Łączę to z tym faktem ponieważ mąż miał też takie objawy z tym że jemu chwyciło mięsień pod lewą łopatką. Aha, zapomniałam wcześniej napisać po co poszłam do tej apteki więc……wykupiłam dla męża receptę na tabletki na żołądek, a właściwie na nadkwasotę a pani w aptece powiedziała mi, że mężowi przydałoby się też takie oczyszczenie bo kamienie żółciowe ma każdy i te kamienie mogą mu uciskać na żołądek co może powodować wracanie się soków żołądkowych. Piszę to bo ktoś może mieć takie same dolegliwości, a niestety nie połączy tego z faktem oczyszczania wątroby, a jednak takie oczyszczanie może mieć zbawienne znaczenie nie tylko na wątrobę, ale także na inne organy.
-
Dzisiaj przeprowadzam 2 oczyszczanie wątroby. Byłam wczoraj w aptece, w której pracuje Pani o której wiem, że interesuje i leczy się niekonwencjonalnie, chodzi raczej o naturalne metody leczenia, spytałam czy mają czystą ornitynę, ale nie i tak od słowa do słowa okazało się, że ona również leczy się metodami dr Clark. Wspominała coś o jakimś kursie koło Monachium, ale w najbliższym czasie muszę się o to spytać jak również o inne rzeczy w tym temacie. Doradziła mi również, że tydzień przed kuracją pownno się zażywać papainę – jest to enzym roślinny, który ma za zadanie szybsze spalanie materii i wspomaga trawienie białek, chodzi tutaj o mięso, które zalega nieraz parę godzin w żołądku. W książce “Kuracja życia” wydaje mi się, że pisało o tej papainie tylko zbytnio nie zwróciłam na to uwagi. W Polsce znalazłam ją na tej stronie http://www.calivita-online.pl/strona/6dodatki-zywieniowe/mealtime.html , a na niemieckim ebayu można kupić tutaj http://cgi.ebay.de/Enzym-Kapseln-St-Bernhard-Bromelain-Papain_W0QQitemZ150236160023QQihZ005QQcategoryZ40100QQssPageNameZWDVWQQrdZ1QQcmdZViewItem Jeżeli chodzi o ornitynę to nie służy ona jedynie jako środek na spanie, ale pełni ona także ważną funkcję w odtruwaniu wątroby z toksyn i usuwaniu amoniaku z organizmu jak również regeneruje zniszczone komórki wątrobowe. Dr Clark zaleca ornitynę nie tylko do kuracji oczyszczającej, ale także do codziennego stosowania w przypadku osób ze zniszczoną czy obtłuszczoną wątrobą. Pozdrawiam serdecznie!
-
Faktycznie, ornityny w Polsce nie można nigdzie kupić, jedynie na tej stronie którą podała Amdea. W Niemczech też nie można jej kupić w aptece, ale są inne możliwości np. na ebayu http://cgi.ebay.de/Ornithin-Kapseln-500-mg-100-Stk_W0QQitemZ170205948231QQihZ007QQcategoryZ47872QQrdZ1QQssPageNameZWD1VQQ_trksidZp1638.m118.l1247QqcmdZViewItem lub na stronie http://www.phytoproducts.de/shop/index.php?cat=OBER , gdzie można kupić nie tylko rzeczy do kuracji oczyszczających, ale także inne rzeczy, które dr Clark proponuje do zdrowego trybu życia. Do kuracji powinna być czysta ornityna, a nie mieszana z innymi składnikami.
-
Czytałam gdzieś, że ktoś udowodnił, że skuteczniejsza jest inna częstotliwość, ale musiałabym to znaleźć. Ja osobiście stosuję te standardowe 30KHz i widocznie jest skuteczne bo rezultaty są dobre, a zdrówko dopisuje, a szczególnie u naszego malucha, z czego jestem bardzo zadowolona. Nie ma to jak naturalny antybiotyk i dobre zdrówko dziecka, które najbardziej cieszy rodziców.
-
że warto podzielić się informacjami o różnych rzeczach a szczególnie o dzieciach, które nam często chorują i niepotrzebnie ładujemy w nie tony leków, a tym samym zatruwając ich organizmy i obniżając odporność, a przyczyny I tak nie wyleczymy. Zapomniałam dodać, że te elektrody wkładam mojemu dziecku w skarpetki jak już zaśnie bo oczywiście nie byłabym w stanie tego zrobić jak nie śpi. Robię mu teraz profilaktycznie co parę dni. A na zakończenie tak dla relaksu jeżeli ktoś uważa, że nie ma w swoim organiźmie lokatorów to zapraszam do oglądnięcia filmu: “Pasożyty wewnątrz nas” http://www.igya.pl/ciekawostki_parazytologiczne/pasozyty_wewnatrz_nas.html może zmieni zdanie………………… Pozdrawiam serdecznie!
-
Witam! Do Nec. Moim zdaniem przed oczyszczeniem wątroby powinno się przeprowadzić kurację przeciwpasożytniczą czyli m.in. zapperem, ja tak zrobiłam i efekty były zadawalające (możesz przeczytać powyżej) natomiast mojemu tacie też przeprowadziłam taką kurację wg Clark (miał stwierdzone na USG w woreczku), ale tylko raz miał zabieg zapperem i nie było takiego efektu (chyba) bo niestety nie chciał tego nazbierać do “kolekcji” więc nie widziałam, ale z tego co mówił była to raczej jak pisze dr Clark tzw. sieczka choresterolowa i może jakieś pojedyńcze mniejsze kamienie. Ważne jest jednak aby w tym dniu jeść lekkostrawne rzeczy (ja ugotowałam sobie warzywa i rybę na parze), nie zażywać leków i chyba najważniejsze, żeby się nie stresować bo wiadomo stres jest złym doradcą, a niestety widziałam, że tata chyba się tego bał bo jeszcze mama zaczęła mu dogadywać po co to robi, że i tak trzeba usunąć woreczek i może się mu coś zablokować i będzie miał bóle więc blokada gotowa. Parę lat temu mój dzadek miał także przeprowadzoną taką kurację, nie pamiętam już teraz 2 lub 3 razy, jeździł do Leszna do jakiejś zakonnicy i też nie było takiego efektu, a w efekcie przy okazji usunięcia nerki usunęli mu również ten woreczek z kamieniami. Z tego co wiem to u innych też nie było zadawalającego efektu przy stosowaniu podobnych kuracji, ponieważ nikt niestety nie wie tego, że bez eliminacji pasożytów kuracja się niepowiedzie, zresztą dr Clark w książce pisze, że jeżeli w wątrobie są żywe pasożyty to kuracja się nie uda. Więc to co mogę powiedzieć od siebie na podstawie swojego doświadczenia to, że przed oczyszczeniem wątroby należy zastosować zapping i przestrzegać wszystkich wskazówek z książki. Droga miskoooooooooooo nie uważam żeby to była taka drastyczna metoda a robiłam ją z uśmiechem na twarzy, nie powiem sól gorzka jest rzeczywiście gorzka, ale da się wypić a olej z sokiem całkiem dobry, nie czuć tego aż tak w sumie, że pije się olej, a po tej soli gorzkiej faktycznie nie chce się jeść, ja nie jadłam od 14 do 14 czyli 24 godziny i wcale nie czułam jakiegoś wilczego apetytu. Jeżeli chodzi o utknięcie gdzieś kamienia to bez obawy, nie spotkałam się z tym żeby komuś coś się stało po takich kuracjach, a wręcz przeciwnie, czytałam gdzieś na jakimś forum, że jedna dziewczyna czy kobieta (nie znam wieku) też miała kamień gdzieś w kanale i poszła go usunąć do szpitala, a potem co się okazało zamiast bezproblemowo usunąć kamień musieli walczyć o jej życie bo kamień utkwił gdzieś w kanale, potem żałowała, że nie spróbowała tych naturalnych metod. Sól gorzką pije się dlatego ponieważ ona rozszerza kanały żółciowe którymi kamienie łatwiej schodzą. Pozdrawiam!
-
Witam ponownie! Dzięki Amdea za info. Byłam u lekarza z tymi moimi kamieniami i pani doktor potwierdziła ich autentyczność, że są to faktycznie kamienie żółciowe tylko jeszcze nie zwapnione i dlatego nie było ich jeszcze widać na USG. Pani doctor też znała tę metodę dr Clark więc nie była zaskoczona i powiedziała, że takie oczyszczenia przynoszą wiele korzyści dla naszego organizmu, mamy więcej energii, czujemy się lżejsi, jest lepsza przemiana materii i ogólnie pozostałe narządy lepiej funkcjonują. Pytałam również o to, że większość ludzi nie wierząc w prawdziwość tych kamieni mówi, że jest to zemuglowany olej, ale pani doktor powiedziała, że jest to nieprawda bo ten olej nie przechodzi w ogóle tymi drogami tylko jest inaczej wchłaniany do organizmu. Ja osobiście zdaję sobie teraz sprawę z tego, że także miałam kamienie w woreczku (pęcherzyku) żółciowym bo jako ostatnia wydaliła się duża bryła stężonej żółci (gdzieś wielkości piłeczki pingpongowej lub większej), a jak ją rozkruszyłam to w środku było jakieś 7 kamieni + 1 duży (jakieś 2/1 cm). A to jest efekt końcowy: http://www.box.net/shared/qozzopvk00 Pozdrawiam serdecznie