kangurek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kangurek
-
na mnie już czas dziewczynki :) jeszcze troche i zakończymy 8 dzień.To do jutra :) i nie myśleć mi tam o jedzeniu ! :)
-
to jeszcze tylko 5 dni i koniec.
-
mi wczoraj mąz powiedział że schudły mi łydki hehehehe
-
kasienka122-witaj ! na naszym forum :) jak czytałaś ja też zgrzeszyłam i miałam kaca do momentu aż nie przyszła dziś mama
-
a na samej wodzie schudłam 11 kg.A całe moje odchudzanie trwało 1,5 roku.Było cholernie cięzko.Dla mnie koszmarem było kupowanie spodni bo wszystkie za małe,dlatego wysyałam z katalogu gdzie kosztowały dużo więcej niż w normalnym sklepie.Z bluzkami to róznie bywało,co się podobało to za małe a co było dobre to ochydne.Ale ja siebie akceptowałam,byłam wesoła,lubiałam wychodzić.Na mózg mi siadło heheheh kiedy schudłam bo znów bałam się że będe tak się męczyć.Kiedy byłam w ciązy to dopiero przechodizłam horror bo przytyłam 25 kg.Siadło mi na głowe jeszcze bardziej,bałam się ze znów powtórze to co było kiedyś. kurde ja mam taką wage złoma że sama nie wiem czy dodaje czy odejmuje kg.Muszę kupić nowa
-
kawkaa-uda się,co ma się nie udać! doskonale rozumiem problemy osób otyłych.Wiem jak to jest z ciuchami,otoczeniem(chodź ja nie miałam z tym problemu,ale pewnie za placami......).Kiedy piłam tylko wodę to żułam gumę do życia.Przetrwałam tylko dlatego że miałam sparcie męża i determinację(wiem że ktoś powiedziałam mi coś przykrego) dlatego powiedziałam -kurwa jeszcze oczy wam wyjdą!
-
kawkaa-weź Ty mnie nie strasz.Myślę że z nami tak nie będzie indzej zwariuje,napewno z nami tak nie będzie! zanim zaczełam się odchudzać(jak ważyłam te 107kg)to na początek miałam 21 dniową głodówkę i nadal chudłam stosując diety.Mniej ale chudłam.A przecież głodówka jest gorsza niz ta dieta
-
kawkaa- zawsze zostaj 2 % :P jak sobie tak myśle że częśc z nich to skończyła z dietą
-
ja się juz do tej kawy przyzwyczaiłam.Ale mój faworyt to kawa rozpuszalna z cukrem i śmietanką.A teraz piję czarna i sypaną ehehhe
-
kawkaa- ja tez chcę szklaneczkę wody! to co przyniosę zagrychę- szpinak :) eehheheheh .Kurde a może Ty jesteś w ciąży? albo spóxnia sie przez dietę
-
oliffka910 - i bardzo dobrze że do nas dołączyłaś :) ja smaze na łyżce oliwy+patelnia teflonowa. zobaczcie dziewczyny co znalazłam na innym topiku -prawda że jest motywacja? http://forum.montignac.com.pl/viewtopic.php?t=1385
-
szarotka123 - ja przez pierwsze 2 dni nie gotowałam bo psychicznie bym pewnie nie wytrzymała.Synek jadł słoiki a mąz kanapki lub mrożonki.Ale przemogłam się i stwierdziłam że nie będe poświęcać moich domowników dla moich kilogramów.Więc u mnie jest tak-jak jest 2 danie to robie takie bym nie muśiała próbowac a jak zupę to próbuje mąż i mówi co jej brakuje.Już się rpzyzwyczaiłam do zapachów więc coraz mniej mnie drażni jedzenie.A mąz jak je to wychodzi tam gdzie mnie nie ma
-
witam ponownie :) mi dołek już odszedł,przysżła mama i dała mi mnustwo siły do walki !:) jasne że to nie sprawiedliwe,moja kumpela waży 46 kg ,je za 10 a chudaaaaaaaaaaaaa.Moja mama schudła 60 kg! - nie odchudzała się.ZE stresu poprostu tak ja nerwy żarły że prawie nic nie jadła.Ja znów jak się wkurze to mogłabym konia zjeść.I utrzymuje wage już przesżło 4 lata.Niejedna z nas by jej pozastrościła figury. Wiecie co wypiłam kawę ok 10 i poraz pierwszy w czasie tego odchudzania nie jestem głodna! zawsze tak czekałam na tą 14 a tu proszę....żeby tak było do końca diety.Dobra idę teraz synusia nakarmic i uśpić a potem się odezwę a nowe dziewczynki niech uzupełnią tabelkę :)
-
wiecie co? wydaje mi się że ten tydzień będzie łatwiejszy bo wiemy co nas czeka.W tym tygodniu jak zwykle nie będe niczego doprawiać ale szpinak wyrzuce z tej diety.W tamtym jadłam i za kazdym razem vmi podchodził. A ja mam czarne myśle,myśle sobie że w tym tygodniu nic nie schudne.
-
justine1982 - świetnie że dołączyłas do tego maratronu :) dziś 8 dzień diety,ale za wczorajsze zboczenie z torów to tak jak pierwszy.Nie wiem co się ze mną stao ale mam takiego kaca po tym wczorajszym obrzarstwie że jakoś nie jestem bojowo nastawiona.Chcę schudnąć i będe nadal ją dalej stosować ale czuję się jak maszyna-w każdym razie coś w tym stylu.Pewnie za dzień,dwa mi przejdzie i będe miała większą determinację bo póki co jej brak.Umarła wczoraj.Ale muszę się podnieść.Ciekawe ile ogólnie schudne???? ja tam mam wage zwykłą łazienkową która nawet neiwiem czy dokłądnie wazy.Muszę się zaopatrzyć w elektroniczną przynajmniej będzie pokazywać połówki :) Narazie kończę,idę poszwędać się po domu.A potem spacerek synkiem.Odezwę się oki 14 no cvhyba że uda mi się wcześniej. Idę walnąc sobie kawkę to i humor się pewnie porpawi
-
co tam u was słychać? ciekawi mnie czy ktoś jeszcze się wyłamał z diety jak ja
-
jedzonko w drugim tygodnku jest takie same jak w pierwszym więc ja myśle że albo mniej się chudnie bo organizm jako tako się przystosował do mniejszego jedzenia lub tyle samo co w pierwszym.Kurde szkoda że nie mam wagi elektronicznej wtedy by było dokładniejsze ważenie.Przed dietą stawiałam że schudnę 5-6 kg ale coś już w to nie wieże
-
kawkaa---muszę na chwilkę kończyć.Pewnie jeszcze dziś się odezwę
-
a czy Ty znasz kogoś kto stosował kapuścianą?
-
Ja na kapuścianej byłam przez 3 dni i schudłam prawie 2 kg.Tylko że dostałąm przepis od znajomej i powiedziała że tylko tą zupę można jeść.Odleciałam od samku tej zupy po tych 3 dniach.Gdybym wiedziała że można jeśc coś jeszcze to pewnie bym wytrwała dłużej
-
tak się zastanawiam czy nie posłąć tę dietę do diabła a od jutra zacząc kapuścianą.Przy kapuścianej też można fajnie schudnąć i napewno nie ejst taka drakońska.Tylko nie wiem czy to takie rosądne z dnia na dzień ,nie zakońćzywszy tej
-
ja proponuje jak będzie Tobie zupa nie smakowała to zmiksuj i wypij jednym ciurkiem. Kurde dostaje szału-mąż z małym poszedł na imprezkę a ja siedzę od pół godziny sama i chodźę lod lodówki do kompa.Często też wykręcam telfon na pizzę a jak ktoś się zgłosi to odkładam słuchawkę.Cięzko mi tak,byłam zdeterminowana do walki a tu dziś załamka.Przy kapuścianej o tyle fajnie że jesz owoce czy warzywa do woli,codziennie co innego masz.I głodnym się nie ejst
-
ja jestem pewna że jej już nigdy nie powtórze.Już wolę się męczyć przy kapuścianej
-
bo gdyby była chociażby marchewka to tez by było inaczej
-
ja 2 razy tylko ćwiczyłam po 15 min. dieta,codzienne spcery i zabawy synkiem doprowadzały do tego że byłam zmęczona.Jakoś nie miałam sił