kangurek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kangurek
-
będą już mężatką to nie moglam zyć po swojemu.Zawsze musiała być kontrola.Kiedy wychodziłam po porodzie do domu to przyjechał po mnie tata bo to logiczne ejst i znów zaczeło się jazda.Kiedy były chrzciny to mama powiedziala do mnie ze ona nie przyjdzie jak będzie ojciec.W tej sytuacji zwierzyłam się tacie i wiesz co moze nie potrzebne.Zobaczyłam w oczach jego łzy i powiedzial żebym przywiozła jemu ciasto póxniej bo jak mam mieć przejebane to on nie przyjdzie bo dla niego jest ważne to bym miała spokój.Oczywiscie jemu to wybiłamz głowy.Ona do samego końca tak mówiła a ja któregoś razu to się aż poryczałam a im bliżej było tego dnia powiedziałam do niej zrobisz jak uważasz! i wiesz co-ona było w szoku że ejj tak powiedziałam bo myślala kuźwa ze bedzie jak ona chce! na chrzciny przyszła,był tata i się udały.Na poczatku bałam się że będą jazdy.Później podoba sytuacja byla na roczku i wtedy powiedziałam jej że ,,mamo dostałaś zaproszenie i zrobisz jak uważasz,bo ty nieprzychodzisz dla mnie lecz na wnuka.Zaproszenie masz i już a ja cibie blagac nie bede! pamiętam te słowa do dziś :D cdn
-
brat to dopiero miał.Straszbnie wtedy się z mamą kłucilam co póxniej ona się wyrzekała.Była taka sutuacja że dostałam w morde od mamy.Przyszła po mnie przyjaciólka i mieliśmy iśc do pubu gdzie był już tam adaś a ona przy niej powiedziala że ejstem DZIWKĄ.Powiedziała to dlatego że wychodze wieczorem a przecież dizekciem nie byłam.Myślałam że się pod ziemie zapadne.Wtedy powiedziałam jej że widocznie dźwika dźwike wychowała.Ponioslo mnie,ja wiem.Ona zaczeła mnie bić,dobrze że w domu był ojciec.Dostała straszny opierdol a następnego dnia oczywiście się na mnie zemściła.Tata zawsze za nami staje! on nie uważa bicia i krzyków a już tym bardziej przekleństwa.Następnego dnia zaczeła się na mnie wyrzywać to powiedzial jej że jej nie nawidze.I wiesz co ona nie moze pojąc że mnie słowo dźiwka zabolało i jest na mnie obrażona do dziś za to że powiedziałam że jej nienawodze!!!! później było wesele-kase dał mi ojciec i ja dołożyłam ze swoich.A mama mówiła wszystkim że to ona mi pomogła a ten sukinsyn nie dał dla własnej córki ani gorsza.Ja oczywiście stawałam za ojcem ,mówiłam że to nie prawda ale kto chciał to i tak jej wiezył.Nawet adam się o to z nią pokłucil to byla na niego zła!!!! ja do ślubu z nią mieszkałam i wyobraź sobie że ona chciała mi zabrac cała kase na wesele i powiedziała że to ona będzie ją trzymała!!! wtedy ja powiedxziałam że to tata mi dał i że to ja beda rządzić !!!! tuż przed ślubem mówiła że ona mi nie zabrania żeby ojciec był na moim slubie -przecież nawet gdyby zabrponiła to prędzej będe trupem niż mialoby ojca nie być!!!!! tata w dniu ślubu dał mi jeszcze kase! a ona mówila wsyzstkim że dziad przyszedł na wesele,nażarł się i nawet do wesela się nie dołożył i córeczce prezentu nie dał!!!!!!!!!!!!! cdn
-
w domu była chora sytuacja.Oólnie też była nagonka na mnie z cąłej rodziny że to przezmnie !!!!! bo ja jego nauczyłam pisac smsy że gdybym nie nauczyła to by nie zdradził -prawda że to chore? zaczeły siękłutnie moje z mamą.Mialam piekło za to że z ojcem się odzywam.Później tata spytał się co ma zrobić,ja jemu poradzilam że w domu jest piekło to żeby się wyprowadził na jakiś czas aż wszystko ostygnie.W ciągu godziny po rozmowie się wyprowadzil.Wtedy znow ja byłam winna.Ale uważałam że to wtedy była najlepsza decyzja.Miałam póxniej długo pretensje do siebie że tak jemu poradzilam bo znów miałam piekło.Ale ojciec z bratem mówili że dobrze że tak jest.Tata to mi nawet dźiękował.Zamieszkał u siostry babci i siostra .I teraz te dwie kobiety siostra babci i babcia są skłucone o to że ona ojca przygarneła heeheh.Tam jest wojna do dziś! dopiero po dobrym roku tata zamieszkał u anki kiedy ta już dostała rozwód.Ogólnie miałam z bratem przejebane- spotykaliśmy się z ojcem po kryjiomu,nie mogliśmy się przyznać do tego że z nim byliśny itd bo było piekło w domu oraz zawsze mówiła ze jak się coś nam nie podoba to że możemy wypierdlaać do ojca.Ja już wtedy miałam A. więc nie martwiłam się o siebie,przerzywałam to bardzo ale inaczej.Brat wtedy byl dzieckiem.Tata już nie żyje z maa 4 lata minelo wlaśnie w czewcu cdn
-
Tat kiedyś pracował warsztacie samochodowym (u męża Ani) to tata mnie z nimi poznał.I tak się zaczelo że z anią złapałam wspólny język.Bo mimo że ona teraz ma 36 lat nie czuje tej róznicy.A kiedy ja ją poznałam to było to prawie 10 lat temu.Na poczatku było oki ale później mama coś podejrzewała że moze ich coś łączyć.Bo tata przychodził póxniej z pracy,byl niekiedy zamyślony lub nic się ejmu nie chciało.A mama miałą do niego o to pretensje,były kłutnie i wycoiąganie wiecej kasy od ojca.W pewnym momencie ojeciec przyzedł do domu pijany i tak przychodził przez prawie 2 tygodnie!!!! ja przeczytałam jego komóre na prosbe mamy która to jej nie umiala obługiwać i aż serce mnie zabolało jak ojciec do anki pisał że ją i jej dziecko kocha i zrobi wszystko.Pokazałam to mamie.I zaczeło się pieklo.Ojciec wsyztskiego się wyparł,dowiedział się maz anki który też coś podejrzewał i oni mieli konmfrontacje u nas w domu eheheheh była mama,ojciec,anka i jej mąz heeheh.Ale żadne się nie rpzyzanło.Ale ja wiedziałam swoje.W domu było oki ale niekiedy były kłutnie o anke.Zresztą rodzice to chyba sypiali ze sobąw średnioweczu a nie ma ukrywac że każdy zdrowy chłop chce sobie poruchać eheheh.Więc kiedyś anki się spytałam czy ich coś łączylo ale ona się wyparła.Póxniej mama sledziła ich i kilka razy widziała jak stoi auto taty przed jej domem.Ona się rozwiodla bo miała z mezem krzyż pański .Póxniej ojciec mi powiedział że damianek to jego syn ,ja głupia powiedizalam to mamie i znów było w domu piekło.Ale ojciec się tego wyparł.Kiedy mi to powedział to wydarłam się na niego ż ejest głupi i że nie umie gumek zakladać eheheh.Po tym czasie to dopiero w domu były jazdy. Cdn pisze dalej
-
kawciu---powiem tak samo jak mówi tata i adaś -będzie teraz coraz gorzej.I chyba tak będzie.Cała sytuacja jest pokrecona.Jest to wina ojca i matki.Nie wiem który jest winny bardziej-może tata? ale trzeba sobie zadać pytanie czy gdyby mama inaczej że tak powiem dbała o męza byłoby inaczej? tu to można się zastanawiać godzinami.Zaraz w skrucie opsize co i jak
-
no własnie domisia ma już 2 kartke :D za uciekanie! eheheheh
-
kawcia---- nie nazwała mnie ku rwa lecz powiedziała że nie pójdziesz kurwa do moniki.Zresztą nie rozumiem tego zachowania że jak ona do jasnej cholery moze zabronić nam kontaktu.Wiesz co kawcia ona kurwa pierdolca dostała od kiedy ojciec odszedł bo wcześniej ona była normalna.A teraz to aż przykro jest jak musze tak swierdzić no bo taka prawda.Ona zresztą ojcu życzy jak najgorzej i ma w dupie to czy damian jest zdrowy czy chory musze stwerdzić nawet że ona się cieszy że ejst chory bo to dla niego jakaś kara.Tak ona uważa że jak na starosc chcialo mi się piedrolić z dźiwką i robić bachora to teraz ma za swoje.Ona do gina pójdzie ale tabletek łykać nie bedize no chyba że sama własnoręcznie włożyłabytk jej w dupe!!!! ona się mści za ojca,chore ale prawdziwe.Zresztą chyba nikt już po przyjacielsku się nie rozchodzi.Ale tu są dzieci i o nich trzeba pomysleć a nie jakie świństwo na dziś zrobić byłemu.Normalnie szkoda słów.Ja kawciu już przywyklam do takich sytuacji że mamuśka to narwaniec i nerwus.I naprawde mnie nie ździwi fakt gdyby coś mi przykrego powiedziala.Nieraz byłam wyzwana od róznych wiec tylko moge sobie wyobrażić co brat przechodzi.Mało tego wkurwia mnie to że ja nie moge wychowywac swojego dziecka jak chce,że jak podniose głos to tragedia a pamietam zawze jak mama się wydzierała na mnie,krzyk to był podstawa.W pierdol raz dostałam kablem bo zarypałam mamie kase jak miałam 7 lat.Ale krzyki to ja pamietam.
-
kawcia----- Narazie ja nic nie moge zrobić ponieważ brat prośil tate by nikomu nie mówił.Brat myśli że ja nie wiem wiec musze poczekać aż mi sam powie.Adam wie że brata nie zosatwie wiec dla nas to nie ma problemu by z nami mieszkal.Tylko że my wszystcy zdajemy sobie sprawe z tego że jak brat zamieszka u mnie to jeszcze jako tako będzie jeśli chodzi o jego relacje z mamą ale jeśli zameiszka z ojcem to muśi już tam zostać gdyż gdyby wrócil spowrotem do mamy to dopiero by miał piekło na ziemi.Matka to chyba napewno przechodzi okrtes przekwitania w końcu ma już praiwe 52 lata i non stop teraz jej się pierdzieli okres ja wiem jak bzikowała jej przyjaciólka.Ale keidyś mówilam mamy żeby poszła do gina i przepisała jej tabletki by lepiej jej było ale ona zdecydowanie tego nie chce.Mnie to zastanawia tylko jaką jazde bedzie miał brat jak ona wróci od rodziców.
-
kawcia---- to chyba z przejedzenia ehehhe.Ja to dziś zjadłam 2 kromki chleba z serkiem topionym oraz na obiad troszke ryżu z kurczakiem w sosie słodko -kwasnym.Tego były 3 łyzki a czuje się jak bym zjadła cąły gar.Aż strach mnie bieże jak to będzie jutro :D ale dam rade!!!!! nawet postanowiłam sobie że jak bedzie ciezko w 7 dzień gdzie na kolacje nie masz nic to zjem troszke truskawek eheheh domisia----
-
To wszystko zaczeło się od tego jak mama powiedziała M.(brat) że jadą po dziadków w spobote z rana.M.powiedział spokojnie że on by został i nigdzie nie jechał ponieważ tam będzie się nudził.Powiedział dosłownie tak: mama Ty sobie jedź do dizadków bo wy to będziecie pić kawe i gadały a ja nikogo tam nie znam i będe siedział w domu i się nudził,a tak pójde do moniki.Do póki tego nie powiedzial to w domu było oki.A ona do niego z gębą:że kurwa pojedziesz ze mną a nie do żadnej moniki nie pójdziesz.I tak się zaczeło. M.stanął w mojej obronie a mama wyzwała jego od różnych (nic tylko wyobraźić sobie to można) powiedziała do niego że ma taki sam zjebany harakter i jest pierdolnięty jak ja i ojciec!!!! Napewno on coś jej tam powiedział ale to narazie wiem od taty jak było.Dodała że zaraz jego spakuje i niech z domu wypierdala do ojca i tej kurwy skoro się jemu nie podoba.M.powiedział tacie że mama zachowuje się jak pscyhiczna,że on tego nie wytrzymuje juz,że coś sobie zrobi lub zrobi coś głupiego,że ma tego dosyć,że mama to dyktatorka która chciałabym rządzić nim,że ma zakaz spotykania się ze mną!!!!!! powiedzial że się wyprowadzi z domu do taty lub do mnie jak dalej będzie.Błagał tate żeby pogadał z mamą na temat tego jak jego traktuje.Tata powiedzial że zadźwoni do niej ponieważ ona i tak nie bezie chciała się z nim spotkac a jak żuci słuchawką to pójedzie do niej,że tego tak nie zostawi gdyż jeśli dziecko mieszka z 1 rodzicem to ma czuć się wd omu potrzebne,a przedewszystkim by byla zdrowa atomosfera.Powiedzial też się martwi i przeraża jego ta sytuacja bo on wie że z tego będzie piekło.Powiedział że boi się o M.że takim gadaniem zrobi coś głupiego np.ucieknie z domu lub sprubuje wódy czy też narkotyków.W końcu brat ma 15 lat-wiadomo głupi wiek.Wczoraj wieczorem tata zadźwonil do M.czy jest u dziadków a on powiedział że w południe wstał i mamy nie było ,nie było też niczego do jedzenia oraz żadnej kartki.Że jak siedział na kompie to po 21 zadźwonil telefon -byla to mama i mówiła ze ejst u dziadków i że wróci w niedziele wieczorem.Nie wie tata czy przez tel.jak dźwoniła mama do brata jego wyzwała itd.Ale ejsteśmy pewnie że napewno miła to ona nie była! dziś przez przypadek trafiliśmy do taty i powiedziałam tacie żeby zadźwoniłdo brata i powiedzial do niego przy przyszedł do mnie na obiad skjoro on nie ma co jeść.Ale z tego co wiem brat miał zjeść obiad u taty.Po południu gdzieś po 16-17 jesteśmy wstępnie umówieni na jeziorko i grilla to być może M.bedzie wtedy będe wiedziała wiecej.A gdyby jego nie było bo może umówił się z kumplami to i tak coś się dowiem od taty.Tata jest bardzo smutny i przygaszony tą sprawą mówił że martwilo jego to jak mama zachowała się w stosunku do mnie ale powiedział że jestem na swoim to przynajmniej jest lżej a M.to już cąłkiem ma przejebane
-
Wiesz co kawcia wczoraj to zjałam jogurt,jajko,szklanke truskawek z cukrem i 3 kromi chleba i dziś na wadze miałam prawiem pół kg wiecej.Wkruzylam się! bo wczoraj było zdec ydowanie mniej.Dziś zjadłam lekkie śnaidanie i obiad.A jutro kopenhaska aż się boje co na niej będzie.Jak ja bym chciała zjechać na niej w 1 tygodniu ok 3 kg to byłam szczęśliwa. A i wiesz co czekałam na tą cykorie z internetu i się wkurwiłam bo zobacz jak długo ją zamówilam i jeszcze nie ma! teraz jak przyjdzie to jej nie kupie!!!! dziś weszłam do netto po produkty na diete i kupiłam tam cykorie eheheheh taka dużżżżżaaaaaa paczka jak do cappuccino i nie droga bo ok 4 zł. Dobra a teraz psize co wiem.Może być to długie wiec cierpiwa bądź
-
Mały spi wiec luzik mam,szybko zasnął bo mamuśia z tatuśiem wymęczyli dziecko na placu zabaw ehehhe.U Ciebie też taki żar? pewnie też :D.Świetnie że byłaś twarda-BRAWO
-
Byłam dziś tu rano ale nic nie pisałam bo pomyślałam sobie że i tak nikogo nie ma :) Jak tylko małego uśpie to napsize co i jak,wczoraj troszke taty się wypytałam i dziś bo oczywiście po spacerku kacperek chciał zachaczyć o tate. kaweczko----Bylaś wczoraj twarda??? domisia----GŁUPTAS Z CIEBIE!!!! jak mogłaś tak pomyśleć ze ciebie nie chcemy ?? poprostu wczoraj wieczorem tak jak zawsze coś tylko ja,kawcia i julcia jest.Tak więc niech Tobie takie głupoty do główki nie przychodzą julcia-*-----napisz koniecznie jak tam poszło Co do gruby to u mnie wszyscy mili byli na egzaminach bo liczyli że się podpowie ehehhehe.A tak banda balantów i suczek które za grosz by Ciebie sprzedali
-
ja teraz tez napisze sama do siebie :D własnie domowego spa nie było.Bo jak tylko odeszłam od kompa to zadźwonił tata że już po mnie jedzie z chłopakami i zamiera mnie do siebie na kawke.Węc pojechałam.Pół godzinki temu wróciliśmy,wymyłam małego a teraz A.usypia jego ehehhe.Troszke się dowiedziałam więc o tym napisze jutro bo dziś coś śił nie mam. Bawcie mi się tam dobrze :D
-
kawciu----nie martw się na grobie bedziemy Tobie puste kieliszki stawiać hihihihi :D My z julcią to tylko nad mroze mamy blisko.Na mazury,już nie wspomne w góry to szmat drogi. Skoro Wy mykacie to ja ide się pindrować :D
-
julcia*----ja to narazie czekam na moich,później pewnie spa sobie zrobie hehehehe :D jak przyjadą chłopaki to może przyjdzie mój tata to pogadamy i zaraz wieczór zleci .Miał też wpaśc A.kumpel więc pewnie będzie wesolo bo powiedziałam jemu że ma przyjśc z flachą(to był żart) a ze on bieże wszystko na powaznie to ją napewno przyniesie heeheh.
-
kawciu----zamiast różanca doc teumny włoża tobie pustą flaszkec eheheh
-
kawciu----kurde nie wiem ile km ale dość szybko jedziemy i jak nie ma korków to max 2,5 godziny.Ostatnio to był remont drogi,okrężne drogi zrobili i były same korki .Ledwo co przyjechaliśmy na miejsce,jechaliśmy 5 godzin eheheh
-
julcia*----zrobie wszystko by iść :D
-
julcia----niezłe heheehhe kurde musze ten numer zapamiętać i zrobić to komuś :D kawcia---- 14 lipca jedziemy z samego rana żeby nie było duchoty.Wprawdzie daleko nie mamy ale to ze wagledu na dzieciaki
-
kawcia----ja to mam w rodzinie i wśród znajmoych przydomek zbójnik :D eheheh taki mały dowcipniś jestem.Za dziecka to rózne rzeczy z kuzynem robiłam aż wstyd mówić eheheh.Ale teraz kawały wychodzą mi ówniez dobrze :D w tamtym roku jak pojechaliśmy nad morze i byliśmy u p.marii to któregoś wieczora jej syn z jakimś facetem który też z rodziną wynajmowali u nich pokoje w kuchni wódke pili.Co wyszłam z pokoju to oni chcieli mnie częstować.Az im sie wódka skończyla i poszli do sklepu wtedy ja z taty kobitką poszliśmy do kuchni i zrobiliśmy im numer.Do pustej butelki nalaliśmy wody,co było w lodówce do jedzenia schowaliśmy bo oni byli tak schlani że prędzej czy póxniej by chcieli jeść.Więc do lodówki włożylismy kacperka rózne morskie zwierzaki którymi się bawil jak jego myłam ehehhe oraz połoiżyliśmy ośmiornice na talerzu gdzie była zagrycha.Więc kiedy przyśli chcieli usmażyć jajecznice.Wyciągneli te zwierzaki i tak się im przyglądali bo nie wiedzieli co to jest,a jeden był mądrzejszy od drugiego eheheh.Tak więc jeden ugryzł ośmiornice i mówi że to jest surowe i zaczeli gotowac.Ale był smródf ehehhe a na drugi dzień p.maria ostro zabrąła się za syna eheheheh opieprzyla jego że nam jedzenie z lodówki ukradł i polożyl tam zabawki.Normalnie się ześikałam
-
kawcia----ty taka samotna to przyjeżdzaj do nas :D było by super! zresztą dziewczyny muśimy obgadać nasze spotkanie.Super by bylo się spotkać :D
-
no łasnie opowiadaj o jajkach :D ja to myślałam że to zrobiła panna x ehehehhehe . Były walentynki posłżam z moim do puby,tam spotkaliśmy jego przyjaciela.Chłopaki mi się spili i tańczyli na stole i śpiewali dla mnie piosenki.Taki wstyd! ja ich cały czas uciszałam.Wtedy kiedy przyczłapałam mojego do domu to wkurwiłam się na maxa .Kiedy tylko zasnął to ogoliłam jemu nogi ehehehehe
-
kawciu---- nie za daleko.Ide do niej caly czas po górke.A że ide bardzo wolnooooooooooooo bo to dużaaaaaaaaaa górkaaaaaaaa to zajmuje mi z wózkiem 20-30 minut. Ja to mieszkam w małej mieścinie :D
-
Wy pamiętajcie że ja będe towarzyszyć Wam na tych mitingach :D