![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/M_member_5722463.png)
mirell
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
ja mieszkam małej wiosce,i jest tutaj tez taka wielodzietna rodzina.to co się dzieje w tym domu to porażka.facet płodzi dfzieci co roku-teraz na d\niach urodzi sie 12 pociecha-alkohol leje sie strumi.do pracy go nie zagonisz bo on rano wstawał za marne grosze nie bedzie:(porazka totalna.dzieci chodza brudne,zaniedbane,w domu okropny syf.pieniadze z opieki duze ale niemalze wszystke ida na przepicie. zastanawia mnie tylko jak państwo moze tak niekontrolowanie wydawac nasze pieniadze.jak ktos kto nie ma jeszcze nawet 40lat nie pójdzie do pracy?
-
ja zdradzam..jest miło...a gdy wszystko wylezie..umrę szczęsśliwa:)
-
ja jestem otwarta na kazdy temat.. lubię nowości..dzikie żadze..namietne klimaty...;)
-
Elblag:P
-
zboczuchy:P ja siedzę grzecznie:P
-
tak...a co gdy zrobi sie supeł?:D
-
nikt mnie o zdanie nie pytał...a moze ja nie lubie tłumu?:P
-
niedopieszczona...nie omieszka się przyłączyc:D
-
sex zbiorowy??? przegrasz:P
-
trochę goni mnie czas:)ale będę czujną:)
-
fajna zabawa widzę tutaj:)
-
zaraz ktoś bedzie szukał haseł:P
-
Piję i pić będe. Czy jest jeszcze ktoś,kto chciałby wypić ze mną?
mirell odpisał na temat w Życie uczuciowe
miło tu u was...tak domowo..z kłopotami..ale jakos tak baaaardzo cieplutko;mimo chłodu na dworze.. moge zostac..z wami..;0 -
gdy dzwoniłam do sądu w łomży ksiądz poradził mi abym zorientowała się jak to jest z terminami w elblągu(tutaj mieszkam).jednak gdy pojechałm osobiscie tu do kurii to ksiądz powiedział,ze skargę kieruje się tam gdzie zawarlo się zwiąek,czyli do łomży w moim przypadku.jednak sąd tam podejmie decyzję gdzie przesłuichac mnie ze względu na duża odległośc może wszystko potoczy się tutaj tzn.tutaj mnie i moich świadków sie przesłucha.tak naprawde to ja jestem w tym bbbbardzo malutka,czuję się jakoś dziwnie w tej sytuacij.ale każdy krok jest tym zbliżającym nas przecież do upragnionego celu...
-
tak,macie racje z tym niemiłym księdzem.moze miał tylko zły dzień a moze po ptrostu tak ma.jednak była bym szczesliwa gdyby przesłuchiwał mnie jednak ktoś bardziej przyjemniy..lepiej..pozytywniej nastawiony.ja również jestem przekonana,że mam ogromnie szanse na pozytywne rozpatrzenie i takiz finał,ale mimo toi strach mnie paralirxzuje.pewnie sie rozpłaczę,zachlipię i bedzie mi cięzko..ale finał..bedzie cudny;tego jestem pewna..nie moze byc inaczej:)pozdrawiam was kochani