Lena

Hanka.. Nie chodzi mi o ojca mojego synka :) Moje uczucia do niego wygasły już dawno.. Chodzi mi o kogoś zupełnie innego.. Wydaje mi się, że już się wszystko kończy, a nawet nie było początku.. Nie mamy czasu (oboje) żeby o tym porozmawiać.. Nie wiem już jak myśleć i co myśleć.. Święta? Bez śniegu co to za święta? Jakoś ich nie czuję.. Sprzątać co prawda zaczęłam.. jedynie w wypiekach i pozostałych przygotowaniach mogę tylko pomóc. Jestem kiepściutką kucharką :P Prezenty są, jeszcze nie zapakowane.. A radość świąt? Nie ogarnia mnie jakoś.. :(

Witam kobitki.. Brzydko jest z tą pogodą tutaj u mnie w centrum :( Poza tym doszłam do wniosku, że źle ulokowałam swoje uczucia i już nic mi się nie chce.. :( Poza tym.. Kawkę wypiję, jest mi cholernie potrzebna.. Mam ciasto czekoladowe z budyniem, mięciutkie i bardzo świeże.. Częstujcie się.. :)

Jestem na chwilkę.. Wpadłam zobaczyć co się ciekawego dzieje.. A tu cisza.. Szam, co się dzieje? Czy zapadamy w sen zimowy, czy jak?.. No spadło trochę śniegu, raczej teraz to breja wielka i nic poza tym.. Ja też mam problem z prezentem gwiazdkowym: kupić czy nie kupować. A jeśli kupić, to co?.. Hm.. Poza tym ja sama szukam dla siebie jakiejś spódniczki do kozaków i nic.. Zero wyboru.. Mój Dorian przeszukuje wszystkie szafy żeby upewnić się czy ten Mikołaj to istnieje, czy ja gdzieś pochowałam paczki.. No nic, już mnie wołają.. Trzymajcie się słoneczka.. :)

Witajcie.. U mnie nie tyle kocioł za oknem co i w pracy.. Się uwzięli.. Wrr Sylwester? Nic mi nie wiadomo co, gdzie, z kim, gdzie.. No z kim, to chyba wiem.. Od jakiegoś czasu \"docieramy się\".. Poza tym.. muszę do pracy!! Kawkę i ciacha wam zostawiam.. a, i galaretkę w czekoladzie jak kto lubi ;) Odezwę się, jak zezwolą.. :)

Agnieszka :)

Adwokat też dobry.. :) Pogoda sraszna, co? Pada śnieg z deszczem.. Niebawem Święta i nic.. Zero tej atmosfery.. Mój Dorian zadręcza mnie pytaniami o Mikołaju. Wie, że nie istnieje, tylko trudno mu w to uwierzyć.. I cały czas pyta jak to w końcu naprawdę jest.. No i co mam powiedzieć? Niech sobie wierzy, że jednak istnieje?

Pojawiłam się u was raz jedyny i tak mnie pracą zawalili, że nie miałam możliwości poznać was wszystkich.. Zatem witam!! Dziś nieco lżej, szefostwa nie ma, więc nieco leniuchuję. Jutro nadrobię stracony czas.. Coś o mnie? Jestem z Kutna - prawie centrum Polski.. Mam synka Dorianka, który wczoraj dostał w zeszycie uwagę.. W dzień po wywiadówce. Wychowuję go samotnie (rodzice mi pomagają). Poza tym mogę poczęstować szampanem i delicjami. Świętujemy bez okazji..