wiecie, poczytałam trochę o tych dietach i jestem przerażona. a to nic nie jedzą, a to same jogurty, a to jakies głupoty łykają(trucizny). jeszcze dwa lata temu robiłam tak, jak te dziewczyny opisują. mój wniosek: zajebiste JOJO:( tak więc przestrzegam przed stosowaniem durnowacizn, bo same sobie rozlegujemy metabolizm i to niestety najlepsza droga do otyłości. proponuję nie jesc kolacji i słodyczy, wiecej warzyw i choć trochę ruchu. no i trza uwierzyc w siebie. takie mam dzisiaj przemyslenia. też mnie wkurza, że codziennie nie chudnę kg, ale myslę o swoim wyglądzie długofalowo, im wolniej schudnę tym trwalsze efekty. szybkich spadków wagi mam po dziurki w nosie, niechcę juz tego powtórzyć.co wy na ten temat uwazacie?