weewcia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez weewcia
-
Taka pora niecodzienna ale mam dużo pracy i pewnie posiedzę jeszcze kilka godzinek. postanowiłam z filiżanką kawy zajrzeć i życzyć spokojnej nocy i miłych snów. Inna, na szczęście Czarcik nie ma kontaktu z pięknymi kociczkami:) chyba byłabym troszeczkę zazdrosna:D Ostatnio odwiedził mnie kolega z pracy i posiedział z dwie godzinki, bo musieliśmy razem popracować i Czarcikowi nie przypadł do gustu. Nie dał się pogłaskać, bardzo na niego fukał i stroszył sierść. Po raz pierwszy tak zareagował na gościa. Ogólnie jest towarzyskim stworzeniem. Weekend spędziliśmy jak zwykle czynnie na świeżym powietrzu. pozdrawiam
-
Sarenko w moim przypadku to nic trudnego. Jestem samotna, nie mam obowiązków jak dom, rodzina... rodziców odwiedzam regularnie, przyjaciele zawsze mają dla mnie czas, ale muszę szanować ich codzienne obowiązki i potrzebę prywatności. Teraz wieczory są bardzo długie. Po pracy, często doskwiera mi samotność i muszę się czymś zająć:) Pojawienie się Czarcika wiele zmieniło, ale pomimo, tego, że mam towarzysza, to stałe zajęcia pozostały. Dużo opowiadam o Czarciku i może wydawać się, że na okrągło jesteśmy pochłonięci zabawą:) Czarcik nie jest absorbującym przyjacielem, dużo się bawimy, szczególnie wieczorkiem i jak wrócę z pracy. Często zabieram papierkową robótkę do domu, rozkładam ją na łóżku i Czarcik wie, że nie może mi przeszkadzać. Układa się wygodnie obok rozłożonych dokumentów i pomrukując rusza ogonkiem, albo bawi się jednym z bardzo ważnych papierków:D Gdyby mój szef to widział ile razy Czarcik leżał rozciągnięty na dokumencie z jego osobistym podpisem:P:D Dodam, że żaden nie został zniszczony, ani w jakikolwiek sposób uszkodzony. Dokumenty wracają w idealnym stanie... no może jakiś koci włos zaplątać się w teczce... tylko!:) pozdrawiam:)
-
I znów coś się zacieło... :) :) może teraz? Zapomniany przynajmniej będzie trochę moich wpisów:)
-
O czym miałabym pisać? U mnie każdy tydzień wygląda tak samo. W te same dni chodzę na basen albo na gimnastykę + sałna. W słoneczne weekendy jadę do przyjaciół. Nowością w życiu jest Czarcik, ale i on został wchłonięty w rutynowy cykl mojego życia:) To Usterka kiedyś pisała, że jak przelatuję, to jej papiery/dokumenty z biurka spadają... i wciąż tak jest... chyba nie umiem inaczej:) Kiedyś byłam wolniejsza, ale lata małżeństwa to zmieniły, a raczej mój ukochany za którym nigdy nie mogłam nadążyć:) Ustereczko gdyby to on tak wpadał na topik, to fruwałabyś razem z biurkiem:D istne tornado by przeleciało:) pozdrawiam:)
-
Inna masz takie odczucia jak ja:D Co się pojawię na dłużej to zostaję sama na topiku:) pozdrawiam
-
Dawno nie zaglądałam ale miałam malutki problem z komputerem a pogoda jest od paru dni śliczna i postanowiłam więcej przebywać na łonie natury. Czarcik opanował sztukę jeżdżenia w koszyku na rowerze i jak tylko mamy chwilkę wybywamy z domu. Wybaczcie nam milczenie, ale lato jest takie krótkie. W zimę powinniśmy się poprawić. Bardzo lubię wieczorem zapalić świece i bawić się w słabo oświetlonym pokoju latarką. Czarcik za ruchomym światełkiem pięknie biega i próbuje je złapać. Jest przy tym dużo śmiechu. Mamy wiele pomysłów na wesołe spędzanie wieczoru, że zapominam o zajrzeniu w internecik, bardzo przepraszam. Maju i Rzeczko serdecznie uśmiecham się do was, na przywitanie i bardzo ciepło pozdrawiam wszystkich.
-
Inna ale wpis:) Pozazdrościć takiego lekkiego pióra. Jestem pełna podziwu. Cieszę się, że podobał ci się obraz. Z zaczernieniem to dobry pomysł, ale nie myślałaś aby zostać już inną? Najczęściej pierwsza myśl jest tą właściwą. pozdrawiam cię również bardzo serdecznie:) Zawsze myślałam o posiadaniu psa, kot wydawał się mało komunikatywny, typowy samotnik, oswajalny tyle o ile... a tu taka niepodzianka. Kiedy wkładam klucz w zamek słyszę jak biegnie do drzwi i zawsze zamiałczy. Otwieram drzwi i wita mnie w progu. Idziemy do kuchni i rozpakowywujemy zakupy. W siateczce jest jego ukochany kefirek, który od razu dostaje. Zastanawiam się czy wita się ze mną czy z kefirkiem?:) ale nie o tym chciałam wam opowiedzieć... Dzisiaj wróciłam z pracy i po rutynowych czynnościach w kuchni zabrałam się za małe porządki i uruchomiłam pralkę. Przygotowując obiadek poszłam zobaczyć co robi Czarcik, bo jakoś cicho zrobiło się w domu. Nie znalazlam go w typowych dla niego miejscach i odrazu blady strach padł na wspomnienie włączonej pralki. Rzuciłam się do łazienki, o zgrozo ma blokadę i trzeba odczekać chwilę aż zwolni zamknięcie drzwiczek... włamałam się waląc z całej siły o klapę, gotowa byłam zniszczyć całą pralkę aby dostać się do środka. Nie było istotne, że woda poleciała na podłogę i tak roztrząsając pokolei rzeczy rzucałam je w amoku - pośpiechu z przerażającą wizą . Kiedy już opróżniłam do końca, usłyszałam za sobą miałknięcie ... w drzwiach stał leniwie przeciągając się Czarcik z lekka zaspany. Przyszedł pewnie zobaczyć dlaczego pani tak halasuje...
-
Usterko wkradł się błąd. Miało być troszkę inaczej ,,usniech miał wkraść się na twoją buzię,, przepraszam. Czarcik koniecznie chciał na kolana i tak mnie oderwał od myśli, zgubiłam wątek i wyszło... tak bardzo niezręcznie. przepraszam
-
Komandorze śpieszę z wyjaśnieniem, bo twoje stwierdzenie, że link jest pouczajacy, zaniepokoił mnie bardzo. Słowa są niczym z jakiejś sekty religijnej i muszę się przyznać że liczyłam na to, że nie zwrócisz na nie uwagi. Wybrałam go ze wzgledu na muzykę i obraz ( w każdym tym się kierowałam) kolejne obrazy i porywająca przy najmniej dla mnie muzyka skojarzyła mi się z twoją artystyczną duszą. Duszą nieposkromioną, nieosiągalną, nieprzewidywalną, zmienną w ulotne nastroje pogody i niepogody, słońca, deszczu...a zarazem żywiołową magią tworzenia. Tak jak te zmieniające się obrazy i budząca się do życia muzyka z każdą sekundą... z coraz silniejszym brzmieniem... jakby chciała wedrzeć się w umysły, serca, wzniecić pożar a za razem utulić potrzebujących w swej delikatności... obraz i dzwięk tak pięknie ze sobą współgrają, jakby nie mogły bez siebie istnieć... przepraszam jeśli nie przypadło ci do gustu, albo słowa, na które zwróciłeś uwagę w jaki kolwiek sposób obrzaiły cię i sprawiły przykrość.
-
Usterko bardzo się cieszę, że przypadła ci do gustu różna. Jest to mój jeden z ulubionych linków. Ta róża i oprawa muzyczna mają coś w sobie, coś magicznego... słuchając i patrząc za każdym razem odprężam się. Zabrzmi to może śmiesznie, ale długo zajeło mi wybranie dla każdego obrazka. Skąd taki pomysł? Chciałam sprawić wam miłą niespodziankę i to jest mój wirtualny prezent, bo jesteście wyjątkowi. Nie wiem gdzie jesteście, pewnie macie słoneczną pogodę i szkoda wam czasu na siedzenie w domu. Panowie pewnie urzędują przed telewizorem i śledzą kolejne mecze kibicując dziarsko:) Jeśli tak, to proszę o jakieś krótkie wyjaśnienie, co was tak fascynuje w tym sporcie? Kilku dorosłych mężczyzn biegających, przewracających się, nie baczących na kontuzje w pogoni za jedną piłką. To jest moje spojrzenie na mecz piłki nożnej. Ustereczko... zaskoczyłaś mnie wyjaśnieniem kota u Komandora:) Muszę przyznać, że bardzo mnie ta niewiedza zmieszała. Do tej pory nie wiem co powiedzieć.:D:D:D Za moim oknem pochmurno i co jakiś czas pokropuje drobniutki deszczyk. Nie zniechęciłoby mnie to do wyjścia na spacer gdyby nie było Czarcika a tak, z pełną premedytacją postanowiłam zostać z nim w domu. Jesteśmy po podwieczorku i pomijając obecną chwilę, że tu zajrzałam, leżymy sobie na kanapie i słuchamy radia. pozdrawiam:)
-
Komandorze http://www.superlaugh.com/1/interview.htm Zapomniany http://www.riversongs.com/flo22/tu2.html Kafeteryjko http://www.riversongs.com/basic/pathway.html Usterko http://www.superlaugh.com/1/rose.htm Klapouszku http://www.superlaugh.com/1/behappy.htm Sarenko http://www.riversongs.com/exrv27/joy.html Inna http://www.riversongs.com/Waters2/cnedra.html Czarcik zasnął na kolanach. Wyciągnął się rozkosznie i szkoda mi go budzić, dlatego mam bardzo dużo czasu przy komputerze:D Mam nadzieję, że dobrze dopasowałam. http://www.superlaugh.com/1/cutepets.htm
-
http://www.superlaugh.com/1/newpet.htm :D
-
Och!:) Bardzo dziękuję za pomoc i serdeczność. Wiedziałam, że mogę polegać na was:) i że mnie nie zawiedziecie. Czarcik ma niespożytą energię i bardzo duży apetyt, czy to normalne? Wiem, że jest malutki i jak każde dziecko potrzebuje do wzrostu i dobrego rozwoju, ale czy nie zrobi się z niego pulpet? Spanie razem. Największy problem. Mam łóżko na wysokich nóżkach i Czarcik ma problemy z wejściem, zejście opanował perfekcyjnie:D będę musiała dorobić drabinkę dla niego, moje obawy dotyczą jednak spania razem. Czy go nie przygniotę? Słyszałam, że spanie z kotem jest niebezpieczne? Zapomniany mam mnóstwo pytań, jeszcze nie zajrzałam na link podany przez Ustereczkę i nie wiem co zawiera, pewnie tam znajdę wiele odpowiedzi na moje pytania. Dlatego wstrzymam się od zasypywania cię nadmierną ilością zabawnych zapewne pytań. Ty jako hodowca z takim długoletnim doświadczeniem, patrzysz na mnie z ogromnym uśmiechem i pobłażliwością. Komandor jak słyszę, też z dużym dorobkiem hodowlanym? Drewienko do drapania mam, zakupiłam go natychmiast jak po kilku godzinach Czarcik zainteresował się moim pamiątkowym stoliczkiem z prawdziwego pnia sosny. Jest to rodzaj dekoracji do moich świec. Przeżyłam już małe przemeblowanie, nawet nie przypuszczałam, że moje mieszkanie stanowi zagrożenie dla zwierząt. Dobrze, że byłam w pobliżu bo jedna z 1,5 m. świec przygniotłaby go. Jak to się stało? Nie wiem, pomimo, że byłam z nim w pokoju. Biegał za piłeczką i nagle świeca przechyliła się. Z tego powodu dzisiaj wzięłam dzień wolny, aby popracować nad bezpieczeństwem, kiedy mnie nie będzie. Śmieszne, prawda? pozdrawiam wszystkich i życzę miłego dnia:) Jeszcze raz bardzo dziękuję. Serdecznie proszę o rady i opowieści życiowe kotów, których nie znajdę w poradnikach. PS. Moja stopka, która ostatnio wzbudziła zainteresowanie, pochodzi od Ustereczki. Jest to refren piosenki. Nie umieściłam całości, bo by było za długo, uważam, że w zupełności wystarczy początek.
-
Dołączam do dzień dobry:) znów króciutko, bo jestem po podróży i muszę troszkę położyć się. Życzę wszystkim miłego dnia...
-
Witam... tak zajrzałam... piękna, słoneczna pogoda a siedzę w domciu, ale jakoś tak... mało kolorowo? bezpłciowo? Czy znów nadchodzą złe myśli? Dlaczego stabilizacja emocjonalna trwa tak krótko? Próbowałam poczytać wasze wypowiedzi, ale od paru dni oczy bolą mnie od monitora, mam problemy z ostrością treści, po tym weekendzie wybiorę się do okulisty, może wzrok mi się pogorszył? Przepraszam, bo weszłam wam w jakiś temacik ale wrazie czego, nie chciałam zniknąć znów bez pomachania szczególnie do usterki:) Przesyłam ci wielkiego całusa za twoje wielkie serce:) pytałaś... tak, i może stąd moje problemy:) ale jest, przychodzi i mam nadzieję, że w końcu mnie zabierze:) nie będzie czekał do mojej starości:) Do usłyszenia:) Sarenko to była przepiękna chwila, w której pomyślałaś i założyłaś ten topik:) pozdrawiam absolutnie wszystkich a nawet szczególnie tych, do których nie miałam okazji jeszcze pomachać, albo usmiechnąć się.:D To chyba moja najdłuższa wypowiedź?:)
-
pozdrawiam:) i tyle bo jestem w takim tyle topikowym, że w ogóle nie rozumiem o czym piszecie:)
-
Witam:) Nie wiem jak znajdujecie czas na pisanie takich wielkich postów:) Zapomniany kosztem snu:):) podziwiam i gratuluję pomysłu:(jest to bardzo mądre:):) Ledwo znajduję czas aby zajrzeć i tak choć pobieżnie rzucić okiem:) obiecuję sobie co weekend, że znajdę czas i przeczytam:) Ale rano budzi mnie słoneczko i planuję wycieczkę rowerową, albo wyjazd za miasto:) Znajomi wyciągą mnie na działki i muszę przyznać, że wcale, a wcale nie brakuje mi telewizora czy komputera, ale radio musi być:) Teraz też zajrzałam tutaj na chwileczkę i zaraz odchodzę, mam ochotę na wieczorne kakao przy radiu. Ostatnio zastanawiałam się, czy nie pozbyć się telewizora. Nie korzystam z niego, zamiast niego znalazłoby się miejsce na książki albo kolejne świece, ale ostatnio brakuje mi miejsca na ksiązki. pozdrawiam:)
-
Kochani najmilsi:) co to za smutne minki spoglądają na mnie z monitora:) w weekend? słoneczny, ciepły, czerwcowy? Proszę szybciutko o uśmiech:):):) Koniec tych zmartwień, dąsów:)
-
Przesyłam pozdrowienia dla wszystkich osób z najmilszego topiku jaki znam:) Co się stało z usterką i kłapouszkiem? I inne osoby jeszcze niedawo pisały, a teraz nie ma, tylko zajrzałam pare razy i co? pouciekały? Może jak zamilknę to znów będzie tłoczno:) Zapomniany :) jesteś bardzo miły, ale przecież mnie staropanienstwo już nie grozi:)
-
Czy u was też jest taka piękna pogoda? Uciekłam z pracy:) bo nie mogłam już wysiedzieć, tak ciepło uśmiechało się słoneczko do mnie. Nawet okna nie mogę otworzyć, bo jest klimatyzacja i założono nieotwieralne okna. Tylko dogotuje się obiadek i uciekam na długi spacer. Zapomniany cieszę się, że pozytywnie patrzysz na moje życie, bardziej ode mnie. Mój ukochany ostatnio powiedział mi, żebym dla niego nie marnowała życia... że i tak spotkamy się... ale nie wyobrażam sobie kogoś innego, nawet w pracy, kiedy jakiś kolega, czy szef w formie pochwały czy zadowolenia obejmie mnie, aż się wzdrygam. Nie odpowiada mi to. Mąż siostry wymyślił, że powinnam pomyśleć o zakonie, może i to dobry pomysł, tylko nie czuję powołania. Zapewne jemu chodziło o coś innego.:) W każdym razie uważam, że szczęśliwe zakończenie nie musi zawsze kończyć się nowym związkiem lub slubem. Kafeteryjko często najmniejszy gest powie więcej niż parogodzinna przemowa:) Życzę ci abyś jak najszybciej zamieniła pesymizm w optymizm. Wystarczy rozejrzeć się ...:) Pozdrawiam:)
-
Komandorze Talkinie:) pomyśleliśmy o tym samym. Po wpisie poraziła mnie moja stopka z serduszkami i mottem. Zmieniłam na inną i proszę ty ją cytujesz:). Ale ta obena bardziej odpowiada mojemu nastrojowi duszy. Sarenko, zastanawiałam się dlaczego nie piszesz:) a ty imię zmieniłaś, ale na jakie piękne. Zapomniany co u mnie słychać? Jest bardzo dobrze, przeszłam kolejny kataklizm w duszy i czuję się na obecną chwilę jak nowo-narodzona. Znów mój ogromny optymizm nie pozwolił mi zatracić się w moich czarnych myślach. Żyję i oddycham pełną piersią, cieszę się każdym dniem, ale nie wybiegam w przyszłość, raczej staram się żyć teraźniejszością. Nie wyrwałam się przeszłości, nawet nie miałam takiego zamiaru. Na innym forum zadałeś mi kiedyś pytanie, nie wiem czy pamiętasz, milczalam, bo zastanawiałam się nad nim. Może brak odpowiedzi jest właśnie odpowiedzią, ale nie umiem ci powidzieć, nie jestem wstanie wyobrazić sobie kogoś takiego, a tym bardziej swojej reakcji. Kafeteryjko pozdrawiam:) Przepięknie piszesz... pozdrawiam wszystkich
-
Topik zmienił się nie do poznania:) Ile nowych, serdecznych osób? Kilka dni nie zaglądałam i nie wiem kiedy znajdę tyle czasu aby nadgonić:) pozdrawiam wszystkich a szczególnie starych bywalców topiku, którzy są jak fundamenty albo niczym kolumny topikowej budowli:)
-
dziękuje usterko:) ale nie myśl tyle o mnie, dziś jestem jutro może mnie już nie być... jak każdego:):):) Żyj własnym życiem:) pełnią swoich możliwości:):):) życie jest takie krótkie i pełne niespodziewanych sytuacji. bardzo ciepły buziak dla Ciebie. pozdrawiam pozostałe osoby, ale tak pieknie piszecie i tworzycie topik, że nie nadążam za wami:)
-
usterko dziękuję-piękny to chyba rzeczywiście o mnie:):):) dziękuję.... pozdrawiam wszystkich:):):)
-
Usterko:) Gdybym chociaż była nieśmiała, to miałabym o czym rozmawiać. To ja nie mam o czym rozmawiać:) nie wy...Chodzę po różnych forum , ale to nie są tematy dla mnie. Nie chcę nikomu pisać o sobie, ale gdzie mi do miłosnych tematów, albo tam gdzie są nieszczęśliwi w związku:( Usterko, śmieję się, pracuję, nawet tu wysyłam buźki ale mnie nie ma, nie istnieję... jestem tą, która siedzi przy świecach, skulona w fotelu dużego pokoju i nie chcąc wspominać... wspomina. Jesteście bardzo mili, ale czas się pożegnać, chciałam odejść cichaczem, akurat nadarzyła się okazja, nie miałam dostępu do kompa, liczyłam że nawet nie zauważycie... ale zaskoczyliście mnie... ale moja obecność na forum nie ma sensu... dlatego napisałam o pracy, o braku czasu. Staram się, staram się żyć, ale tak naprawdę to tego nie chcę, to chyba widać... pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie, będę zaglądać, ale nie umiem tak rozmawiać jak wy. Lepiej czuję się jak jestem w tle:) dziękuję wam za życzliwe słowa:)