

Artigiana
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Artigiana
-
Ja1210 - bardzo dziękuję...
-
Paula - normalne gratki. W końcu pospałaś trochę? Tak rzeczywiście jest lepiej. Co prawda niewiele się zmieniło ze strony Bartka za to ja sama na siłę pewne rzeczy wprowadziłam. I mam co chciałam. :P
-
Goja - no nie mam, ale chyba bedę mieć. I bardzo dobrze, obijaj sie kochana. Ja się wczoraj na noc wyrwałam za kraków, doładowałam tak akumulator, że szok.
-
Goja - przykro słyszeć. Czemu czekasz do wakacji? Blanka sie ostatnio niemożliwa zrobiła. Od wczoraj mam ze szkód porysowaną ścianę, balkon chyba do remontu i praie zafarbowane bo przestawiłą w pralce temperaturę.....do teg oryczy, tylko na ręce, normalnie nie mogę.
-
Kami u nas działą powiedzenie podniesionym tonem że ma być coś bez dyskusji zrobione i juz.9 na 10 przypadków działa
-
Dzień dobry kochane dziewczynki. A co Was tak wywiało? Gdzie się podziewacie? Życie jest piękne prawda ? :P
-
Nie dZagusiu nie był w ksiażce, on jest własnie tak specjalnie napisany z takich zlepków cytatów z wszystkich tomów. No i ma się rozumieć czegoś od siebie. :P Kto do kogo pisze listy nie było istotne w tym konkursie więc zrobiłam i tak i tak.
-
Bello. Minuty ciągną się tu niemiłosiernie Stapiają się w wiecznośćbez Ciebie. Nie znalazłem jeszcze sposobu, by nauczyć się żyć bez Ciebie. Nie sadze, by to kiedykolwiek było możliwe. To tak jakby po dziewięćdziesięciu latach moje serce ponownie na krótko ożyło, a potem znowu stało się martwe. Ból tym gorszy, że wiem jak cudownie było, gdy ono było żywe. Wiesz, ze Alice widziała Cie taką jak myCzasami myślę, że powinienem był zachować się jak potwór, którym przecież jestem i odebrać Ci śmiertelność. Być samolubnym przez tak długą chwilę, by to zrobić. Przecież tego właśnie chciałaś, czyż nie? Nie rozumiałaś mojego uporu w tej kwestii, pewnie sądziłaś, że robię to na wypadek, gdybyś kiedyś miała mi się znudzić. A to nieprawda! Gdybym tylko miał pewność, że nie stracisz przez to duszynie wahałbym się ułamka sekundy. Wtedy na zawsze razema teraz na wieczność bez siebie Carlisle próbował o tym ze mną rozmawiać, ale nie umiem powiedzieć mu tego co chciałby ode mnie usłyszeć Całą resztkę swojej silnej woli wkładam w to, by w każdej sekundzie tłamsić w sobie chęć obrania kursu na Forks, na Twój dom, Twoje serce. Może jeszcze nie byłoby za późno i byłabyś w stanie mi wybaczyć? Może mógłbym uchylić Ci nieba na tyle byś chciała mnie jeszcze przyjąć? Myślę o Tobie w każdej sekundzie mojej żałosnej egzystencji. Edward
-
Prosze Dzagusiu. Specjalnie dla Ciebie. Edwardzie. Czy ja naprawdę nic nie znaczyłam? Czy to, co wydawało mi się, że nas łączy było tylko moim chorym wyobrażeniem? Czy Ty w ogóle istniałeś? Gdyby nie ból miałabym co do tego poważne wątpliwości. Dlatego dziękuję Ci za niego Dni mijają niepostrzeżenie, zlewają się w jedną chwilę, która paradoksalnie trwa wiecznośćCharlie już przestał wypytywać mnie o plany na przyszłość, wie, że to bezcelowe. Żal mi go. Tyle kłopotów mu przysporzyłam. Kochany jest. Wiesz, bardzo stara się przy mnie w ogóle nie wspominać Twojej rodziny, ani Ciebie. Wie, że to tak jakby wciąż od nowa wykonywał mi bez znieczulenia operację na otwartym sercu. Tylko przez wzgląd na niego nie zrobiłam jeszcze nic naprawdę głupiego. Bo motorycóż tylko tak chcesz być przy mnie jeszcze. Tylko adrenalina, która buzuje mi we krwi pozwala zatrzymać Cię na kilka sekund przy sobie. Od dawna Cie już nie słyszałam. To już nie takie proste przywołać cię w głowie choćby na ułamek sekundy. Musze szukać coraz niebezpieczniejszych wyczynów byś wracał. Zastanawiam się czy przyjdzie taki dzień, kiedy nie będziesz już moją jedyną myślą. Kiedy położę się spać wiedząc, że nie obudzą mnie koszmary i krzyki. Będzie tak, jakbyśmy się nigdy nie poznali. Złamałeś tę obietnicę już w momencie kiedy ją składałeś. Jeśli sądziłeś że naprawdę tak może być, to w ogóle mnie nie znałeś. Albo niedostatecznie mocno kochałeś Nie wiem czego się spodziewałeś. Że wszystko będzie jak dawniej? Ja już nie jestem taka sama. Ty i to, co ze mną zrobiłeś zmieniły we mnie wszystko. A to czym się stałam nie nadaje się już do kochania To już pewnie mój ostatni list do Ciebie. Już nawet pisać nie umiem, tak jak kochać, uśmiechać się i żyć. Bez sensu to wszystko. Ty i tak nie czekasz na moje listy, nie czekasz na mnie. Bella
-
Kami - przykro mi kochana strasznie...
-
Dzięki dziewczyny. Tak nagroda będzie. co to będzie - nie wiem. Ja - to był konkurs literacki dotyczący "Zmierzchu"
-
Ja - gratulacje dla męża :) A w ogóle dziewczyny ja też się pochwalę. Dziś były wyniki tego konkursu Listy do nikogo....zajęłam 6 miejsce nap ponad 10 tysiecy zgłoszeń...
-
Kitka prostuje jak prostuje...to milimetrowy krokj na wielokiometrowej drodze, ale fakt ważne że do przodu. W ogóle chciałam Wam bardzo wszystkim podziękowac za pomoc i wsparcie któe mi okazujecie. Gdyby nie wy nie wiem jakby i co było ze mną czasami. Kocham Was wszystkie...
-
Dzięki kochane za zainteresowanie i pamięć. No więc dopiero 3 próba podjecia tematu zakończyła się jako takim sukcesem. W bólach, łzach i wielkim trudzie wywalczyłam choć kawałek swojego. Z resztą już jedną imprezkę z tego tytułu zaliczyłam. W telegraficznym skrócie stanęło na tym, że ja mam sobie planować jeden wieczór w tygodniu, a on od czasu do czasu zaplanuje dla siebie i kumpli jakąś wyceczkę w góry na parę dni - mnie w to graj
-
do mam, które siedzą w domu z dziećmi...
Artigiana odpisał daga_83 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mummy - serdeczne gratulacje!!!!! -
Aniołeczku - mądrze gasza, ale...Bartek nie jest człowiekiem który jest w stanie pójśc na jakikolwiek kompromis. Niestety dowiedziałam sie o tym po ślubie. Za późno. Opcje mojego samotnego bez niego wychodzenia nie wchodzą w grę. Jest złość, dopytywanie, na końcu foch. On nie rozumie mojej potrzeby pobycia bez niego , bez małej. Gandziulka - no własnie pisałam wczoraj że będzie rozmowa i wiesz co? Gó...o. Nawet dobrze nie zaczęłam z nim dziś tej rozmowy i już zerwał się i jebnął drzwiami. A tak na prawdę zdążyłam powiedzieć tylko tyle, że musimy porozmawiać bo doszłam do wniosku że chyba trzeba nam kilku zmian. Miłego weekendu kochane
-
Kami, Falsa - dzięki za cudne słowa. Dużo mi dały do myslenia. Jeśli mam być szczera to nie wiem co czuję... Falsa to nie jest tak, że skoro ktos mi cos powiedział to ja tego słucham. Jerry po prostu tylko wypowiedział na głos to co czuję. Staję w końcu okoniem bo właśnie już tylko on mi został "z moich przyjaciół" (ludzie którzy nas otaczają to znajomi Bartka) , widze ze Bartek wczesniej czy póxniej zrobi cos zeby Jerry odpuścił. Tak sobie pomyslałam ze jeśli i jego stracę to już jakaś ostatnia cząstka mojego dawnego ja zniknie i co mi z siebie zostanie. Z reszta to tylko jeden problem moznaby tak o kolejnych pisac i pisac. Ten jest po prostu jak najbardziej aktualny
-
Kami przepraszam, wiem że pisałaś o rodzinie ale przyznam się, że siedziałam przed komputerem spłakana po pachy wtedy i po prostu nie miałam siły Ci odpisać. Ale myslałam o Tobie...
-
Kami - Jerry nie jest we mnie zakochany.próbował mi cos uświadomić dlatego, że zna mnie lepiej niż ktokolwiek inny, dlatego, że z na pozór normalnej rozmowy potrafi wychwycić wszystko i wyciagnąć prawidłowe wnioski. On po prostu doskonale widzi co sie ze mną dzieje i nie może na to patrzeć, co mi z resztą wczoraj brutalnie wykrzyczał. Z resztą nie powiedział nic czego sama bym nie czuła. On to tylko ubrał w słowa. niestety nie wystarczy tak jak w przypadku Goji zmienić nastawienia kochanie, a chciałoby się. Ja musze mieć czasami chwilę dla siebie, bez Blanki i bartka bo inaczej oszaleje. Bartek tego nie widzi, przesadzam wg niego. Nie mogę wiecznie siedzieć w domu z dzieckiem odsuwana od wszystkich przyjaciół przez meża. Nie mogę żyć tylko dla niego bo się udusze! Prawda jest taka żem nie nie ma, nie licze się. Owszem Bartek dba o to, żeby mi się łatwiej funkcjonowało fizycznie, ale nic poza tym. Między nami psychicznie jest rów nie do przeskoczenia. Nie mamy wspólnych zainteresowań, często nie mamy w ogóle ze soba o czym rozmawiać. Między nami od dawna nie ma ognia... Bartek i nasze życie mnie stłamsiło. Jerry powiedział coś takiego; "Cztery lata temu zostawiałem wesołą pełną życia dziewczyne z ogniem w oczach, dziewczynę która kochała żyć. Wróciłem do zakopmleksionej płochliwej dziewczynki, z martwymi oczami, dziewczynki która boi się każdego poranka, wstaje, przywdziewa na usta sztuczny uśmeich i zaczyna grać. Wiesz że ja się od jakiegos czasu boje że któegos ranka ktoś mi napisze że zdobiłaś sobie krzywd?e". Poraził mnie tym ale to prawda. I to mnie przeraża, że już nawet inni to widzą, tylko nie mój mąż. Przepraszam że tak truje, już nie będe.
-
do mam, które siedzą w domu z dziećmi...
Artigiana odpisał daga_83 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Kubusiowa - jeśli moje malżeństwo się kiedykolwiek rozpadnie to na pewno nie przez Jerrego. Ja niestety jestem samolubna i nie umiem i nie uważam żeby dla dobra małżeństwa trzeba było rezygnowac ze wszystkiego. Wiesz co do tego, czy istnieje taka przyjaźń czy nie to jest to kwestia dogadania się i postawienia priorytetów. Jeśli tamten Twój przyjaciel tak się zaczął zachowywac po Twoim ślubie to wiesz co? Zwyczajnie nie był Twoim przyjacielem. Daga - widzisz my z Jerrym mamy tak samo. Brat i siostra. Poznaliśmy się w 3 klasie liceum, pojawil się spóźniony, nowy uczeń. Babka kazała mu usiaść gdzie chce, rozejrzał się po klasie, spojrzelismy na siebie. Równocześnie ja posprzątałam pół swojej ławki on ruszył w moim kierunku. Tak zostało. Poźniej 4 lata nie mieliśmy kontaktu a jak się spotkaliśmy po tym czasie to tak jakby się nic nie zmieniło. Z reszta nikt mnie tak nie zna jak on, to jest jedyna osoba na świecie która wie o mnie wszystko, przed któa nigdy nie miałam tajemnic. No kurna tylko mówiac dosłownie penis miedzy nogami - jego najwięsza wada w oczach mojego M -
do mam, które siedzą w domu z dziećmi...
Artigiana odpisał daga_83 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Justysia miałam szansę rozwieść się 3 lata temu. W końcu tego nie zrobiłam. Teraz mam tak związane ręce że już nic nie zrobie. Przez moją niepełnosprawnosc jestem uzależniona od męża jeszcze na pewno przez najbliższe kilka lat. Na zmiany w małżeństwie też nie mam co liczyć bo próbowałam coś zmienić wiele razy, mój mąż należy do tych na prawde niereformowalnych w żadnym stopniu. Dodatkowo do despotycznych, zaborczych. Ja nie mam dla siebie w tygodniu ani jednej godziny tak żebym mogła wyjśc na godzinę SAMA i pobyła bez małej bez Bartka (męża). Jerry mi przedwczoraj tłumaczył jak tęskni za mną jak brakuje mu naszego wspólnego milczenia a ja siedziałam na tym fotelu i płakałam bo aż za dobrze wiedziałam co on czuje. Z resztą nie tylko on mi wypomniał że jestem izolowana od przyjaciół. On jeden po prostu nie ma zamiaru dać się odsunąć mojemu męzowi. Od jakiegos czasu aż za dobrze wiem co znaczy być samotnym przy kimś... -
Czesc dziewczyny.mam dość cieżkie 48 godzin. Nie, spokojnie nic sie takiego nie stało. Mam po prostu cięzkie ze sobą. Przedwczoraj wieczorem przyjechał mój przyjaciel, z którym tak na prawde możemy porządnie pogadać i nacieszyć się sobią tylko niestety jak jesteśmy sami, bo mój "..." mąz kompletnie tego nie akceptuje. Tzn mowi że akceptuje ale tak nie jest. No mam oczy to widzę. Spędziliśmy z Jerzykiem całą noc na rozmowach i w końcu ktoś mi otworzył oczy. Powiedział tylko to, co ja od dawna widziałam a do czego nie potrafiłam się przyznać. Jestem nieszczęśliwa. Moje małżeństwo pod wieloma względami jest genialne ale generalnie i mimo wszystko nie należy do udanych... No i miałam wczoraj w związku z tym dzień dość cieżki czyt; przepłakany. Dziś po kolejnej sesji terapeutycznej z Jerrym jestem na tyle pogodzona z losem że nie mam ochoty sie chlastać, więc wróciłam do Was. Ale z gory przepraszam jak bedę smędzić i narzekać i użalac się nad sobą. Całuje Was wszystkie.
-
do mam, które siedzą w domu z dziećmi...
Artigiana odpisał daga_83 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Czesc dziewczyny. Przepraszam ze sie wczoraj nie odezwałał ale mam dość ciezkie 48 godzin. Nie, spokojnie nic sie takiego nie stało. Mam po prostu cięzkie ze sobą. Przedwczoraj wieczorem przyjechał mój przyjaciel, z którym tak na prawde możeby porządnie pogadać i nacieszyć się sobią tylko niestety jak jesteśmy sami, bo mój "..." mąz kompletnie tego nie akceptuje. Tzn mowi że akceptuje ale tak nie jest. No mam oczy to widzę. Spędziliśmy z Jerzykiem całą noc na rozmowach i w końcu ktoś mi otworzył oczy. Powiedział tylko to, co ja od dawna widziałam a do czego nie potrafiłam się przyznać. Jestem nieszczęśliwa. Moje małżeństwo pod wieloma względami jest genialne ale generalnie i mimo wszystko nie należy do udanych... No i miałam wczoraj w związku z tym dzień dość cieżki. Dziś po kolejnej sesji terapeutycznej z Jerrym jestem na tyle pogodzona z losem że nie mam ochoty sie chlastać, więc wróciłam do Was. Ale z gory przepraszam jak bedę smędzić i narzekać i użalac się nad sobą. Całuje Was wszystkie. -
do mam, które siedzą w domu z dziećmi...
Artigiana odpisał daga_83 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Pietrucha całkiem nieźle. Nawet spodziewałam się, że bedzie gorzej. Ja to kocham, w tym się spełniam więc dla mnei to przyjemność. W dzień nie bardzo mam jak przy Blance a tak wykorzystałam że mojego B nie ma i nadgoniłam roboty od groma -
do mam, które siedzą w domu z dziećmi...
Artigiana odpisał daga_83 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Gerritsen przeczytałam wszystko co wyszło. Co do jednej sztuki. Poczytaj sobie Karin Slaughter. Ta ma normalnie takie opisy że szok. Alex Kava też czytuję ale niestety czesto w połwie wiem jak się skończy. Godna polecenia jest również Erica Spindler. Na prawdę dorze pisze.