Artigiana
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Artigiana
-
Wiecie co dziewczyny... tak jak o tym teraz myslę to aż sie dziwie prawdę mówiac że taka rewelacja wypływa dopiero dwa lata po narodzinach Blanki. Przecież znając te durną babę można sie było tego spodziewać wcześniej.
-
Deli - tak powiedziała mi ze do tej pory miała poważne wątpliwości, że Blanka jest jego. Bartek ucieka w podskokach przed nią, ogranicza kontakty do minimum tak ją kocha. Jak usłyszała o rozwodzie to pierwszą jej reakcja było że ona nam Blankę odbierze. Mnie przy tym nie było ale Bartek jej podobno nawtykał jak szalony. Wycofałą sie od razu, przepraszała, że to bło głupie, że tego wiecej nie powtórzy. Dziewczyny niby z jakiej racji ja mam to tolerować w swoim własnym domu!? Ja nie mam już zobowiązań wobec tej kobiety!
-
Kamika to bła grubsza sprawa na prawde. Nie chciała wyjść, zaczęłam jej grozić policją, oczywiście wciągnęła w to Blankę, strasznie nieprzyjemnie było....
-
Dzięki Paula. A mój wkrótce eks zachował sie jak cipa tradycyjnie. Jak mu o tym opowiedziałam przez telefon zachował sie jak sierota.
-
Kamika dziękuję. Dziewczyny, zrobiłam to! Wyrzuciłam pół godziny temu teściową z domu. Oczywiście awantura była o byle co ale od slowa do słowa usłyszałam że blanka nie jest corką Bartka! Póściły mi nerwy i wywaliłam ją!
-
To rzeczywiscie mam jakieś wyjątkowe dziecko z tym spaniem. O 21;00 ją kłade i ide do niej do pokoju dopiero jak usłysze "mamuć". Znak ze wstała. Dziś nadal spi. Paula - gratuluję męskiej decyzji. Dziewczyny podzielcie sie proszę przepisem na ten sernik bo planuje zrobić sernik na weekend ale nie mam weny jaki. Porsze prosze prosze prosze....
-
No dobra mój bąbel śpi to mogę wreszcie napisać cos wiecej. No wiec wychodzi nam pierwsza 5 na dole. Nadal czekamy na majtki które zamówiłyśmy i odstawiamy pieluchy. Mówi coraz więcej, ale nadal najdłuższe zdania są dwuwyrazowe. No i nie wiem co jej sie porobiło ale ostatnio śpi do 11;00. no i w dzień nadal 2 godziny. Całuje Was dziewczyny
-
No ale jesteśmy sieroty. Oczywiście najlepsze życzenia dla wczorajszej jubilatki.
-
To jak już mowicie o tym jak wygladały urodziny dzieciakó to ja was przebiję. Zaczne od tego ze ojciec chrzestny murem stoi za moim wkrótce eks i przysłał sms z życzeniami o 6 rano. Tyle. O 16;00 zjawił sie tatuś, nawet mu sie nie chciało załatwić sobie wolnego popołudnia w pracy, przyjechał na dwie godziny na urodziny córki, w miezy czasie załatwiał sprawy zwiazane z pracą. Teściowa przyjechała spóźniona półtorej godziny keidy Blanusia już była po dmuchaniu świeczek no bo "tatuś" musi isć. Oczywiscie od progu wymówki że nie poczekaliśmy. i zaczęła sie wojna podjazdowa pomiedzy bartkiem i jego matką. Im bardziej ona napierała na niego bo chciała porozmawiać tym bardziej on sie wycofywał nie tylko odn iej ale i od dziecka. w końcu zebrał się po 20 minutach od jej przyjscia i tyle go było....myślałam że im łby pourywam . Z nerwów aż sie popłakałam jak Blaneczka poszła spać.
-
Przepraszam że tak hurtowo ale wszystkim obecnym i zaległym solenizantom składam najlepsze życzenia. Buziaki
-
Sto lat Franuś
-
Bardzo Wam dziękuję dziewczyny w imieniu mojej córci.
-
Cześć dziewczyny. Przede wszystkim zdrowia chorowitkom życzę. My sobie żyjemy powolutku. Blanka też smarkała jak szalona w niedzielę. Jesteśmy po bilansie 12,3 kg i 84 cm. No i pani doktor stwierdziłą że jedna nóżka gdzieś tam koślawa jest (rok temu o tym mówiłam i nikt tego jakoś nie widział wtedy). Mamy skierowanie na rehabilitacje. Złożyłam wniosek o zmniejszenie stawki czynszu i czekamy teraz na odpowiedź. Całusy
-
Gandziulka a zwróciłaś uwagę pediatrze na to koślawienie? Co powiedziała? Dziewczyny ratujcie!!!Blanka własnie przegryza pieczoną kiełbasę kanapkami z dźemem truskawkowym!!!!!
-
Gandziulka - to ja już więcej złego słowa nie powiem że moje dziecko jest za cięzkie ważąc 12,5 kg. Kami - a co innego mi pozostaje? Przecież źle mu życząc niczego nie osiągnę
-
Kami - szczerze mówiąc nie wiem i nie chcę wiedzieć. To już w tej chwili nie moja broszka, nie moje zmartwienie. Jeśli miałabym być szczera to chybabym wolała żeby tak było. Tzn jeśli tamta potrafiłaby m,u dać to czego ja nie umiałam i byłby szczęsliwy wreszcie to tylko mu wszystkiego dobrego życzę. Wczoraj pierwszy raz od wyprowadzki rozmawialiśmy w miarę normalnie. Nawet poproszony po drodze do nas dziecku pieluchy kupił.
-
Deli - informuje w ciagu dnia że przyjedzie do malej. Nawet teraz na niego czekamy. Od piątku go nie było bo był na kolejnych "wakacjach". Ale póki co rozumiem że bedzie u niej 4-5 razy w tyogdniu. Pomiędzy nami chłodno i z rezerwą. Dziś jakiś jakby milszy był. Ale przy kimś jest po prostu dramatyczny. Mówi dzień dobry i do widzenia. Goja - Blanka smoczek odstawiłą sobie sama jak miała 13-15 miesięcy. Po prostu go zgubiła. podobno dobra metodą jest albo obcięcie dydula albo po prostu "oficjalna" wymiana na jakąś nową zabawkę. Gandziulka - kochanie dziękuję Ci za wszystko
-
Paula - widzisz a u mnie z kolei bunt dwulatka w miarę spokojnie przechodzi za to za nic nie jestem w stanie odzwyczaić jej od siedzenia mi na okrągło na rekach. Jak tylko usiadę ona mi sie zaraz pakuje na kolana
-
Kamika - nie tylko ty jesteś w du... z nocnikowaniem. Ja też :(
-
Paula - hmmm nic tylko sie wziaść do roboty Deli - oj współczuję awanturek. Ja na szczęscie odpukać mam to w małym zakresie. Kamika - jak tam dzidzia? Goja - oj chorowitku wracaj szybko do zdrowia. My miałyśmy udany weekend. Powoli zbieram sie do życia. Zaczynam dostrzegać że mam niecałe 28 lat a nie 82 i jeszcze dużo przede mną. Tylko stare przyzwyczajenia z tego związku trzeba zostawić za sobą...
-
Dzięki dziewczyny. Kami ja sie nie boję, że będę sama, bo mimo wszystkich ułomności ja jakoś zawsze przyciągałam facetów. Teraz jest tylko jeden warunek. Facet musi być beznadziejnie i nieodwołalnie zakochanyw Blani a ona w nim. Skończyłam dzis przemeblowanie w sypialni. I nagle się okazało, że nie mam co robić z wolnym czasem.
-
Deli - ja też nadal bez fluoru. Kami- wiem wiem, ale jakoś teraz dość ciężko o tym myśleć. Teraz to mnie bardziej realia przerażają bo nie sądziłam że w parze z naszym rozwodem pójdzie rozwód i podział naszych przyjaciół. Ci byli moi ci twoi. Szok po prostu. Nagle się okazało, że wszyscy są chętnie do osądzania, wyciągania wniosków, potępiania. No mówię wam dramat.
-
No cóż u mnie bunt dwulatka polega na tym że fochy są na każdym kroku. Też nie płacze tylko od razu krzyk jakby ją przypalali żywym ogniem. No i wszystko co chce to od razu stęka, nie powie, nie pokaże tylko od razu jęk. Apropos dzieci po operacjach myślałam że mozeby jednak spróbować ale jak widzę jedyne co mi pozostaje to wiatropylność...
-
Falsa - kochanie ja mam tylko Blankę. Nie mam rodziny absolutnie żadnej...Ale dziękuję za miłe słowa. Wiem że będzie ciężko czasami i to bardzo ale powtarzam sobie, że dam radę, no bo jakie mam inne wyjście. Rozwaliliśmy to małżeństwo-każde na swój sposób i teraz trzeba ponieść tego konsekwencje...
-
Kamika - ja mam z Blanką podobnie. Albo niewyspana i marudna tak, że szału idzie dostać albo ją energia rozpiera tak ze jej ogarnąć nie mogę. Masakra jakaś. Roboty tyle w domu, że chyba się miesiąc nie odrobię. Bo robię przemeblowania gdzie sie tylko da. Taki mały remanent w życiu to i w domu. Dziewczyny jak Wasze maluchy ze słodyczami? W sensie ile pozwalacie i na co? Bo ja tylko na ciastka i czekoladę.Ewentualnie lody. Żadnych lizaków czy landrynek...