Anusia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Anusia
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7
-
Tutusiu, \"nie chcę się wymądrzać, ale...\" szampon nie pomoże. Ważna jest odżywka. Fajne są: Gliss Kur, Elseve, Fructis... Niveę raczej odradzam, a jeszcze bardziej Dove. Szampon wręcz może być badziewiasty, lepiej zainwestować w odżywkę. Właśnie zużyłam słoiczek kremu Oligovital AA (wersja na dzień). Moje wrażenia: nie najgorszy, dobrze nawilża, ALE dla mieszanej cery o wiele za ciężki. Musiałam omijać nos i brodę. Co gorsza, okropnie mało wydajny - pewnie przez tę gęstą konsystencję. Skończył się po 2 tygodniach. Dziwne, bo 2 słoiczki (na dzień + na noc) Hydraoxygen tej samej firmy wystarczyły mi na 2 miesiące... i chyba do niego wrócę. Oligovital nie kupię już na pewno. Szminka Rimmel Shine Temptation Stars - SUUUUPERRRR..... nie myślałam, że znajdę cudo równie dobre jak Juicy Rouge Lancome za 25 złotych :D Kolor jest lekki, transparentny, a drobinki widoczne, ale niewyczuwalne na ustach. Miły melonowy zapach. Daję dużego plusa!
-
Witam wszystkich po wakacjach :( i po sesji poprawkowej ;) :P Mam teraz trochę wolnego czasu, żeby wymienić moją wakacyjną listę dobrych i niezbyt dobrych kosmetyków. Krem Vichy Thermal Fix (2 - mimo, że nie mam suchej skóry) - dobry, ale nie żadne odkrycie - może lepiej bym zrobiła, kupując jedynkę. Niezbyt miła konsystencja (twaróg!), skóra trochę piecze po nałożeniu. Zapach dość fajny - kremowy. To zresztą kwestia gustu. Nawilża bardzo przyzwoicie, cera się nie przetłuszcza (nawet moja!). Zdecydowanie wolę Thermal S UV i Oligo 25 - ten jest gorszy. Krem do ciała Body Butter z Body Shopu - dla mnie bardzo fajny, nie zauważyłam co prawda jakiegoś cudownego efektu, ale moja skóra nie jest specjalnie wymagająca. Piękny zapach (Shea i Papaya) - ale to oczywiście kwestia gustu... Aha. Niestety, totalnie NIE OPŁACA SIĘ kupować go w Skandynawii - wychodzi prawie 80 złotych. Ja kupiłam z ciekawości, nie żałuję, ale pewnie już się nie skuszę nawet jeśli będę mieć okazję - cena jest zabójcza :( Tusz do rzęs More Lashes - na nim się niestety zawiodłam jak cholera. Robi paskudne grudki - nóżki pająka - i skleja rzęsy :( i to od samego początku! A tyle osób go chwaliło... :o Zastanawiam się, czy trafiłam na jakiś wysuszony, wybrakowany albo przestarzały egzemplarz, bo to przecież, do stu katów, niemożliwe - ładnych kilkanaście osób przede mną pisało na tym forum, że ww. tusz grudek NIE ROBI. Dziewczyny o różnych rzęsach (długie/krótkie, gęste/rzadkie, grube/cienkie, proste/podkręcone) mogą mieć odmienne opinie o wydłużaniu, sklejaniu, pogrubianiu, etc. rzęs, ale żeby jeden i ten sam tusz jednemu robił grudki, a innemu nie - nie uwierzę. Jak już jesteśmy przy tuszach - mam pytanie do właścicielek Double Extension: czy w Waszych tuszach ta biała baza też jest taka wysuszona? Jakiś czas temu kupiłam ten tusz mamie i ten czarny jest bardzo OK, ale w białym szczoteczka jest zupełnie sucha... Może felerny dozownik??? Chyba nie mam szczęścia do tuszów :o Puder brązujący Feria - całkiem dobry. Kolor 86 - jaśniejszy. Drobinki są, ale bardzo dyskretne. Może nawet będzie dobry na zimę. Przy ostrożnym nakładaniu wychodzi ładna, równomierna \"opalenizna\". Tylko kiedy ja to wszystko zużyję??? To jest opakowanie na 100 lat... Dobre, jak się ma 4 siostry :P a ja mam tylko brata ;) Teraz mam pytanie do użytkowniczek podkładów Loreal. Kiedyś używałam Air Wear, który teraz ponoć wycofano (buuuu.... :( ) i bardzo pasował mi kolor 16. Czy ten kolor powtarza się w palecie innych podkładów tej firmy? I czy istnieje w ich ofercie coś zbliżonego jakością do Air Wear? Będę bardzo wdzięczna za odpowiedzi - zima idzie, trzeba jakiś podkład kupić. Papapapa.....
-
Dziewczyny... czy podkład Loreal Air Wear zniknął ze sklepów? Na to by wskazywały moje obserwacje - wczoraj chodziłam po drogeriach, na stojakach z Lorealem było dużo różnych podkładów, a tego jednego akurat nie :( najlepszego... buuuuu...
-
Dzięki Anomalia :) właśnie o tych produktach myślałam - tzn. masło do ciała i krem z marychą ;) (Śmierdzi??? Przetestuję... Byłam dziś w knajpie z koleżankami, które podpalały trawę i pachniało to całkiem miło - przynajmniej dla mnie. A balsamy o mocnych zapachach to ja raczej lubię, więc pewnie tamte mi się spodobają. Sztyft ochronny - do warg? No, nie powiem, żeby mnie to nie zainteresowało... A te ceny nie będą w euro, tylko DKK - mam nadzieję, że przelicznik będzie korzystny :P ) Na tę Ziemię Egipską/Słoneczną pewnie się kiedyś skuszę, ale teraz potrzebuję czegoś, co można dostać w sklepach, bo przesyłka pewnie w 2 dni nie dojdzie. Pewnie skończy się na Bourjois... ciągle czekam na sugestie...
-
Kyo18 -> na zachód od Odry :P niestety :( Kobi -> masz rację, wszystko zależy od cery, bo ja mam dokładnie na odwrót :) Anomalia -> pokonałam pułapki googla :P i znalazłam TBS na Frederiksborggade. Dzięki! Kredek do oczu raczej nie używam :o nastawiam się głównie na balsamy do rąk i do ciała... Żabcia -> jeśli pytasz o Volume Glamour, to koło 40zł, a Pump Up The Volume (ten nowy) - trochę drożej. Podobno jest gorszy - nie wiem, bo nie próbowałam... Ponadto, ja też nie polecam produktów do włosów Dove... masakra!
-
Oooo.... zainteresowała mnie ta Ziemia Egipska ;) dzięki, Kama0. Już zaglądam na Esentię. Mogę Cię prosić o jakieś bliższe informacje na ten temat? Czy tym pędzelkiem da się ładnie (bez smug) rozprowadzić puder? Bo widzę, że duży nie jest... W ogóle - jak Ci służy? Równomiernie się rozprowadza? (To dla mnie ważne po przejściach z kulkami Oriflame :P ) Ponawiam pytanie o sklep The Body Shop w Kopenhadze - istnieje taki?
-
DZIĘKUJĘ za opinie o pudrach brązujących, proszę o więcej... :) Dziś wypowiem się na temat toniku ogórkowego Ziaja. Na początku myślałam, że jest OK, ale po pewnym czasie zauważyłam, że skóra twarzy po nim strasznie szczypie. Zwłaszcza po peelingu i/lub maseczce oczyszczającej. (Zaznaczam, że nie mam wrażliwej cery. Uczulenia zdarzają mi się niezmiernie rzadko.)
-
Po kilku nieudanych apelach jeszcze raz proszę Was o pomoc. Która z Was zna jakiś fajny PUDER BRĄZUJĄCY??? Nie za ciemny, nie za jasny, z drobinkami, ale nie za bardzo widocznymi. W kompakcie = prasowany - NIE w kulkach, NIE sypki. W poręcznym opakowaniu, z lusterkiem i pędzelkiem (NIE gąbeczką, NIE pacynką) w środku. Istnieje takie cudo??? Jeśli nie... :( to po prostu - dobry puder brązujący. Na Giordani Oriflame się nacięłam - nie podoba mi się, Avonu też nie chcę, poza tym nie znam żadnej konsultantki (i chwała Bogu). Proszę... które są dobre??? Rimmel? IsaDora? (Feria) Bourjois? Estee Lauder (Amber Bronze)? Słyszałam, że niedobre są Loreal i Max Factor... chyba już się na nie nie skuszę. :P W zasadzie jestem gotowa zaszaleć i kupić sobie Estee Lauder, bo ufam tej firmie i lubię ją za to, że nie testuje kosmetyków a zwierzętach. Tylko nie wiem, czy w opakowaniu jest pędzelek. Jak nie ma, to kicha :o Na gąbeczkę się NIE ZGADZAM ;) nie za taką kasę. Interesowałam się też Ferią IsaDory, ale np. na wizażu nie są au courant w tej materii. Proooszę o pomoc...
-
Joart -> http://www.wizaz.pl/produkty/baza/censura.php?tsid=1&csid=1&cmd=details&itemid=276 Podpisuję się pod dziewczynami, które dały 5 gwiazdek. Perfectslim to żel firmy Loreal. kosztuje 60-70zł, wystarcza na niecały miesiąc.
-
Koszalinko, jeśli balsam antycellulitowy, to tylko Perfectslim. Wypróbowałam w zeszłym roku - 3 opakowania + masaż (wg instrukcji na pudełku) zrobiły swoje :) Teraz okazało się, że nie tylko ja tak uważam - w \"Elle\" albo \"Twom Stylu\" piszą, że jakaś niezależna grupa konsumentów za granicą zrobiła testy... Okazało się, po pierwsze, że kremy/żele na cellulit działają ;) po drugie, że najlepszy z nich jest Perfectslim i jeszcze jeden inny, chyba Elancyl - nie jestem pewna. No ale on jest droższy. Na dalszych miejscach były bardzo drogie specyfiki: Biotherm, Clarins, Dior... Niestety, muszę stwierdzić że nasza polska Ziaja chyba nawet na półce nie leżała obok Perfectslim-a, bo nie działa kompletnie. Niektóre Forumowiczki chwaliły Ziaję za ładny pomarańczowy zapach - przyznaję, bardzo miły, ale sądzę, że kosmetyki antycellulitowe powinny przede wszystkim zwalczać cellulit, a dopiero później, ewentualnie, pachnieć :P Jeśli chodzi o samoopalacze w sprayu, to przetestowałam Garniera (No-Trace Bronzeur) i Niveę (Sun Touch) i muszę powiedzieć, że zdecydowanie bardziej przypadł mi do gustu ten pierwszy. Po samoopalaczu Nivei za pierwszym razem wyskoczyła mi na całym ciele paskudna wysypka, która utrzymała się tydzień. Ponieważ nie lubię, jak coś się marnuje, użyłam go drugi raz i baz wysypki się obyło, ale efekt jest, jak dla mnie, zbyt dyskretny. Może dzięki temu nie ma smug... Ładnie pachnie. Garnier - bardzo fajny, daje intensywny brązowy kolor - trzeba uważać, żeby nałożyć równomiernie. Też ma ładny zapach.
-
Werkkka -> fajna jest woda toaletowa Splendor Elisabeth Arden, pachnie właśnie jaśminem. Dla mnie - bardzo ładnie. Jest droga, ale trochę tańsza od Diorów i Chanelów. Jest mniej więcej w co drugiej \"ekskluzywnej\" drogerii - nie jest popularna (dla mnie to zaleta) - trzeba trochę poszukać ;)
-
Nie znam ceny tego zabiegu laserowego, bo jednak się na niego nie wybieram :P a przynajmniej w najbliższej przyszłości ;)
-
Paulinka - sama piszesz, że masz ciemne włosy - takich włosów żadna farba nie rozjaśni bardziej niż o kilka tonów, nawet najdroższa. Potrzebny rozjaśniacz. Na moich włosach (porównując ze sklepowymi paletami kolorów, to mam średni blond) farba \"bardzo jasny popielaty blond\" wyszła pomarańczowa :P Inna rzecz, że rozjaśniacz niszczy włosy bardziej niż farba :( Taka smutna prawda: im bardziej rozjaśnione, tym bardziej zniszczone.
-
Mała Mi - ja też mam 1 pęknięte naczynko, na nosie. Mój tata ma takie samo naczynko, w tym samym miejscu... ;) Da się to podobno zlikwidować laserem, u kosmetyczki albo jakiegoś lekarza. Mam też małe pajączki na nogach (kostki), smarowałam je maścią kasztanową ze sklepu zielarskiego.Trochę może zbladły, ale nie za wiele :o
-
Aha. Odnośnie kosmetyków dla Murzynek. W angielskich, amerykańskich, etc. gazetach typu Elle, Vogue reklamy podkładów (np. Lancome) są często dwustronne - na jednej stronie biała kobieta, na drugiej czarna. W Polsce chyba nie miałoby to sensu... ;)
-
Od biedy potrafię zrozumieć osoby, które wydają 200-300 zł na krem. Ale zawsze się zastanawiałam, kto kupuje preparaty do demakijażu drogich firm takich, jak Chanel, Dior, Lancome... Jakiś czas temu w promocji tuszu Lancome dostałam małą buteleczkę płynu do demakijażu Bi-Facil (jak nazwa wskazuje - dwufazowego). Zrobię wysiłek i spróbuję sobie przypomnieć, czy miał jakieś zalety. Bo skoro go produkują, to chyba ktoś go gdzieś kupuje...? No więc: bardzo ładny zapach (naprawdę piękny - fiołki), estetyczne opakowanie (tak ładne, że zastanawiałam się, czy nie zostawić go na półce jako ozdóbki - i dobrze bym zrobiła). Poza tym, zostawia na powiekach tłusty film - jak ktoś ma wysuszoną skórę i lubi takie uczucie, to OK. No i nie szczypie w oczy. Poza tym, jestem bardzo rozczarowana, bo sądziłam, że jeśli to jest taki drogi produkt, to powinien być chociaż trochę lepszy od tych standardowych. (Nie łudziłam się, że będzie taki dobry, jak by na to cena wskazywała.) I co? Płatki z płynem trzeba trzymać na oczach ponad minutę, żeby cokolwiek z nich zmyć. Zaznaczam, że mój tusz nie jest wodoodporny... Oprócz tego, przy beztroskim testowaniu samoopalaczy nacięłam się na spray Sun Touch Nivea, po którym wyskoczyła mi paskudna wysypka na całym ciele, więc zdecydowanie NIE POLECAM!!!!! (Za to samoopalacz do twarzy Nivea - do normalnej karnacji - bardzo mi pasuje.)
-
Kobi, może wypróbuj balsam Nutrilift Loreal - teraz jest promocja: duża butelka (400ml) w cenie małej (25zł) więc nie wychodzi tak drogo. Jest REWELACYJNY, naprawdę w życiu nie miałam lepszego. Nawilża jak NIC innego, a nie zostawia tłustej warstwy. Pachnie dość wyraźnie, ale bardzo delikatnie i myślę, że ten zapach dobrze skomponuje się z większością perfum. Zresztą, nie jest długotrwały. Drogerie takie, jak Natura/Rossman/A propos i in. zazwyczaj mają testery tych balsamów, więc możesz sama wypróbować i powąchać, a tak w ogóle to balsam jest super!!!!!!
-
Odchodząc od tematu samoopalaczy... :P Balsam Ziaja z masłem kakaowym jest dla mnie OK. Jak większość produktów tej firmy - niezbyt wydajny :( ładnie pachnie (jak budyń czekoladowy), dobrze nawilża skórę. Przypuszczam, że w upalne lato byłby uciążliwy, bo zostawia tłustą warstwę. Ale coś się to upalne lato nie zapowiada :( Przetestowałam krem do twarzy firmy Dermedic - nie pamiętam dokładnie, jaki, ale w nazwie miał cyfrę 2. Wyskoczyły mi po nim sine plamki na powiekach i pod oczami. SZAJS. Dobrze, że to była tylko próbka. Od kilku stron proszę Was i proszę o opinię - czy puder brązujący FERIA IsaDory jest dobry? Pomóżcie, nie chciałabym wywalić w błoto 90zł :o
-
Tomai, nie martw się, mnie też tak się czasem dzieje, ale włoski same odpadają najdalej po paru godzinach :) może spróbuj je zetrzeć szorstkim ręcznikiem albo gąbką...
-
Tutusia, mam dla Ciebie może nie radę, ale przestrogę. Dziś rano moja Mama zakupiła krem Vichy dla swojej przyjaciółki i wróciła z apteki obładowana różnymi próbkami. Wśród nich był krem Dermedic Anti Persp C z wodą źródlaną Le Perray, cytuję: \"polecany dla osób z problemem nadmiernej potliwości dłoni, stóp, pach, pachwin i innych części ciała\". Nie jestem osobą z nadmierną potliwością jakiejkolwiek części ciała - pocę się trochę co najwyżej w upalne dni - takie, jak dzisiaj. Posmarowałam sobie tym kremem pachy - bez żadnych efektów :P Więc zdecydowanie nie polecam tego badziewia osobom, które mają z tym większy problem.... Aha, ponawiam prośbę o opinie na temat pudrów brązujących - NIE w kulkach... Szczególnie interesują mnie: Feria IsaDora i podwójny Bourjois, trochę mniej Max Factor, Loreal i Rimmel. Nie chciałabym, żeby był zanadto błyszczący. Nie interesują mnie perełki Oriflame - już mam i nie lubię :o
-
Na ile wystarczy, to zależy gdzie go stosujesz... na nogi 1 saszetka może nie wystarczyć :( Ja używam tego kremu na ręce (bo nienawidzę włosków na rękach), pachy i bikini. (Nogi golę zwykłą maszynką, bo nic im się od tego nie dzieje.) Na jedną taką depilację wystarczy pół saszetki. Jak żaden krem do depilacji, tak i ten nie nawilża, ale i nie przesusza skóry. Jak zauważyła Koszalinka, nie śmierdzi jakoś bardzo. Opalenizny oczywiście nie wybiela, ale lepiej nie stosować go na skórę posmarowaną parę godzin wcześniej samoopalaczem, bo mogą zrobić się zacieki. No i oczywiście po depilacji lepiej przez parę godzin nie wystawiać się na słońce. Przed zresztą też. To tyle :D
-
NO WŁAŚNIE!!!!! Od dawna piszę, że krem Nair jest the best :) A widziałyście go gdzieś w normalnych opakowaniach? Bo te saszetki są czasami trochę wkurzające...
-
Chciałabym kupić sobie puder brązujący, kusi mnie nowy Feria IsaDory i dwukolorowy Bourjois. Próbowałyście ich już? Są dobre? A może znacie jakieś lepsze? Ja mam puder w kulkach Oriflame, ale nie jestem z niego zadowolona... za bardzo błyszczący, kolor jakby nie ten, nie rozprowadza się równomiernie...
-
JESTEM ZBULWERSOWANA. Po wizytach w kilku drogeriach zauważyłam, że perfumy Calvina Kleina podrożały o co najmniej 35%. A właśnie się przymierzałam do zakupu Escape :( :o Co się do diabła dzieje??? Przecież po tej całej euro-integracji takie produkty miały być tańsze... a tu kicha. Wrrrrr! W Waszych miastach też tak jest...? Np. buteleczka 30 ml niedawno kosztowała 145zł, a teraz 195zł; 50 ml było 195zł a jest 270zł... ależ mnie to wkurzyło. W takich momentach jak ten jestem eurosceptykiem
-
Aha. Dopiero teraz doczytałam do końca. Tusz Volume Glamour kosztuje ok. 40 zł. A ten tusz do rzęs - na pewno nie brązowy; ja używam wyłącznie czarnego, ale jak lubisz, to i niebieski/granatowy się nada :D Ale myślę, że jak masz naturalnie ciemną oprawę oczu, to chyba jednak najlepszy czarny. Słyszałam jeszcze, że firma Lancome produkuje turkusowy tusz do rzęs, ale mnie na niego nikt nie namówi :P
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7