retro
Zarejestrowani-
Zawartość
44 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez retro
-
to Stoczek czy Gietrzwałd..?
-
to gdzie ty Psełdo rezydujesz..? może Reszel...? ale zdaje się że by się kilometry nie zgadzały...
-
że najprawdopodobniej przejeżdżałaś przez moje miasto a nawet jeszcze bliżej a jakie to miasto Psełdo..? czyżby Święta Lipka?:):)
-
to czemu go nie odwiedziłaś?? nie miałabym czasu musiałam się dostosować do grupy przez Ostródę tylko przejeżdżaliśmy w samym Olsztynie zaledwie godzina ale nie ma szans żebym kiedyś na Mazury nie wróciła więc sprawę uważam za otwartą :)
-
przejeżdżałam przez miasto Kucharza... mam nadzieję że piekły go wtedy uszy, bo mysłałam o nim bardzo intensywnie... świat jest mały naprawde wystaczą tylko chęci. i odrobina odwagi.
-
\"gorzej z noclegiem\" w celu zmniejszenia kosztów, proponuję ci, psełdo, jakąś sympatyczną jedynkę w jakimś sympatycznym hoteliku oczywiście, położymy między nas nagi miecz
-
retro to może mnie pokokietujesz cóż Ike.... nie ukrywam, że zastanawiałam się czy trudno byłoby znależć taką rudą w Białymstoku... mam wakacje przed sobą, i ochotę żeby zaszaleć... co ty na to..? :)
-
Zamierzasz mnie dzisiaj pokokietować? nie, psełdo raz że nie mam na to czasu, bo własnie sie musze oddalić dwa, że mam znów przesyt klimatów damsko- męskich może następnym razem.
-
całus a tobie się pan podoba?
-
Chyba nieco stęskniłem się za Tobą... chyba czy na pewno?
-
hehhe, nie bądź świnia, Ike:) i zeby nie było: pana podziwiałam tylko z daleka http://seryowcze.republika.pl/ranczofrontiera.htm oczywiście, z partnerką i córeczką :)
-
zaraz go wam pokaże bo ma swoją stronę internetową
-
nie, żadnego gmerania to był inny rodzaj fascynacji zresztą, jakbyście go zobaczyły to bym nic nie musiała tłumaczyć
-
bardziej przeżywam pana od serów, szczerze powiem
-
retro to w sumie na fajną odmianę zdradzacza trafiłaś owszem, Ike... niestety, na fajną...
-
żonaci,którzy zdradzają to idioci ,sami powinni wiedzieć ze nie wolno ależ oni wiedzą facet próbując majstrować mi przy spodniach cały czas powtarzał: "nie chcę cię przelecieć, to by było świństwo..." :)
-
nuda jest rozrzedzonym cierpieniem ktoś takkiedyś napisał, nie wiem kto, nie pamiętam miłego dnia wszystkim, nawet tej zdemoralizowanej pannicy życzę. :P
-
to jego odpowiedzialność - nie moja ty chyba żartujesz odpowiedzialność jest zawsze obopólna a powiem nawet więcej: najczęściej spoczywa na kobiecie, bo facet naprawdę ma takie momenty że nie potrafi mysleć.. bierzesz odpowiedzialność za siebie i za niego niestety, z nimi jest jak z dziećmi mówisz "dość", on mówi : "ok", i sto razy przeprasza, a za 10 minut robi to samo... przeżyłam, Ike, to wiem nie pisałabym o czymś o czym nie mam pojęcia:) (dlatego tak rzadko pisze o seksie na przykład) :):)
-
temat wydaje mi się z lekka grząski, ale powiem tylko tak, że czymkolwiek by nie pachniał, i jakkolwiek by nie wyglądał, żonaty facet jest dla mnie po prostu jednostką totalnie aseksualną... wystarczy jedna myśl, np taka, że żona puściła chłopa na wyjazd z całkowitym zaufaniem, i tylko ja wiem że sie pomyliła. i teraz mogę to wykorzystać, albo nie. mam wybór. jeśłi mam wybór, to juz jest dobrze. wybór ma być swiadomy, więc go dokonuję. w przypadku żonatego faceta świadomy wybór zawsze będzie ten na NIE. NP choćby dlatego że po czymś takim człowiek się po prostu sam ze sobą źle czuje. parę godzin przyjemności, i conajmniej kilka tygodni strachu: wyda się , nie wyda..? i szmerki w sumieniu. nie, dzięki. a jeszcze nie daj Boże ochota na powtórkę.... :):) tragedia... ciasno zawijający się na szyji powrozik albo inaczej: ćma lecąca do świecy ja tak nie muszę nie chcę
-
ja tam zawsze przyjmuję że facet jest głupszy i durniejszy ode mnie:) zawsze:) i zawsze myślę za niego i za siebie. zwłaszcza jak ma kropnięte co nieco... ja byłam trzeźwa wiatr jezioro noc gwiazdy szanty muzyka a facet obok pachniał dobrym dezodorantem....:) i miał ciepłą dłoń... nie jest to łatwe... ale nie zwalniam sie z myślenia pod byle pretekstem. no i moja mocna strona: nie upijam się. to mi też dużo ułatwia.
-
to nie żadna solidarność jajników, moja droga najzwyczajniej w świecie bałabym się że to co zrobiłam, wróci do mnie rykoszetem:) a tak na serio, to jeśłi już ma ktoś robić z tej biednej kobity idiotkę, to dlaczego to mam być ja..? niech inne gmerają i się martwią. ja nie muszę. moge sobie pozwolić na luksus czystego sumienia. stać mnie.
-
do tego co napisałaś jak komuś następnym razem będziesz grzebać w rozporku, to sobie wyobraź że jesteś żoną tego faceta, a ta co gmera to nie ty, tylko ktoś inny. normalnie to powinno ci się gmerania odechcieć w trybie natychmiastowym. normalnie, powtarzam.
-
troszkę więcej wyobraźni, Ikuś odrobinę i będzie dobrze.
-
weź mnie, Ike , nie załamuj. :o