Arleta M
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Arleta M
-
jego pani, dzieki za rade;-) ale mysle, ze juz dzisiaj napisze. Przypomnialo mi sie jak raz juz mielismy jakies spiecie, wyszedl ode mnie zly i potem dwa dni milczelislmy i w koncu ja zadzwonilam, a on mi wteduy powiedzial ,ze jakbym nie zadzwonila, to chcial zadzwonic dzien potem z pytaniem co dalej z nami.... . o czym to swiadczy?
-
a ile mozna czekac na jednego smsa? ile ten mezczyzna moze sie zastanawiac, mysle, rozwazac? ? A jesli nie napisze to po jakim czasie mozna wyslac laokonicznego smsa: Co u Ciebie?
-
acha i powiedzial ze nie wie co w tej chwili do mnie czuj, ale naprawde to dziwne, zeby mu nie zalezalo w tym wieku na stabilizacji, takim spokoju wewnetrznym, tylk ociagle chce szukac tej prawdziwej love. Ja jestem mlodsza od nieg , mam 30 lat.
-
ale sama wiesz, ze oni sa inni niz my. Oni czasem potrzebuja samotnosci, zeby przemyslec pewne sprawy, zeby sie przekonac ,ze tesknia. A widac ,ze Twoj pisze wiec mu zalezy na was. Ja mojemu napisalam wczesniej przed ta rozmowa, ze go kocham i ze mi na nas zalezy. Widocznie tylko ja tak uwazam....
-
wlasnie nie jestem pewna, wczesniej to mowil ale od jakiegos miesiaca nie. Powiedzial teraz, ze neie czuje tych motylkow i ze uwaza ze trzeba szukac stale swojego szczescia, swojej drugiej polowki... mnie sie tez wydaje ze powinien chceic stabilizacji w tym wieku..
-
jego pani, Wy na pewno bedziecie razem. To widac. Jak myslisz ,czemu en moj sie wcale nie odzywa?
-
moj mi jeszcze mowil, ze ta rysa (chyba mial na myslie toa obecna sytuacje) nie pozwoli nam byc w pelni szcxesliwymi w przyszlosci... Mowiac szczerze, to ja wcale nie rozumiem, co on naprawde mysli.
-
moze to tak na pocieszenie...postaraj sie o nim jak najmniej myslec. Pracujesz gdzies? Uczysz sie? Moj nawet stwierdzil ze nas nic nie łączy (a przez 1.5 roku to co?) i ze nie spelnilismy swoich oczekiwan... zero konkretow!
-
moze chce przetrwac ten trudny czas i potem sie odezwie. Zostawil u mnie troche kosmetykow, aparat fotograficzny, nawet 1000zl (odkladalismy co miesiac ) i mysle, ze chocby dlatego powinien napisac;-)
-
dzieki jego pani. On studiuje zaocznie i wczoraj i dzies mial caly dien na studiach, ale tak sobie mysle, ze jutro to juz by mogl jakiegos malego smsa wyslasc. Jak to rozumiec, ze mowi ze chce utrzymac znajomosc a potem CISZA?
-
zalamana, mi tez jest ciezko. Niby bylo ok, wszystko jak dawniej, tylko nieco wiecej chlodu, dystansu... i w okocu wymusilam szczera rozmowe i sie dowiedzialam . Byl u mnie w srode i od tego czasu zero kontaktu. Mnie tylk owkurza, ze mielismy zostac znajomymi, ale jak na razie to on ani glupiego smsa nie napisal... ja zreszta tez nic. Jeszcze troche poczekam...
-
no niestety faceci potrafia sie maskowac jak nikt:-( i jeszcze do tego nie maja smialosci powiedziec prawdy, dziwnie sie zachowuja, kreca, ale czekaja na nasz ruch. Mnie tez zdenerwowalo, ze jako powody rozstania padly same ogolniki- ze nie jestesmy w pelni szczesliwi, ze nie w pelni otwarci, szczerzy... dlaczego nie chcial budowac? bo wierzy w dwie polowki i ja nia nie jestem:-(
-
teraz chyba na jakis czac dam sobie spokoj z facetami ... moze mi bedzie lepiej;-)
-
mentoss ale ja juz naprawde nie wiem dlaczego... z pierwszym bylam 8 lat i mnie zdradzil i odszedli do tamtej. A teraz po 1,5 roku, bez powodu niby...i jak tu sie nie bac probowac od nowa...?
-
1.5 roku razem. Ale jest miedzy nami spora roznica wieku- 10 lat i moze dlatego jak minelo pierwsze zauroczenie to on stwierdzil ze t onie ma sensu, moze to rozsadek mu podpowiedzial.... Ja juz nie widze ratunku, trudno.
-
tylko ,ze to juz moja druga porazka uczuciowa:-( moze ja nie potrafie zyc z kims razem...
-
gdyby kochal to by kochal z zaletami i wadami, chcialby budowac, a on zburzyl, zamek z piasku...
-
macie racje, zreszta zaczynam tracic zludzenia co do tego, ze to ma sens...
-
Ewcia masz racje. Ale skoro sie waha, to moze mu zalezy, moze sie zagubil i moze musi to zrozumiec. Sama nie wiem.
-
czekam dalej, moze poczuje pustkę i się odezwie...
-
u mnie tez cisza. nie chce sie narzucac ,ale moim zdaniem powinien choc spytac co u mnie... a tu nic.
-
a co myslicie o moim bylym? o jego zachowaniu?
-
Boze, chyba macie racje. W koncu on ma 40 lat powinien myslec o stabilizacji, ognisku domowym ,a nie szalenstwie i motylkoach. Cos w tym musi byc...
-
no bo to logiczne ze motylki sa tylko na poczatku, a potem proza zycia...a on tak jakby ciagle szukal szczescia i go nie mogl znalezc... tylko czy on w ogole wie czego szuka?
-
jego pani, no wlasnie tez o tym pomyslalam... moze mu tak dobrze, jak na poczatku sa te motylki, ale jak juz prychodzi stabilizacja to ucieka... hmmmm???