Arleta M
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Arleta M
-
ze chce zeby ktos za nim szalal, ze moze mamy inne oczekiwania itp- same ogolniki, zero konkretow. Ale ja powoli zaczynam sie dystansowac jak tak z Wami pisze, powaznie- teraz to zaczynam czuc...
-
ja mu tlumaczylam, ze trzeba walczyc o zwiazek starac sie, ale on ciagle mowil, ze chce czuc te motylki co na poczatku ( on ma 40 lat), wg mnie to troche niedojrzale... potem przyjechal i rozmawialismy i stwierdzil ze nie wie co d omnie czuje, zebysmy dali sobie czas, ale ja nie chcialam....
-
najpierw przez telefon mi powiedzial, ze sie boi o przyszlosc, jak bedzie za 5, 10 lat jak juz teraz sa problemy... i ze on wierzy w dwie polowki
-
podbije swiat- u mnie podobnie bylo, tez jakis miesiac sie zaczal dziwnie zachowywac, zero przytulenia, bliskosci, tylko seks... rano nawet nie bylo buziaka na dzien dobry:-( ale poza tym normalne zycie. W koncu nie wytrzymalam i spytalm o co chdzi no i sie dowiedzialam....
-
jego pani- masz 100% racji, czekam na jego sygnal, a jak nie to trudno. Ciekawe kiedy cos napisze...
-
a moze nie chce mi robic zludnych nadziei i dlatego nie pisze....
-
moj nadal milczy:-( ja tez nic nie pisze. Wszyscy mi mowia zeby sie nie narzucac i zeby on poczul pustke...
-
dziewczyny jestescie kocghane, sprobuje nic nie pisac.... moze to cos da, bede Was informowala na biezaco. Napisze pozniej, pa dziewczyny.
-
ja nie blagam, powiedzialam to co czuje. Raz. Wiecej juz nie. Ale strasznie tesknie i nie moge o niczym innym myslec...
-
w ogole te jego tlumaczenia- same ogolnieki! No i dlaczego teraz sie wcale nie odzywa???
-
mowilam mu o tym, nie rozumiem jego podejscia. Tym bardziej ze do najmlodszych juz nie nalezy...
-
dziewczyny jak Wy potraficie byc takie silne? Ja nie potrafie juz bez niego zyc, kocham go i moje zycie bez niego nie ma zadnego sensu:-(
-
po tym jak sie poryczalam przy nim, rano napisalam wczoraj smsa czy sie nie gniewa za to. Odpisal, ze nie ma za co, ze obydwojgu nam nie jest latwo....
-
tylko ze jak my rozmawialismy, to nie chcial analizowac, tylko stwierdzil ,ze to nie ma sensu:-( ale powiedzial, ze ta rysa (chyba chodzilo o to co teraz jest) nie pozwoli nam juz w przyszlosci byc szczesliwymi, cos takiego powiedzial...
-
wierze w to, ze sie odezwie pierwszy, ze zatęskni...
-
mielismy ostatnio gorszy etap i rzeczywiscie roznie z tym pisaniem bylo, ale nawet przedwczoraj on pierwszy napisal smsa. Nie wie mczemu nic nie mowil, tylko ja musialam zainicjowac rozmowe no i teraz zaluje. Moze by sie ulozylo.
-
dziewczyny dzieki za Wasze uswiadomienie, niestety dla mnie juz chyba nie ma szansy:-( strasznie mnie to boli, nie chce juz zadnego mezczyzny, chce byc sama. Nie wiem jak mozna nie chciec wspolnie naprawiac tego , co jest problemem, tylko milczec i czekac az to sie zmieni, az ktos sie domysli. Z drugiej strony wczoraj zaproponowal to pobycie osobno, ale ja tak nie chcialam, to nic nie daje wg mnie. Ja go kocham, nie widze zycia bez niego. To mnie wkurza, ze ma obawy, ze sie boi co bedzie za 5/10 lat jak juz teraz są problemy, ale kto ich nie ma? I chyba powinno sie je rozwiazywac wspolnie? Tak mnie kusi, zeby napisac, co u niego. Nie wiem, co robic...
-
Jak rozmawialismy powiedzial, ze nie wie co teraz do mnie czuje. Powiedzial, ze na dzisiaj nie widzi przyszlosci. Dzien wczesniej mowil, zeby sobie dac troche czasu osobno. Moze zle zrobilam, ze nie chcialam, ze mu powiedzialm ze tesknie i zalezy mi na nas... t onie jest tak ze plakalam specjalnie, po prostu mi lzy polecialy:-(
-
ja nie umiem po 1,5 roku razem tak sie calkowicie odciac:-(
-
no tak, czytalam te ksiazke. Ale myslisz ze nie ma sensu np sie spotkac na herbatce?
-
Nastazja, ze moge to juz wiem, ale chcialabym zeby sie po prostu zainteresowal co u mnie, a tu totalna cisza:-(
-
jak tak mozna, zeby w ogole NIC nie napisac?No i te ogolnieki. Ze nie jest w pelni otwarty, szczesliwy... co ja mam o tym myslec???
-
ja sie chce odezwac do niego, co chwila biore telef i chce pisac, ale postanowilam czekac na jego ruch. Nie rozumiem dlaczego po 1,5 rku nie mozna nawet napisac smsa : co u Ciebie? ???
-
no wlasnie, dla mnie to glupie tlumaczenie, ze sie boi co bedzie za 5, 10 lat... przeciez zyje sie chwila i sie stara na biezaco, a nie jakies polowki pomaranczy... ryczec mi sie chce:-( ale z drugiej strony on powiedzial, ze nie chce calkiem zerwac kontaktu.