Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

julinka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez julinka

  1. witajcie ponownie byłam na usg, i nasz jasiek szacunkowo waży 3 kg , podobno może dojść nawet do 4,5 jeśli nie urodzi się przed terminem. Uprzedził mnie lekarz że jeśli nie urodzę przed terminem to po pierwszej cesarce jeśli duże jest dziecko to drugi poród często rozwiązuje się cc, ze względu na możliwość rozejścia się szwów wewnątrz brzucha. Zobaczymy jak to będzie , wolę zdecydowanie naturalnie choć nie wiem do końca jak to jest. Byłam na budowie glazurnicy pracują ciekawe czy po świętach wrócą , jak nie wrócą to chyba z nerwów urodzę bo zostało bardzo mało , ale najbardziej praochlonne bo mozaika na łukowej ścianie . I znaleźć kogoś kto umie takie rzeczy kłaść i zgodzi sie kończyć po kimś i ma termin to nie jest łatwo.
  2. witam o poranku , ja dziś na usg zobaczymy jak Jasiek jest ułożony mam nadzieję że głową w dół. Niby cesarki nie wspominam traumatycznie , i rekonwalescencji też ( po 4 dniach wszystko już sama robiłam ) ale wtedy nie ,miałam 2,5 latka na głowie. i myślę że wypoczynek po powrocie do domu nie będzie taki sam jak poprzednio. Więc po porodzie sn szybciej dojdę do siebie . Coś dziś jestem strasznie śpiąca, idę umyć głowę zaraz , bo niebawem przyjedzie mój tata zostać z jula a jak na usg a potem na budowę. Jak mi się nie chce załatwiać to tylko ja wiem . Tylko jeśli nie zrobimy jak najwięcej teraz to później z dwójką dzieci będzie jeszcze bardziej utrudnione. miłego dzionka dziewczyny
  3. Cześć dziewczyny !!! Widzę że dużo się dzieje, nowe mamusie witam wszystkie. Daily trzymamy kciuki za maluszka Niestety nie mam czasu na czytanie wszystkiego , ale choć ostatnie strony staram się poczytać. Wczoraj byłam u lekarza i trochę skacze mi ciśnienie mam brac dopeżyt i kontrolować ciśnienie . Ponieważ z julą było cc to mój szpital ma zasadę że jeśli nie urodzę do 15 grudnia top kładą mnie na patologie i indukuja poród. w sumie to nawet dłużej nie chcę być w domku . Z jula właśnie w same święta wielkanocne rodziłam i strasznie było mi przykro że jestem w szpitalu. Co prawda nie chcę mieć indukowanego porodu bo podobno gorzej się znosi ale też nie chcę w święta rodzić. Jesteśmy teraz z julą przeziębine powoli dochodzimy do sił . Cały czas budowa spędza nam sen z powiek, glazurnicy pracują , ale główny z nich to taki maruda że wszystko mu nie tak. Teraz sobie myślę że sama budowa to pikuś w porównaniu z wykańczaniem . Zwłaszcza że mieliśmy wykonawcę który wszystko organizował. A teraz zamawianie mebli ustalanie co po czym i kiedy ma być instalowane spadło na nas. Dopatrzenie wszystkiego kupowanie sprzętu wszelkiej maści od kuchennych po pstryczki elektryczki...uff to mega praca jeszcze w połączeniu z 2,5 latką i co chwilę badaniami ciążowymi . Na początku ciąży myślałam że uda nam się przeprowadzić przed porodem a niestety się nie da , niby dużo nie zostało ale dopiero teraz zaczniemy ogrzewać dom i zanim się wprowadzimy trzeba go porządnie wysuszyć . juz prawie wszystkie rzeczy ,mam poprane i uprasowane dla jasia , zostało mi uprać koszule i dokupić jedną . No i spakować torby do szpitala . Jak z julą szłam rodzić to miałam 2 małe torby w jednej rzeczy dla julci w drugiej dla siebie i ledwo się zmieściłam . Ale widziałam dziewczyny, które miały dużo większe torby ode mnie, więc chyba wezmę jedną większą torbę żeby Piotrek nie musiał mi co chwilę donosić . Buziaki i do usłyszenia
  4. witajcie po kilku dniach dziewczyny niestety może później nadrobie częściowo czytanie , bo teraz jestem nie do życia. jula jest od 2 dni chora w nocy istne szaleństwo, na dodatek wczoraj wieczorem dostałąm migreny i noc z bólem i opieka nad julcia to istny koszmar. A co to będzie jak jeszcze maleństwo dojdzie i tak sytuacja sie powtórzy... Ale łyknęłam paracetamol i jestem teraz tak otępiała. Wczoraj byliśmy u naszej połoznej z którą jesteśmy umówieni na poród . Chcę rodzić na żelaznej dziewczyny z warszawy wiedzą że to oblegany szpital , i tródno się tam dostac . Jeśli ma się lekarza prowadzącego lub połozną wynajętą do porodu to napewno przyjmą. Wczoraj założyła już mi dokumentację szpitalną , więc z bólami już nie będę musiała nic wypełniać. Wczoraj poprasowałam Jasia ubranka jeszcze muszę pieluchy tetrowe i swoje piżamy do szpitala. I mogę się pakować do szpitala. Z julą to na 2 miesiące przed byłam już spakowana . W sobotę kupiliśmy Jaskowi łóżeczko turystyczne i materac taki jak do drewnianego łóżeczka, bo w drewnianym póki sie nie przeprowadzimy to jula jeszcze śpi. Teraz czekamy na lekarza do julci i siedzimy w domu , czuje że na antybiotyku sie skończy . Z budową trohę stoimy w miejscu bo ekipa od poddasza ponad tydzień nie robiła u nas. Brakuje nam grzejników żeby zacząć grzać bo ni ema w hurtowniach. Na szczęście glazurnicy jakoś robią do przodu juz jakoś 1/3 zrobili . Ale sie rozpisałam muszę sie ubrać bo siedzę w piżamie a lekarka może przyjść niebawem. Buziaki dla Was wszystkich, dousłyszenia za kilka dni
  5. Cześć dziewczynki :) u nas po staremu, trochę zaczyna mniepobolewać pachwina ale tak z julcia miałam też to oznacza że juź bliżej niż dalej do porodu w sumie tylko 9 tygodni . Niby chciałbym żeby szybciej był poród bo już mi strasznie ciężko zwłaszcza jak sama jestem z julcia w domu. Ostatnio mi zwiała na spacerze i musiałam ją gonić i ledwo ją dogoniłam , a to dopiero 2,5 latek. W domku sie dzieje generalnie kończą kłaść płyty gips-karton na poddaszu i gipsować je . Teraz musimy wypożyczyć taki specyjalny osuszacz budowlany bo tynki nie schną nam tak jak powinny , w tym tyg ędziemy zamontowany kominek i będziemy dodatkowo już ogrzewać dom. Glazurnicy już garaż , pralnię i część jednej łazienki zrobili , teraz zaczną póki nie pada deszcz układać klinkier na tarasach. I chyba niestety z powodu nie wysuszenia gruntownego domku nie wprowadzimy się przed porodem . Mocno mnie to martwi bo tak bardzo chciałam już z maluszkiem być na nowym , a tak przeprowadzka z dwójką dzieciaków to nie będzie prosta rzecz. Ale nie ma wyjścia , może na początku stycznia uda sie przenieść. Buziaki Niestety z natłoku budowlanych obowiązków nie mam czasu czytać , ale będę starała się chociaż co kilka dni kilka stron podczytać
  6. cześć dziewczyny , długo mnie nie było i nawet narazie nie będę próbować czytać tego co naskroałyście . U mnie raczej wszystko dobrze , tylko muszę łykać żelazo bo mam kiepskie wyniki. I jest mi coraz ciężej zwłaszcza z julką którą ciągle muszę strofwać bo sie mnie nie słucha . Prawie codziennie jeżdżę na budowę , na dodoatek z julką bo mój tata któremu zostawiałam julcie w takich sytuacjach jest teraz w szpitalu. Więc jeszcze muszę jeździć go odwiedzać . Na budowie sie dzieje ammy juz prawie całe ogrodzenie elewację i glazurnik w końcu jutro zaczyna robotę , trzeba zacząć zamawiać meble kuchenne i inne póki ja się nie rozdwoiłam , juz wstępnie mam kilka wycen i muszę sie na którys sklep z melami kuchennymi zdecydować . już się nie mogę doczekac mieszkania tam , ale są jednak małe szanse że przed porodem się wprowadzimy. buziaki i dousłyszenia pewnie znowu za jakiś czas
  7. witajcie dziewczyny po kilku dniach przerwy w czytaniu niestety nie mam czasu czytać zaległości , ciągle coś sie dzieje . w przyszłym tyg mam wizyte u ginka , niepokoją mnie wyniki glukozy 75 na czczo mam 107 po 1 godz 113 a po 2 godz 138. Dziwne ze po 2 godz wzrosło chyba powinno spadać . Cały czas siedziałam na tyłku nie chodziłam bo pilęgniarki mi mówiły że nie można chodzić bo inaczej się spala czy coś takiego. Miała któraś z Was podobne wyniki? Mam jeszcze tydzień do wizyty. W poniedziałek wchodzi do naszego domu glazurnik , a potem za jakieś 2 tyg będziemy ociep[lać poddasze . Dziś odbieramy reszte glazury i wszystkie wanny kibelki itp. Musze zamówić schody, kuchnię , sprzęty i drzwi wewnętrzne. i to wszystko musze załatwiać z jula bo moj tata idzie do szpitala i nie mam jej komu zostawic. a załatwianie czegokolwiek z nia to istne szalenstwo bo to dziecko zawsze idzie w swoja strone. jeszcze ede musiala co 2 dni na zmiane z bratem odwiedzac tate . Coraz wiecej mam na glowie , ale jakos musze dac rade. Buziaczki dla Was wszystkich
  8. witajcie, ja już od 6 na nogach i wcale nie jula mnie obudziła. Coś dziś nie mogłam spać , chyba duszno mi było okno mamy nad łóżkiem i mojemu mężowi jest zimno i rano gardło go bili, i śpimy przy zamkniętym . i przez to budziłam się co godzinę/ Z zakupów to muszę kupić materac do łóżeczka bo jula go nieźle przesikała kilka razy, i ponieważ kosztuje raptem ok 100 zł to kupimy nowy , bo starego nie da się wyprać . Dziś ide na usg 3d do mojego lekarza prowadzącego ciekawe czy będzie widać tak dobrze jak julcie . Nie wiem czy to aby nie za późno, czy jasiek jest nie za duży, bo podobno jak dzecko dotyka ścian macicy to zdjęcia 3d wychodzą często rozmazane. Za tydzień mam wesele u kuzynki i mam wybór albo założyć kieckę w której mąż mówi że mogę spokojnie iść , ale moja mama choć mnie nie widziała to radzi jednak jej nie zakładać . Albo kupić jakieś ciążowe spodnie i mam taką elegancką fajna bluzkę i tak pójść. sam nie wiem w co sie ubrać i musze jakieś buty kupić bo już mi na tyle spuchły nogi że w swoje eleganckie sie nie mieszczę.
  9. cześć dziewczynki, wreszcie cały dzień w domu , zupka pomidorowa juz gotowa, jula śpi a ja zamiast odpocząć w tym czasie to czytam zaległości tak na szybko. Patinko trzymajcie sie , czekamy na wiadomości i powrót 2 w 1 Napewno jeszcze jutro siedze w domu ale w czwartek lub w piątek czeka mnie wizyta znowu na budowie. Muszę zacząć zbierać rzeczy do porodu czyli koszule itp. Niby mam i piżamy i szlafrok i koszule ale trzeba to wszystko najpierw znaleźć , poprać i złożyć na kupce w jednym miejscu. Z julą byłam na ponad 3 miesiące przed porodem spakowana na wszelki wypadek. nawet miesiac przed jak jechaliśmy na 2 dni do teściowej to wzieliśmy wszystko dla nas łącznie z fotelikiem. a teraz mam taki bajzel , bo tych rzeczy po julci mam tyle że nie mam ich gdzie upychać a i tak część jest u kuzynki. Mam nadzieję że po przeprowadzcce jakoś sie zorganizuję oby to sie stało przed porodem a nie po , bo w naszym mieszkanku to będziemy wchodzić sobie na głowę.
  10. cześć a ja znowu w biegu... wróciłam właśnie z działki , okazało sie że gmina miała nam wyciąć drzewo na rogu naszej działki , a wycieła drzewo na swoim terenie 2 metry dalej . Na szczęście przyznali sie do błędu i załatwią tą sprawe w miarę szybko. Udało mi sie też załatwić sprawę w gazowni , ktora miała trwać miesiąc , a trwała 3 dni. Zrobiłam wielkie zakupy , bo jutro u mnie w domu mam babski wieczór i musze co nieco przygotować . Coś ostatnio po obiedzie przez 3 dni bolał mnie brzuch tak żołądkowo , zobaczymy dziś czy bedzie powtórka z rozrywki całusy i dozobaczenia
  11. witajcie dziewczynki , ja już od 5:45 na nogach coś nie mogę spać. O tylu rzeczach myśle , a najmniej o Jasiu w brzuchu. Budowa idzie do przodu, ale co chwilę spadaja nam kłody pod nogi. mamy problem z gazem, który jest już w działce , ale by zrobić podłączenie do domu ( które i tak trwa ok 3 miesięcy) to musimy mieć takie warunki instalacji, które nam wygasły i czeka sie na nowe do 3 miesięcy. To jak się załamałam bo to oznacza że możemy nie zdążyć wprowadzić sie w listopadzie. Ale zaczęlam działać i może uda sie przyśpieszyć. był tez problem z transzą ale już dziś jest ok . Tyle spraw trzeba teraz dopilnować ekipy kolejne kończą inne zaczynają i tak cały czas. A wiadomo załatwić coś z moją julcia to nie jest prosto chodzi własnymi ścieżkami nie słuch sie mnie , więc muszę ją zostawiac albo z tatą albo tatę zabierać z nami. Niestety nie mam czasu na czytanie zaległości, może za kilka dni jakoś będę czytać na bieżąco bo teraz nie ma na to szans.
  12. ale mnie glowa rozbolala , juz rano mnie cmilo ale myslalam ze przejdzie wziela apap bo to rodzaj migreny i nie wolno mi dopuscic do duzego bolu . a powodem bolu glowy to masa spraw i planowania , zawsze tak mam ze jak martwie sie czyms i mysle duzo to pozniej bol murowany. Ale teraz chwilke sie zdrzemnelam jula ogladala bajki a ja obok niej lezalam i relaksowalam sie tylko wyciszenie i pozycja bez ruchu mi pomaga. Teraz jest lepiej. moze wyjde z jula na spacer bo nie byla na naszym placu od 2 tyg. ale nie bardzo mi sie chce. Widze ze temat spiworkow , jest na tapecie , ja kupilam juz w czerwcu bo likwidowal sie obok nas sklep i kupilam na rozmiar 68 , bo mamy cala zime przed soba a dzieci tak szbko rosna na poczatku , ze szkoda byloby kupowac w jednym sezonie 2 kombinezony. Wiem ze wiele dzieci bedzie sie \"topiło\" w 68 ale na wyjscie ze szpitala i przejście do auta wystarczy np. na podstawowe ubranko polarkowy lub frote pajac i owinac szczelnie grubym kocem. W aucie i tak w kombinezonie dziecko by sie spocilo a z koca mozna odwinąć i zapiąć w fotelik. Kombinezon przyda sie na spacery w wózku na leżąco nie będzie tak duży kombinezon. Ale sie rozpisałam. ja mimo że mam troche na początek po julci rzeczy to jdnak mam dużo dziewczęcych ubranek i szaleje z kupowaniem na rozm 68 i 74 . musze jeszcze na jesieni jakąś czapkę kupić ciepłą na zimę.
  13. witajcie ja juz po urlopie, ale jestem taka zaganiana ze ledwo mam czas na ogarniecie chalupki. Głownie zaganianie polega na jezdzeniu na budowe , wczoraj zamowilam glazure do lazienki malej chcialam tez zamowic do duzej ale okazalo sie ze wycofali juz z produkcji ta ktora wybralam i musze wybierac i robic projekt innej glazury. Musze zamowic jutro brame do garazu i drzwi wejciowe, od wczoraj zaczeli tynki u nas w domu , a w polowie wrzesnia wejdzie glazurnik. Moze sie wyrobimy z przeprowadzka w listopadzie Jasiej szaleje po brzuchu jakby sprezynki mial na nozkach, w czwartek do lekarza ide. Niestety bede zagladac narazie rzadko bo tyle spraw mam na glowie, narazie nie bede czytala zaleglości , bede staral sie na bierzaco czytac. buzaiki dla Was wszystkich
  14. cześć dziewczyny dziś wyjjeżdzamy nad morze , a ja mam doła. Wczoraj miałąm stłuczkę naszym starym autem ( ukochanym przez meża ) . Nic nam sie nie stało niby tylko lampę trzeba kupić i maskę nową ale mąz mówi że to i tak duże koszty jak na 12 letni samochód. Być może naprawa będzei kosztowała ok 3 tyś może nawet więcej . a własnie 4 dni temu założyliśmy gaz do tego samochodu. Widzę że mąż to przeżywa nie tyle kwotę co samo uszkodzenie . Już odechciało mi się wakacji i wyjazdu. i zakończę optymistycznie u nas też szykuje sie synek , ma ok 480 gr . Dozobaczenia dziewczyny , ja pewnie nie będe do Was na czas urlopu zaglądała bo nie bede miala netu . buziaczki
  15. Cześć wszystkim. właśnie zjadłam obiadek - warzywka różne smazone na patelni w małej ilości oliwy. A teraz mam ochotę na kawkę i do niej wszamię piernika od babci . Coraz bardziej czuję ruchy maleństwa juz nie muśnięcia , tylko takie malutkie kopniaczki. To takie fascynujace i niesamowite czuć jeszcze raz takie małe nóżki. Juz po prawie 3 latach od ciąży z julcią zdążyłąm zapomnieć jak to jest czuć kopniaczki. Dziś wyczekiwane od dawna usg, dam znać jak poznamy płeć. Jutro ostatni dzień w domu a później nad morze z samego rana .
  16. cześć właśnie zaczęłam czytać i nie mogę nadrobić zaległości z 2 dni, a co będzie po 2 tyg urlopu. I chyba dziś nie dam rady poczytać bo mkleją mi się oczka. Jutro idę na usg może dowiem się czy będzie jaś czy ...no nie wiem jakie imię dal baby. mam masę rzeczy do zrobienia przed wyjazdem, w poniedziałek byłam 3 razy na działce , dziś raz i w piątek jadę jeszcze raz . Mamy wreszcie okna muszą jeszcze podmurować i zabić garaż i deskami bo bramę zamontujemy dopiero po tynkach. Już od poniedziałku działa hydraulik , elektryk od przyszłego tygodnia a wjeszcze następnym robią sie tynki. Oj będzie sie działo pod naszą nieobecność i w 2 tyg urlopu ma byc kładziona dachówka . później następna transza kredytu i dalsze prace . Pewnie we wrześniu zaczną kłaść glazurę . już nie mogę sie doczekać , ael jednocześnie sie boję bo już teraz jest tyle decyzji do podjęcia które muszę sama podejmować . Ale jakoś to będzie , martwię sie najbardziej czy zdążymy sie przeprowadzić przed porodem . Było by po mojej myśli tak miesiąc przed by móc sie trochę rozpakować . Lece spać bo już zasypiam na siedząco. dobrej nocki
  17. ja juz po obiadku , dziś caly ranek latałam po mieście najpierw do lekarza , a poźniej po sklepach korzystając z okazji ze jestrem bez julci. Kupiłąm dla maleństwa takie półśpiochy itaką bluzę welurowe , śpiochy i koszylke też cieolejszei 2 bodziaki tyle że na rozm. 68 bo 62 to mam już sporo. A na 68 to m,uszę pokupować bo wiem z e julcia w 62 chodziła niecałe 2 tygodnie . I nie bardzo jest czas i siła ( zwłaszcza zimą) by jeździć po sklepach . A męża nie chcę wysyłac wolę żeby z nami ten czas spedził . więc polecam kupowanie kilku rzeczy odrazu też w rozmiarze większym. Ja jestem z Warszawy i zamierzam rodzić na żelażnej , rzeczywiście jest tam drogo chyba ok 2500 to koszt wynajęcia położnej , ewentualnie znieczulenia i sali ( to wszystrko nie obowiązkowe) ale bez wynajęcia poożnej to male są szanse na dostanei się do tego szpitala. Julcie rodziłam na solcu i puki co to tam była jakas kiepska sytuacja zamkneli i otworzyli i co chwilę słyszę że coś sie dzieje z tym szpitalem . W ostateczności jeśli nie przyjmą mnie na zelazną to pojadę na solec. Bo bardzo dobrze wspominam ten szpital , mimo cesarki. Opieka położnych cudowna , tylko pielęgniarki od dzieciaczków jakby nie z tej bajki. Dzieci myją pod kranem i tak byle jak a póxniej dzieciaczki są tak wystraszone że trudno je utulic. Jule wzięła jedna głowę pod kran i tak ją myła wydarłam się co ona robi a ona że nic sie nie dzieje. Późni9ej przez miesiąc jula strasznie sie bałą kąpieli w domu. ATeraz sama będe myła swoje dziecko i nie pozwolę na żeby ktoś inny je mył w szpitalu . Ale upał cała sie kleję , a dziś mamy wizytę u koleżanki dobrze że wieczorem. Jutro pracowity dzień bo ja będę na działce ustalać różne rzeczy przed urlopem. W czwartem mam usg i może odkryję co tam w brzuszku sie ukrywa. jeszcze chcę zrobić 4d ale nie wiem czy przed urlopem dam radę .
  18. witajcie brzuchatki :) wróciłamod tescowej i nie nadążam czytać wybaczcuie. byłam dzis u ginka i na uplawy i infekcje dostałąm dowcipne globulki. mało mnie teraz bedzie bio to tydzien przed urlopem i mam mase spraw do zalatwienia . a pozniej 2 tyg urlopu oby pogoda byla . Spadam bo musze leciec. Pozniej cos wiecej napisze.
  19. kessi widziałam te naklejki i byc może coś ponaklejam zobaczę gdzie będzie więcej ściany żeby ładnie się wszystko skomponowało . Kiedyś miałam wizję że sufit będzie niebem z kłębistymi chmurkami a ściany pomalowanę w łąkę. żobaczymy ile miejsca zostanie po ustawieniu mebli. Tzn nie bedę czekała aż postawię meble ale musze to w głowie poustawiać. Obiecuję że jak tylko bedę miała pokój julci zrobiony to wkleję , pewnie będzie to w okolicach paźdzeirnika. Dziś okazało sie ze jednak łazienke w naszym domu to pani projektantka zwaliła bo przyjeła mniejszy komin , który jest w łazience i teraz trzeba przzerabiać cały projekt łazienki. A czasu mało bo od poniedziałku wchodzi hydraulik, i na szczęście może wstrzymać sie z pracami w łazience jakieś 2 dni . i w jeden dzień trzeba zrobić cały projekt wirtualnie się porozumiewając bo nie bedę miała do środy auta. kończę bo zaraz jedziemy na weekend do babci. i jestem strasznie niewyspana bo po 1 myślałam całą noc o tej nieszczęsnej łazience a po 2 za ścianą była impreza która trwała całą noc do 6,30 rano . Miłego weekendu brzuchatkom życzę.
  20. cos nie wychodzi namiary pokój mlodzierzowy - meble elmo
  21. jeszcze raz link http://wajnert.pl/# /katalog/pomieszczenia/pokoj_mlodziezowy/elmo/photos/bp2
  22. Ale się dziś działo ... Ja jak zwykle ostatnio nie mogę nadążyć z czytaniem , mamy ciągle jakieś zawirowania z budową . Mieli nam zakładać alarm dziś i zadzwonili że nie przyjadą , bo samochód im sie popsuł . Przyjadą we wtorek i wtedy też okna wstawimy. Hydraulik jest umówiony na poniedziałek. I wyszło że łazienka na górze jest węższ niż w projekcie i musimy zmieniać cały projekt łazienki. Oj ile jeszcze będzie tych \"niespodzianek. Dzidka czuję coraz bardziej, ale na zewnątrz nie jest jeszcze wyczuwalny. Imię dla chłopca mamy od dawna wybrane będzie Jaś , ale dla dziewczynki to nie mam typów może Antonina ale koleżanka ma córkę o tym imieniu. A mój mąż to też Piotruś i on chętnie by nadał zamiast jasia swoje imie.:) My dla maluszka nie będziemy urządzac pokoju mino tego że będzie go miał. Ale i tak dopóki będę karmiła to będzie spał z nami w pokoju, więc nie ma sensu . ale za to dla julci to chcę pomalować ściany w jednym kolorze i kupić kolorowe meble . Miałam zamiar malowac jej pokój w różżne bajkowe posacie ale to jednak taki misz masz na ścianie sie robi. I takie malowanie to spory koszt i po ok 2 latach i tak trzeba malować bo ściany po łapkach 2 latków nadają się do odnowienia . a takie meble chcę kupić julci do pokoju http://wajnert.pl/#/katalog/pomieszczenia/pokoj_mlodziezowy/elmo/photos/bp2 kolor pomarańczowo zielony - widziałam na własne oczy
  23. witajcie ja narazie będę rzadkim gościem u nas ,bo tyle mam spraw do załatwienIa że nawet nie mam czasu żeby doczytać posty z jednego dnia . Jak zostaną mi 2-3 strony to za 2 godz mam 5 stron do doczytania, i tak w kółko. Dziś obiad ugotowałam , pranie już drugie sie pierze na spacerze byłam . Musze iść ksero zrobić jeszcze . Dziś miałam tel z banku Pko bo składałam w zeszłym tyg wniosek o likwidacje książeczki po rodzicach pko i niby dokumenty wszystkie zostały złozone sprawdzione przez pracownikia banku czy wszystkie są zgodne . I dziś dzwni pani że nie ma jednej strony pozwolenia, a pani która przyjmowała dokumenty podarłą specyjalnie mówiąc że ta strona jest niepotrzxebna bo tam są tylko info do kogo zostałó wysłne zawiadomienie i nic więcej. A dziś mi ktoś inny mówi że ja mam dowieźć tą drugą str, to sie w...wiłam , i mówię że ich pracownik podarł tę stronę , a ona ze nic ją to nie obchodzi i że jak ni e przywiozę to nie pojdzie dalej wniosek. W końcu mój mąż do niej zadzwonił i ostro z nią porozmawiałi nagle można przesłać faxemtę stronbę. Przepraszam za blędy, ale sie spieszę . Jutro okna i alarm nam zakładają jak fajnie już jest dach i z oknami to będzie jak prawidziwy dom:)
×