Witam, czytam co piszecie na temat żylaków....Nie ukrywam że ten temat też mnie dotyczy. Mam żylaki - ale w moim przypadku to dziedziczne. Babcia miała, mama również i teraz przyszedł czas na mnie, tylko że ja w przeciwieństwie do nich już zapobiegam niż później mam leczyć. Uprawiam dużo sportu - przede wszystkim pływanie, przyjmuje Wit. C na rozszerzenie, nogi do góry jeśli tylko pozwala na to sytuacja, hartuje nogi pod prysznicem raz ciepła woda raz zimna. Po ciężkim dniu kiedy czuję że moje nogi są bardzo ciężkie smaruje również maścią z kasztanowca Linia Natury którą kupiłam w aptece. Ulga natychmiastowa - czuje się lekkich chłód który trwa i naprawdę przynosi ulgę.
Pozdrawiam.