ewa76

meaaa - ja w tą sobote mam ślub koleżanki, mam nadzieję ze tylko na ślub idziemy to pójdę w jasnych spodniach 3/4 i czarnej tunice we wzorki - w sumie dość fajnie to wygląda i mam nadzieję ze będą wyrozumiali :) mnie też się chce słodkiego ale walczę ze sobą bo coś mi z cukrem nie najlepiej wyszło - chyba będę miała niezłą motywację do ograniczenia. już mam 11kg do przodu więc motywacja się przyda ;)

Kessi - pieluch kupiłam dokładnie tyle co TY, 10 białych, 5 kolorowych z tetry i 5 kolorowych z bawełny :). Mam zamiar używać pampersów a pieluszki tylko do ulewania, przykrycia, wytarcia itp.

agi, kupiłam u tego sprzedającego kilka ciuszków (sito, Tolek, Piotruś, Czaruś, Pupil) i ręczniczki kapielowe http://www.allegro.pl/item428723073_spiochy_spioszki_sito_ewa_klucze_r_56_promocja.html wybieracie kolor, aplikacje mogą się różnić ale piszą o tym na stronie, a ciuszki są słodkie, mięciutkie, no i ładnie odszyte :). Pomylili mi rozmiar ale przepraszali i nie ma problemów ze zmianą - ja zostawiam bo większe tez mi się przydadzą a doślą mniejsze i oczywiście przesyłka gratis, ogólnie bardzo mili i sympatyczni, a do tego nie zauważyłam ze w licytacji jest tylko różowy komplecik i spytałam czy by wymienili na niebieski, bez problemów wymienili.

Kimizi, obyś miała rację :) :), gin nawet na mnie nie krzyczał o te górki, tylko jak mu powiedziałam ze byliśmy na 2 tyś z hakiem to miał dziwną minę ale z córcią wszystko OK

Hej Brzuchatki Przyszła do mnie dziś paczuszka ze śpioszkami i kaftanikami :) :) :). JAk zrobię fotkę tych ubranek to wkleję :). Meaaa- ja miałam takie same bule w pochwie - a przynajmniej tak wnioskuję z opisu, do tego takie jak by napieranie z góry. Lekarz mi powiedział ze córcia się przestawiła i polecił brać nospę, no i nie przemęczać się jakoś bardzo, żeby czasem córcia wyjść już nie próbowała :) pomarańczko - ja mam dysleksję, ortografia i interpunkcja dla mnie nie istnieje - może i mnie popoprawiasz jak Ci to ma samopoczucie poprawić, dowartościować Cię i z kompleksów wyleczyć - bardzo proszę ;) ;)

A ja się w dzień wyspałam i teraz jakoś nie mogę zasnąć więc jeszcze coś naskrobię :) Witam nowe Grudniówki :) :) :) Yvon - właśnie przeczytałam ze masz podobne skurcze w nogach jak ja miałam kilka tygodni temu, jak mnie złapał to nie wiedziałam już co z tym robić. lekarz przepisał mi Aspargin to nic innego jak magnez z potasem - działa rewelacyjnie, może zapytaj o to ginka - podobno skuteczniejsze niż sam magnez. co do wyprawki to, bez paniki jeszcze ale staram się kompletować, żeby potem nie zostawiać tego na głowie męża i rodziców, zresztą oboje rozglądamy się spokojnie za wózkami i łóżeczkami i pewnie za jakiś tydzień czy dwa będziemy się na coś decydować. Chce teraz puki jeszcze jestem na chodzie i mogę w tym uczestniczyć bo nie wiem jak będzie w listopadzie, a nie chciała bym żeby mnie takie zakupy ominęły ;). Część ciuszków dostaniemy od mojej koleżanki, paczkę już pakuje więc potem tylko dokupimy co będzie trzeba. Podgrzewacz do butelek tez nam zapakowała i karuzelę :).

ta nakładka bardziej mi się podoba - przede wszystkim wyprofilowana, nie mam doświadczenia ale koleżanki mi mówiły żeby nie kupować prostego blatu bez zabezpieczeń bo jak maluszek podrośnie i zaczyna być ruchliwy może spaść, koleżance tak dziecko spadło a odwróciła się dosłownie na moment, na szczęście nie stało się nic poważnego.

Ja na razie nie mam problemów z paznokciami i depilacją ale tylko wtedy, gdy stopę oprę na wannie- jakoś tak bliżej do niej się robi i do całej nogi też i lepiej widoczna ;)

agi ceny w Wawie nie za niskie, ale tak jak pisałaś, za pierwsze usg przed 10 tc płaciliśmy 100 za kolejne dwa po 200 te już były z płytkami i fotkami 3d oraz nagraniem 3D. Na kolejne idę po 30tc i pewnie też 200. oj ja tez dziś senna jestem, wczoraj spałam tylko 2,5h w nocy bo miałam bardzo pilną rzecz do oddania szefowi ale waśnie obudziłam się z drzemki, tak że sobie odbijam i dziś nigdzie do żadnej pracy nie idę, podobnie jutro, dopiero w środę znów spotykam się z szefem. Ja tez nie potrafię w siebie wlać tych trzech litrów - no możne przez cały dzień 2 się zbierze.

Agi - tak z Warszawy :), rodzić chcę na Inflanckiej lub na Madalińskiego, do Gina chodzę do przychodni na ursynowie na ulicy Romera - mam bliziutko do tej pory do Naorniakowskiego - właśnie go zmieniam :) i będę chodziła do kobiety Szymusik - raz do niej trafiłam jak nie było mojego - jest bardzo fajna i bardzo dokładnie bada. USG robię prywatnie na Agatowej - tam mają dobrych fachowców i bardzo dobry sprzęt. Dziewczyny nie przejmujcie się snami i nie smućcie się :) :) :)

Hej Brzuchatki, właśnie wróciłam od gina, z maleństwem wszystko OK ale niepokoi mnie od trzech dni takie jakby napieranie na pochwę głęboko w środku, tak od wewnątrz skierowane w dół. Ginek mówił ze nie ma się co martwić tylko nospe łyknąć ale jakoś tak dziwnie się z tym czuję. No i mam podwyższony cukier buuuuuuuuuuuuu, i teraz czeka mnie 75 g glukozy i dalej mało żelaza. Śmiał się że mnie maleństwo całkiem wyssało z pierwiastków:) A w ogóle to zmieniam gina bo się wkurzyłam już trzecia wizyta pod rząd zapisuję się do niego a jego nie ma i idę do kogoś kto akurat jest - no ratunku ja chce żeby przynajmniej pod koniec ciąży prowadziła mnie jedna osoba wrrrrrrrrrrrrrrrrrrr.

Cześć Brzuchatki, ja piłam 50 mg glukozy Kimizi co do zmęczenia - mam to samo, jak byliśmy w górach to wchodziłam z prędkością żółwia, teraz też jak wychodzę z metra po schodach to troszkę je czuje, przedtem mogłam wbiegać, ale cóż taki już los mamuś w 6 miesiącu ciąży i niech tam, ważne ze kruszynki nasze rosną :)

Antonina - na razie mam dwa szpitale, albo Inflancka albo Madalińskiego, ale raczej Inflancka. Na Żelaznej też podobno całkiem dobrze, ale drogo strasznie no i praktycznie do końca cesarki nei chcą robić, tylko siły natury - no chyba ze już jest bardzo podbramkowa sytuacja i przez to sa dość częste niedotlenienia maleństw - ale to tylko wiem z plotek. Meaaa- bardzo fajny ten wózeczek

Patinko współczuję, faktycznie na twoim miejscu pewnie też bym sie bała jak by mi sie zęby śniły, nei dziwie Ci się i rozumiem.

Cześć Brzuchatki, nawet się nie przywitałam - gdzież moje maniery ;)

Pia, przykro mi, ściskam Cię, trzymaj się dzielnie. Twoja pomyłka co do naszej córci nas rozbawiła, bo wszyscy znajomi mówią od początku ze chłopak będzie, po 30 tygodniu mam kolejne USG wtedy zobaczymy czy córcia się potwierdzi, czy jej coś wyrośnie :) Izu - teraz masz się nie martwić, a już na pewno nie snami, mnie się nieraz różne głupoty śnią ale nic z tego nie wynika, choć nieraz też mam taki jakiś niepokój po przebudzeniu, ale staram się zapomnieć i to działa, a potem nic się nie dzieje i to mnie utwierdza w przekonaniu że sny są raczej przypadkowe, nieraz związane z przemęczeniem lub zdenerwowaniem. Głowa do góry :)

a ja znów tak późno, kiedy już nikogo nie ma, ale to mój ostatni dzień z mamą, teraz zobaczymy się dopiero jak zadzwonię ze rodzę i jakoś nie mogłyśmy sobie ploteczek na koniec odmówić ;) Pia, Kimizi - dzięki że na mnie za te górki nie krzyczałyście, ale było fantastycznie, a znów taki twardziel to ja nie jestem, wydolność mi tak spadła ze pod górkę jak żółw się wlokłam :), nawet 60 letnie babcie mnie wyprzedzały ;). Pia, w Kanadzie byłam pierwszy raz i jestem zachwycona tym krajem - krajobrazami i ludźmi - jacyś tacy mili i życzliwi wszyscy byli :), i małe sprostowanie - u nas córcia ma być ;), a nie Olek :) :). Żabciu - trzymaj się dzielnie :) Meaa - mój mąż też ma na wszystko czas i najchętniej to by w grudniu do jednego sklepu poszedł i wszystko tam kupił - no cóż ja na to nei idę i w przyszłym tygodniu oglądamy wózki :) :) :). mój brzuszek to raczej do wysokich chyba trzeba zaliczyć, na razie mi nie przeszkadza, ale jakiś wielki się ostatnio zrobił ;), a mężus się śmieje że już nie tylko arbuzy połykam ale za dynie się wzięłam ;).

zgodnie z obietnicą wklejam fotki :)

No i wreszcie dotarłam do Was, rodzice u mnie są i jakoś tak sobie plotkujemy i nagadać się nie możemy, z ze rzadko ich widzę to czuję się usprawiedliwiona :) Meaaa i Kefirku - gratuluję spożycia glukozy i nie oddania jej z powrotem. Mnie tez się udało :) :) :) jaka ulga - nawet nie było tak źle bo miałam tylko kubek tego świństwa i do tego poszła połówka cytryny - jak mi kobietka robiła ten napój to śmiejąc się tą cytrynkę wciskała :). Wyniki dostaje lekarz więc dopiero w poniedziałek dowiem się co i jak. śliczne te łóżeczka pokupowałyście, ja szukam czegoś takiego jak Pia kupiła, ale jeszcze się nie zdecydowałam na jakieś konkretne. No i ta pościel - słodka strasznie. żabciu - kochani są Twoi rodzice, łezka się w oku kręci, mnie też nie raz moi w takiej sytuacji postawili, że aż się popłakałam, kocham ich strasznie :). Dziewczyny strasznie Wam współczuję tych żylaków i też boję się o że mnie niedługo to będzie czekało, bo u mnie w rodzinie to dość popularne a na swoich nogach już widzę początki - jeszcze nie bolą ale pojawiają się pajączki i większe żyłki tez wyłażą, a lekarz mi powiedział ze to w ciąży normalne wrrrrr. Mam tez spuchnięte nogi ale już jest coraz lepiej. Najgorzej było po powrocie z urlopu kiedy to czekając na samoloty i na lotniskach spędziliśmy chyba ze 30h łącznie - kostek nie było widać teraz już są :)

aaaa i witam nowa GRUDNIÓWKĘ - Antonina - fajtastycznie że się ujawniłaś ;)

Dziś rodzice do nas wpadli więc mnie nie było, będą do niedzieli - wreszcie sobie pogadamy, dzieli nas 500 km więc rzadko sie widujemy:). JAk już poszli spać to jednak dzielna byłami przeczytałam co naskrobałyście ;) Jutro ta glukoza, oj Meaaaa i Kefirku będzie wspólny rzyg też tak mi sie wydaje. :) Co do fobii - to ja nie mogę znieść piłowania paznokci pilnikiem - w ogóle takiego czegoś w domu nie mam, tylko nożyczki wchodzą w grę :) temat pępka - mój jest jeszcze kraterkiem tylko takim trochę rozciągniętym, wcześniej był bardzo głęboki - mężuś się śmiał że to taka czarna dziura teraz widać już dno :) wózków jeszcze nie szukaliśmy ale te wasze obejrzałam i sa całkiem fajne, my raczej myślimy o 4-kołowcu z pompowanymi kołami, na czym stanie zobaczymy :).

Cześć Gródniówki :) :) Patinko - cieszę się bardzo że Maleństwo na razie jeszcze nie postanowiło przychodzić na świat, trzymam kciuki żeby wytrzymało jeszcze co najmniej te trzy tygodnie, odpoczywaj dużo - buziaczki wielkie :) Meaaa, Kefirku - cieszę się, ze wy też jutro idziecie to świństwo pić - nie będę sama :), na samą myśl mi się haftować chce brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr Kasiu - miałam dwa pieski i to oba od szczeniaków (jednago jak byłam malutka, drugiego w później), przynajmniej z tymi moimi było tak, że piszczały strasznie jak zostawały w przedpokoju na noc przez 3-4 dni potem już się uspokoiły, do tego pierwszego rodzice do drugiego ja wychodziliśmy na chwilkę, przytulaliśmy i szliśmy spać. To prawda że potrzebują ciepła i ze tęsknią ale muszą się nauczyć, że łóżko nie jest ich legowiskiem inaczej będzie ci psiak wchodził do łóżka i bardzo trudno potem go tego oduczyć.

Kefirku - z praniem koniec na dzisiaj ;) Urlop mieliśmy bardzo udany, wypoczęłam na nim za wszystkie czasy (głównie psychicznie - takie oderwanie od rzeczywistości). I zaraz będziecie na mnie krzyczeć ja powiem, że nie odmówiłam sobie połażenia po górach - było pięknie :) :) i jak tylko dojdę do ładu z fotkami to coś wkleję, ostatnie 11 dni spędziliśmy z mężusiem pod namiotem robiąc ponad 3 tyś km samochodzikiem - oczywiście w górzystym terenie :). Dziś siedzę przy kompie i szukam ciuszków dla maleństwa, jak macie jakieś fajne linki to będę wdzięczna za nie :)

meaaa - oj taaaak podeślij mi trochę :) właśnie czwarte pranie dziś wstawiłam - jeszcze jedno zostało - koszmar ile tego po urlopie się nazbierało :)

jestem, ale dziś tu cisza zapadła