monika2700
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Witam Mamusie:) Przede wszystkim do IVA26 - dziewczyno weź sie zw garśc!!! Jesteś kobietą, młodą mamą, a czytając Twoje wypowiedzi mnie skręca... Nie rozumię Twojego podejścia, masz zdrowe dziecko, masz dla kogo żyć, a płaczesz przez jakiegoś dupka ( bo nawet określenie mężczyzna do niego nie pasuje) Patrz na dziecko nie na niego!!! Skoro ja facet znalazłem w sobie siły Ty tez dasz radę:) Kobiety przecież są w tych sprawach mocniejsze!!!!!! Dużo siły zycze i nie daj się!!! U nas sporo zmian... jesteśmy na walizkach, postanowiłem sobie ułatwic zycie i zamieszkać z moją mamą ( nie biologiczną). Chyba długo bym nie pociągnął między dzieckiem a pracą. Choć szczerze to nie jest aż tak źle, kryzys jest wtedy tylko jak mała zaczyna chorować, wtedy tak mi jej żal zostawiać z nianią. Na szczęście Wiki pokochała nianię a niania Ją:) Nie wiem jak to będzie jak sie wyprowadzimy tak bez niani... Zobaczymy. Wiki zaczyna juz mówić tzn mówi tata, mama:):):), baba, ciocia, kot, daj, am, ot tu ( co oznacza chodź tu) i kupe innych \"wyrazów\" co mnie tak cieszy ze trudno mi Wam tą radość przelać tutaj:) Wózek odpadł z naszego życiorysu, chodzi wszedzie na nóżkach:) Tanczy kiedy usłyszy jaką kolwiek melodię i śpiewa sobie \"lalala\":) Uwielbia czytanie bajek, pokazuje paluszkiem gdzie co jest kiedy pytamy. Rozwija się rewelacyjnie jak na swój wiek!!! Dumny jestem z Niej bardzo!!! Jedyny kłopot dla nas to noc!!! Wiki budzi się z krzykiem ok 3-5 razy w nocy, z krzykiem \"mama\" dopiero po chwili woła \"tata\" już duzo spokojniej. Często biorę ją do siebie do łóżka, inaczej byłbym nie przytomny. Je bardzo ładnie wszystko tylko bardzo dużo, cały czas mówi \"am\" to chyba ma po mnie:) No nic Mamusie sciskam Was i Wasze dzieciaczki Dobranoc:*
-
Witam Mamusie Drogie:) Przepraszam ze nie piszę, jedyne sensowne wytłumaczenie to brak cholernego czasu nawet dla dziecka:( Praca dom i tyle... a jednek tak duzo na jednego chłopa, kobieta dałaby sobie lepiej radę, ale jestem chłopem...:) Wikusia jest słodka, ale strasznie krzyczy, czego jej nie dam, na co nie pozwole to krzyk, rzucanie się na podłoge, płacz... przez jej zachowanie czesto ma co chce... wiem nie powinienem ulegać!!! Zresztą tyle rzeczy wiem a jednak tysiące błedów popełniam, w wychowaniu dziecka, w pracy, w zyciu... Przepraszam ze narzekam!!! Naprawde kocham Wike nad zycie!!! Cieszy mnie kazda chwila z nią, kazde jej słowo, kazdy krok nawet każda łyzeczka zjedzonej kaszki, kazdy jej uśmiech. Ostatnio nauczyła sie obracac sama łyżeczką:) dumny jestem z niej!!! Praktycznie sama je zupki. Wiem to wieksza zasługa niani niż moja ale chce się nią cieszyć, chce i jestem dumny z mojego jedynego Aniołczka:) Tęsknie bardzo za Monika, nie ma dnia bym nie popłakał sobie przez jej brak, ale wiem ze mam Wiki, że to część Moniki chyba to dodaje mi sił i ociera łzy. Nic Kochane Mamy ja uciekam. Pozdrawiam Was serdecznie.
-
Dziewczyny jesteście Wielkie!!! Tyle ze ja nie mogę przyjąć od Was pieniędzy!! Czytałyście co napisała Monika - nic od Was nie chce tylko modlitwy!!! Ja również, jeśli któraś chce nam naprawdę pomóc to tylko modlitwą, tylko ona może nam pomóc. Chcecie dajcie na mszę, idźcie na nią, pomódlcie się ale nic więcej!!! Cieszę się ze myślicie o nas, ale nam prócz Moniki niczego nie brakuje. Pozdrawiam.
-
Przepraszam że pod innym nickiem ale Monika napisała mi ze pod takim wlasnie mam napisac, wiec napisalem... Nie wiem dlaczego zalezalo jej by to był inny nick, moze dlatego że jej juz nie ma:( Pozdrawiam. Paweł.
-
A i jeszcze tabelka - tak zaniedbana przez nas!!! - NADRABIAMY!!! MAMA ........BABY ..........D.P ......WA - WZ.pocz .....WA - WZ.ob... beti26 .......Kacper ........23/10 ....2 660g - 52cm .....9 000g - 68cm beti26 .......Natalia ........23/10 ....2 270g - 49cm .....8 100g - 66cm Asiorek2 .....Aleksandra ...25.10 ....2 900g - 55 cm .....8 000g - 78cm Monika2700 .Wiktoria ......01.11 ....3 725g - 56cm ......9500g - 77cm Edzia87 ......Kevin .........03.11 ....3 350g - 55cm ......9 300g - ??cm kasik kasik ..Adam .........03.11 ....3 310g - 50cm ......8 000g - 75cm Kamilka81 ...Karina ........04.11 ....2 880g - 54cm ......8 710g - 74cm M-osia ........Patryk ........05.11 ....3 500g - 57cm ......8 950g - ??cm Andzia .......Izabela ........06.11 ....2 780g - 48cm ......8900g- 68cm dana11 .......Adaś ..........06.11 ....2 600g - 52cm ......6 380g - 62cm Młodziutka ..Wiktoria ......07.11 ....3 400g - 54cm ......7120g - 63cm Migotka ......Olek ...........08.11 ....3 750g - 52cm .....9000g - 77cm Wzetka ......Wiktoria ......10.11 ....3 360g - 57cm ......8 080g -75cm M_ka .........Kubuś .........10.11 ....4 410g - 52cm ......9 270g - 75cm Aneta_71 ...Amelia .........10.12 ....3 580g - 57cm ......7 910 - 70cm bebolek20 ...Fabian ........12.11 ....3 065g - 50cm ......9 200g - 75cm Brzuchacz ...Szymek ......12.11 .....4 000g - 57cm ....10800g - 79cm MALUTEK1 ..Aleksandra ..12.11.....2 820g - 56cm ....9 900g - ??cm Sylka28H ....Aleksandra ...12.11 ....3 450g - 54cm ......8 050g - 74cm IVA25 ........Marcel .........14.11 ....3 580g - 57cm .....8 560g - 72cm shenen ......Magda .........14.11 .....3 350g - 54 cm ....9400g - ??cm basik74 .....Karolinka ......16.11 ....3 310g - 55cm ......7 500g - 70cm czarna101 ..Natalie .........20.11 ....3815g - 50cm .....8 460g-67,5cm joy76 ........Karolinka ......21.11.....3 550g - 54cm .....8400g - 76cm Asik84........Tytus...........21.11.....3150g - 54cm......8300g- ??cm Mnik .........Maciuś ........24.11.....4 090g - 59cm .....10 300g - 76cm Sara2 ........Piotruś ........25.11......4 100g - 56cm .....7 570g - 63cm Frania23.....Collin ..........27.11.....3 960g - 54cm .......8800g - 72cm kamelle .....Xavier .........28.11.....4 100g - 55cm ......10 580g -72cm
-
Wr... tyle się napisałam i mi się usnuneło!!! A nie mam czasu od nowa pisać:( Więc w skrócie: 1. w poniedziałek znowu ide na chemie:( znowu rozłąka:( 2. do pomocy zatrudniłam sobie nianię, Wiki tyle rozrabia a ja nie mam siły:( 3. prawie co wiecżór odwiedzają nas goście - jak odmówić:( cieszy mnie że przychodzą ale marze o spokoju.... 4. Wiki jak wiecie sama już chodzi:) ma duże zęboli bo chyba z 10:D, ściąga mi wszytsko z mebli i nie tylko!! Otwiera szafki i wycigą co się da - łobuz z niej. To chyba tyle w wielkim skrócie, jak będe miała więcej czasu znowu napisze. Trzymajcie się najlepsze mamusie świata z najpiękniejszymi i najlepszymi dzieciakami!!!!
-
Witam wszystkie mamy!!!!!!! Jak dobrze być znowu wśród Was:)!!! Puki co jestem w domku i postanowiłam znaleźć chwile dla Was moje Kochane Gwiazdy ze swoimi Najlepszymi Maluszkami na całym świecie i w całym wszechświecie {kwiatek} Moje Kochane na początku strasznie z całego serca dziękuje za wszystkie słowa dla nas, za wsparcie mojego męża, każdą pomoc!!!! Kochane jesteście naprawdę!!! Szczególne dziekuję i wielkie dla Asiorka za wszystko co dla nas robiła, bo długo by było wymieniać - Asiu dziekujemy!!!! U nas Wiki już biega, nie chodzi a biega i zatrzymuje się na ścianach!!! Taka już duża i rozumna, nie to dziecko co zostawiałam. Tyle straciłam:( ale wierze że wyjdę z tego że damy rady wszyscy:) Mała nie odpuszcza mnie na krok, nawet teraz kiedy śpi nie mogę zejść z łóżka bo jeśli zejdę otworzy oczka i zacznie się krzyk. Tak za nia tęskniłam... Kochane dziekujcie Bogu za to że mozecie być ze swoimi dziećmi, nawet kiedy sa grymaśne, niegrzeczne, płaczliwe - uwierzcie ja tęskniłam nawet za tymi chwilami tak bardzo bardzo. Ale teraz jestem i będe mam nadzieję dłużej:) Nic Kochane koncze bo mam tyle do nadrobienia:) Ps. jestem bardzo dumna z Pawełka mojego, o dom dbał bardzo, o dziecko też o mnie to już nie mówię - mam szczescie:)!!!! Bardzo go kocham, ta choroba tyle dała mam do zrozumienia!!!
-
Witam Mamusie:) My znowu juz osobno, ale miałyscie racje Monika wstała na nogi dzięki tej przepustce. W domu znowu było pełno smiechu, zabaw... aż żal że się to musiało znowu skonczyć. Monisia była zaskoczona postępami Wiki i wyobraźcie sobie że jak Wiki zobaczyła mamę sama zrobiła do mamy 6 kroków, były łzy szcześcia:) coś pięknego:) Byłem taki szczęśliwy, jestem szczęśliwy!!! Monika dziś powiedziała że teraz wie jak warto walczyć... Za dwa tygodnie znowu przepustka, jeśli oczywiście wszytsko będzie ok:) a będzie, bo musi być!!! Trzy dni miałem to czego najbardziej pragnąłem, spokój, miłosć, radość, pierwszy raz się nie bałem:) Wiki poznała mamusie odrazu i mnie nie potrzebowała wcale, tylko mama i mama:) a Monisia tak sie cieszyła:) Tyle radości było że nie da się tego słowami opisać:):):) Ja w piątek byłem na tym pogrzebie, było tylu młodych ludzi... nawet z Anglii widziałem z dwa samochody... Ryczeć mi się starsznie chciało, nie daleko mnie stała młoda dziewczyna z jakimś mężczyzną to jak Ona to przezywała doprowadzało mnie do furi wewnętrznej... potem się dowiedziałem że ta dziewczyna to właśnie ta sama, z którą On był kiedy wrócił do Polski. Przy bramie usłyszałem jak z wielkim żalem i płaczem powiedziała \"myślałam ze mamy czas\". On bardzo ją kochał, tak samo potem bardzo skrzywdził, ale Ona chyba czekała aż On się zmieni, chyba mimo wszystko chciała wrócić... Nie wyobrażalne jest to co Ona musiała przeżywać...co musi przeżywać:( A dziś Wiki szuka mamy po całym domku:( raczkuje lub chodzi przy scianie, czasami robiac pare kroczków sama i płacze:( Taka biedna:( jak na nią tak patrzyłem to mi serce się kroiło, ona nic nie rozumie:( raz mama jest potem znika:( Nawet jak ją przytulałem to sie obracała i szukała wzrokiem mamy, az biedna jakieś 15 min temu padła i śpi... No nic ja uciekam pozdrawiam Was ciepło w swoim imieniu i Moni:) ps. Asiorku Monisia pyta jak tam Ola z niania?
-
Mamusie:) Dziś dojrzałem u Wikuni 7 ząbków!! Strasznie u nas goraco, teraz mam do wtorku urlop to sobie siedze z małą i jak na nia patrze o tak sie cieszę. Bylismy dziś na rowerku - Wiki cały czas sie smiała lub gaworzyła, była prze szcześliwa:) a tatuś razem z nią:) Jutro z rana wyjezdżamy na ten pogrzeb na sląsk:( nie moge pojac dlaczego On i dlaczego w takich okolicznosciach. Pamietam jak dziś kiedy rozmawialiśmy zaraz po jego przylocie do Polski jak mi mówił że ma wspaniałą kobietę, że zycie mu się zaczyna układać. Później roztał się z ta dziewczyną ale mieli bardzo dobre relacje między sobą, nawet miał nadzieję że minie jakiś czas i wrócą do siebie. A teraz nie ma już nic:( Dziewczyny ja w życiu nie spotkałem tak pogodnego człowieka jak On:( Monika jutro wyjdzi ze szpitala na przepustkę do wtorku, będziemy razem, nawet nie wiecie jak się ciesze że będzie z nami te 3 dni!!! Wszystko dziś w domku przygotowałem na jej powrót, tylko odbierze ją ze szpitala moja siostra bo ja będę na pogrzebie:( Tak się to złożyło, ale to Monisia powiedziała bym jechał bo my siebie jeszcze długo będziemy mieli a Jego powinienem odprowadzić ostatni raz... Monisia dziś była uśmiechnięta, napewno dzięki tej przepustce, zobaczy jak Wiki się zmieniła ile dla mamusi się nauczyła:) Bedziemy szcześliwi!!! Dobra Kochane mamusie ja uciekam jeszcze coś posprzatam by mojej kochanej żonce było miło wrócić do domku:):):) Pozdrawiamy!!!
-
Witajcie... Dziś znowu mam strasznego doła, włączyłem kompa od niedzieli pierwszy raz i patrze a tu wiadomości o tragicznej śmierci mojego kumpla z którym mieszkałem przez rok w Anglii w jednym domu... Tak mnie scieło z nóg że nie mogę dojść do siebie. Naprawdę był taki super człowiek, wiecznie usmiechnięty, pełny zycia. Ostatnio nasz kontakt sie urwał z mojego braku czasu, a teraz już nigdy nic od niego nie usłyszę... Boli:( A u nas oprócz tego bez zmian, to tez dobija... Monika załamuje się każdego dnia bardziej:( a ja już chyba nie potrafie jej pomagać, pocieszać:( Jestem przy niej całym sercem ale już brakuje mi słów... Może uda jej się wyjśc na dwa dni ze szpitala - oby, może to jej pomoże jak zobaczy Wiki... Wikunia jest juz taka duża, chodzi ładnie sama, czasami tylko upada na pupkę i sie cieszy wtedy:) Dziś wsadziłem ją do krzesełka do karmienia dałem plastikowy widelczyk i sama wkładała do buzi paróweczki - taka jest już mądra:)!!! Pozdrawiam Was serdecznie:)
-
Witamy!!! Wpadłem by napisac tylko ze nasza Wiki chodzi sama - uwierzycie!!! Kilka kroków robi sama:) Jestem z niej taki dumny:) Widząc pociąg robi \"tuf tuf\", i potrafi bawić się \" gdzie sroczka kaszkę ważyła\", turla piłką siedząc na podłodze do drugiej osoby, spiewa i tańczy kiedy tylko słyszy muzykę... Tak wiele się nauczyła przez ten czas...przy cioci... AAA i zapomniałem ciocia równiez nauczyła ją siedzieć na nocniczku i czasami nawet coś tam zrobi:) Moja Królewna - Moja Duma...:):):) A u nas zycie toczy się dalej, prawie tak samo, u Moniki nie widać żadnych zmian, wogóle mam wrażenie że jest gorzej po tej chemii:( Spedzam z nią duzo czasu, ale czuję jak mnie od siebie odpycha...jakby nie chciała bym tam był... W sobotę powiedziała \"idź stąd przeciez mi nie pomozesz zajmij sie Wika\" zabolało... ale zostałem. Wiem ze nie mogę pomóc ale przeciez mam prawo być... Coraz częsciej się kłócimy, choc naprawdę przymykam oko na wszytsko co mówi, ale Monisia znajduje byle pretekst byśmy się pokłócili, bym szybciej wyszedł. Myslicie że naprawde chce być sama?? Że naprawdę jej przeszkadzam bardziej niż pomagam?? Kochane ja uciekam na spacerek z Wika:) Pozdrawiam Was ciepło
-
Przepraszam Was za błędy jakie się pojawiają w mojej pisowni. I przepraszam ze tak sie żalę, dziś chyba mam ten gorszy dzień, chyba tracę na dziś siły... ale wiem ze jutro znowu będę je miał. Pozdrawiamy Was serdecznie:)
-
Witam Mamy:) Nawet nie wiem co pisać mam, nie mam nawet czasu Was poczytać. Monika jest po chemii znosi to potwornie, jesli kiedykolwiek miałyście z chemią doczynienia to sobie możecie to wyobrazić, lepiej tego nie opisywać. Ja już nie potrafie się odnaleźć w tym wszystkim, stres, ciagła gonitwa i takie codzienne sprawy a ja jeden... Brakuje czasu nawet na kawe, już nie mowiąc o czasie dla dziecka:(( niestety tak u nas to wygląda. Wiki spędza czas z ciocią a my z Moniką niby razem ale jak osobno... Dziewczyny nasza córeczka stawia pierwsze kroki a my prawie tego nie widzimy:( nie słyszymy jak mowi:( ani nawet jak robi \"kosi kosi\":( tzn ja to moge zobaczyć wieczorami o ile Wiki ma ochotę mi to pokazać jeszcze... A widze że Wiki po prostu jak mnie ma to nic więcej nie chce tylko bliskości, nie mogę jej na sekunde zostawić bo jest ryk jakbym nie wiem co jej robił:( Wcale nie mam jej tego za złe, bo co to za rodzice na 2 godziny dziennie:( ale cóż na to poradzę, tak chciał los, tak naszym szczesliwym życiem pokierował ze zamienił je w koszmar, którego nikomu nie życze. Kochane naprawde cieszcie się zdrowiem, cieszcie się sobą nawzajem, naprawde takie przyziemne sprawy tracą na wartości w sytuacji choroby, wtedy chciało by się mieć normalną kłótnię... Eh znowu się żale, a przeciez trza być silnym.... tylko co kiedy sił juz brakuje, gdzie je naładowac:( A teraz Wiki śpi, ja wstawiam pranie i obiad na jutro... tak bardzo brakuje mi tu Monisi, mojej kochanej żonki:(:(:( ten dom jest straszny bez niej, jakby tracił życie każdego dnia, a ja nie chce się poddać. Ja wierzę że to utrzymam jakoś, ze Monisia wróci do nas i szybko zapomnimy o tym koszmarsze. Wiem ze już nie zobacze tego wszytskiego co teraz tracę tracimy w życiu Wiki ale nie chce byśmy starcili jeszcze więcej. Codziennie modlę się do Boga by coś się zmieniło, a tu nic:( Czy ja tak wiele wymagam?? A jeśli tak to naprawde nie tyle dla siebie co dla córki:( Czy moje dziecko nasze dziecko jest gorsze od innych że nie moze mieć mamy przy sobie:(:(:( Przepraszam Dzieewczyny ale mam dość, myslę gdzie my zawiniliśmy, czy byliśmy za szczesliwi i teraz płacimy za to tak wysoką cenę:( Lecę bo Wiki się obudzi zaraz... Trzymajcie się pozdrawiamy!!!
-
Witam. Poczytałem Was troszkę, ale jeszcze nie wszystkie:( ostatnio to czasu brak na max... Wychodzę rano a wracam po 18... praca... szpital... dom... masakra. Dziś właśnie Wiki już zasnęła, podobno w dzień wcale nie spała. Dziewczyny czy Wasze dzieci tez tak z nie spokojem śpią?? Moja Wiki budzi się mi ciągle 4-6 razy w nocy z wielkim płaczem. Czasami padam juz a ona dalej nie śpi...chyba zaczyna mi brakować energii. Z Moniką jest fatalnie, trudno nam się teraz porozumieć. Brakuje mi sił widząc jak z niej uchodzi zycie:( mam wielkie dość:( powtarzam sobie codziennie że to dopiero początek:( Monika próbuje pytać co u nas, a kiedy zaczynam opowiadać ona z braku sił zasypia:( Lekarze wciaż przygotowują ją do chemii, podobno za tydzien ma wziąśc pierwszą chemię. Tak krótko pisze bo musze jeszcze posprzątać dom, wyprasować zaległosci i pewno za nim znowu usiądę Wiki się obudzi... Trzymajcie się pozdrawiamy. Paweł
-
Witajcie :) Znalazłem dosłownie chwile by Was poczytać tak powierzchownie chociaż. Dziekuje za troskę o nas mimo mojej nieobecności tutaj. Nie będę odpisywał tu kazdej z Was z imienia co u nas tylko napiszę ogolnie ale każdej dziekuje za pamięc:) Wiki jest już zdrowa, chodzi ładnie na spacerki. Mało już płacze - przyzwyczaiła się... sam nie wiem czy dobrze czy źle:( Ona tez już mówi świadomie czy nieświadomie \"ma-ma\", wstaje sama już w łóżeczku, ładnie siada i ogólnie świetnie się rozwija przy cioci. My niestety nie możemy jej w tym tak towarzyszyć jakbyśmy chcieli, strasznie mnie to boli:(:(:( Teraz kiedy ona wszystkiego się uczy nas nie moze być przy niej:( Co do jedzenia to zjada wszystko co jej dajemy:) na szczescie ma apetyt. Nocami ciągle się budzi po 4-6 razy ale wybaczam jej to bo sam za nią tęsknie więc coz jej się dziwić;( Ja wychodze do pracy przed 5 by dojechać na 6 po pracy gnam prosto do Moniki, przecież wiem ze ona jest tam sama ( nie mamy rodziny oboje jesteśmy z domu dziecka, ja tylko mam siostrę młodszą) Spędzam z nia jak najwięcej czasu się da, pocieszam, przytulam... A lekarze zadają nam rany prosto w serce kolejnymi złymi wynikami. Teraz jest przygotowywana do chemi - nie ma na co czekac;( W zyciu się tak nie bałem i w zyciu nie byłem tak bezradny, ale wierze kazdego dnia mocniej wierze że to minie - bo coz mi zostało:( Od Monisi wracam do domku do Wiki, ostatnimi siłami kapie ją przytulam i wtedy znowu mam siły wiem dla kogo ta cholerna walka. Wiki moze być dumna z mamusi:) A potem Wiki zasypia mi w ramieniach, nie mam sumienia ją zostawic w łóżeczku, wiem ze rozpieszczę ją na dobre, ale w takiej sytuacji... same rozumiecie:( Niech ma mnie chociaż wieczorami i noca:) A kiedy zaśnie właczam pranie, prasuję, cos gotuję na dzień następny... To dopiero poczatek wiec nie ma co teraz marudzic;) Kocham swoje kobiety i dla nich warto nie tyle;) Dobrze mamusie uciekam do wanny na chwile. Pozdrawiamy Was i ściskamy - odezwe się wkrotce znowu.... DOBRANOC - cąłujemy maluszki:*:*:*