Niezapominajkaxd
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Pola, jeśli Cię to zmotywuje, ja od 13.08 do 20.09 (zeszłego roku) schudłam prawie 6.5 kg, a to niewiele mniej niż ty chcesz zrzucić. Głowa do góry! Dużo zależy od naszego myślenia :) Może zwiększ wodę do 2.5-3 litrów dziennie ( wiem, że to ciężkie, ale osiągalne), wprowadź jakieś ziółka typu pokrzywa (polecam na włosy!), mięta, lipa (na odporność) i zobaczysz, że wszystko będzie si :) Do świąt jeszcze miesiąc. Uważam, że nie ważne ile schudniesz, ważne żeby zmieniło się Twoje nastawienie, a przede wszystkim samopoczucie :) Jak już pisałam: mnie cieszy każdy spadek wagi. Ważne, że w ogóle coś rusza. Pomyśl, że równie dobrze mogłabyś nic nie robić, tylko leżeć i opychać się czipsami, frytkami, słodyczami...a tak to walczysz o siebie. My wszystkie walczymy o lepsze "ja". Trzymam za nas moje małe (jeszcze!) pulchne kciuki. Dobrej nocy, Dziewczyny!
-
Dukanki, dzisiaj u mnie 64.1. Powolutku wracam do wagi wyjściowej i postawiłam sobie nowy cel: 60kg do wakacji, a 57 do września. Zobaczymy, czy się uda ;) Dodatkowo zauważyłam, że kiedy chodzę na siłownię to waga stoi w miejscu :/ chyba wrócę do ćwiczeń w domu. Słonecznego weekendu!!
-
Cześć Kasiu, wątek znów troszkę podupadł :/ Od kilku dni przypilnowałam wody i dzisiaj waga pokazała 64.4 Największą zmorą są słodycze :( Mogłabym jeść czekoladę na śniadanie, obiad i kolację. Od wczoraj nie tknęłam nic słodkiego i przyznam, że trochę mnie kusi...ale za każdym razem, gdy pomyślę o słodkim wypijam szklankę wody :) Ile chcesz schudnąć tym razem?
-
Dziewczyny, helpunku! Wiem, że miałam ostatnio trochę lenia i moja waga wzrosła do 64 kg. Od tamtego momentu pilnuję się, jem zdrowo, unikam słodyczy. Dzisiaj weszłam na wagę a tam 65.6, a wieczorem było 66.8. Nie wiem, co się dzieje :/
-
Niusiaczek, nie..niestety nie. Mimo, że mam dopiero 22lata to mam ogromny instynkt macierzyński. Może dlatego mam takie pragnienie, bo choruję na Hashimoto i naczytałam się tego, jak trzeba się nagimnastykować ( hihihi) żeby się udało. Życzę Ci duuużo zdrówka i odzywaj się na forum :)
-
Niusiaczek, według mnie powinnaś całkowicie odstawić Dukana na rzecz zdrowego trybu życia. Owoce, warzywa, ryby, chude mięso i dużo spacerów- tego jedynie potrzebujesz. Nie będę prawić ci morałów, bo to logiczne, że zdrowie dzidziusia jest najważniejsze, więc powinnaś jeść wszystko, ale z umiarem :) :* I bardzo się cieszę! Gratuluję! Sama już chciałabym mieć maleństwo...
-
gośćbea Wczoraj świętowałyśmy na całego. Było ...hm...grubo :D u mnie też dzisiaj proteiny, mam mega wyrzuty sumienia po wczorajszym. Nie mam jak się zważyć... i dobrze, bo pewnie wpadłabym w czarną rozpacz :/
-
Oczywiście później są ogromne wyrzuty sumienia i obwinianie siebie o wszystko :/
-
PUW dokładnie, ja jak podjem sobie przed okresem (wtedy potrafię zjeść całe opakowanie merci albo innych czekoladek) to im więcej zjem tym bardziej mam ochotę. Staram się trzymać tego, że nie jem słodyczy wcale, ale czasami nie można :/ nawet osłodzenie herbaty jedną łyżeczką cukru sprawia, że chce się więcej. Popijam miętę (oprócz pokrzywy rzecz jasna) podobno hamuje apetyt na słodycze, ale niestety za dużo nie można jej pić :/ Dzisiaj u mnie na obiadek filet z kurczaka + marchewka z groszkiem. :) Miłego dnia, Dukanki!
-
Emikap mam podobnie. Są dni, że prawie nic nie jem, wręcz mnie odrzuca od jedzenia, a są i takie, że mogłabym konia z kopytami zjeść :/ U mnie dzisiaj węglowodany, więc na obiad spaghetti :3 na kolację oczywiście nic :)
-
Justyna : aktualna stopka Dzisiaj u mnie proteiny, trzymajcie kciuki!
-
Justynka, poprawkę zdałam :) Więc jestem już po sesji :D cudowne uczucie, zwłaszcza, że dzisiaj weszłam na wagę i jest mnie trochę mniej niż tydzień temu :) Walczymy dalej, dzielnie :) Wierzę, że wszystkie osiągniemy wymarzony cel! :)
-
Dziewuszki, u mnie po proteinach. Myślałam, że będzie gorzej, ale dałam radę! Dzisiaj też bardzo delikatnie zaczynam dzień: serek wiejski z pomidorem. Mam dzisiaj poprawkę i ze stresu nic więcej nie jestem w stanie zjeść :(
-
ze słodkim mam tak samo :/ a przecież potrafiłam nie jeść słodyczy od 13 sierpnia do 8 października :( Robię sobie wyzwanie 30 dni bez słodyczy. Akurat na dzień kobiet skończę :) Zaznaczyłam nawet w kalendarzu na ścianie i będę codziennie skreślać dzień. Może tak się zmotywuję :( Ooj mi brakuje Desperados, która niedługo będzie mamusią. Szkoda, że już tu nie zagląda :(
-
udasieijuż - potrzebowałam węglowodanów, ponieważ wróciłam na studia. Poza tym, w akademiku się je trochę inaczej, a ze względu na plan nie mogę jeść o stałych porach. Nie wyobrażam sobie, jakbym mogła przez 5 dni jeść tylko kurczaka, serki, jogurty kiedy jest tyle nauki. W dodatku chce się wyjść gdzieś ze znajomymi, czy to kino czy to zwykła impreza., a niestety na II fazie nie mogłam sobie pozwolić na uczty.