falsa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez falsa
-
u nas w grudziadzu tez sie mowi "jo" i ja nadal sie nie wyzbylam tego z mowy, i nie zamierzam wcale, przynajmniej jestem oryginalna :P
-
ja tez z tych rejonow! i smiesznie to brzmi jak sie spotykamy ze znajomymi polakami w uk i kazdy jest z innej czesci polski i sie miesza "jo" z "tej" z gwarami ze slaska :)
-
kamika --> a to "jo" to wyszlo ci przypadkiem czy celowo? :P
-
kamika --> no to powiedz ze marzy ci sie samochod i wtedy zobaczysz jak fajnie jest sie wyrwac spod skrzydel meza, w koncu ruszysz sie gdzies sama!
-
kamika --> cinquecento? a za ile? chyba by byla okazja co?
-
paula --> jeszcze marudzi? moj to lazi za mna, dzowni zebym tylko mu zrobila obiady do pracy. robie zwykly obiad w ilosci tak na jedna jednostke wojskowa, rozkladam do plastikowych pojemnikow i zamrazam. chociaz kiedys przyszedl do nas jego kumpel z pracy na bramce (krzyczy na mnie ze sie mowi "na drzwiach" :D) i zrobilam kotlety schabowe z 15 takich ogromnych co myslalam ze od razu mu do pracy starczy na tydzien, do tego ziemniaki pieczone i surowke. po obiedzie zostal 1 kotlet. ogolnie to wszyscy sie tu zajadaja moja polska kuchnia :)
-
ja z milosci do swojego mezulka to swojemu do pracy gotuje .. obiady! okropna jestem, jezeli chodzi o jedzenie to moj ma za dobrze. a niech sie przyzwyczaja, nie sadze zeby jeszcze ktos mu tak zarciem dogodzil jak ja :P
-
paula --> dobra, na samym ryzu tez sie zaklei :)
-
jakie czapeczki??? lato jest! :) ale ja wyrodna matka sie nie znam.. paula --> fajnie ze morfologia jest wporzadku! a moj ollie je mniej wiecej tak jak franek. tylko ze ja sie nie obawiam ze za malo bo ma waleczki tu i tam i owdzie. chociaz je o wiele mniej niz na przyklad gandziulkowa julka albo artigiankowa blanka. jak juz jestesmy w temacie kupa to mlody cos tam z siebie rano wydusil, niezbyt wiele ale jakby tak robil codziennie to by wystarczylo, tylko, ze musi wydusic z siebie za te kilka ostatnie dni a nie za jeden tylko. chyba sliwka pomogla i micha owsianki. paula --> a na rozwolnienie niech je chleb (ciastka, ogolnie maczne rzeczy), banana, jablko gotowane i ryz. ale wiesz powiem ci ze ollie kiedys mial rozwolnienie, jakiegos wirusa zlapal od tatusia, tydzien go trzymala taka bardzo wodnista kupa,czasem robil kupe sama zabawrwiona woda tylko i do tego zielonkawa, no ale przeszlo samo, nawet nic wiecej nie dawalam pic ani nie stosowalam zadnych diet, tylko ze nie wymiotowal. byl zadowlolony to sie nie przejelam. moja tesciowa nie wtraca sie wogole, ani do sposobu wychowywania ani do jedzenia ani do ubierania. za to moja mama ma takie zapedy czasem mi zwrocic uwage ze nie ma skarpetek czy cos ale po wizycie w polsce zaciska zeby i juz nic nie mowi. a gdzie artigiana??
-
kamika --> ehhh.. dziewczyny nie dajcie sie tak latwo facetom!
-
paula --> maly zrobil mini bobka w kapieli, ale mikroskopijnego wiec nie jestem zadowolona, chociaz lepsze cos niz nic. sama widzisz ze musisz meza czesciej zaciagac do opieki nad maminsynulkiem. moj tez jest maminsynus ale jak widze ze mlody zaczyna u tatusia sie wyrywac do mnie to po prostu wychodze gary myc czy cos. a jak go kregoslup boli to niech siedzi z nim na podlodze ksiazeczki czyta.
-
paula --> ja tu walcze zeby ograniczac cycka, no i teraz sila rzeczy znowu daje wiecej i znowu czuje ze mi cycki puchna. ziutek to ma takie okresy lubienia i nielubienia wszystkiego. pil ze zwyklej butelki, potem nie, potem tak, potem z niekapka, potem nie pil, potem pil i teraz znowu nie pije, ze szklanki pil dotychczas, nadal pije ale on tak jakby nie chcial pic, nie rozumiem tego skoro dostaje tyle jedzenia to przeciez musi mu sie chciec pic. a co najdziwniejsze ma takie same mokre pieluchy jak zawsze tylko widocznie ta woda nic w kupe nie idzie. dalam mu dzisiaj pol takiej duzej zoltej sliwki bardzo dojrzalej. moze cos ruszy.. juz sie naprezal, ja go na ziemie szybko pieluche zdjelam nogi do gory i wygniotl 1cm kupy i ja cofnal!
-
ah zwykla owsianka.. to ja tez taka daje, innej firmy ale owsianke wiec nie pomaga:( zeby chociaz wiecej pil ale nie chce niczego i nawet ze szklanki juz nie wypije. jedyne co bardzo chetnie zawsze to herbate z mlekiem! no ale przeciez dzieciak nie moze herbaty pic.
-
moj klopsiuch :D wazy cos 10,2.. ale podejrzewam ze teraz moglby troche zrzucic jak mu zabralam mleko w nocy.
-
asiurka --> a ile tej owsianki dziennie? mowisz o tej ze sliwkami?
-
paula --> bedzie ok juz niedlugo, nic nie wskazuje przeciez na odwodnienie, no niestety sie biedak zarazil, ale to nie ostatni raz, a strachu o nasze dzieci to sie juz nie pozbedziemy do konca zycia! - i to jest najbardziej w tym wszystkim niepokojace. kurcze, ja bym chciala zeby mlody troszke sraczki dostal bo juz 3 dni znowu nie robil kupy. daje ten syrop i nic nie pomaga. juz i tak zwiekszylam dawke do ponad 5ml jak dla 3-latka. pic juz nie chce znowu wody, nawet w nocy.
-
paula --> jesc tez musisz..no ale nie zalamuj sie. jak jest zle to pomysl sobie ze zawsze moze byc gorzej! zreszta sraczka nie zostanie z frankiem do konca zycia! sorki ale ja mam wlasnie takie glupie moze, ale pozytywne podejscie do zlych ale jednoczesnie blahych rzeczy. znam taka dziewczyne, niezbyt dobrze ale poznalam ja jak byla w ciazy, powiedzieli jej ze byc moze maly bedzie mial zespol downa. ale niewiadomo, wadomo bylo tylko ze cos jest nie tak. mlody urodzil sie normalny ale ma wiele wad wrodzonych, ma teraz 1,5 roku a wyglada jak ollie ktory ma 10 miesiecy, nie chodzi, nie staje, nie raczkuje nawet, slowa nie powie. ma malenkie stopki i cale male cialko. mial juz przeporwadzona operacje na otwartym sercu, zywi sie przez rurke wprowadzona do zoladka przez nos, ma jakby poucinane paluszki takie krotkie i dziurke w siusiaku zamiast na koncu to pod spodem. ale to szczegol tylko. bo dziewczyna sie modli zeby od najdluzej teraz pozyl. bo lekarze nie sa zbyt optymistyczni do jego dlugiego zycia. jak moja kolezanka opowiada co u niego slychac, pokazuje zdjecia tego pieknego chlopca to mi sie odechciewa narzekac na niewyspanie i katarek :(. chcialam optymistycznie, a wyszlo mi nie bardzo, sorki.
-
paula --> musisz sie wziac za siebie, meza zagnac troche bo ja wiem ze ty nie lubisz go obciazac bo ma prace itd ale on pewnie normalnie je i spi, czyli niewielu rzeczy sie wyrzekl od urodzenia franka. a tobie kiedys sie energia skonczy. kochana jaka szkoda ze nie mieszkam gdzies w poblizu bo bym przyszla ci upichcic cos pysznego :)
-
hmm ja tu myslalam ze o inne grzyby chodzi :P asiurka --> a ile wazy ten twoj klopsiuch? ziutek tez ma pulchne stopki i mam jakies butki nawet ale nie moge ich wlozyc na ta jego stope. wysokie podbicie tez ma. a u nas pogoda do dupska :( i jeszcze R spi bo wczoraj jakas parada gejow byla i wszystkie imprezy sie przedluzyly i wrocil dopiero o 5:30 rano! wiec siedze z malym sama i to jeszcze w ciszy. a noc byla niebardzo, maly dostal katarku i sie przebudzal czesto. no wlasnie musze chyba nakrecic malego jak gna do cycka:)
-
paula --> no to widac ze malemu mija. dzieciaki sa silne bardzo, nawet goraczke przechodza dzielnie. pamietam jak moj mial trzydniowke i taka wysoka goraczke ponad 39 stopni i sie slanial, calkiem slaby, spocony ale nawet nie zaplakal, a na drugi dzien juz sie pieknie bawil jakby nie bylo. my to zaraz umieramy a dzieciaki to jakos lzej przechodza.. no ale dobrze ze trzymalas reke na pulsie, nim sie obejrzysz a zbije drugi litr miodu - zdrowy objaw :). a wlasnie kupilam nowe tv i wzielam na niego ubezpieczenie na 3 lata bo boje sie ze jak go nie zwali to walnie garem albo czyms innym. a i przypomnialo mi sie jak paula pisala o tym cycku jak maly leci do niej od razu. to ziutek dostaje turbo doladowania jak tylo pokaze mu cycka i do tego sie zasmiewa do rozpuku i gna jak burza do cycula.
-
paula --> trzymam kciuki za franka, ziutek wody by nie chcial, teraz mam z nim taki problem ze pije malo w stosunku do tego co je i chodzi z zatwardzeniem. daj znac co sie dzieje! biedny franus, az mi sie serce kraje na sama mysl jak sie meczy :( conqita --> ja jestem jeszcze na jednym forum dzieciakow z pazdziernika polskich mam z uk i tam te dzieciaki nie sa takie postepowe jak tu, moj mlody ze swoim raczkowaniem to sredniaczek, inne dzieciaki pelzaja, siedza, zaden jeszcze nie chodzi. wiec ja bym sie nie martwila! ale za to zeby macie :) asiurka --> trzeba zmienic nastawienie na bycie matka wyrodna :) na usypianie wybralam wlasnie taki dzien w ktorym mialam sporo sily, a R byl w pracy i bylam sama z calym wrzaskiem (wiedzialam ze bedzie strasznie wrzeszczal i sie na to kilka dni nastawialam juz). bylo strasznie bo poki co to maly zasypial na cycku. teraz skumal ze mama sie nie ugnie wiec pewnie stwierdzil ze po co ma gardlo zdzierac. najwazniejsa jest konsekwencja i spokoj i da sie wszystko - zobacz sobie jakis odcinek superniani, tam sa takie przypadki ze sobie myslisz ze dzieciak to juz sie tylko nadaje na skorke a zobacz jakie sie cuda dzieja! :P usypianie tez bylo.
-
aha ale juz teraz to on nie robi wielkiej afery. na przyklad dzisiaj kladlam go jak jeszcze skakal z radosci. jak go tylko polozylam to odwrocil sie na boczek, zaczal drapac poduszke i sciskajac swoje koleczko tak zasnal. ja do niego chwile pomowilam ale nawet nie pisnal. wyszlam po minucie i spi. a nie wiem co on ma do tego koleczka. mam taka zbawke na patyczek naklada sie koleczka roznej wielkosci i one sa dosc duze , zrobione z materialu i miekkie i on mial to w lozeczku i teraz z jednym takim koleczkiem zasypia - a ma tyle fajnych maskotek!
-
paula --> po prostu sluchalam jak sie drze. jak go tylko poloze to siada i wspina sie po szczebelkach ale po prostu na to nie reaguje, klade go, poglaszcze, pomowie a jak znowu siada to znowu klade, do skutku. ale wychodze po jakiejs minucie nawet jak juz widze ze sie znowu wspina. po prostu go zostawiam. wracam i znowu klade, siada, klade, siada, klade, mowie do niego spokojnie, glaszcze po glowce albo pleckach, wychodze. i tak w kolko. w pierwsza noc to kladlam go ze 1435 razy, a darl sie godzine, w koncu ze zmeczenia usnal. i nie dawalam zadnego jedzenia. znowu w nocy jak sie budzil to bylo okropnie bo ja bylam zmeczona, wyrwana ze snu a tu trzeba zachowac spokoj, pilnowac czasu, klasc, wysluchiwac ryku i tak w kolko latac. ale co dzien jest lepiej i mlody juz wie ze jak jest ciemno to nie dostanie jedzenia, dopiero rano. i co najwazniejsze od razu zaczal jesc wiecej w dzien!
-
paula --> no to jestes wyrodna matka do kolekcji bo ja nigdy nic z malym nie robilam. on i tak juz sie dobrze przemieszczal na tylku skalal, kulal sie, przesuwal i tak byl wszedzie, ale kurcze nie tak szybko.. moglam go zostawic przy kibelku jak szlam na ubikacje, dac zabawke i sie daleko z nia nie zaszyl a teraz pol sekundy i mi znika z pola widzenia. dzis oddaje kolezance moja kolyske, taka wielka jest ze bagaznika sie nie zamyka a nie mam sznurka, mam nadzieje, ze nie otworzy sie na osciez w czasie jazdy:) a potem jade po tv - znowu kasa w plecy.
-
my juz tam jakis depozyt mamy wplacony wiec dom zaklepany, tyle tego do przenoszenia! nienawidze przeprowadzek.. a tyle robilismy zeszlego roku, kuchnie, lazienke, okna, drzwi, dywany, ogrod i sie przeprowadzamy teraz.