falsa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez falsa
-
kamika --> o ile mi sie wydaje to ja pisalam ta historie , moze pisalas ja wczesniej, humm, po tym jak widzialam program na ten temat wlasnie. dzisiaj bylam na wizycie, prawdopodobnie mam drozdzyce czy to cos grzybopodobne znow.. eh.. no nic, podobno kazda kobieta w ciazy przechodzi to przynajmniej raz a niektore wogole nie moga tego wyleczyc. dzidzia w czasie badania dopplerem miala puls 150 uderzen na minute, i do tego czkala strasznie glosno hehe
-
ja tez sporo jezdze, gdziekolwiek sie nie ruszam to autostrada a tam 140km/h jade i to zazwyczaj bez pasow no bo przeciez nie musze i prawda jest taka, ze mnie uciskaja.. ale gdzies czytalam, ze badania dowodza, ze mimo ucisku sa bezpieczniejsze dla kobiet w ciazy, zarowno dla mamy i dla dziecka, wiec viola, przykro mi strasznie z powodu tej biednej dziewczyny i jej dziecka, ale dziekuje za lekcje..
-
viola --> az mi sie lzy zebraly w oczach, no cos strasznego.. tak mi sie cos wydaje, ze skoro wypadla przez szybe to nie miala zapietych pasow, no bo inaczej by ja przytrzymaly na siedzeniu.. obiecuje zapinac od teraz pasy..
-
a tu jeszcze: http://www.tik-tak.pl/a.2125.d.208.TYDZIEN_25_____Ciaza_tydzien_po_tygodniu.html Jak rozwija się Twoje dziecko: Maluch wyczuwa doskonale swoje otoczenie dotykając ścian macicy rączkami i nóżkami. Rączkę zwija nawet w piąstkę! Zdarzają się też, próby chwytania za pępowinę! Słyszy i rozpoznaje głos matki. Teraz wazy 700 gram i ma 23 cm!
-
ja korzystam z tej http://www.babycentre.co.uk/pregnancy/fetaldevelopment/24weeks/ i tam pisza, ze: Fetal development - 24 weeks pregnant (to po naszemu 25 tydzien ciazy, a 24 skoczone tak jak tu sie liczy) Approved by the BabyCentre Medical Advisory Board (jak widac zatwierdzone przez jakas medyczna instytucje..) Your fetus weighs more than 1.3 pounds/ 600 grams. (tzn. wazy wiecej niz 600 g)
-
szukajac wiecej informacji na ten temat natknelam sie na strone gdzie pisza, ze w 25 tygodniu dziecko wazy ponad 600 gram, a w 26 tygodniu 680, w 27 - 760g. pewnie istnieja jakies minimum i maksimum i sa one bardzo rozbiezne, wiadomo, ze pozniej niektore dziciaczki rodza sie z waga niewiele ponad 2 kg a niektore prawie 5kg calkiem zdrowe, gdzies ta rozbieznosc musi nastepowac :P ja chce takiego zdrowego ale nie za duzego akurat :D
-
wedlug informacji z netu to w 25 tygodniu dziecko wazy okolo 700 g..
-
moj maluch to chyba nadrabia te 28 godzin kompletniej ciszy bo mnie kopie caly czas moze z 15min-polgodzinnymi przerwami. juz wolalam nic nie czuc bo sie wtedy nie stresowalam a teraz nagle przykladam do tego taka wage.. dzisiaj czeka mnie napisanie kilku stron mojego eseju bo jutro musialam odwolac spotkanie na uni bo mam wizyte kontrolna, i chyba poprosze ich o wymaz bo sie boje, ze mam infekcje, ciagle uplawy, co prawda nie swedza, ale mnie to niepokoi bo sie znowu naczytalam o przedwczesnych porodach itd. jeszcze sie maly nie urodzil a ja juz czuje sie odpowiedzialna, racja, pewnie juz tak nam do konca zycia zostanie :)
-
dzagusia absolutnie nie mam ci tego za zle kochana. tak sie niestety zdarza.. a i ja sie robie coraz bardziej zapobiegliwa i przewrazliwona :)
-
a ja sie ta cala historia dzagusi tak przejelam, ze od przyjscia z basenu wczoraj od 15 do dzisiaj do 19 nie czulam zadnych ruchow dziecka, ze juz powoli umieralam ze strachu.. kopniaki w ciagu ostatnich 2 tygodni sa bardzo systematyczne a tu nagle taka cisza i ta historia mi tak weszla w leb, ze malo nie pojechalam do szpitala. ale o 19 moje cudenko sie znow udzielilo seria okolo 30 kopniakow w ciagu godziny, ze az milo.. pierwszy raz mi sie cos takiego zdarzylo, ale nastepnym razem juz sie tak nie przejme, bo tylko szkoda nerwow.. pewnie to od tych cwiczen na basenie a potem jeszcze bylam na imprezie w pubie z muzyka na zywo a stolik mielismy bardzo blisko glosnikow i tak sobie mysle, ze mi sie dzidzia wystraszyla. z rana biegalismy po kafelki do kuchni i po palety kolorow farb sciennych, do ksiegarni itd.. potem sobie na szczescie odbila. wogole pani przy mikrofonie nie mogla mnie nie zauwazyc i sie mnie pytala przez mikrofon na caly duzy pub, w ktorym tygodniu jestem, chlopiec czy dziewczynka itd :P
-
ah zapomnialam dodac, ze teraz juz jestem 7kg na plus, czyli 2,5 kg przez ostatni miesiac :P
-
dzagusia --> wspolczucia dla kolezanki.. naprawde nawet nie umiem sobie wyobrazic tego co ona przezywa.. nam pozostallo byc dobrej mysli po prostu, nie wiem co napisac jeszcze.. bardzo to smutne. wlasnie wracam z basenu z zajec dla ciezarowek, bardzo fajnie bylo, dziewczyny tez fajne, cwiczenia przerozne z roznymi gabkami, deskami, rekawicami itd, czuje sie super zrelaksowana, a jeszcze na koniec jest pol godziny takiego dryfowania przy muzyce i dziewczyny tylko bla bla :), jeszcze sie okazalo, ze nic nie zaplacilam, bo dalam swoja karte bo mam czlonkostwo w tym klubie na basen silownie itd i pani kazala mi zaplacic po zajeciach bo nie wiedziala czy na te zajecia mi rowniez przysluguje ulga studencka i juz nic nie zaplacilam bo zniknelo z ekranu cos tam:) bylo naprawde fajnie i jak takie zajecia odbywaja sie u was to szczerze polecam!
-
to takie troche brrr..
-
artigiana --> zobaczysz kochana, ze sie jeszcze nacieszysz maluszkiem, tyle sie naczekalas to te kilka godzin wytrzymasz:) no i nie musisz sie martwic, bo bedzie z tatusiem, a tatus pewnie zadowolony, ze bedzie pierwszy mial corcie na wlasnosc:)
-
viola --> a to przepraszam, pomylilam sie wtedy.. ale co widze to wlasnie kazdy ma swoja opinie na ten temat dlatego ciezko mi sie zdecydowac i raczej wtedy bede za normlanym porodem, bo ta blizna mi sie nie usmiecha.. ta moja kolezanka wczoraj byla 10 dni po porodzie i po zabiegu na usuniecie lozyska juz cwiczy brzuszki i mowi, ze sie czuje swietnie, wszystko zalezy od organizmu.. ja wiem, ze dam rade, tylko sie wlasnie bolu boje.. na pewno bede sie znieczulala.
-
goja --> nie dziwie ci sie, ja sie czuje wyczerpana po 2 godzinach na uniwerstecie raz na tydzien (co prawda w czasie powrotu zawsze stoje w 40 minutowym korku..). gorzej bedzie jak mi sie zaczna zajecia we wrzesniu, to beda czesciej i dluzej. tak sobie pomyslalam, ze mam nadzieje, ze mi sie nie zdarzy, ze mi wody na wykladach odejda :P
-
haha gandziulka wlasnie zauwazylam, sorki, jakis pusty leb mam dzisiaj :P musze sie upewnic, ze jeszcze umiem wymienic dni tygodnia w kolejnosci :D
-
artigiana --> ale nie bedziesz czuc takiego bolu jak przy zwyklym porodzie i wlasnie o to mi sie rozchodzi, a ja sie boje nawet glupiego pobierania krwi.. najgorzej w swoim zyciu wspominam zlamany nadgarstek z przemieszczeniem jak mi ustawiali kosc, ciagneli za ramie i za dlon jednoczesnie w dwie osoby, a trzecia przytrzymywala mi glowe zebym sie nie podnosila.. ale to nic w porownaniu z porodem!
-
viola --> a tobie to ja troche zazdroszcze tego cc, z tego co pamietam to nie wybieralas sobie wlasnie takiej formy porodu, jakby mi lekarz powiedzial, ze bede musiala miec cc to bym sie za bardzo nie przejela, no bo skoro musze to ok.. bo teraz mnie dopada strach przed tym calym bolem i wogole.. nie chce sie ciac a jednoczesnie nie chce rodzic! podobno co 6-ta kobieta w ciazy odczuwa paniczny strach przed porodem..
-
goja --> wspolczucia co do twojej ostatniej nocy, pewnie jestes niewspana a tu jeszcze praca.. wogole to wam pracujace dziewczyny wspolczuje i podziwiam bo ja to nic nie robie a jestem zmeczona jak po westernie..
-
z tymi datami porodu to pewnie tez nam sie niezle pozmienia, ta moja kolezanka co niby byla 10 dni po terminie nadal miala mocno przytwierdzone lozysko i lekarz powiedzial, ze spokojnie mozna bylo jeszcze nosic, a mnie wedlug moich wyliczen wyszedl termin na 21 pazdziernika a wedlug usg na 30 pazdziernika, ale jak pani mnie badala reka to sie dziwila jak to ja jestem w 22 tygodniu jak lozysko mam wielkosc i polozenie jak 24 tydzien i czy sie aby nie pomylilam.. wiec cos tak czuje, ze ta tabelka nam koziolki pofika i bede wrzesnioweczki i grudnioweczki :)
-
wlasnie rozmawialam ze swoja znajoma co poznalam w szpitalu, ktora miala wywolywany porod, i u niej wszystko w porzadku, juz cwiczy brzuszki, jej mala zdrowa.. pytalam sie jak to wyglada czy boli itd, to powiedziala, ze sam porod nie boli tak jak skurcze przed i ze co prawda krzyczala, ale to z wysilku, poza tym okazalo sie, ze jej zle wyliczyli date porodu i niepotrzebnie ona sie zglosila do szpitala na wywolywanie bo macica nie chciala sie oderwac i musieli jej na sile wyciagac. i wogole to bardzo dobrze ja traktowali i ze bardzo mile panie, ktore jej mowily jak sobie wspaniale radzi i ze nie ma sie stresowac ani za nic przepraszac bo jest najwazniejsza itd. powiedziala, ze nie jest tak zle jak myslala, wyobrazala to sobie o wiele gorzej i bolesniej, wiec sie troche pocieszylam, ale zazdrosna jestem, ze ma to juz za soba..
-
goja --> pozazdroscic.. ja przed ciaza mialam duza miseczke A( mala B), a teraz mam duza B (mala C), a i tak brzuch odwraca uwage od moego biustu:P. a wogole tak smiesznie jak przytulam sie do mojego rhysa, brzuchem go odpycham wtedy:). ja sie wlasnie namachalam odkurzaczem, bo mnie juz wkurzaly te szczatki skarpet na wykladzinie na calym gornym pietrze, a ten moj to przejedzie i sprawa zalatwiona, nie wazne czy cos zostalo na podlodze czy nie, no przeciez odkurzyl, no i az mi sie odkurzacz zapchal.. mam dzisiaj jakos wiecej energii, chyba dlatego, ze spalam prawie 12 godzin, zauwazylam, ze jak sie mniej niz 11 to czuje sie zmeczona, a jak tak 11 albo ponad to wtedy w sam raz :) w sklepie widzialam fajna koszulke dla ciezarnej: \"jem za dwoch, spie za dwoch no i robie zakupy za dwoch\" :). mam fiety z dorsza w zamrazalniku i wlasnie wyszukalam przepis na rybe w smietanie z zielonym pieprzem, kaparami i ryzem, chyba zrobie dzis.
-
goja --> ja tez mieszkam na wsi, ale mamy tu blisko centrum fitness, a jezeli chodzi o stroj to ja sobie tak radze, ze zakladam swoj dwuczesciowy :)
-
jak ja wam zadroszcze tej pogody, u nas nie jest tak znowu zle, czasem popada, ale tak z 20 stopni tylko.. chociaz z drugiej strony.. jak we wtorek jechalam na studia, a bylo wtedy goraco, a jeszcze roboty na autostradzie robia na tym odcinku i stalam w korku to nie moglam wytrzymac, slabo mi bylo, okna i szyberdach na osciez, i klimatyzacje nastawiona na mroz bo bym padla.. a zmeczona wrocilam jakbym biegla a nie jechala. szkoda mi troche, ze musimy sie meczyc w lato z brzuszkiem (nawet sobie nie poplywamy w jeziorku ani morzu nie mowiac o opalaniu..) a potem jak sie dzidzia urodzi to bedzie wialo, lalo i sniezylo, a ja tak bym chciala na spacerki pochodzic z takim okruszkiem..