falsa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez falsa
-
milianna --> haha a poki co testujesz, biedny ziutek nie ma gdzie uciec! zartuje :D moj tez jest taki uparty jezeli chodzi o przepraszanie, ale to nie slowa sie licza.. ja wczoraj mialam chyba jakis zjazd, bo spalam 10 godzin, po 2 godzinach poszlam znowu spac na nastepne 2 godziny, byla juz 15 i nie dalam rady nic zrobic w domu, wzielam wiec przysznic i tylko zeby jak najszybciej z niego wyjsc bo mi bylo tak slabo, wiec polozylam sie na kanapie przed tv i juz nie wstalam do wieczora. moj chllopak wrocil z pracy, pomyl naczynia i i tylko mi jedzenie przynosil i herbatki robil. nie wiem co to bylo, strasznie czulam sie przemeczona. dzisiaj juz jest ok, mysle, ze to przez to ze przez kilka ostatnich dni sie nie wysypialam i mi sie organizm zbuntowal. a dzisiaj moj chlopak nie mogl sie dobudzic wiec jak juz wstal to mial niewiele czasu do wyjscia to mnie obudzil o 6:30 (stojac nade mna i sie we mnie wpatrujac) czy mu koszule wyprasuje. no chyba go.. :P polaL--> a co jak nasi chlopcy beda chieli zalozyc kolko szachowe? :P
-
witajcie dziewczyny! buziaki dla wszystkich na poczatek :* milainna --> moze rzeczywiscie wyolbrzymiasz co niektore rzeczy, staraj sie zachowac spokoj jak dojdzie do jakiejs awantury, najlepsza recepta to sobie odejsc nie odzywac sie poki sam sie nie odezwie. moj tak czasami ma , jakis humory go dopadaja i jak zaczynam za bardzo naciskac to sie zaczynami klocic i wtedy klepiemy rzeczy, ktorych normlanie bysmy nie powiedzieli, ale jak go tak zostawie ( a trzesie mnie w srodku wszystko), zagryze zeby i sobie ide cos zrobic, albo przespismy noc to juz w nocy sie do mnie tuli a z rana sama slodycz. niestety, z moich obserwacji wychodzi, ze faceci to sa z humorami od nas o wiele gorsi, jak takie 50 letnie stare panny przed okresem w okresie menopauzy jeszcze.. czasami wystarcza zapewnienie, ze sie kocha, wiem, ze to jest trudne jak cie zlosc bierze, bo to nie ty zaczelas klotnie a poza tym jeszczce jestes w ciazy co uwazasz ze nalezy ci sie specjalne traktowanie, ale zazwyczaj rzeczywistosc wyglada inaczej i musisz byc ta silna i rozsadna w waszym zwiazku. wiecej z tego porzytku w przyszlosci bedziesz miala. paula --> co do truskawek to jeden jedyny raz jak mialam podwyzszona glukoze w moczu to bylo wlasnie po pol kilo truskawek przez mierzeniem. :D ale coz, tez sie powstrzymac nie moge, wczoraj mi sie udalo, nie kupilam, to jak moj chlopak wrocil do domu znowu z pol kilograma specjalnie dla mnie.. uleglam :P co do sluchania bacha, mozarta czy jakiejsc innej klasycznej.. mnie to by pewnie tak zdenerwowala ze dzieciaczek by sie schowal gdzies w kacie w strachu przed mamusia:D paula, goja --> gratuluje synusiow, zalozymy klub futbolowy? tak poza tym to wszyscy mi mowia, ze jest jakis babyboom na dziewczynki teraz, a nie mowilam, ze to fatum na chlopcow na tym forum?? :D
-
a ja chyba ide sie polozyc bo usypiam..
-
ze szparagami to najchetniej jakas rybka w sosiku zapiekana, kladziesz filety na dno, na to podgotowane 5 min. szparagi, przyprawiasz, polewasz smietana albo takim gotowym fixem do ryby zdaje sie knorra, na wierzch troche sera i do piekarnika na pol godzinki na mala temperaturke. do tego ryz i salata, pychota :) lubie tez zupe szparagowa, wogole to uwielbiam szparagi jako dodatek do obiadu z tarta buleczka, ale mi smaka narobilas! moj brzuszel tez zapowiadal sie na taki rozlany, plaski, ale jakies 2 tyg temu sie podniosl i zwinal w taka mala pileczke zgrabna, pani na badaniach w szpitalu powiedziala, ze macica w pozycji do pepka ulozona jest jak w 24 tyg (a ja jestem w 22). juz nie mialam zadnych krwawien ale chyba pojde na wszelki wypadek zbadac sie na infekcje, bo mam duze uplawy nadal mimo, ze mnie nie swedzi nic ani nie mam zaczerwien, ale sie zaczelam obawiac.. od niedzieli tez zero seksu, normalnie nie moge sie przelamac!
-
o matko, myslalam ze udalo mi sie wyjsc z nalogu i kupilam truskawki i zjadlam pol kilo w 10 min..
-
tez mam to samo z piciem, ale 1,5l to i tak bardzo malo! podobno powinno sie pic 3l dziennie (wliczajac w to soki, herbaty itd) ale juz na pewno 2l plynow bo pozostaly 1l jest w jedzeniu, zreszta to dobrze robi na nerki i na bakterie w pecherzu..
-
jeny laski ale sie rozpisalyscie, pol godziny chyba was czytalam:) ja juz mam biale lozeczko jak sie skonczy pora koszyczka:) trzymanie dzidziusia w wozku to tez dobry pomysl tyle ze ja mam dom pietrowy i odpada. tak samo lozeczko turstyczne jest swietne, ale taki koszyczek wygodniejszy bo mozna wszedzie ze soba zabierac za uszka i gdziekolwiek polozyc kolo siebie. dzieki za komplementy! tak myslalam, ze mam dobry gust :) co do kapieli w wannie to ja nie przepadam bo mnie usypiaja i jest mi duszno, zauwazylam, ze od kiedy jestem w ciazy to musze otwierac drzwi do lazienki albo okno bo jak juz bardziej zaparuje to mi sie robi slabo, schody w domu tez mnie powoli zaczynaja meczyc jak sie wspinac po nich kilka razy, ostatnio nawet zeslizgnelam sie z jednego stopnia bo moj chlopak polozyl segregator a jak ja chodze po schodach to nie widze stopnia, na ktorym stoje przez ten brzuch. nic sie nie stalo ale prawie dostalam zawalu ze strachu.. wlasnie wracam ze z konsultacji na uniwersytecie ktora mnie wymeczyla niezle, lapalam sie na tym, ze kiwam glowa a nie slucham, trace koncentracje dosc czesto ostatnio, jeszcze sie nie wyspalam za bardzo.. przywloklam ze soba kilka ksiazek z biblioteki do pisania prac, strasznie ciezkie sie okazaly, dobrze, ze torba solidna ale czulam ciezar bardziej niz zwykle, moze to dlatego, ze ostatnio sie bardzo oszczedzam i wszystko targa moj biedny obladowany chlopak:) wlasnie sobie uswiadamiam jaka ta ciaza jest meczaca haha
-
dzidzia sie miesci do okolo 5-6 miesiacy, ale to cos co uwazam, ze musze miec, bo na poczatku bedzie ziutek spal z nami, no i mozna ze soba wszedzie zabrac a do pokoiku nie bede latala co 2 godziny w nocy zeby nakarmic bo bedzie na wyciagniecie reki a potem bedzie przy mnie jak bede cos robic w salonie, inaczej pewnie co 5 min bym latala na pietro sprawdzic czy wszystko ok:)
-
a ja poki bejbi bedzie male mam taki koszyczek: http://www.mamasandpapas.co.uk/product-moses-basket-barnaby-button/7700634/type-i/ co bede zabierala ze soba z pietra na parter i do tesciowwej na \"przechowanie\" jak bede na studiach i przez jakis czas bedzie spalo u nas w sypialni.
-
ja nie pracuje od kwietnia juz. tylko u mnie to taki klops, ze jestem na dziennych studiach i mam zawsze sporo roboty przy komputerze w domu, a nie wyobrazam sobie miec malenkie dziecko, studia dzienne i to rok dyplomowy od wrzesnia sie zacznie i jeszcze prace. no i mam o tyle dobrze, ze kase dostane: stypendium studenckie, pozyczke studencka i na dziecko studentki. teraz siedze wiekszosc czasu w domu, ale zawsze mam co do roboty, jak nie rozmawiam z siostra na necie to cos tam sprzatam, gotuje, albo siedze w ogrodku albo pojade na zakupy albo do tesciowej, albo na basen albo na plaze z kolezanka.. jeszcze w lato mam do zrobienia jeden modul na studia i na konsultacje musze co tydzien jezdzic, ale mi sie nie chce, jeny... pewnie dlatego ze musze :P
-
z tego co wiem to tu nie placi sie za znieczulenie, a rodzi w osobnych salach na ktorych oczywiscie mozesz byc ze swoja rodzina, no i w czasie ciazy nie placi sie za dentyste.
-
mamamalwiny --> bez komentarza, wybacz, slow mi brak.. mama mi opowiadala, ze jak rodzila to jak miala rozwarcie to wszedl lekarz z grupa 10 studentow i jej zagladali po kolei jak to wyglada, mlodziaki takie po dwadziescia kilka lat moze. nie pytali sie ani nic, po protu kiecka w gore i pokaz co tam masz. i tak co jakis czas. co do samego porodu to moja mama omija ten etap w opowiesciach, a potem kobiety na szpitalnych lozkach czekajace na dzieci do karmienia i pan doktor wchodzacy i informujacy: \"no krowy dojne, wyjmowac cycki!\". oczywiscie po tygodniu juz w domu okazalo sie, ze zostawili jej resztki w srodku i dostala zakazenia, goraczki ponad 40 stoni i malo nie umarla. moja mama oczywiscie nic nie mogla powiedziec no bo nie te czasy zeby sie o cos prosic czy wyklocac. z tego co ja widzialam w tym szpitalu to te panie naprawde byly mile, pomocne, na korytarzu wykladzina, toalety czysciutkie, wanna i prysznic super jak w hotelu, zaslonki kolo lozek, a jedzenie dobre :) co jakis czas pani z maszyna do napoi przechodzila i pytala sie czy ktos nie chce czegos wypic: kawy, herbaty, soki, czekolady, a moze jakis owoc czy ciasto. z tego wszystkiego ja i moj chlopak moglismy skorzystac mimo, ze my tylko tak przechodem. jak na szpital to mi sie tam podobalo. i tej polce tak samo.
-
karo --> to byl jakby pierwszy pokoj w ktorym sie przebywa, tak mi powiedziala ta polka, ze one wszystkie beda niedlugo rodzic, i te ktore lezaly mialy wywolywane skurcze i im wody plodowe jeszcze nie odeszly, albo przechodzily do osobnych pokoi jak juz sie zaczelo.. nie wiem dokladnie jak to wyglada jak sie idzie do szpitala po terminie z zamiarem urodzenia.. ale brrrr.. a jesli chodzi o siusianie, to u mnie to roznie, raz mam lepszy raz gorszy dzien, po jednej butelce wody pollitrowej musze isc na kibelek 2-3 razy i tak mam juz od wczsnych tygodni ciazy, w nocy to samo, nie przespie juz calej bez wychodzenia jak przed ciaza..
-
viola --> nie martw sie, mowie, ze mocne kopniecia, ale to mocne dla mnie moze sa, tzn. mialam na mysli najmocniejsze jakie do tej pory odczuwalam:) mnie tez brzuch sie nieznacznie powiekszyl tylko, od 2 tygodni to wcale, robie sobie zdjecia i podpisuje numerem tygodnia i zauwazylam, ze jakby przystopowal. aha i nie martw sie opiniami innych, to co oni widza to tez zazwyczaj pod ubraniem i od ubrania duzo zalezy, czy masz luzniejsze czy ciasniejsze i czy to sweterek sukienka czy tunika. zreszta nawet czytalam, ze nie powinno sie sluchac opinii ludzi, bo oni cos tam sobie palna a ciebie to moze zdenerwowac, a to maly brzuch a to duzy. ja juz slyszalam od jednych ze maly od innych ze duzy wiec wychodzi, ze sredni jak podslumuje:) te rodzenie w szpitalu nie bardzo mi sie podobalo, przede wszystkim to ja nigdy nie bylam w szpitalu na noc, i te kobiety w pierwszym etapie rodzenia ze skurczami ze lzami w oczach co to usiedziec nie moga ani ustac, niektore oddychaly jakby mialy zaraz dostac zawalu, trzesly sie, okropienstwo, dobrze, ze moj chlopak ze mna byl. bogu tez dzieki, ze na lekarza tak dlugo czekalismy co mi te krwawienie ustalo, inaczej by mnie zatrzymal w szpitalu. juz sie mnie polozna pytala czy chce lozko a ja, ze nie, a a ona \"na pewno? wygodniej ci bedzie\", a ja : \"nie, nie, mi bardzo wygodnie\". wogole to jeszcze dostalismy herbaty i obiad i kanapki, bardzo mile panie, pozartowaly, szpital calkiem przyjemny, ale to szpital i wiadomo, ze na wakacjach sie tam nie jest. wiec troche sie wystraszylam tym wszystkim i tym porodem, bo sobie powoli zdaje sprawe, ze mnie tez to czeka..
-
powiem wam dziewczyny, ze akurat to nie byl zbyt ostry seks (wczesniej miewalismy bardziej \"gwaltowne\" i nic sie nie dzialo), w pozycji bocznej, zadnego uciskania na brzuch ani zbyt gleboko nawet, nic mnie nie zabolalo ani nic, skonczylismy, ja ide na ubikacje a tu na papierze krew. myslalam na poczatku, ze to moze otarcie i zaraz przestanie, ale jak nie przestalo po pol godzinie to sie zdenerwowalam, w sumie nie duzo wycieklo, bo jakies lacznie moze kilka malych lyzeczek krwi koloru ceglastego (gdzies czytalam ze swieza ciemna krew to jest poronienie), potem juz mniej az zmienilo kolor na brazowy i przestalo jak juz doktor mnie badal( na ktorego sie naczekalismy 3 godziny) wiec kazal wrocic do domu. ze stresu po tym wszystkim poszlismy spac, a dzidzia pieknie kopala mocno bo ja troche przycisnelam specjalnie zeby sprawdzic reakcje. brzuch mnie wcale nie bolal przez ten czas no i dobrze sie czulam. wiec ok, ale z seksem to ja nie wiem... baraszkowalismy bez przeszkod wczesniej, w kazdej pozycji, dzisiaj nawet bylo bezpieczniej i lagodniej i z boku wiec dziwne to.. troche mi balaganu w moim czystym folderze narobili, eh.. co za stres, a tak ladnie dotychczas szlo.
-
no to widze, ze ja w temacie, bo wlasnie wracam ze szpitala.. z rana pobaraszkowalismy sobie z moim chlopakiem i zaczelam krwawic, tak jakby krwia zmieszana ze sluzem w kolorze ceglastym i po pol godzinie nadal lecialo to pojechalismy do szpitala, krwawilo jeszcze z 3 godziny jak czekalismy na lekarza. potem ta krew zbrazowiala i w koncu przestalo. no i jak juz lekarz robil mi badanie ginekologoczne to okazalo sie, ze on nie widzi, zeby sie cos dzialo, krwawienie calkiem ustalo, szyjka macicy ok, brzuch mnie nie bolal i nie byl twardy, mialam dobre cisnienie, dziecko mialo silne tetno i mnie puscili bez niczego i kazali przyjsc jakbym znowu zaczela krwawic, mam nadzieje, ze juz nie bede musiala ale troche sie przestarszylam tego seksu i pewnie bede sie od teraz bala.. no wiec wszystko w porzadku, kamien spadl mi z serca.. poznalam polke ktorej wywalywali skurcze bo jest 10 dni po terminie i jeszcze mnie bardziej nastaraszyla. wogole to pierwszy raz widzialam jak to wyglada, kobiety czekajace na rodzenie, brrrr... a tak wogole przy badaniu polozna sie pytala czy aby na pewno jestem w 22 tygodniu bo mam macice ulozona i duza jak w 23-24 tygodniu. ale sie strachu najadlam dziewczyny, mowie wam...
-
dziewczyny, dzieki za opinie.. jeszcze sobie poogladam te wozki PolaL --> co do wyciekow z sutkow to u mnie juz od dobrego miesiaca cieknie, pisalam juz o tym zreszta, a jak scisne to potrafi poleciec kilka kropel i to takich solidnych. Czasem w nocy budzac sie na boku mam mokre ramie :) Jakos w tym czasie zaczyna sie produkcja mleka, na poczatku leci przezroczysty lub polprzezroczysty plyn zwnay zdaje sie siara. no coz, taka uroda matek karmiacych :D
-
artigiana --> nie wiem czy musisz sie tym przejmowac, jezeli masz jakies zbedne kilogramy to i tak powinnas przytyc mniej niz szczupla dziewczyna, moja tesciowa mimo ze bardzo szczupla przytyla przez cala ciaze tylko 4,5kg i urodzila zdrowego chlopaka, widocznie to zalezy od organizmu.. ja mam teraz taki dylemat bo chcialam wozek 3 kolowy z duzymi kolami, ale takie sie nie bardzo mieszcza do bagaznika podobno a ja raczej na pieszo sie nie ruszam z domu, widzialam taki wozek z mniejszymi kolami, ktore sa twardsze ale za to wozek sie ladnie sklada latwo mieszczac sie w bagazniku, powiedzcie co myslicie??
-
milego weekendu zycze wszystkim mamusiom :)
-
moj jak sie wczoraj go pytalam co sadzi o mojej nowej figurze, to powiedzial, ze teraz to juz nawet nie zauwaza brzucha, wiec ja no jak to nie zauwaza, jak mozna nie zauwazac a on, ze sie przyzywczail tak jak do mojego tatuazu, wie, ze jest ale nie zwraca na niego uwagi takze nie mam zadnego przydomku. moja tesciowa za to czasem zwraca sie do mnie whale, co oznacza wieloryb:D dzisiaj wogole ona i jej maz zrobili mi niespodzianke bo powiedzieli, ze mnie zabiora na ciasto a potem jak jechalismy nie w ta strone, to powiedzieli w samochodzie, ze jedziemy do kuzynki, a rzeczywiscie, ale ta kuzynka to ma sklep dla malych dzieciakow i ogladalismy wozki, nosidelka itd i mi kupili juz koszyk taki dla noworodka do spania za 100 funtow przecudny i zestaw (firanki, kocyki, ozdoby na sciany, lampka, posciel, mata do przewijania itd razem 20 roznych rzeczy) za nastepne 200 funtow, i tak kuzynka zjechala o 100 funtow z tych 2 rzeczy w dol, wszystko najwyzszej jakosci i takie cudowne, w kolorze bezu z misiaczkami. wogole to powiem wam dziewczyny, ze sie czulam jak ryba bez wody tam, taka zdenerwowana i zawstydzona, balam sie wozka dotknac i nie wiedzialam co jest do czego. wiem, ze jestem w ciazy ale nie czuje narazie, ze dziecko mnie na serio dotyczy..:P
-
pewnie w kierunku polski sie przemieszcza :D
-
ja tez nie mam problemow na szczescie, mam wizyte umowiona na konkretny dzien na konkretna godzine, przychodze, siadam w poczekalni na gora 10 min i wchodze, to samo z wyborem miejsca rodzenia, mam umowione, ze w trzydziestym ktoryms tygodniu omowia ze mna rodzenie i wtedy mam sie zdeklarowac gdzie chce, prawdopodobnie w tym szpitalu gdzie teraz chodze na badania. rownie dobrze moge rodzic w domu, polozna bardzo poleca, ale ja sie chyba jednak na to nie zdecyduje bo mnie wiekszosc ludzi straszy przed tym.. co do rozstepow u mnie narazie gladko chociaz sie boje bo uda mi sie niezle powiekszyly. widzialam na internecie zdjecia brzuszkow z takimi ogromnymi rozstepami, i szczerze mowiac bardzo takich nie chce, wiem, ze dzidzia jest najwazniejsza, ale moje samopoczucie rowniez, strasznie bym sie czula z takimi pamiatkami i mam nadzieje, ze mnie to ominie.. viola --> troche sloneczka ci na pewno nie zaszkodzi, przeczytaj sobie o dobroczynnym sloncu na rozwoj kosci dziecka, tylko zaslon brzuszek, ogranicz czas przebywania na sloncu, duzo pij i jak tylko poczujesz, ze ci goraco to zejdz. ja od czasu do czasu troche posiedze na sloneczku jak mam okazje, jak mi sie zrobi zbyt goraco to pod parasolem wtedy, gwarantuje, ze poczujesz sie lepiej, mnie slonce nastawia pozytywnie, tylko szkoda, ze dzis pada! :D
-
lillen --> to chodz sie zamienimy i beda nasze chlopy zadowleni :D i sie nie przejmuj, przejdzie mu :)
-
apropo cery: moja na chlopaka to tragedia! tlusta i pryszcze mi wyskakuja, ciagle walcze...
-
tak mi sie wlasnie wydawalo, ze wczoraj goje na naszej klasie online widzialam, no to juz po strachu :)