mam problem:w piatek spotkalo mnie takie cos:kiedy przechodzilam kolo wyjatkowo zle nastawionej i do mnie Amerykanki ,ta Amerykanka nazwijmy ja Judy,chwycila mnie za reke,wbijajac mocno palce w moje przedramie i potrzasajac przy tym powiedziala ze mam kolo niej nie przechodzic bo....draznia ja moje perfumy(!)zonk! to byl 1 raz kiedy polozyla na mnie swoje\"rece\"uzyla przemocy w stosunku do mnie!wczesniej tez byly roznego rodzaju \"incydenty\"z nia ale teraz uzyla\" voliance\" oni tak to nazywaja!co mam robic?czy wy nazwalibyscie to \"atakiem,napascia fizyczna\"?jak mnie juz puscila to mialam czerwone slady na przedramieniu(zrobilam foto komorka)!