Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

smerfetka9

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez smerfetka9

  1. Nie czuje.Chcialabym zeby sobie ulozyl zycie, zeby sie tym rozstaniem nie martwil.Boje sie ze moze sobie cos zrobic albo ze nie bedzie mogl spac, jesc..
  2. Musze chyba przetrzymac jakos ten czas i nie zwariowac. Jak myslicie..Zrezygnowac z kontaktu z nim, usunac nr, wszystko co z nim zwiazane?
  3. Szczerze? Chcialabym czegos wiecej z X.Wiadomo ze nie tak od razu ale powoli, z kazdym dniem blizej. Chociaz gdy opowiada ze ciezko jest sie mu zakochac, to troszke mi niknie ta nadzieja.Ale po tych slowach kiedy powiedzial ze zaluje tej przerwy, ze nic nie dzialo sie dalej jakas szansa jest..Nie bede sie napalac.Zobaczymy. Jesli chodzi o mojego bylego..Kazal mi zniknac.Zawsze mnie usuwal, blokowal a teraz nic.Zdjecia ma dalej nasze wspolne itp.Nie wiem co myslec
  4. Nie wiem co robic :( Mimo wszystko jest mi go zal. Nie wiem czy usunac go z kontaktow, zablokowac :(
  5. Najlepsze jest to ze dal mi nr do kolesia u ktorego mialam pracowac****owiedzial ze sama mam zadzownic****owiedziec ze nic z tego. Mam wyrzuty sumienia....
  6. A mi sie znow dostalo :( Napisal ze zjeb** mu zycie.Zebym nie mowila ze go kocham.Ze go wystawilam z praca, z mieszkaniem. Powiedzial ze mam nigdy nie pisac, ze nie chce mnie widziec.Ale dodal tez ze mam godzine na zmiane decyzji
  7. Dzisiaj z tego wszystkiego przypalilam kotleta,pozniej chcialam go slodzic...Taka zakrecona przez to wszystko jestem :P
  8. Wiesz.. on sie boi zwiazku.Boi sie zakochac. Jest starszy ode mnie, w sumie to o rok starszy od mojego poprzedniego. Ma juz przezycia za soba. Chociaz ostatnio przez bylego mielismy przerwe od rozmow z X. Kiedy zaczelismy juz pisac to powiedzial ze moze gdybysmy dalej nasze spotkania kontynuowali, rozmowy to cos by z tego bylo. Zreszta u nas wszystko dzialo sie powoli.Nic nie bylo takiego nachalnego bo to przyjaciel. Ale powiedzial mi ze troche zaluje ze pozniej nic sie nie wydarzylo.Ze byla ta przerwa, ze moze cos by zaiskrzylo. W sumie to u mnie zaiskrzylo. X jest strasznie zakrecony, pozytywny. Z nim nie mozna sie nudzic.Mam na cos ochote to to robimy. Brakowalo mi wyjscia do kina, do jakiejs restauracji. Z bylym siedzielismy albo z jego rodzina, albo ze znajomymi, albo u znajomych w klubie ;/ A X jest taki pozytywny ze od razu udziela mi sie dobry humor. Wie kiedy jestem smutna, cos mnie gnebi, czy o czyms rozmyslam. Potrafi przytulic ze ahh...rozplywam sie :P
  9. Czesc dziewczyny. Sama nie wiem od czego zaczac. Pisze dopiero teraz bo przed chwila wrocilam z sylwestra :P Makijaz zrobilam, ogarnelam sie, przyjaciel przyjechal i pojechalismy do hotelu w ktorym sie mial zatrzymac przez te kilka dni. W sumie mial zostac do wczoraj rana ale wyszlo jak wyszlo :) Tak jak mowilam zostalismy jednak w pokoju hotelowym i tam spedzilismy sylwestra. Przez caly czas rozmawialismy. Jezu...jak ja sie ciesze ze mam takiego przyjaciela.No normalnie prawdziwy skarb. Wczoraj wyskoczylismy do restauracji na kolacje, pozniej kino.. Moze nie pisze po kolei ale .. Wczoraj przed poludniem kiedy mielismy sie juz zbierac do domu zapytal mnie czy zostajemy jeszcze. Ja cos tam zaczelam mowic, pytac dlaczego chce zostac. Powiedzial mi wtedy ze jest mu dobrze, tak ze mna, lezac sobie, rozmawiajac. Tak mi sie milo zrobilo na sercu. Zawsze byl dla mnie kims waznym.Ale wlasnie w sensie jako przyjaciel. A teraz przytulalismy sie i czulam sie przy nim sto razy lepiej jak przy swoim chlopaku.Dziewczyny no...ehh.Sama juz nie wiem co pisac.Kazdej dziewczynie zycze takiego chlopaka jak moj przyjaciel. Jesli chodzi o mojego faceta.... Przez caly sylwester - cisza.Nie napisal smsa, nie zadzwonil. Wczoraj postanowilam usunac status na facebook'u ze jestem w zwiazku.Moze to dziecinne ale to krok do tego zeby w koncu trzymac sie jednego. Ja juz nie potrafie z nim byc. Przeraza mnie mysl ze on nie jest w stanie czegos dla mnie zrobic, poswiecic, ze jego znajomi sa wazniejsi. Wczesniej cieszylam sie z tej przeprowadzki, myslalam nad meblowaniem, malowaniem, parapetowka a teraz.. Wczesniej mialam wahania a teraz juz po prostu nie chce. Nie cieszy mnie to tylko przeraza. Wiec wczoraj po zmianie statusu zaczal dzwonic.Nie odebralam. Napisal ze jesli sie nie odezwe to dzwoni do mojej mamy, pozniej ze jesli nie odbiore to znika na zawsze. Pozniej przed polnoca jeszcze dzwonil. Ale ja juz dziewczyny nie mam sily.Nie wiem moze teraz pomyslicie ze jestem glupia.Chlopak zostawil mnie tylko sama w sylwestra a ja zrywam.. Niewazne.Gdyby ktos mnie zapytal czy bylam szczesliwa w tym zwiazku, zawahalabym sie.A to chyba nie o to chodzi. Ciesze sie z tego sylwestra.Humor mam zdecydowanie lepszy. Jak tylko spadnie snieg jedziemy z przyjacielem (niech bedzie Pan X. ;P ) na deske.Oboje bedziemy sie uczyc. Kurcze..jestem dzisiaj taka roztrzepana.Chcialabym Wam wszystko ze szczegolami opowiedziec ale mam tyle mysli w glowie ze wszystko mi sie na jedno zlewa :P
  10. Jakos nie mam ochoty na tance. Jak sobie pomysle ze moj chlopak (nawet nie wiem czy moge go tak jeszcze nazywac) bedzie sie bawil na domowce to ...ehh. Nie znalam go od tej strony. Moze jak sie troche napije to wyskoczymy na chwile na impreze ale jesli humor zostanie taki sam to watpie Nie wiem, nie potrafie inaczej zyc, robic. Bylam przyzwyczajona przez caly zwiazek siedziec w domu bo byl zazdrosny a teraz ciezko mnie gdziekolwiek wyciagnac :(
  11. Mackowa dziekuje Ci bardzo :( Jestes kochana. Sprobuje wytrzymac i sie nie odezwac. Widzialam ze siedzial na facebook'u ale cisza. Ale za to mam chyba najukochanszego przyjaciela pod sloncem :( Wszystko bylo juz niby zaplanowane ze przyjezdza a potem idziemy na impreze.Ale mam tak koszmarny humor ze nie mam ochoty nigdzie wychodzic. Powiedzial ze kupi lampke szampana, przyjedzie i bede mogla zostac w lozku :(
  12. Nie daje rady ;( Jest mi cholernie zle. Od 6h sie nie odzywa.Nie wiem czy naprawde mnie juz olal czy robi cos.. Zle sie czuje po tym co powiedzial ale jednoczesnie chcialabym sie do niego przytulic :( Ten przyjaciel ma jutro po poludniu do mnie przyjechac a ja zwyczajnie nie mam ochoty zeby wyjsc z domu :( Nie mam humor*****ce mi sie wymiotowac. Porazka jakas :(
  13. Najgorsze jest to ze znow cala wina bedzie zrzucona na mnie :( Ze on mi zalatwil prace, mieszkanie a ja to olalam :(
  14. Nie jade. Nawet nie odpisalam mu na ostatnia wiadomosc. Tymi tekstami pomogl mi jedynie podjac decyzje. Wiem ze bedzie jeszcze pisal, pytal czy przyjade.Tego jestem pewna...
  15. Po takich tekstach??Mam jechac do Niego? To zawsze ja sobie wszystkiego odmawialam, nie patrzylam czy mam zajecia w szkole tylko jechalam do Niego. A on glupiego dnia wolnego wziac nie moze???I oczywiscie znajomy jest wazniejszy, nie obejdzie sie bez niego....
  16. Cos tam ze szkoda.. ".mówiłem Ci od jakiego czasu gdzie na sylwestra? Mowilas ze obojętnie. Od kiedy się z nimi umwaialismy? Moglas jechać ze mna i w czwartek wrócić ale po co? Ja mam jebnac wszystko i zostać z Tobą bo nagle plany zmieniasz " "Jebnac mam wszystko bo Tobie nie chciało się ze mna jechać? Mam dość tego. Żegnam." Takie wiadomosc**przed chwila od niego dostalam:(
  17. Gosciu..nie planuje juz dziecka. Znalazlam sie tutaj bo byly dosc wyrazne objawy ciazy , ale jednak byl to falszywy alarm. Mimo wszystko cieszylam sie z tej 'sytuacji' bo widze jakie ma podejscie do dzieci, jakie mial do mnie w tej mojej 'niby ciazy'. Przeprowadzka to dosc wazny krok ale na odleglosc sie nie poznamy, zawsze bedziemy zalowac ze nie sprobowalismy. Kochamy sie...tzn ja jego , ale czy on mnie.....Wczesniej powiedzialabym ze tak, a teraz...
  18. Jest jeszcze jedna ( nie mala sprawa). Mial byc fotografem na slubie mojego brata w kwietniu. A teraz jak sie rozstaniemy to co oni zrobia :( Wszystko bedzie przeze mnie
  19. Powiedzialam ze na sylwestra nie jade.Pytal czy po egzaminach przyjade, powiedzialam ze nie wiem. Wiec rozmowa sie skonczyla bo mowil ze do pracy wracac musi. Wlasnie tego sie boje. Znam niby jego znajomych ale przeciez nie bede sie im zalic na niego. Jedynie jeden kuzyn jest w miare ok, ktory go nie broni i jest obiektywny.Ale roznie moze to byc. On nie wie ze udzielam sie na forum.Ale pewnie gdyby sie dowiedzial ze sie zwierzam to bylby wsciekly
×