mamucia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
wszystkin obecnym i nieobecnym Przebiśnieg dla Ciebie, już wysłałam mojego do sklepu po tą fasolkę , mmmmmm..... wyobraźnia działa. A tak a propos - czemu dopiero w sobotę :( bo ja taka głodna jezdem A na którym pięterku pomieszkujesz? A zresztą nieważne, nos mnie do Was doprowadzi... przypuszczam, że każda będzie miała ochotę na burritos, nawet te dietujące ;) Dobra, spadam dalej czytać. Ale smaka mi zrobiłaś niesamowitego, aż mnie skręca. :) Doris - szczęściara z Ciebie, powodzenia. wszystkim
-
Pomorzanko- jak małemu nie zrobię naleśników, to dla niego jest dzień stracony, obraża się i tyle :) Też inaczej przeżywam drugie dziecko - jakoś tak potrafię bardziej się tym cieszyć, a z synkiem to miałam długi czas tą depresję poporodową i mnóstwo rzeczy mi uciekło z jego niemowlęctwa. Teraz nadrabiam. Dobra, spadam, bo gary ze zlewu wypadają hehe :P no to
-
Orzeszki - jak lepiej to super, naprawdę byle do przodu :)
-
no muszę się wszystkim pochwalić. Już znajomi się ze mnie śmieją że przeżywam jakby to moje pierwsze było :P Orzeszki - jak tam Twoje samopoczucie na chwilę obecną?
-
chciałam się pochwalić że moja mała ma trzy miesiące i już ząbkuje, a do tego wczoraj zaczęła się podnosić - chwyta się szczebelków łóżeczka i heja do góry :) :) Tak tylko - mała dygresyjka, coby odciągnąć uwagę od rozkoszy podniebienia :p
-
Niby też zaczęłam dietę, ale co mi tam - co nie zabije to wzmocni. Dawać tu tą krowę, niech mi się gęba rozpłynie w uśmiechu takiej rozkoszy.... skoro inne niedostępne :)
-
Krówki masz??? A zarzuć dwie na Pomorze - Pomorzanko - poczęstujesz się również?
-
Witam dziewczyny Pomorzanka i Środek - dzieci faktycznie tak reagują. Mój mały też kiedyś miał nockę z głowy po aferze między rodzicami: temperatura, wymioty, bóle brzucha. Potem przez kilka dni miał obsesję na punkcie obecności rodziców koło niego - nie można było się choć na chwilę oderwać od niego, mimo, że ma już 4 lata. ale faktycznie choróbska to się Wam nazbierały. Mały też w tym roku chorował już dwa razy ale jak na razie jest spokój, może dlatego że mieszkamy w lesie (tzn. na obrzeżu lasu) i styczność z ludźmi mamy tylko w sklepie. podczytująca - nigdy nie miałam nic złamanego i żadnego gipsu ale moja kumpela miała. Rany, jak ona się męczyła: lato, upał jak jasny gwint i gips. Ale jak jej go zdjęli to aż płakała z radości. Może lepiej zacznij liczyć ile dni jeszcze zostało? ;) Tak chyba będzie przyjemniej.
-
No proszę - nawet łapka mi się udała, nieźle nieźle :D
-
Barany mowisz,dziendobry? Ja słyszałam że tam są krowy, woły, kaczki, indory itp. A jeśli jeszcze barany w dostawkę, no to hodowla jak się patrzy. Zawsze można jaki agrobiznes otworzyć ;) dobra, spadam dalej czytać, u mnie niestety tylko ta pora jest prawdziwie moja. Orzeszki - kurczę, widzę że też masz doła. No ja nie wiem co to za wiosna, że kobiety tak sie samotnie czują, trza złożyć reklamację. Do jutra. Pa
-
Przebiśnieg - zapewniam, że to żadne cierpienie przynajmniej dla mnie, a moi współmieszkańcy... no cóż, niektórzy budzą się jak rykne śmiechem... Dobra, spadam dalej czytać; miałam dziś mało przyjemny dzień i zero natchnienia, to muszę nadrobić. Pomorzanka - spasiba za obszerny elaborat, zasiądę więc na szanownych końcówkach pleców i podumam, a nuż......... Dobranoc wszystkim. Do jutra.
-
no to wychodzi, że musze se małą operacyjkę sprawić co by nie musieć czytać, czy jak???? Ale masz chody u dziewczyn, Dzieńdobry
-
Witaj przebiśnieg - to ja już pod drzwiami u Was jezdem - strona 234. A potem już nic ciekawego nie było? Dzień dobry Dzień dobry
-
kurna, za dużo piszecie!!!! jak tak dalej pójdzie to nigdy nie skończę Was czytać!!!! Luz, piszta piszta żebym sie w nocy nie nudziła. Zamiast zapałek weźcie wykałaczki - dłuższe
-
Środek wiesz co, też mam dziś doła jak cholera, tak jakoś go godzinę temu załapałam (może dlatego że słońce gdzieś wywiało). Nadzieję to ja gdzieś tam jeszcze mam, nawet gdy się wkurzam i mówię że już nie mam, to ona gdzieś tam cichutko szepcze \"no przecież jestem\". Nie wiem czy to nadzieja czy to może zwykłe pragnienie i tęsknota za spełnieniem marzenia. Boję sie utraty tego promyka a z drugiej strony ile jeszcze mam czekać i być może się łudzić? Mojego jeszcze męża poznałam gdy byłam zobojętniała na wszystko. On mnie obudził i pokazał że życie może być piękne. A teraz co? Już nawet we własnej skorupie nie mogę się zamknąć bo mam dzieci!! Ale żem teraz namarudziła, już mi lepiej - wybaczcie, że Waszym kosztem. Ciężko jest być silną tak cały czas. Środek - Twoja koleżanka jest chyba optymiską, bo jak dla mnie to szklanka jest pusta. No dobra, kończę już z tym wisielczym humorem. Poryczałam, poryczałam i zabieram się za naleśniki - mój synuś nie toleruje innych obiadów poza mącznymi, o zupce to już nawet nie wspominam mogę tylko pomarzyć. Spadam teraz. Dzięki za wysłuchanie i cierpliwość i za słowa miłe. Wpadnę do Was później. Aha, jestem na stronie 231 - wynik niezbyt imponujący ale to przez doła. Będzie góra i będzie git. Qrcze, muszę się nauczyć robić te bużki i łapki. Jeszcze zapalę i jazda do patelni. pa