Szukanie dziury w całym

Kalendarz ma to do siebie, że zawiera spis. W dodatku imienny. Złośliwi twierdzą, że jest to spis imion, z którymi nie powinniśmy się za bardzo spoufalać :P Klasyka w postaci Anny, Piotra, Jana, Marka czy Ewy jest współcześnie traktowana po macoszemu. Dla jednych to obciach i pospolitość, dla innych - powrót do tradycji po chwilowym zachłyśnięciu się Jessicą czy Alanem. Dla przykładu... dzisiaj Krystyny mają swoje 5 minut. ************************* KRYŚKI DO TABLICY ************************** Co roku odbywa się nawet zjazd Krystyn. W 2012 odbywa się dzisaj w Rzeszowie. --------------- http://tvp.info/informacje/rozmaitosci/krystyny-przejely-wladze-w-rzeszowie/6729891 --------------- Jak, że Kryśki są wyjatkowo temperamentne, aż strach pomyśleć, co przeżyje mężczyzna, który nieopatrznie znajdzie się między nimi. Na jakieś małe, zdalne Krystynobranie możemy sobie jednak pozwolić, przynajmniej w Równoległości. Więc na początek - otto skromne życzenia dla Krystyn. **************** http://www.youtube.com/watch?v=d7ALCYZ8l10&feature=related **************** "Niedostępna, gdy pragniesz, by była z tobą, gdy nie chcesz jej widzieć, to wtedy jest obok..." :) Ottóż to! :P

^M^ "szukanie weź spie**alaj" njunnujn "ja pie**olę" To było ad vocem mojich postów, jak najbardziej. Nie przeszkadzam zatem :)

A propos... "W najlepszej sytuacji są mieszkańcy województwa łódzkiego, gdzie na 100 facetów przypada aż 110 pań - dlatego jeżeli szukasz partnerki, chyba już wiesz, dokąd powinieneś kupić bilet..." Prosze wytłumaczyć to hordzie forumowych prawiczków i offermie. Mieszka tam, gdzie kraina mlekiem i {...} płynąca. :P

Instrukcja obsługi papieru śniadaniowego tudzież nocnej infolinii do kafeterii nie jest mi obca... :P Jakie znaczenie ma fakt, że krytyk filmowy zna się na filmach, chociaż z chimeryczną aktorka zwariowałby na planie w ciągu godziny? Wyraża swoje zdanie na łamach, bierze za to honorarium, następnie wraca do domu i ogląda "Klan". A co się będzie nadwyrężał wzniosłym instruktażem, zgodnym z wytycznymi profesora z łódzkiej PWSFTViT?

"wyobrażam sobie, że mamy z mężem jednoczesny orgazm i w wyobrażni to przeżywam marxząc że sie ziści, wrecz ćwiczę i trenuję w tym kierunku" Przestań natychmiast ćwiczyć. A jego - na korepetycje! :) Jesli on się za bardzo spieszy - trening uczyni długodystansowca. Ale nawet wtedy, kiedy Ty jesteś pierwsza na mecie - to on powinien ćwiczyć, jak znaleźć się tam szybciej. Tak czy inaczej... ktoś tu za kogos odwala zadanie domowe, nie sądzisz? :P

Niedawno minął dzień, ironicznie nazwany przez mężczyzn Świętem KOBIET... ******************** Dzień mężczyzn - 8 marca ******************** 8 Marca - będący bezsprzecznie świętem mężczyzn - dobitnie pokazuje, jak szowinistyczne, samcze nastawienie do kobiet może znaleźć zwoje odzwierciedlenie w przebiegłej zmianie znaczenia. W tym dniu większość mężczyzn doznaje nagle olśnienia, że oto można za pomocą życzeń i bukietu kwiatów uzyskać przebaczenie win i codziennych zaniedbań kobiet, które ponoć pochają. Można się dowartościować we własnych oczach jako ten prawdziwie kochający, wynoszący na piedestał kobietę. A tylko "przypadkiem" podniesć własną samoocenę spokojnie przy goleniu spojrzeć w lustro z konstatacją: - Ależ ja, kurwa, jestem męski, kwiatka dałem i życzenia złożyłem! Nie ma co, stanąłem na wysokości zadania! W nocy należy mi się nagroda! W jakim celu obchodzimy np. Dzień Dziecka? Czy nie dlatego, żeby zadośćuczynić milusińskim nasz dla nich codzienny brak czasu? I po to, by uspokoić własne sumienie, że jesteśmy dobrymi rodzicami? Bo ta nasza ciężka praca to dla kogo niby? Przecież dla nich! A że one tego nie widzą (wszak są tylko ziećmi i docenią dopiero wtedy, kiedy same będą miały własne dzieci), to możemy im przypomieć o tym, że je kochamy chociaż przy okazji Dnia Dziecka. Ten jeden dzień w roku (i urodziny na dokładkę) damy radę wytrzymać przecież. A Dzień Matki? Na co dzień zabiegani, nie mamy czasu na telefon czy odwiedziny u Rodzicielki, bez której poświęcenia przez lata nie mielibyśmy możliwości czerpać dzisiaj z życia. Jeden dzień mozna Ją uczcić i wynieść pod niebiosa, by dowartościować się jako te dobre, kochające dzieci. I przykładów można przytaczać więcej. Międzynarodowy Dzień Osób Niepełnosprawnych (3 grudnia) - w którym to dniu wspaniałomyślnie stwierdzimy, że my sami wprawdzie jesteśmy sprawni, ale gdyby (odpukać) stało się nam coś w przyszłości, co ten stan zmieniłoby diametralnie, to wtedy od zdrowych (takich jak my dzisiaj) będziemy oczekiwać choćby dobrego słowa 3 grudnia... Dlatego my dzisiaj też możemy powiedzieć, że jesteśmy z nimi całym sercem, a co... stać nas na taki gest. I nie ma znaczenia, że przez większość roku nie mamy czasu dla swoich dzieci, niepełnosprawnego sąsiada czy własnej matki... Ważne, że dowartościujemy się w dniu swięta i już jesteśmy happy. 8 marca - Dzień mężczyzn. Dumnie kroczących z kwiatami i niosących dobre słowo, które już nierzadko dzień później może zamienić się w codzienne, standardowe byle co. Jak jeszcze świeży wczioraj, a dziś przywiędły od codzienności kwiat. Dlatego jestem przeciw. Niech mężczyźni nie dowartosiowują się kosztem kobiet raz do roku. Niech widzą w kobietach, które kochają, to "coś" bez umownej daty. Bez tego owczego pędu i tradycji, która pozwala uspokoić własne, pełne zaniedbań sumienie. Kochajmy i doceniajmy się codziennie, bez specjalnej okazji. I wiem, że nie tylko ja jestem tego zdania. ************* http://www.youtube.com/watch?v=prkUcaw7k6M&feature=related ************* A święto? Cóż... zostawmy je tym, którzy na to zwyczajne uwielbienie nie mają czasu ani ochoty. I dlatego muszą pamiętac o nim choćby raz do roku. Zawsze to coś, prawda?

Chamstwu (temu przez "ch") w życiu należy się przeciwstawiać. Siłą albo godnością osobistą. Proszę to zapisać i podkreślić na czerwono. Wężykiem. ******** http://www.youtube.com/watch?v=cVj1jexGdog ******** A jak nie zadziała, to sam wężyk może zasyczeć: ssss..............j. Też skutkuje. :P

W poście nie można przeklinać. Wszak "spadaj" to powszechnie obelżywe słowo, które zastępuje łagodniejsze "spierdalaj" tudzież bezczelne "oddal się na bezpieczną odległość". Jak możesz w ogóle o to pytać? Inteligentna kobieta i takie faux pas? O, merde! Jakby nie patrzeć, u moderacji tu es foutu. :P

Because. Post jest. Nie wolno za dużo pisać, ani wzywać moderatora nadaremno. :P

Być facetem to sama radość. Nie ma się dolegliwości co miesięcznych, nie ma się z tego powodu humorów i rewolucji hormonalnej. Można zawsze (oprócz tych chwil, kiedy nie można). Nie można też mieć dzieci z kimkolwiek, nie można być zostawionym z dzieckiem przez niewiernego męża. Nie można być silną, bezkompromisową kobietą, która wie czego chce od życia i konsekwentnie to realizuje. Prawdę mówiąc, bycie mężczyzną to straszna udręka... :P

Najlepsza baba to wspólna, męska graba... Nie mam racji przez przypadek? :D

Chcę tylko jednego... Rozbrająca prostota, jedynie słuszna (sic?) decyzja., najbardziej oczekiwana chwila... - Czy można inaczej? Na pewno tak. - Czy można chcieć inaczej? Z pewnością. Właściwe pytanie. Zadaj właściwe pytanie. Czy chcieć inaczej musi oznaczać - chcieć lepiej? Dla siebie i kogoś drugiego? Myśl. Prosta. Niektóre kobiety nie powinny zajmować się... ************** http://www.youtube.com/watch?v=kVaGLwMWRrY&feature=related **************

iftar, walka kobiet o faceta jest tak samo żałosna, jak walka facetów o kobietę Dwa koguty dziobią się o kurę, az pióra lecą. Dwie kury gdakają, że mój ci on. I często nikt obiektu, o który toczy się walka, nawet nie pyta o zdanie, czy chce nim być.

"i do tego, że chce Cię przeprosić. Wiesz za co." Nie, kompletnie nie wiem. chyba, że masz na myśli pisanie tutaj. Jeśli przelewasz swoje myśli - zapraszam je, niech będą zajmować swoje miejsce. "i przypadkiem odbierz wiadomosc" Jaką wiadomość?

Alf byłby zadowolony :)

Kisiel jest w promocji. Dmuchany basen też się znajdzie. Popatrzę sobie... :P

Łatwo dojść facetowi do wniosku, że im więcej wie o kobietach (a szczególnie o tej jedynej), tym wie mniej. ************************* ZROZUMIEĆ KOBIETĘ ************************* Fenomen? Niekoniecznie. Raczej prawidłowość. Kobieta śpiewając: "Im więcej Ciebie, tym mniej, bardziej to czuję, niż wiem" - daje do zrozumienia, że nadmiar obecności działa odwrotnie, chociaż owo przeczucie opiera zazwyczaj się na wiedzy zaczerpniętej z poradników typu "Jak złapać męża, by nie uciekł" tudzież na rubrykach porad sercowych z różnych Dobrych Rad. Mężczyzna mówiąc: "Ależ rozumiem, Cię, kochanie!" - mówi tylko, że rozumie. Co nie ma potwierdzenia w rzecywistości. Sprawdzimy? Oczywiście, ta hipotetyczna męska znajomość psychiki kobiet opiera się zazwyczaj (spytajcie swoich facetów) na głebokiej analizie literatury psychologicznej oraz licznych case studies, dokonanych na żywej tkance związku z poprzednimi partnerkami. Jak więc wytłumaczyć fakt, że najczęstszym wnioskiem po tzw. męskich dyskusjach są sformułowania typu " za babą nie trafisz" albo "ja jej przytakuję i tak robię swoje, bo inaczej bym zwariował"? Panowie! Czas obnażyć całą prawdę! Ta cała nasza merytoryczna wiedza oparta jest na... braku wiedzy! Sięgnijmy na początek do literatury poradnikowej. Wszystko, co mężczyźni wiedzą o kobietach ************** http://www.youtube.com/watch?v=5J3hCkbMhkQ&feature=related ************** Ale skoro autor jest ekspertem od rozumienia kobiet, to czego można wymagać od jego czytelników? To może zwrócić się w stronę filozofii? Nie, to nic nie da. Przecież "Wiem, że nic nie wiem" - też powiedział facet! A współcześni prawie-macho? Mają jakieś bardziej konkretne rady, zapełniające puste kartki? ************ http://www.youtube.com/watch?v=7nD6Bhjymh4&feature=related ************ Tez nie... zbyt powierzchownie, w przaśno-polskiej stylistyce. Więc? Zagraniczni panowie są mniejszymi prostakami. Podobno. ************** http://www.youtube.com/watch?v=qDJs2quXZ0M&feature=related ************** No tak... Pozostaje pozostać dyletantem w tej wiedzy tajemnej. Co niniejszym czynię z radością, ponieważ czego oczy nie czytają, tego mózgowi nie żal. :P

No, dobra... Jeśli Święto Pączka ma być uczczone na maxa, to należałoby jakiś rekord pobić czy coś :) VII Poznańskie Mistrzostwa w Jedzeniu Pączków na czas 2011 ************ http://www.youtube.com/watch?v=hwjv_2dgtE0&feature=related ************ A w tym roku? Zawodnicy ostro trenowali. Czy padł rekord? 13.02.2012 ************ http://www.youtube.com/watch?v=Gb9bJTRw66g&feature=relmfu ************ Niestety. Nie udało się pobić rekordu z zeszłego roku (4 minuty i 12 sekund). Chyba dlatego, że rekordzisty w tym roku nie było, ponieważ .... się odchudza. Trzeba uważać z tym sportem, nie ma co. :P

Jedzcie jeszcze. Ale nie pochłania się w siebie pączka w całości, no proszę Was! Nawet jak jest idealny :P ************ http://www.youtube.com/watch?v=9ICon7tAzd4&feature=related ************

Pączki i inne faworki wpływają na nasze życie w sposób ekstremalny. Krótko: Kto się nie poczęstuje, gorzko pożałuje. ************** http://www.youtube.com/watch?v=jeoss4Pcb_0 ************** Słodkie, pączkowe życie albo peszek :P

Opcji jest wiele... Kto szczupły, może pączkować w najlepsze, kto mniej szczupły - zalicza kontrolne ilości, a kto sam przypomina pączka - temu wszystko jedno! :) --------------- Pączek, mały pączek Nie miał nóżek ani rączek Pączek, mały pączek Egzystencji poczuł ostrze! --------------- Słowem - Pączek's not dead! :P OPCJI JEST WIELE - Pączek ****************** http://www.youtube.com/watch?v=hjf0ChtebnI ****************** I pączek stanął na placu w południe Stanął na placu i myśli miał trupie gdy słońce zaświeciło mu prosto w lukier poczuł, że miesza mu się na głowie cukier ! Przykładowe lukratywne ceny: 0,69 zł/szt - Lidl 0,49 zł/szt - Kaufland Mam nadzienie, że Wam smakuje :)

męzowi trza powiedzieć: (...) a żonie trza powiedzieć (...). Zgadzam się, że TRZEBA powiedzieć, ale... Kiedy druga osoba w to nie wierzy (nawet JEŚLI TO JEST PRAWDA I JEŚLI TAK NAPRAWDĘ MYŚLIMY), to przekonywanie, że to prawda zaczyna być procesem groteskowym.

"popieram tylko madrzejszych od siebie" Jakbym słuchał tego, co mówią mądrzejsi ode mnie eksperci finansowi, to dawno poszedłym z reklamówkami. :)

"oczywiście że WIEM jak bardzo mam rację" Pewność co do wartości własnych sądów jest nie do przecenienia. Czy dopuszczasz taką myśl, że mając pewność, że masz rację, możesz nie mieć racji? :p

"każdy facet chce być podziwiany przez swoją kobietę, chce jej imponować i być jej alfą i omegą." Nawet nie wiesz, jak bardzo masz rację. Przy czym poziom i rzeczywista wartość człowieka nie mają większego znaczenia wobec oczekiwań. A te rządzą się własnymi oprawami. Najczęściej na zasadach bliżej nieokreślonego typu przystosowania. Ale co to znaczy.... nie potrafię uściślić, przykro mi.