Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

dąbrówka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez dąbrówka

  1. dąbrówka

    Przyjaciółki

    rewelacjo - zaraz ci podeślę więcej fotek zgodnie z życzeniem. Getta jako miejsca pamięci to już nie ma, jedyna pozostałość to kawałek muru w kilku miejscach oraz oznaczenie na ulicach, gdzie dokładnie mur przebiegał (podobnie jak w Berlinie mur berliński) oraz pomniki upamiętniające np,]. bohaterów getta. Na Pradze porobiłam zdjęcia ale tam strach wyjść na dłuższy spacer, policja stoi na każdym niemal rogu lub jeździ ulicami - patrole...ale czas się tam zatrzymał co zobaczycie na zdjęciach. Stadion nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia, bo widziałam w życiu wiele stadionów ale dobrze, że jest i nie ma już tego zrujnowanego 10-lecia. Bardzo ładnie się prezentuje z daleka - prześlę zdjęcie :) Nasz gdański bursztyn faktycznie mówią, że najładniejszy szczególnie w słoneczny dzień to tak się bursztynowo świeci, że z Gdyni go widać. A widzisz - powinnaś nam od czsu do czasu przesłać fotki ze swoich wojaży jak najbardziej!!! :)
  2. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Wysłałam wam kilka zdjęć - dajcie znać czy doszły, bo wysyłałam z laptopa i nie jestem pewna czy wszystko poszło ok. Jednak zdjęcia zimą to nie to co latem - wszystkie takie jakieś szaro-bure.
  3. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Tak, Nutria jeszcze nie napisała o nowościach u niej. Rewelacjo - utrudniją nam pisanie na kafeterii jak się da, nawet głupiej podziałki nie można sobie zrobić ot tak! wrrrr. Niektóre przepisy wyczrowywane na dietach i mnie zachwycają swoją pomysłowością. Ja lubię gotować ale słaba jestem z tworzenia nowych przepisów. Rewelacjo -coraz mniej mi się podoba ta Ameryka z twoich opisów- żeby nawet przeciągów nie bylo?!!! Dajcie spokój ;) Na razie przeciągi robię tylko po wstaniu z łóżka, aby przewietrzyć mieszkanie, bo jest bardzo zimno a jeszcze wczoraj dosypało sniegu i nad morzem mamy Zakopane. grażko - masz tak jak mój mąż - nadchodzący tydzień ma bardzo pracowity i w rozjazdach, na samą myśl już mu się nie chce. Mama dzwoniła, że mój tata wczoraj leżał plackiem przy gorączce prawie 40C. Jest zaniepokojona, że leki nie działają szybko - po 3 dniach leczenia nie ma większej poprawy. Co za diabelny wirus! Zadzwonili do niej z pracy, że nie ma komu pracować, bo następne dwie osoby poszły na zwolnienie - to już 9 osób chorych od tego tygodnia. Ja właśnie gotuję rosół - zawsze dobrze robił na chorobę, więc może nas uchroni a mojemu synowi pomoże w zwalczaniu wirusa. Jest jakby lepiej, kaszel zrobił się mokry a katar już nie jest tak uciążliwy ale do szkoły jutro nie pójdzie.
  4. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Kurcze, zrobiłam podziałkę z ukośników i jej nie wyświetliło!
  5. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Matko kochana, lece z nog! Maly tak kaszle, ze od rana walcze aby go wykurowac no i nie dospalam dzisiaj, bo on zle spal i choc bardzo sie staral nas nie budzic to ja jak radar czuwam i co kaszel to ja nasluchuje czy wszystko ok, zachodze, sprawdzam...jak nie bedzie poprawy do piedzialku to czeka nas lekarz. Jak juz wstalam tak zebralismy sie po zakupy dla nas i moich rodzicow, lecialam tez do apteki po leki dla nich, potem zajechalam do rodzicow a potem pedem robic obiad u mnie, na koniec jeszcze posprzatalam mieszkanie i mam dopiero czas na kawe z wami. Mon , ooooooo jakie to mile . Ja tez tesknilam!!! Rewelacjo - hihihi , no moge byc marta ale gdzie mi do niej! Widze, ze masz patent, aby tekst rozdzielac- calkiem pomyslowe. Grazko - ja przytylam pol kilo, wiec mam 80.5 tez niezle... Nutrio - kurcze, co tam dzieje u ciebie?! Tesso - buuuuu, no nie opuszczaj nas bez slowa. Olensjo - co nowego w no? Oj, powiem wam, ze czekam jak nigdy poniedzialku, by wszystko wrocilo do normalnosci bym normalnie, na spokojnie mogla z wami popisac- teraz tez pisze na lapu-capu z tableta mojego meza i by wszyscy wyzdrowieli, choc jeszcze w poniedzialek zrobie zakupy rodzicom i zawioze. Nie wiedzialam na jaka diete mam przejsc ale jednak ta jedynka to bedzie najlepszy pomysl z domieszka dukana. Zdjec jeszcze nie ruszylismy - w weekend siedzimy w domu, wiec pewnie uda sie za nie zabrac to wam przesle kilka.
  6. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Wróciłam! W sumie to już miałam dosyć tego maratonu, bo choć lubię ruch i zwiedzanie to w tak krótkim czasie tyle rzeczy nie udało mi się jeszcze w życiu zwiedzić a zwiedziliśmy więcej niż planowałam! Po całym dniu nogi w zakwasach a stopy jak odparzone były..całą rodziną zatęskniliśmy do domku :) Przyjechałam a w domu szpital - rodzice oboje chorzy z wysoką gorączką leżą plackiem, więc jutro jeszcze nie idę do pracy a będę doglądała chorych, bo nie są w stanie ani zakupów sobie zrobić ani obiadu. Mój syn też strasznie kaszle i skarży się na gardło ale ogólnie czuje się dobrze, więc na razie stosuję olejek z drzewa i syrop z mniszka, miód lipowy i cytrynę + kilka chemicznych środków, może uda mi się zastopować tą jego infekcję, bo do lekarza nie ma szans aby się dosytać. Podobno jakiś okropny wirus panuje. Jak zgramy zdjęcia to prześlę wam trochę widoczków ze Stolicy. Zakochałam się w Łazienkach Królewskich - to taki piękny park, że nawet zimą można ulec jego czarowi. Koniecznie muszę kiedyś latem je odwiedzić ponownie. Poza tym to najbardziej poddałam się atmosferze muzeum powstania warszawskiego, siedzibie gestapo na Szucha i Pawiakowi - wywarły na mnie równie silne wrażenie jak wizyta w obozie w Oświęcimiu - widok tych cel z oryginalnymi napisami więźniów, opisy więzionych powstańców w-skich i jakie przechodzili tortury....no ciężko potem przejść do rzeczywistości. Centrum jest bardzo nowoczesne - pięknie wygląda wieczorem, gdy wszystko jest oświetlone. Widzieliśmy aktorkę - doktorową z Rancza i piosenkarkę Natalię Lesz. Jedynie co nam się nie spodobało i zwróciliśmy na to uwagę już drugiego dnia pobytu to ludzie a dokładnie brak z ich strony sympatii, kultury, są niemili i niechętni do udzielania informacji. Nie wszyscy oczywiście, bo trafialiśmy tez na sympatyczne osoby ale naprawdę zdecydowana większość to jakieś "buraki". Warszawa jest droga ale nie wiele od 3-miasta. Trzy razy się stołowaliśmy na mieście a tak to kupny garmaż..patrzeć już ani myśleć nie mogę o takim jedzeniu - fuj! Bardzo dobre mają pieczywo w sklepach, nawet w tych małych jak się wejdzie to wybór duży - zasmakowałam w chlebie żytnim (pieką takie wielkie bochny) oraz w preclach (będę miała je na zdjęciu to zobaczycie - kupowaliśmy je na przekąskę podczas zwiedzania, bo bardzo dobrze zapychały ;)). Jutro idę na zakupy i też przechodzę na lekką dietę, wszyscy z mojej rodzince są chętni zrzucić trochę kilogramów. Ja mam wrażenie, że na takiej "diecie" jaką sobie zafundowałam podczas urlopu to jeszcze przytyłam - czuję się jak bambaryła! grażko- zdziwiliśmy się ile u nas śniegu! W Wwie też padłao przez dwa dni cały czas ale tyle ile jest u nas to jeszcze tej zximy nie było...a było już przeciez sporo. Przed blokiem mamy tunele porobione do chodzenia a na okno na tarasie mam do 1/3 zasypane :) Dobrze być już w wami spowrotem :) Szkoda, że tessy wciąż nie ma :(
  7. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Z tym stłuszczeniem wątroby to nie jest tak, że im kto grubszy to je ma. Nasz kolega, który wygląda jakby przezył Oświęcim też ma stłuszczenie. To wyniki siedzącego trybu życia i diety. Jak nam mówiła doktor ta choroba jest typowa dla pracowników biurowych czy przedstawicieli, kierowców. Dieta przy tej chorobie to nic innego jak SB II faza - o niskim i średnim IG. Ja jestem ciekawa jak będzie w stolicy, bo nie bylam w niej tak aby pochodzić i pozwiedzać....ponad 27 lat!!! Moje dzieci nigdy nie były. Ciekawa jestem tego mieszkania co firma ma w W-wie, bo też nie wiem jak wygląda i jakie tam są warunki. Umówieni jesteśmy ze znajomymi, którzy podjadą do nas w niedzielę (mieszkają w Łodzi), także mam nadzieję, że wyjazd będzie udany. Szkoda tylko, ze to zima, na pewno latem jest piękniej.
  8. dąbrówka

    Przyjaciółki

    A ty swoje wyniki juz masz grazko? Ja wczoraj dostałam @ i całe szczęście, bo się marwiłam co będzie jak dostanę na samą podróż, bo pierwsze dwa dni mam bardzo uciążliwe a tak do jutra najgorsze będę miała za sobą i spokojnie dam radę zwiedzać potem. Wyniki koniecznie muszę zrobić po powrocie i z mężem tez już rozmawiałam, aby sobie zrobił, bo nie wiemy jak sie ma jego stłuszczona wątroba no i najwyzszy czas zrobić sobie badania. Oboje wczoraj stwierdzilśmy, że po powrocie więcej się musimy poruszać a mąż obiecał sobie ograniczyć czekoladę (też utył ostatnio i na wadze 2 kg więcej) - no ja zobaczę jak on sobie ją ograniczy ;)
  9. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Mon- na razie nie piekę - odeszła mi ochota po tych nieudanych gniotach :/ Kupuję na zakwasie żytni w piekarence. Zakwas stoi w lodówce i muszę go podkarmić, bo kto wie, może mi się zachce coś upiec jeszcze za jakiś czas. Pancakes lubię tak sobie. Ja też robiłam z syropem klonowym ale moja rodzinka woli nasze, tradycyjne naleśniki.
  10. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Mon- syn siedzi przed x-boxem od rana jak wstanie - teraz też siedzi ale za godzinę ucieka do kolegi na cały dzień. Jutro na pewno będzie dostępny. Dzisiaj rano poleciał sprawdzić czy jest od twojego wiadomość ale już mu powiedziałam, że twój syn otrzymał naszą. Jakoś się chłopaki połączą w końcu :) Co ja porabiam? Do 16:00 jestem dostępna przy kompie, bo zdlanie muszę monitorować moją skrzynkę firmową. W międzyczasie coś pogrzebię przy domowych obowiązkach. Wczoraj płukałam pierwszy raz gardło olejkiem z drzewa herbacianego i naprawdę działa cuda. Po pierwszym razie ból gardła praktycznie zanikł, czułam jakbym miała je znieczulone. Jeszcze dzisiaj popłuczę i myślę, że będę miała z nim spokój. Najgorsze, że zaczęłam kaszleć i czuję się osłabiona, bo co się poruszam to mi pot na czoło wychodzi, ehhhh. Widziałam ten tort - apetyczny!!! Ja dzisiaj piekę na jutrzejsze walentynki muffiny red velvet. Udekoruję masą z serca mascarpone i sercami cukrowymi. Tak to wyjadamy co się da z lodówki, bo wyjeżdżamy w piątek i nie chcę by sie coś zepsuło. Co się da to zabiorę ze sobą ale gotować nie będę tam miała jak, więc wezmę tylko te produkty co się nadadzą na śniadania i kolacje. Ja też jak wrócę po Warszawce to wskakuję na jedynkę chyba, bo inaczej ja nie widzę szans na zgubienie czegokolwiek. Wczoraj jeszcze w gazecie natknęłam się na artykuł o nordic walking i o rowerach i od marca startuję z kijkami - aż mi się zackniło za tą formą ruchu :) grażko - u nas już nie pada ale śniegu jest wystarczająco dużo. Ja też drugi dzień pracuję w domu ale jutro idę do pracy. rewelacjo - zobacz jak ludzie ciągną do zdrowej żywności i tego co eko. U nas na szczęście też coraz więcej się o tym mówi, coraz więcej ludzi zwraca uwagę na to co je i czyta etykiety o zawartości produktów. Wracamy do sprawdzonych ludowych, naturalnych lekarstw, żywności - szkoda tylko, ze to wszystko co zdrowe jest takie drogie i w zasadzie trudno dostępne. No ja też się zdziwiłam co się stało z tym mlekiem i ze złamanym sercem je wylewałam :( W W-wie zaplanowaliśmy zwiedzić oczywiście Stare Miasto z Zamkiem Królewskim i Archikatedrą, pałac w Wilanowie, Łazienki, zmianę warty przy grobie nieznanego żołnierza zobaczyć w niedzielę, pałac kultury - wjechać na szczyt na punkt widokowy, Stadion Narodowy :), muzeum powstania warszawskiego, pojechać w miejsca gdzie stoi jeszcze mur po gettcie warszawskim, sejm, belweder, pojechać na Pragę (tam są dwie ulice nietknięte przez wojnę i można się przenieść w czasie :), jak starczy czasu pójdziemy do centrum Kopernika itp. mam jeszcze kilka mniej lub więcej istotnych rzeczy na oku do zobaczenia - wszystko mam spisane, opisane, wiec program zwiedzania napięty. Jeszcze chcę zobaczyć restaurację Gesslerowej :)
  11. dąbrówka

    Przyjaciółki

    U nas zima, że hoho - od wczoraj wciąż śnieży i jest bajkowo a jeszcze jak pada śnieg grubymi płatami to nie można się napatrzeć, bo tak jest pięknie. Dzisiaj śledzik - wczoraj specjalnie zakupiłam śledzia po kaszubsku i mam też w occie, aby do kolacji tradycji stało się zadość :)
  12. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Mon- mój syn was "namierzył" - przesyłamy do nas kontakt na x-boxie :)
  13. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Ha! Właśnie mi odpisałaś - dzięki :) Do czwartku włącznie mój mały jest w domu, więc jakby co to dajcie znać i się zgadamy co do godziny. Papa
  14. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Ja tam jestem zadowolona z ferii dzieciaków. Dzisiaj sobie pospałam do 8:00, na spokojnie zjadłam śniadanie, pojechałam z mężem na zakupy i w pracy byłam przed 10:00 ....to jeszcze pustki były ale to normalne, gdy dzieci mają wolne dni. Ulice bez korków, więc też szybko się człowiek przemieszcza. Wychodzę sobie ok, 15:00, więc luz blues. Dzisiaj zaskoczenie - po południu zrobiła się taka śnieżyca, że droga i chodnik pozlewała się w jedno - jechałam odebrać córkę z urodzin koleżanki i dosłownie z duszą na ramieniu wracałam - mąż niestety, gdy odebrał mnie z pracy to ruszył do jutra w Polskę. Pod śniegiem lód, ślisko a samego śniegu to przed dwie godziny nasypało tyle, że spokojnie na sanki czy narty można iść. Jutro nie pójdę do pracy - będę pracowała z domu. Teraz i tak się nic nie dzieje a ja czuję lekkie przeziębienie, więc sobie posiedzę....a i w taką pogodę nie czuję się na siłach jeździć gdziekolwiek sama. grażko - na pewno zdam relację co widziałam w W-wie ciekawego :)
  15. dąbrówka

    Przyjaciółki

    W piątek jedziemy do stolicy. Internet tam będzie, więc pewnie pojawię się na forum co jakiś czas wieczorem - o ile nie padnę ze zmęczenia, bo grafik zwiedzania mamy napięty :)
  16. dąbrówka

    Przyjaciółki

    rewelacjo - co się odwlecze to nie uciecze, więc na pewno to żaden zły znak to przełożenie rozmowy :) Nawet i dobrze, bo więcej czasu będziesz miała na przygotowanie sie do rozmowy. Jak pokazują w TV to was tam nieźle zasypało!!! Taką mielonkę to dostaje od czasu do czssu od mojej koleżanki ze wsi - oni jak zabiją świnię to rusza produkcja różności domowej roboty i dostaję od nich mielonkę, galarety i pasztet domowej roboty - wszystko w słoikach i może to stać w lodówce tygodniami. Tak tez myślę, żeby zrobić sobie jedynkę jak wrocimy z W-wy, bo tam niestety nie będę miała kuchenki do gotowania (jest tylko mikrofalówka), więc trochę się postołujemy gdzieś w knajpkach, trochę jakiś gotowców zdatnych do podgrzania w mikroweli. Ciasteczkowego potwora, który we mnie siedzi pewnie nigdy się nie wyzbędę ale masz rację, że pamietam będąc na Sb potem niektóre słodkości były dla mnie nie jadalne właśnie dlatego, że nagle zrobiły się za słodkie. Tak rozstałam się definitywnie ze słodzeniem kawy czy herbaty. Nazwy tych sklepów mi nic nie mówią - dlaczego tam są takie kolejki? Ja się załamałam w sobotę, bo mi 2 l. mleka krowiego spleśniało jak nastawiłam na twaróg - nie wiem dlaczego. W lecie przecież nastawiałam na zsiadłe i nic sie nie działo, czy za ciepło mam, czy jednak za długo trzymałam na zewnątrz, no nie wiem? Kurcze taką miałam ochotę na twarożek i wszystko musiałam wylać...no i jaka strata produktów! Zupę cebulową robię co sezon i bardzo ją lubimy. Ja miksuję na krem i podaję z grzankami. Robiłam kiedyś z chlebem i serem ale ser się ciągnął i źle się jadło - ale ponoć tak jest w oryginale :) Mon- ja upiekłam te donaty z piekarnika i never ever! Wyszły bułki, musiałam je polukrować, by wszystko nie wylądowało w koszu i przez weekend zjedliśmy. Koledze mojemu syna zasmakowały te donato-bułki i na jedno posiedzenie zjadł ich 4! Przepis wylądował w koszu. grazko - rewelacji przełożyli spotkanie w agencji ze względu na śnieżyce. No widzisz a ja się zebrac do lekarza nie mogę aby się przebadać. Miałam iść w tym tygodniu ale ciągle coś stoi mi na przeszkodzie no i lada dzień @ to tez chyba nie bardzo robić sobie wyniki - szczególnie mocz, bo już może coś wyjść nie prawidłowo. Ciekawe jakie wyniki ci wyjdą?!
  17. dąbrówka

    Przyjaciółki

    A z tym to sie zgadzam, że urlop w swoim obejściu to żaden urlop - zawsze jest coś do zrobienia i nie odpocznie się tak jak gdzies się wyjedzie. Ja jeszcze nie wiem wciąż, gdzie my wylądujemy na wakacjach. Szperam po róznych ofertach i mam już na oku i w PL i w Cro (na zyczenie rodziny, bo mi się tam znowu wcale nie chce jechać) ale zdecydować się nie możemy.
  18. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Współpiszę duże projekty a raczej wypełniam do nich tabelki jak są ale piszę oferty na szkolenia i warsztaty. No jak jest praca to i czas szybciej leci. Ja lubie miec umiarkowanie, tak żebym miała na spokojnie co robić i wskoczyc na kawę do was :)
  19. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Ano nie poszukują :( Kiedyś w każdym dziale była pokaźna ilość pracowników a teraz jest dyrektor działu i 2-3 pracowników! Jeden tylko dział co ma ich więcej ale praca wtedy tylko jak są zlecenia. Dlatego nie raz pisałam, że ta praca którą teraz robię to kiedyś była rozłozona na 2 osoby a jak jest projekt to nawet na 3-4 ale nie ma siły, trzeba robić samemu. W sumie teraz jakby były nas dwie to byśmy się chyba zanudziły, bo spokojnie jedna daje radę to obrobić - gorzej jak są duże projekty.
  20. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Mon to fajnie, że możesz sobie dorobić - miłej pracy :) grażko - bez sensu robią to bierzmowanie w tygodniu. Ja się cieszę, że u nas przypada w dzień wolny to rzeczywiście będzie okazja do spotkania rodzinnego. Jutro Tłusty czwartek - trzeba zjeść pączka, by się w roku wiodło. U nas w pracy na pewno przywiozą dobre jak co roku.
  21. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Przerąbane grażko - ja się domyślam ile ciebie to wszystko musi nerwów kosztować :( Czy twój gimnazalista tez dzisiaj pisał testyn róbne z historii i WOSu?
  22. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Olensjo - no to wyyyypas macie na tej rogówce - ja już to widzę ;) Jak Mon słałam zimę to tobie zaraz będę słała pierwsze oznaki wiosny czuję hehehe. U mnie pod firmą wschodzą już przebiśniegi! grażko - no bo jest ciężko z pracą za granicą, ja myślę że jak się tam załapać to już tylko po znajomości. Chyba, że się ma fach dobry w ręku, doświadczenie, certyfikaty i zna język to przez agencję są możliwości. Szukacie na portalach pracy? Ja ci prześlę mój ulubiony portal, na który spływaja oferty z innych. Nastawię już na twoje miasto - sprawdzajcie codziennie i może się coś trafi dla męża. Prześlę na maila.
  23. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Grażko - masz u Mon przechlapane z tą stopką hihihihi. Nooo ale porządek musi być Mon, 35lat to już historia... wot i życie! ;) No to już wiadomo co u tessy - jestem spokojniejsza.
  24. dąbrówka

    Przyjaciółki

    grazko - niestety nasza kadrowa zachorowała i jest na zwolnieniu to nie mam kogo zapytac o ta delegację no ale myślę, że od grudnia to juz najwyższy czas, abyś pieniądze dostała. Ja też znalazłam, że cyt. "Rozliczenie kosztów delegacji powinno nastąpić w terminie 14 dni od daty zakończenia podróży służbowej" (Rozliczanie.com.pl)
  25. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Dąbrówka to i miejscowość i dzielnica i imię :) Mój nick jest od dzielnicy i od bliskiego mi imienia. Dziewczyny polecam tą serwatczankę (a'la żurek) z tego przepisu, który podałam wyżej - pyyyyyycha. Co prawda musiałam dolac wody do serwatki, bo po prostu było jej za mało (twarożek zrobiłam na poróbę z 1 litra), no ale jestem bardzo pozytywnie zaskoczona smakiem tej zupy i szybko się ją robi. Będzie na dzisiejszy obiadek z jajem na twardo. Ja się martwię tym ostatnim wpisem tessy i w ogóle, co się stało?! Może potrzebuje odpocząć od swoich e-przyjaciółek? :( grażko - no to cię wzięło widzę! Dzisiaj juz lepiej? Faktycznie musisz zadbać o odporność - pewnie i stres się odbija na twoim zdrowiu. Nie wiem dokładnie jak działają te hot dogi w Ikei, bo nie jadłam ale widziałam jak ludzie odchodzili od kasy i sobie dokładali coś na boku samemu. Na pewno ketchup i musztarda jest bez limitu. Kiedyś, kiedyś jeszcze jak normalnie przy barze się je kupowało próbowałam te hot-dogi i ta buła jest dla mnie niejadalna. Mon- ja też muszę spróbować serwatkowego shake'a! Jutro przyjdzie dostawa mleka od krowy - teraz to z 2 l. zrobię i od razu nastawię na twarożek i będzie znowu serwatka. rewelacjo - no jestem ciekawa jakie będzie to spotkanie, co ci zaproponują. No to mnie pocieszyłaś, że nie jest tak źle z serwatką jak się dłużej potrzyma w lodówce, bo wczoraj miałam pietra co mi wyjdzie z tej zupy.
×