dąbrówka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez dąbrówka
-
ano paskudy :) Nic to - dalej trwa dzień jak codzień. Zapominam co było i lecę dalej z moim programem zdrowego żywienia skoro skuteczny hehe.
-
właśnie wróciłam z urodzin firmowych i się przesłodziłam, bo każdemu nałożyli tort czekoladowy, bezowy i sernik na zimno..od cukierków i alkoholu uciekłam. Wczoraj u babci też słodko było, choć się pilnowałam aby nie przesadzić - dobrze, że już koniec do tlustego czwartku tych słodkości poza weekendem, bo szlag trafi moje dietetyczne założenia. Ale to jest właśnie ten efekt ważenia - wiem, że schudłam 2 kg to co tam mogę sobie pozwolić na odstępstwo... a potem cięzko się opanować. Dlatego unikam wagi, by stale myśleć iż efektów nie widzę i to mnie trzyma w ryzach.
-
Mon- ja też odłożylam pieczenie chleba na weekend i chyba tak zostanę na razie, by piec raz w tygodniu. Pod nosem mam tą piekarnię z chlebami na zakwasie to się nią posiłkuję.
-
grażko - na męża nie mogę powiedziec złego słowa ale był czas po urodzeniu drugiego dziecka, gdzie oddalilismy się od siebie i rutyna zaczęła brać górę. Zaczęły się nieporozumienia, aż któregoś dnia tak się nazbierało, że usiedliśmy i pamiętam jak dziś - przegadaliśmy całą noc....a rano szłam do pracy. Dosłownie całą, skończyliśmy rozmowę o 8 rano! Były łzy ale wyjaśniliśmy sobie wszystko, na spokojnie, bez kłótni co kto oczekuje od drugiej strony, co nam przeszkadza i czego nam brakuje. Od tej rozmowy, która jakby nas oczyściła naprawdę bardzo wiele się zmieniło na lepsze, bo po prostu wszystko zostało wyjasnione i wyłożona kawa na ławę. Obecnie czasami się spieramy ale są to spory krótkie i zazwyczaj kończą się tym, że nie pamiętamy o co właściwie nam poszło i co za tym idzie od razu topnieją lody i jest kupa śmiechu. Toteż dlatego namawiam cię do takiej szczerej rozmowy z mężem. Nie startuję w przetargach. Mam pokaźną grupę stałych klientów, u których nie tylko szkolimy ale też robimy inne projekty. Firma ma renomę na rynku, więc też wiele osób trafia do mnie z polecenia lub znajdują nas w necie. Obecnie ludzie by sie chcieli szkolić najlepiej za darmo (dofnansowane z Unii) albo za jak najmniejszą cenę. Ja zajmuję się określoną dziedziną szkoleń i tylko tacy klienci do mnie trafiają ( z branży systemów zarządzania jakoscią). Mon- no to trochę napadało u was - szkoda, że nie dalo się nacieszyć tą zimą, skoro już po niej....no ale zawsze możesz pooglądać sobie grażki i moje zdjęcia :) Tesso - superbabciu nasza, ja zapomniałam wczoraj w ferworze mojej pracy wysłać ci wiązankę wirtualnych kwiatów i uściski z okazji Święta Babci - a jesteś naszą forumową babcią przecież! :) Także dzisiaj posyłam.
-
skoczyłam mailong - po Chińsku mi wyszlo. Miało być skończyłam mailing - ja nie wiem czemu ja tak piszę na naszej kafeterii?! :/
-
tesso- nie pomoże ale wspomoże :) no ale jak tam chcesz. Co to za psychiatra, ze takie rady ci dawał hehe? No ja właśnie skoczłam mailong do wielu osób, które kiedys tam do mnie pisały w sprawie szkoleń a potem kontakt z różnych powodów sie urywał. Przypomniałam się, powyciągałam za uszy i czekam na rezultat. Na razie mam nawet kilka osób chętnych na szkolenia ale każdy chce inne i nie zlepię ich razem na jedną grupę szkoleniową. Ufam, że się coś ruszy.
-
tesso - duuużo zdrowia i pamiętaj o kaszy jaglanej :) Po co faszerować się chemią jak można sobie pomóc lub się wspomóc naturalnie zgodne z wiekową, ludową mądrością. Mon- no ja pamiętam, że jak mieszkałam w UK i przyprószył śnieg to już był u nich koniec świata! My tez się z tego śmieliśmy. Co do mojej wagi to weszłam na nią już wczoraj i wskazała mi równo 2 kg mniej a dzisiaj rano juz było 0,5 spowrotem, więc schudłam ok. 2 kg +- te 0,5 kg no to tak 1 kg na tydzień, więc jest ok. Grunt, że z tym nowym odżywianiem, domowymi chlebami to czuję się dobrze i dobrze mi to robi na układ trawienny, bo zauważam spore plusy. Kontunuuję więc dalej. grażko - zawsze mówię, że wiele problemów rozwiązuje rozmowa. Skoro myślisz o rozwodzie, powinnaś z mężem usiąść i mu to powiedzieć plus to co nam napiałaś jak ty to czujesz, bo często takie "otrzęsiny" zmieniają człowieka. Może wtedy weźmie się w garść, by nie przesiedzieć życia przed laptopem a dążyć do zmian ku lepszemu no i najważniejsze jeśli mu zależy, by was nie stracić. Olensjo- mam taką książkę "Jak skutecznie schudąć 3 kg w tydzień" czy jakoś tak sie zwie. Oczywiście 3 kg w tydzień nie schudłam ale robię sobie z przepisów z tej ksiażki śniadania i II śniadania i są smaczne. rewelacjo - z tobą byśmy nie zginęły - wciąż jestem pod wrażeniem twoich wyczynów kulinarnych no i te chusteczki (to ci pomysł!). Widzę, że zima na zdjęciach zrobiła na Mon wrażenie (wysłałam do was wszystkich też do wiadomości), i rewelacja sobie przypomniała jak polskie zimy wyglądają :) U nas codziennie prószy no i coraz większy mróz - dzisiaj -8 i wiatr, który potęguje zimnicę a śnieg sfruwa z dachów tworząc zadymkę brrrrr. Na ulicy, gdzie pracuję otworzyli małą, prywatną piekarenkę. Poszłam w piątek sprawdzić co tam mają i jestem mile zaskoczona, bo wszystkie chleby a wybór ich jest bardzo duży są na zakwasie. Niektóre na samym ale większość jeszcze z dodatkiem drożdży. Uciekszyłam się, bo będzie to alternatywa dla mojego lenistwa, kiedy nie bedzie mi się chciało samej upiec chleba. Dzisiaj tez tam zaszłam i kupiłam żytni na zakwasie - jutro spróbuję jaki ma smak w porównaniu z pieczonym w domu.
-
no widzisz grażko, bo ruch to podstawa (oprócz diety) aby coś z kilogramów zeszło. Ja siedzę 8h na d...ie to i nie chudnę a latem jak się ruszam to od razu lepiej się czlowiek czuje sam ze sobą i nawet jak nie chudnie to chociaż nie tyje, bo się rusza więcej. Już mi zima po mału się nudzi, już bym chciała maj i wycieczki np. rowerowe.
-
grażko - ja ten olejek dostałam ale on jest dostępny u nas np. w aptece czy w polecanym przeze mnie www.ecospa.pl - tu kupuje wszystkie olejki, hydrolaty które stosuję. Najserdeczniejsze życzenia urodzine dla twojego syna! Co dobrego robisz na urodziny? Mon- no jakże bym miała zapomnieć?!!! Codziennie przypominam mężowi o zrzuceniu zdjęć...ale to on zapomina. Zaraz weekend to go przypilnuję i do poniedziałku będziesz je miała na skrzynce. U mnie dzisiaj ostatnie płaty Miruny, które dostaliśmy przed świętami - oczywiście pieczone na chorwacki sposób + gotowane warzywa (mrozonka mix: kalafior, brokuły, marchewka) i frytki ale ja zjem symbliczną ilość (na obiadokolacje pilnuję, aby jeść takich rzeczy w ilosci ok. 50 gr. ,a wiec bardzo mało). No ja jestem ciekawa co pokaże mi waga w poniedziałek, naprawdę...
-
Nowe wiadomośći dla MOn: http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje/swiat,27/nawet-nie-myslcie-o-wyjazdach-w-piatek-meteorolodzy-nadciagaja-nawalnice,73665,1,0.html
-
Olensjo - u mnie też chleb schodzi, bo jak zrobię dzieciom kanapki do szkoły, rano zjedzą tosty, mężowi do pracy to już pół bochenka nie ma. Sama tez biorę podwójną kanapkę do pracy także musiałbym piec codziennie a w najlepszym razie co drugi dzień. Wczoraj na wariata upiekłam bułki bez wyrastania na drożdżach, bo takowe znalazłam i nawet dobre ale poszło na nie 1 kg mąki! Dzisiaj kupiłam chleba na bazie zakwasu w Lidlu i tostowy pełnoziarnisty na zakwasie ale w niedzielę upiekę znowu jakiś swojski chleb, bo jestm bardzo dumna z mojego zakwasu, który cały czas dokarmiam i pięknie mi pracuje. Ja tez jestem sową, więc doskonale cię rozumiem :) Mój tato zawsze mnie rozbraja jak zadzwoni ok. 9:00 kiedy mam wolne i dziwi się, że mnie obudził - wg. niego to już cyt. "pół dnia minęło a ty jeszcze śpisz?" hehehehe. tesso - no właśnie to ja to jadłam i smakowalo nam to! Dlatego tak lubię podróżować, bo w każdym zakątku zawsze coś się znajdzie innego kulinarnego niż ja znam. Na kaszel polecam ci kaszę jaglaną - doskonale działa. Normalnie ją jedz czy to na śniadanie na ciepło z owocami (jak owsiankę) czy do obiadu, ona ma właściwości "wysuszające" wydzielinę i naprawdę sprawdza się przy kaszlu. No ja też już mam zrobiony porządek ze świątecznymi dodatkami, choinką - jakoś tak pusto w salonie się bez niej zrobiło. To Wercia taka strojnisia, skoro w koralach chodzi - ale ona musi być fajna! :) grażko - tak zimno ale to dobrze, niech zima będzie zimą. Z mamą nie wiem co ci poradzić. Na gardło to ten olejek herbciany ci polecam- ja go rozreklamowałam wśród znajomych i już jedemu koledze po dwóch inchalacjach pomógł przy zatokach (aż go szczęka rwała od zatok szczękowych i go ten olejek wyleczył, bo nic innego nie stosował:) ) rewelacjo - nie znikaj już więcej na tak długo - miej nad nami litość. Ty się minęłaś z powołaniem moja droga w tej produkcji domowej żywoności. jestem pewna, że być biznes tam w USA niezły zrobiła jakbyś to zaczęła sprzedawać + te twoje pierogi gryczane i inne pomysłowe dania. Niesamowite co ty potrafisz zrobić w kuchni i nie tylko.........zaintrygowały mnie chusteczki do demakijażu (coś więcej na ten temat poproszę). Wrzucałaś przepis na twaróg i ser żółty - była o tym mowa ale czy by przepis skoro już się wprawiłaś w produkcji i wychodzą ci takie dobre? A co się stało, że ocet wyrzuciłaś? Ogólnie to ja cię podziwiam, że mając młyn w pracy masz jeszcze ochotę ćwiczyć i robić te wszystkie rarytasy, naprawdę. Mon- hehee to się syn nastwił na planowane wagary a tu nici z tego?! Dobre :)
-
Dla ciebie Mon :) http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje/swiat,27/sniezyce-suna-na-wyspy-przed-weekendem-spadnie-10-cm-sniegu,73589,1,0.html
-
Czytałam, że w UK opady do 10 cm sniegu no a tam przy takich opadach to już katastrofa! :) Ok, miejmy nadzieję że się reweacja do nas odezwie a nie tak milczy nie wiedzieć co się dzieje..... A co to za ciasto te poduszki? Chyba to rewelacja robi te pierogi z kaszą gyczaną albo piecze pieróg z kaszą drożdżowy chyba.
-
Ja tez mam problemy ze wstawaniem i wieczorem też padam - położę się do łóżka, kilka stron ksiązki i już mnie nie ma. Ja widzę, że my to na zmianę z naszymi synami się mamy. U mnie jak nie ząb, to drzazga w oku a u ciebie cigłe przewrotki :) Nerwicy się idzie nabawić z tymi dziećmi hehehe. Zważę się w poniedziałek, bo teraz mam @ to i woda we mnie stoi ale ja tez nie widzę jakiegoś szałowego spadku po ubraniach. Troszkę widzę, że szczególnie z rana ten brzuchol mniejszy ale nie nastawiam się na jakiś spektakularny ubytek masy. Ciekawa jestem ile schudłam. Dietę nadal ładnie trzymam, choć czasami wieczorem mi się chce jeszcze więcej zjeść ale na razie opieram się pokusom i jem tak jak sobie założyłam. Wieczorem jem węgle ale w małych ilościach. No za zimno na sałatki. Od czasu do czasu sobie zrobię do pracy ale potem się trzęsę z zimna - wczoraj z wielką ochotą zjadłam gorące gołąbki w sosie pomidorowym, za sałatkami jeszcze nie tęsknię. Rewelacja długo milczy - może trzeba smsa wyslać. W końcu po to dawałayśmy sobie te telefony, jakby która za długo nie dawała znaku życia. Poczekajmy do końca tygodnia.
-
grazko - bardzo fajnie, że masz nową, fajną współpracownicę, może chociaz jeden strs ci odejdzie. Rzeczywiście cwaniak z tego wspólnika - zabezpieczył się skubaniec. Rozmawialiście z nim na temat waszej sytuacji w co was wpędził? Mon- ale wszystko ok? Upiekłam wczoraj ten drugi chleb ale to nie to. Ładnie się formował ale był mały i opornie rósł. W smaku dobry ale to nie jest chleb jaki chciałabym jeść. Przepis poszedł kosz. Na razie numerem jeden jest chleb orkiszowy u nas. Dzisiaj upiekę jakiś szybki chleb czy bułki na drożdżach, bo zakwas muszę podhodować. Ja sobie dzisiaj z wami posiedzę dłużej, bo na 17:30 mam wywiadówkę u córki to mi się nie opłaca wracać do domu.
-
Ja go tylko skubnęłam ale to co skubnęłam było bardzo dobre :)Dzisiaj skończyłam na II sniadanie ten slonecznikowy co mi nie bardzo wyszedł. Wierzę jednak dzieciom na słowo, bo one są wybredne jeśli chodzi o pieczywo no i wygląda rewelacyjnie. Świetnie się go też kroi, na cieniutkie kromeczki dał się pokroić bez trudności. Córa zrobiła sobie z niego tosty z masłem - już zapowiedziała, że jak wróci ze szkoły to będzie powtórka. Ja jutro go będę jadła na II śniadanie to powiem jaki jest. Na ciabatki tez mam ochotę - mój syn mi wczoraj truł, że by zjadł bo dorwał moje przepisy na chleby i buły i rzuciły mu się w oczy. Może w weekend upiekę, bo mam wtedy wiecej czasu na takie życzenia. U mnie dzisiaj wciągam na obiadokolację gołąbki a jutro kaszę jaglaną z grzybami no a w piątek Mirunę pieczoną.
-
Mon to lepiej gęsi a nie kaczki, bo gęsiny co roku szukam w listopadzie i znaleźć nie mogę a kaczki to u nas są w sklepach :) No ja w Warszawie byłam tylko przejazdem kilka lat temu a tak to od dzieciństwa nie byłam aby po niej połazić a tyle się zmieniło. Mąż jest co miesiąc i za każdym razem widzi jak sie zmienia ale nie ma czasu chodzić po Starówce czy zwiedzić muzeum, toteż poza sezonem, gdy tłoku nie będzie, bo mazowieckie ma teraz ferie może nam sie uda zobaczyć co bysmy chcieli na spokojnie a mam kilka takich punktów, które musowo muszą odwiedzić. Mon kochana jak chcesz to ja ci podeślę trochę śniegu na zdjęciach z naszego niedzielnego spaceru - od razu zrobi ci się jeszcze zimniej i zatęsknisz za słonkiem :) grażko - jak macie znajomych takich "współpracujących" to się skrzyknijcie i na pewno w twoich okolicach gdzieś na wsi robią kuligi.
-
grazko - moje młodsze dziecię też się nie spieszy z dorastaniem. Cały czas lubi się przytulać :) Olensjo - zima chyba w całej części północnej zagościła. U nas też zimno a zapowiadają i - 20C. Wczoraj jeszcze dosypało tak ze 3 cm śniegu, że na brak śniegu już nie możemy narzekać. Fajnie, że waga ci spada ale napisz nam wiecej co tam w sklepach nowego widziałaś czego u nas nie ma, czy może jakieś nowe smaki odkryłaś - mnie to szalenie interesuje. Mon- no widzisz ja to bym sobie jakieś angielskie książki poczytała dla przypomnienia, bo często angielskiego nie używam w pracy i kurcze łapię się na tym, że dużo zapomniałam. Obecnie nie mam co czytac w domu, bo wszystko przeczytałam po dwa i więcej razy...a bibliotekę mam na rzut beretem od pracy i się nie zapisałam. Mmmmmmm racuchy z jabłkami to i ja bym wciągnęła :) Tak, moja córa w tym roku skończy 16 lat!!! Matko....kiedy to zleciało? A jaka ja już wiekowa mama jestem! Córa coraz śmielej sobie poczynia w kuchni i już kilka razy coś dobrego zrobiła. Sama też dla siebie bez problemu i ugotuje i usmaży ale na razie bardzo proste potrawy. Lubi pomagać....ja tylko mam ten problem, ze nie lubie jak mi się ktoś szwęda w kuchni, gdy coś robię. Syn też chętnie pomaga w gotowaniu - sam przychodzi z zapytaniem co może pomóc, wiec on jest od ścierania, mielenia, mieszania, krojenia :) Mój mąż natomiast omija kuchnię szerokimłukiem twierdząc, że mu smakuje tylko wtedy jak ja przyrządzę (niezła wymówka), jednak tradycją jest, ze do niego nalezy przygotowanie niedzielnego śniadania i zawsze jest to jajecznica z rożnymi dodatkami (wg jego inwencji) no i jest specem od jajówy, bo wychodzi mu pyszne. Jak go coś najdzie to jeszcze udekoruje talerz ogórkiem i pomidorem albo wytnie mi serce z pomidora, no takie tam miłe akcenty. No i frytki robi jak ich najdzie do obiadu lub na kolację. Co to za ciasto to semifredo - pierwszy raz slyszę. Ja na weekend piekę orzechowca, bo mi jeszcze mielone orzechy zostały to je wykorzystam do końca. tesso - nam też rozesłali informację o fakturach, bo ja między innymi je wystawiam a potem kontroluję płatności. Dopiero co mi slinka poleciała na racuchy z jabłkami a ty o żurku z jajkiem, jeeeeeny - na zimę zupka w sam raz i jeszcze obficie dodać majeranku i do tego podana w chrupiącym chlebku, no nie!!! Tesso, ja już cię widzę jak się kulasz z wnuczkami po dywanie - a potem ją kolano boli ihhihi. Ja tak w niedzielę w lesie się kulałam, bo robiłam anioły na śniegu :)
-
coś się pierdzieli albo z kafeterią albo to wina mojego kompa
-
Tak, od ilości zebranych pieniędzy otrzymuje ilość przepracowanych godzin i to się wszystko potem zlicza i otrzymuje punkty, które mogą mieć wpływ przy rekrutacji do liceum. Nie mam przepisu sprawdzonego na gofry, bo nie mam gofrownicy. Raz do roku moja chrzestna robi taki dzień latem, gdy zaprasza rodzinę, na stole każdy ma do wyboru rózne owoce, polewy, bitą śmietanę, wujek piecze i donosi gofry na stół a my sobie sami je "ozdabiamy" i wsuwamy.
-
Jestem- byłam, na zakupach i w pracy mam problem z pocztą firmową - próbowałam go rozwiązać ale to cos powazniejszego. Muszę poczekac na kogoś mądrzejszego ode mnie. grażko - ja nie wiem czy ją zastosuję, na razie jem po swojemu: śniadanie I i II czerpię z pomysłów z książki, którą posiadam o diecie i chyba jest ok, bo ja się czuję dobrze. No to teraz będziesz mogła wypiekać gofry - ja uwielbiam je latem, gdy sa jagody i maliny i do tego bita śmiatana, mniam. tesso - jest bardzo wysokie ciśnienie, więc może dlatego nie możesz spać? Grafik tygodniowy masz wypełniony, nie ma co. Ja w czwartem mam wywiadówkę u córy a tak to dzień jak co dzień. Ja chciałam dzisiaj kupić w biedronce barszcz ukraiński i nie było. No to kupiłam zupę ogórkową (mrożonkę) ale będę na niego polowała. Wczoraj pojechaliśmy do lasu na spacer - las jest taki cudny, że wzięliśmy aparat i porobiliśmy zdjęcia. Poszukalismy tropów zwierząt, powygłupialiśmy się na sankach a potem pojechaliśmy odwiedzić moją córkę na WOŚPie. Całkiem nieźle im poszło zbieranie - ona z koleżanką nazbierały najwięcej z całej jej grupy koleżanek (trzymanie kciuków pomogło :) ). Dzisiaj dziecko odpoczywa w domu, bo mają taki przywilej.
-
Mon, przesłałam ci zdjęcie "Słodkiego Sycylijczyka" - bardzo pyszne ciasto (bez pieczenia). Przypomina nasz komunistyczny blok czekoladowy ale jest o niebo lepszy. Moja rodzina to czekoladożercy i po spróbowaniu go i dokładkach powiedzieli zgodnie : Ale pycha! Tak, do mnie też Asik napisała. No cóż może wkrótce znajdzie wolną chwilę na pisanie ale grunt, że żyje, nic jej nie jest no i myśli o nas :) tesso- jak nie masz zakwasu to możesz upiec sobie coś na drożdżach, tylko dla ciebie samej cały bochen to za dużo, więc połowę do zamrożenia i już. Atmosfera na świeczki jest i u nas, przepiękna zima a zaspy na pół metra. Teraz dopiero przecudnie wyglądają iluminacje świetlne w mieście, na balkonach, gdy za oknem takie czapy śniegu. Byliśmy dzisiaj na bulwarze nadmorskim, jest sztorm i zimno tak, że długo nie wytrzymaliśmy ale na sankach dzieciaki trochę pojeździły. grażko - na pewno jest ten chleb pp - one są pakowane w foliach na tym samym stoisku co pieczywo wypiekane u nich na miejscu. Poczytaj skład.
-
Ach, trzymajcie kciuki za moją córę, bo w niedzielę jako wolnotariuszka Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zebrała dużo do puszki! Biedna będzie stała od 8 - 18 w taką pogodę. Za dnia pojedziemy ją wesprzeć finansowo i z ciepłą wałówką :)
-
znowu koszmarne literówki robię - grażko chyba od ciebie mi przeszło. Ty się bardzo poprawiłaś, bo kiedyś to trzeba bylo cię czytac szyfrem no a teraz ja zaczynam pisać zamiast opad to opas itp.
-
ok grażko to będziesz naszym królikiem :) Nie zmianiaj tylko chleba pp na bułki! Chleb pp na bazie zakwasu jest w Lidlu lub w Stokrotce. Z bratową widziałam się u rodziców w minioną niedzielę - było bardzo wesoło, choć z mojego brata zrobiła pantoflarza i nie jest czuła na jego problemy, które ma :( Mon- u nas w pociągach to jak za czasów II wojny hihihi. Oj tam zaraz wystraszyłam...wszawica w szkołach tez panuje ale czy dzieci mają nie chodzić do szkół? ;) Przyznacie jednak, że jak sie poczyta o czyms takim to aż nie dowiary w XXI w......mnie zaraz zaczyna wszystko swędzieć. Niekiedy i to wcale nie rzadko na wysokich stołkach siedzą ludzie ze słomą w butach i az dziw skąd się oni tam wzięli?! No ja się dzisiaj wcześniej zmywam do domu, aby unikąć korków, bo takiego gęstego opasu śniegu to daaaaaaaaawno morze nie widziało, sypie, sypie i sypie. W okolicach 15:00 ucieknę.