Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

dąbrówka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez dąbrówka

  1. dąbrówka

    Przyjaciółki

    http://www.flightradar24.com/ trzeba znać nr lotu i jak się zna to jak najedziesz na żółty samolocik z tym lotem i go klikniesz to się podświetli na czerwono i widać jak leci. Trzeba mieć zainstalowany adobe flash player chyba.
  2. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Widzisz tesso - cała sztuka chodzić o kuli a syn miałby chodzić o dwóch hehe. Ehh trzeba wywalczyc sobie wszystko grażko , byc upierdliwym bo inaczej cię nie skieruje na inne badania. grażko mnie też ciągle nosi i nie umiem odpoczywać nic nie robiąc na dłużą metę a na strość będziemy wnuki niańczyć, więc się nabiegamy jeszcze ponad nasze siły ;) Popadało i wyszło przepiękne słońce - całe szczęście, bo moja mama by chyba zeszła jakby miała lecieć w burzy. Jak podjeżdżali pod lotnisko to startował właśanie samolot ostro w pionie a moja mama: mój Boże, oooo mój Boże, ja mam serce w gradle iiiiiiiiiihihihih. Teraz są już pod odprawie, tata dzwonił, że dla odwrócenia myśli ruszyła pobiegać po sklepach wolnocłowych. Ubaw z nimi mamy.
  3. dąbrówka

    Przyjaciółki

    c.d. Postanowiliśmy wrócić do odmu, zjeść obiad i wieczorem jak już przychodnie będą zamknięte jechać na pogotowie jeszcze raz, bo wtedy muszą nas przyjąć. Tak tez zrobilismy, był ten sam chirurg i się niego zdziwił, że nas widzi ponownie ale jak mu opowiedziałam gdzie mnie wysłał i że byłam praktycznie bez szans na przyjęcie to mnie jeszcze przepraszał, że musiałam tyle chodzić i dziecko męczyć a jak sie okazalo, że jest moim sąsiadem z ulicy obok to już zupełnie inaczej na nas spojrzał i się nami zajął. Zrobiliśmy prześwietlenie, czekaliśmy na zdjęcia , potem znowu w kolejce do niego i na szczęście nic złamanego ani pękniętego nie widać. Podło na ten staw skokowy, że uszkodzony pewnie naciągnięciem. Przepisał lek Voltaren i że syn ma chodzić przez kilka dni ale o kulach, bo koniecznie trzeba odciążyć tą nogę. Oczywiście kul nie mamy i zdecydowaliśmy, że nie kupimy, bo raz, że u mieszkamy wysoko trzeba się drapać po schodach, w domu tez schody, przeciez by się zabił o tych kulach w dodatku szkoła dwupiętrowa i też latają z klasy do klasy po schodach jak dzikie konie i ja już go widzę jak on idzie z tym ciężkim plecakiem i jeszcze po tych schodach wśród tego tabunu lecących dzieciaków - połamany pewnie by wrócił bardziej niż jest. Dlatego przez kilka dni zostanie w domu głównie leżąc i mam nadzieję, że dojdzie do siebie. Mąż kiedyś chodził o kulach i mówi, że to trzeba się nauczyć i jest ciężko a gdzie jeszcze po schodach! Także ostatecznie w domu wylądowałam po 21:00, bo jeszcze do rdziców zajechałam zobaczyć, gdzie co jest, jakby nie daj Boże coś... i zanim wszystko ogarnęłam to już padłam dosłownie. Umysłam się i już nawet nie miałam siły wysmarowac się balsamem czy inne zabiego sobie porobic, położyłam się i odpłynęłam. Chyba dzisiaj będzie burza, bo parno i duszno się zrobiło.
  4. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Postanowiliśmy wrócić do odmu, zjeść obiad i wieczorem jak już przychodnie będą zamknięte jechać na pogotowie jeszcze raz, bo wtedy muszą nas przyjąć. Tak tez zrobilismy, był ten sam chirurg i się niego zdziwił, że nas widzi ponownie ale jak mu opowiedziałam gdzie mnie wysłał i że byłam praktycznie bez szans na przyjęcie to mnie jeszcze przepraszał, że musiałam tyle chodzić i dziecko męczyć a jak sie okazalo, że jest moim sąsiadem z ulicy obok to już zupełnie inaczej na nas spojrzał i się nami zajął. Zrobiliśmy prześwietlenie, czekaliśmy na zdjęcia , potem znowu w kolejce do niego i na szczęście nic złamanego ani pękniętego nie widać. Podło na ten staw skokowy, że uszkodzony pewnie naciągnięciem. Przepisał lek Voltaren i że syn ma chodzić przez kilka dni ale o kulach, bo koniecznie trzeba odciążyć tą nogę. Oczywiście kul nie mamy i zdecydowaliśmy, że nie kupimy, bo raz, że u mieszkamy wysoko trzeba się drapać po schodach, w domu tez schody, przeciez by się zabił o tych kulach w dodatku szkoła dwupiętrowa i też latają z klasy do klasy po schodach jak dzikie konie i ja już go widzę jak on idzie z tym ciężkim plecakiem i jeszcze po tych schodach wśród tego tabunu lecących dzieciaków - połamany pewnie by wrócił bardziej niż jest. Dlatego przez kilka dni zostanie w domu głównie leżąc i mam nadzieję, że dojdzie do siebie. Mąż kiedyś chodził o kulach i mówi, że to trzeba się nauczyć i jest ciężko a gdzie jeszcze po schodach! Także ostatecznie w domu wylądowałam po 21:00, bo jeszcze do rdziców zajechałam zobaczyć, gdzie co jest, jakby nie daj Boże coś... i zanim wszystko ogarnęłam to już padłam dosłownie. Umysłam się i już nawet nie miałam siły wysmarowac się balsamem czy inne zabiego sobie porobic, położyłam się i odpłynęłam. Chyba dzisiaj będzie burza, bo parno i duszno się zrobiło.
  5. dąbrówka

    Przyjaciółki

    O cholera, właśnie się dowiedziałam, że wczoraj zginął kolega mojego męża na motocyklu :( Mój mąż jeszcze nie wystawił swojego ale już się przymierza na przyszły tydzień a ja tak się zawsze boję o niego - przeklęte maszyny!
  6. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Nie ma windy. Może faktycznie nie będzie tak źle, może to tylko ścięgno. No zobaczymy co powie lekarz. Wiadomo człowiek się denerwuje, bo opuszcza lekcje, próby Poloneza na bal kończący rok szkolny itp. Moja mama jutro po raz pierwszy w życiu będzie leciała samolotem - ma stracha jak nie wiem :) Tata ma mi dzisiaj pokazać wszystko gdzie co jest...........bo jakby nie daj Boże coś........
  7. dąbrówka

    Przyjaciółki

    No pojedziemy do naszego lekarza najpierw - on jest bardzo fajny i na pewno nie zbagatelizuje sprawy i pokieruje nas dalej. Prawa Mon, że te nasze chłopaki to nas do siwych włosów szybciej doprowadzą. Im strasze to to tym więcej trosk i można mówić, by uważali a i tak brykają bez umiaru. Ja nie wiem jak on będzie o kulach jak się będzie poruszał. Mąż zaraz wyjeżdża w przyszłym tygodniu tez go nie ma, ja mam rodziców mieszkanie na głowie jeszcze, bo wyjeżdżają, mnóstwo latania, bo to teraz same imprezy się u nas w rodzinie zaczną a ten będzie unieruchomiony :( A ja mieszkam na 3-cim piętrze i jeszcze schody mam w mieszkaniu - wczoraj wisiał na nas i go wciągaliśmy ale miałam dosyć latania i przynoszenia wszystkiego, bo leżał i chodzić nie mógł....
  8. dąbrówka

    Przyjaciółki

    dobre grazko - kozy są bekowe hihihi ;) tesso - dziewczyny w każdym wieku są super. Ja spotykam takie "dziewczyny" po 60-tce a nawet i starsze jak kijkuję i powiem ci, że chodzą ładnie i równo a jak się mijamy to wymieniami się pozdrowieniami i uśmiechem. Imponują mi, że się ruszają a nie siedzą w domach przez TV, bo to się wtedy babcie a takie ruchliwe kobietki to właśnie "dziewczyny" :) Wczoraj kupulismy osłonę wiklinową na balkon i taras i osłaniamy się od ciekawskich spojrzeń. Na razie tylko balkon mąż zrobł i fajnie, ciepło i przytulnie to wygląda. Mąż zakładał osłonę a ja z córką poszłam na kije tj. ja kijkowałam a ona biegła i było dużo ludzi na naszej trasie, aż się zdziwiłam, że aż tyle. Najwięcej biegaczy, potem kijakrzy, potem rolkarzy i na końcu rowerzystów - zrobiło się cieplej to ludzie wyszli z domów się poruszać. Przyroda też ruszyła z kopyta i w końcu robi się zielono i kwitnąco :) Mon nie wiem czy mój syn wczoraj na wf-ie nie nabawił się takiej samej kontuzji jak twój syn. Coś mu strzeliło koło pięty jak grali w piłkę - ni to na śródstopiu ni to z boku pięty, że kuleje a w zasadzie chodzenie nie jest możliwe, bo syczy z bólu ale tylko jak staje na tą nogę, więc złamana nie jest ani skręcona. Jak dotykam to go tez nie boli. Dzisiaj nie poszedł do szkoły, nasmarowałam go altacetem i jeśli dzisiaj do wieczora nie będzie poprawy to wylądujemy na pogotwiu, by zrobić prześwietlenie. Ehhh, zawsze coś... Teraz się juz nie ważę, bo rozkręca mi się @ i czuję, że nabieram wody ale ciekawa jestem czy następny tydzień z ruchem ale siedząc więcej, bo przeciez przykuta do biurka w pracy jestem też przyniesie rezultat w postaci straty wagi. No ciekawe?
  9. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Przyszłam do pracy a tam sajgon i puste biurka...w weekend było mycie okien i poznosili wszystko w jeden kąt. Zanim poukładałam ponownie na miejsce to jeszcze wzięłam ręcznik papierowy, spray i posprzątałam dokładnie swój pokój. Od razu jest przyjemniej. Okropnie nie chciało mi się wracać do pracy, jakiś demotywator mi się włączył......... Baby ja schudłam przez tydzień 1,6 kg!!! - rano byłam w szoku jak stanęłam na wadze, że tak mi się ruszyła ta waga. Tu dla odmiany włączył mi się jeszcze większy motywator do trzymania się diety jak to robiłam do tej pory i koniecznie codzienny ruch, bo to jestem pewna głównie jego prawka, że chudnę. Aby nic nie zmieniać w diecie i aby posiłki wieczorne nie były ciężkie, obiadowe to tam gdzie obiad mam z węglowodanami zrobię go dzień wcześniej i zabiorę do pracy - tak też dzisiaj zrobiłam, bo mam ryż z warzywami i kurczakiem. Kolację chcę jeść lekkie jak twarogi czy frittaty, omlet z warzywami no tak jak jadłam przez ten tydzień, gdy obiady były w południe bo wtedy widać bardziej mi to służy na linię. Wczoraj pojechalismy na wycieczkę nad j. Żarnowieckie, zabraliśmy ze sobą teściową i pozwiedzaliśmy okolice, zobaczyliśmy dwa odremontowane dwory szlacheckie, a w jednym z nich było mini zoo i koza.....nie mogę, ta koza skradła mi serce, taka pocieszna była. Karmiliśmy ją trawą a ona ślicznie, delikatnie jadła nam z ręki a potem jak odchodziliśmy to meczała za moim synem i nie spuszczała go z oczu, a wychylała się, a stawała na dwie tylne nogi aby tylko go widzieć. Jakbym miała dom na wsi to bym taką kozę chciała hihihii. Wieczorem poszlismy na krótką wycieczkę rowerową jeszcze (niecałe 6km) i byłam pozytywnie zmęczona całym dniem. Też sie troszkę opaliłam, jak siedziałam z rana i piłam Inkę na balkonie. Właśnie tesso, u nas tez jabłek dostatek - sama codziennie jadam na przekąskę. Dzisiaj kupiłam pierwszą tego roku młodą kapustkę - zrobię surówkę do gyrosa ale już za mną chodzi młoda kapusta na krótko z koperkiem a i botwinka już jest, więc i ją zaplanuję na przyszły tydzień na obiad - super, zaczyna się szaleństwo dobrodziejstw na straganach :)
  10. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Wycieczka była jak najbardziej udana a pogoda śliczna. Jestem w szoku jak kilkadziesiąt kilometrów robi różnicy: tam już drzewa niemal zielone, kwitną drzewa owocowe całą parą a u nas nic z tych rzeczy: drzewa łyse a drzewa nie kwitną no szok! Tam było 21C a u nas jak wróciliśmy 13C, ehhhh my ludzie północy ;) Nie było czasu grażko jeszcze na grilla ale za to pojechaliśmy na obiad do fajnego zajadu nad jeziorem za Gniewem, gdzie serwują przepyszne bulwy z dodatkami no i to zjedliśmy. Słodkie mam w weekendy po 1 kawałku ciasta a jutro zamiast ciasta planuję wyjście na lody. U znajomych w środę też zjadałam kawałek ciasta ale to było w ramach przekąski, więc na to uważam. Nooo ja nie chudnę wiele, do tej pory (od poniedziałku) schudłam kilogram ale świetnie się czuję kijkując. Szkoda, że dzisiaj nie poszłam ale nałaziłam się na wycieczce. Mój blok jest nowy ale te nowe technologie są takie, że wszystko słychać i jak ja to mówię, jesteśmy jedną wielką rodziną, bo wszystko slychać co się u kogo dzieje. Nie ma to jak solidne, przedwojenne budownictwo z grubymi murami. Opaliłaś się grażko? tesso- chyba musisz usunąć jakoś te zwłoki, bo zaczną ci śmierdzieć a i robactwo się zleci. Jutro nie wiem jeszcze czy pojedziemy gdzieś na wycieczkę czy na rowery - nie możemy się zdecydować.
  11. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Wrocilam z kijkow...ale chlod niesamowity choc dzisiaj nie padalo. Oooo to fajnie grazko, ze maz ma juz prace- odsapniecie finansowo w koncu no i trzymam kciuki, aby ja utrzymal. Mieszkanie w bloku to i mnie czasem dobija. Swoje mieszkanko kocham i chetnie do niego wracam ale sasiedzi...u jednych dzieciak juz od 6:00 sie wydziera, drudzy tak sie kochaja, ze cala klatka slyszy, inni maja w nosie porzadek i panujace zasady itd. Grazko a wlasnie, ze bardzo ladnie jestem na zdrowej diecie jedzac i nic nie podjadam a grill jest przeciez ok o ile nie doda sie piwa i nie zagryzie bialymi bulkami:-) u nas bylo miesko, krupnioki i wielka micha salaty...ale nic nie mowie, bo zbliza mi sie okres a wraz z nim krytyczne dni, gdzie bym konia z kopytami zjadla. Jutro jedziemy na wycieczke do Kwidzyna, zobaczyc zamek, zabytkowy kosciol i inne zabytki, w ktore obfituje to miasto. Pogoda ma byc sloneczna i 18c, wiec w sam raz na wycieczke. Czas za szybko leci - nie tesknie za poniedzialkiem i praca, ehhhh.
  12. dąbrówka

    Przyjaciółki

    O matko Mon co cię dopadło tak bez powodu? Może czymś się zamartwiasz? A może to burza hormonów? Jeju, przytulam cię mocno i nie bucz już! Oj, chyba mimo wielkiej determinacji nie pojedziemy na grilla bo jest bardzo zimno i słońca brak :( Powiedziałam dzieciom, że wyciągniemy naszego elektrycznego grilla i zrobimy sobie na balkonie a ostatecznie w kuchni jakby zaczęło padać - z braku laku i tak dobrze ale szkoda, że tak się porobiło. Córa na razie nie chodzi z nami na bieganie, bo ma @ i jest osłabiona a pierwsze dni to zawsze z bólami przechodzi. Staramy się całą rodziną być na zdrowej diecie i na razie i mąż się trzyma bez swoich batoników, ja nie podjadam wieczorami i dzieciaki też jedzą co im dam ale co ruch to ruch myślę, że to on nam najwięcej daje. Dzisiaj nie wyrobiłam i stanęłam na wadze i znowu mnie mniej, więc to jest potwierdzenie, że ruszać się trzeba. Dwie noce pod rząd mam koszmary. Dzisiaj przez sen obudziłam się o 8:00 i już nie zasnęłam, ehhh. Ma człowiek wolne, by się wyspać za wszystkie czasy to jak na złość się nie wysypia - ot, złośliwość losu.
  13. dąbrówka

    Przyjaciółki

    O kurde ale zmoklismy! Ok. 20:00 postanowilismy isc ja na kijki, maz pobiegac a syn na hulajnoge, cora zrezygnowala bo ma babskie dni. Bylo pochmurnie ale ryzyk - fizyk no i w polowie drogi powrotnej jak nie lunelo, oberwanie chmury doslownie. Schronilimy sie ale i tak wrocilismy jak zmokle kury hehe. Fajnie jednak bylo i czuje miesnie nog. Jutro tez idziemy, trzeba skrzystac z wolnych dni i ruszac sie, ruszac... Tesso o nie! Korekty z kilku lat!? Zawod ksiegowej to najbardziej niewdzieczny zawod. Ja bym sie zalamala nerwowo na twoim miejscu. Nawet nie wiem jak cie pocieszyc, buuuuu. Mon- oooo dziekuje ci za komplement. Kto wie, moze bede mogl cie kiedys goscic u siebie? W koncu rodzine masz niedaleko ode mnie. Musze zatem zaplanowac ten sernik na jeden z weekendow skoro taki dobry. Pogoda tesso ma byc tylko w piatek deszczowa u nas ale temperatury u was zdecydowanie wyzsze. Zaluje, bo wciaz nie mozemy wybrac sie na wycieczke rowerowa, bo jest za chlodno. To do uslyszenia, pa
  14. dąbrówka

    Przyjaciółki

    No to mi ulżyło, bo już myślałam że całą majówkę będziesz miała do bani. Do rodzinki na Kaszubach nie chce ci się jechać?
  15. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Postaram się wejść jak się ogarnę ze wszystkim ale obiecac nie mogę, bo mam tyle planów, że ta majówka okazuje się być za krótką hihihi. Ojej to nie dobrze, że jeszcze będziesz miała pracę w domu, w końcu po to jest długi weekend, aby odpocząć, zresetować się i nie myśleć o pracy a o przyjemnościach.
  16. dąbrówka

    Przyjaciółki

    A wszystko jak najbardziej OK. Pobrała mi cytologię, zrobiła od razu USG i pochwaliła stan moich dróg rodnych hehe. Wszystko ładnie, bez śladów jakichkolwiek zapalnych. Zbadała mi piersi i tez nic nie wyczuwa ale, że mammografię miałam 2 lata temu to mi dała skierowanie na ponowną. Muszę sie umówić. Wyniki cytologii będę miała w systemie w przeciągu 2 tyg. ale to jedynie formalność, bo nie spodziewam się niczego złego. Został mi jeszcze stomatolog i doroczny przegląd będę miała zakończony. U mnie tez chłodno i jeszcze padał sobie deszczyk. Gdynia pełna turystów, że aż korek był w centrum a miejsca turystyczne oblegane przez samochody z obcymi rejestracjami. Najwięcej, gdzie marina i koło oceanarium, bo co mają robić jak pada?- zwiedzają! Ja już ogarnęłam się z pracą, zakończyłam miesiąc i teraz odliczam czas do wyjcia i rozpoczęcia laby majówkowej, yeeeeeeeeeeeee :)
  17. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Nic tesso nie słyszałam o tej babce ale mi daleko od ćwiczeń to pewnie dlatego. Dzisiaj z mężem chcemy iść: on pobiegać, bo w końcu ma nowe buty specjalne do biegania a ja na kijki. Dzieci nam potowarzyszą ale kurcze coś mówią od deszczu...oby nie padał, bo ja chcę się poruszać.
  18. dąbrówka

    Przyjaciółki

    tesso- a bierzesz leki osłonowe przy antybiotyku np. Trilac? Koniecznie kup sobie i weź 1 opakowanie. grażko - impreza się bardzo udała, goście zadowoleni i objedzeni, więc i ja jako gospodyni zadowolona. Mąż dostał pióro Parkera do podpisywania umów ;), szampana, słodycze i kwiaty, choć mówiliśmy żeby nic nie przynosić - najważniejszy by po prostu przyjść. Córa rozdała zaproszenia na bierzmowanie, więc za 2, 5 tyg. znowu się u nas spotkamy na kolacji i torcie. grażko, bzy pewne były na długi weekend, gdzie jest Boże Ciało, bo raczej na majówkę to nigdy bzy nie kwitły. Kwitły niektóre drzewa owocowe. Nawet nie wiedziałam, że patyczaki składają jajka. To ile się wylęgło? Weekend był fajny. W sobotę goście i było wesoło a wczoraj pojechalismy na Hel. Było tak ciepło i słonecznie, że siedząc na ławce wystwialiśmy buzie do słońca i widać, że nasz musnęło na czerwono a niektóre dzieciaki i turyści moczyli się w wodzie (do majtek). Zjedliśmy rybkę, pospacerowaliśmy też i nacieszyłam oko naszym pięknym morzem i widokami - wczoraj naprawdę się zrelakowałam. Byłam zdziwiona jak wiele turystów zjechało na majówkę. Pola kempingowe dosyć pełne (że im nie zimno spać w przyczepach, przecież nocą są tylko 4 C?!). Jutro biorę urlop. Przyjeżdża do nas koleżanka córki na cały dzień to musze przygotować obiad z deserem, muszę jeszcze zrobić przedmajówkowe gillowe zakupy i kupić bazylię, bo ma byc u ogrodnika. W sobotę kupiłam tylko miętę i zapijam się zimną wodą z cytryną i miętą a rośnie ona w oczach na razie na kuchennym prapecie i jak pachnie! Widząc po ulicach dzisiaj niewiele osób jechało do pracy to jutro na pewno nic a nic się nie bezie działo, wiec postanowiłam spożytkować ten czas nie siedząc aby odpękać swoj czas w pracy a zrobić coś pożytecznego i zaoszczędzić sobie latania po pracy.
  19. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Miłego weekendu!
  20. dąbrówka

    Przyjaciółki

    O widzisz muszę spojrzeć, bo normalnie to omijam ten dział szerokim łukiem hihihi.
  21. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Tesso, zapalenie jednego płuca to tez zapalenie i musisz się dobrze wykurować. Czujesz się słaba przez chorobę + leki. Ja miałam zapalenie gardła a była osłabiona a co dopiero przy zapaleniu płuca. Nie wychodź już tylko nigdzie i dużo wypoczywaj, bo to poważna choroba, której przeziębienie może miec poważne skutki (co znam z własengo otoczenia).
  22. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Już wiem czemu tak ziewałam - dzisiaj u nas leje :( Olensjo - super, że już tak mówisz po norwesku! A dlaczego praktyki muszą być w aptece - to po linii twjego wykształcenia? grażko - nasz kolega odchudza się pod okiem specjalistów. Powiedzieli mu, że podczas ćwiczeń musi być jednostajne tętno przez min. 20 min, żeby w ogóle mówić o schudnięciu, po po 20 min. zaczyna się proces spalania tkanki tłuszczowej. Jeśli tętno nie jest jednakowe to nie ma rezultatów w spalaniu tkanki a dodatkowo robimy sobie tylko szkodę, bo organizm czerpie z jakiś rezerw nam potrzebnym ale do spalania tluszczu nie dochodzi. On nam tłumaczył ale wszystko skomlikowane i się zdziwiłam, że można sobie szkody narobić nieodpowiednio się ruszając (ćwicząc). Ja kijkuję ok. 40 min i się zaczęłam zastanawiać czy ja dobrze to robię ale idę jednostajnym krokiem, więc chyba tętno jest równe, ciężko powiedzieć. A ja mam dzisiaj 16 rocznicę ślubu :) Leci czas, leci. Nie świętujemy jej hucznie, tylko wieczorem usiądziemy sobie i wypijemy w toaście martini, które mąż zakupił z sokiem jabkowym i lodem (nasz ulubiony drink) a dzisiaj muszę też posprzątać mieszkanie i przygotować trochę na jutrzejszy obiad na 9 osób, więc za bardzo nie ma nawet kiedy świętować. W niedzielę chcemy na rodzinny obiad wyjść i zrobić sobie wycieczkę.
  23. dąbrówka

    Przyjaciółki

    No w reklamie na przykład może pracować, zakładać strony internetowe, pracować w jakimś biurze projektowym itp. Moja mysli o medycynie ale ja nie wiem czy wytrwa w postanowieniu, przeciez to jeszcze trochę za wcześnie, aby zdecydowac o przyszłości. Ziewam i ziewam.....ciśnienie spada czy co?
  24. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Tak grażko, to wczoraj płoneła duża hala w Gdyni a dzisiaj Teatr tak wyczekiwany przez mieszkańców, bo remontowany i burzony od nowa. Jeszcze w niedzielę podziwiałam go z mężem jak ładnie wygląda to co już zrobili, tak nowoczesnie...no i masz :( Chyba to przypadek a nie celowe działania- jakaś czarna seria nad moim miastem ehhhh. Mon a to niezły debil się wam w miasteczku trafił - niestety coraz więcej takich jest.
  25. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Następna tragedia: Teatr Muzyczny w Gdyni płonie..........a dopiero co go całego odbudowali od nowa! Co to się dzieje w moim mieście dzisiaj! Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu :( Już tez jest w TV i na portalach.
×