Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

dąbrówka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez dąbrówka

  1. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Już najgorsze latanie przy szkoleniu mam za sobą - teraz mogę odpocząć. Ja też grażko kijki odłożyłam, bo jak tu chodzić jak taka zima po pół łydki śniegu?! Grazko ja nie chcę mówić o żadnej diecie - tj. nie chcę jej nazywać. Ma być zdrowo, smacznie, po mojemu. Mon - do bezy daję brązowy cukier. Nie jest wtedy idealnie biała ale mi to nie przeszkadza, bo nawet ładniej wygląda, gdy jest kremowa/beżowa z białą bitą śmietaną. Cukier puder niestety ląduje zazwyczaj w bitej śmietanie, aby ładnie się z nią stopił. Dlatego też takie ciasta są u mnie okazjonalnie, gdy mam gości. Oliwy z trufli nie próbowałam. Do sałaty lubię używać olej słonecznikowy.
  2. dąbrówka

    Przyjaciółki

    grazko - zapytałam o twoje rozmyślania o rozstaniu, bo tak miałaś dosyć ale widzisz czasami nie warto tak szybko o tym nawet mysleć, bo na spokojnie można wszystko sobie poukładać :) Rzucam te wszystkie dukany - nie będę robiła pseudo placków, ciast, deserów, pizzy, chlebów itd. Nie mogę - wewnątrz organizm mi się buntuje już na samą myśl i chce normalności. Mon-koniecznie prześlij fotki! Ja już się przyzwyczaiłam ale jeszcze nie układają mi się tak jakbym chciała - wywiajają się pokręcone i nie raz ciężo mi je ułożyć wg mojego widzimisie ;) Dokładnie, już kiedyś pisałyśmy o ciastach i pisałam, że ja preferuję ciasta z tych bezkremowych : drożdżówki, z owocami, z kruszonką, z bezą... Rzeczywiście składniam się z moim menu bliżej diety śródziemnomorskiej - masz rację i dziękuję ci bardzo, że tak się zainteresowałaś. Śledzłam wątek tej dziewczyny jak byłam kiesyś na dukanie - dobrze jej szło, choć wielkość jej porcji mnie szokowała, nawet o tym pisałyśmy ile je, że często a i tak chudnie. Nominowana nawet była czy została blogiem roku i wcięło ją - ciekawe co się stało?! Jak ja robię pomidorową? Gotuję normalny rosół na mięsie of course, gdy jest gotowy wlewam przecier pomidorowy (jak mam domowy od mojej babci to ten właśnie a jak nie mam to kupuję w Lidlu - on jest w kartoniku to nie koncentrat a przetarte pomidory), więc wlewam ten przecier, zamieszam i wyłączam płytę. Na talerzu po nalaniu zupy dodaję kleks jogurtu lub wlewam odtłuszczoną śmietankę i posypuję natką. Kiedyś, gdy nie było Lidla kupowałam sok pomidorowy 100% i te wlewałam do zupy i tez była smaczna ale przecier jest bardziej gęsty i smak ma bardziej wyrazisty. Zawsze stawiam na stół maggi i pieprz, by sobie ewentulanie doprawawić wg gustu :) Z moim mężem bardzo jesteśmy "ku sobie" cały czas. Codziennie się przytulamy, mówimy miłe słowa, są całuski i chodzimy za rękę. Iść za rękę, niby drobnostka ale tez chciałabym, aby tak zostało do naszego końca - wzruszają mnie pary staruszków tak okazujące sobie przywiązanie i miłość ale trzeba na to sobie zapracować przez całe małżeństwo, no nie? Nadwyrężyłaś sobie zdrowo tą rękę. Kilka dni i przejdzie - już to przerabiałam. Ja też nadal chodzę z bólem lędźwi ale juz nieco lepiej, bo mnie bolą przy niektórych pozach tylko ale co się nastękałam wcześniej to moje :) rewelacjo - dlaczego mnie wcześniej nie sprowadziłaś na ziemię kochana z tym moim cudowaniem???!!! Trzeba było mi to wybić, bo głupotę robiłam i tyle. Oraganizm sam mi dał w końcu do zrozumienia, że ma dosyć moich eksperymentów kulinarnych. Praktycznie takie same jak ty zrobiłam zamienniki i już na nich pozostanę - no chyba, że przepis wybitnie potrzebuje czegoś czego zastąpić się nie bardzo da - jak bita smietana do Pavlovej itp. Szkoda, że tessa tak cichaczem uciekła - nie lubię tak. Jeśli czymś jej ktoś zawinił powinna napisać a nie tak nagle odchodzić i człowiek nie wie co tak naprawdę się stało. Uważam, że po tylu latach kilka słów nam się należy! Zaskoczona jestem takim zachowaniem naszej superbabci naprawdę :( Wiecie, ze u nas ciągle pada - prószy raz mocniej, raz słabiej ale kurcze dzisiaj już wiosna....idź sobie już zimo, sio, sio. Pamiętam jak w szkole na dzień wagarowicza szłam się z koleżankami opalac, bo było tak ciepło a tymczasem chodzę ubrana jak na mrozy syberyjskie....
  3. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Właśnie takie przepisy mam na myśli..i tak jest w nim mąka pp, więc po kiego marnowac produkty jak z mąki, wody i drożdży można zrobić rewelacyjne ciasto na pizzę, które ze smakiem można zjeść a nie się katować czymś co pizzy w smaku nawet nie przypomina. Ja to powinnam wyjechac sama gdzies na odludzie, w Bieszczady albo na Podlasie i wszystko sobie dokłanie przemysleć i poukłdać. Tessa miała razję, że wszystko siedzi w głowie..nawet problemy dietetyczne! Nic to, nie marudzę wam już więcej. Wczoraj nasi najbliżsi znajomi postanowili się rozstać. Nie jest to dla mnie szokiem, bo od długiego już czasu ich małżeństwo bylo dalekie od doskonałości ale smutno mi, że nasze grono znajomych się kurczy a ludzie nie potrafią cieszyć się z drobiazgów ale z drobiazgów potrafią zrobić taką aferę, że szkoda słów. Wczoraj z mężem zastanawialiśmy się, gdzie wśród naszych znajomych jest jeszcze małżeństwo, które się naprawdę zauważalnie kocha, szanuje, cieszy każdym dniem ze sobą...dwa, góra trzy.
  4. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Ja też jestem takim przypadkiem - 12 kg schudłam na dukanie i nie wiem kiedy wróciło. Pewnie to i zniechęcenie ale zawsze odkąd zaczęłam interesować się kuchnią, ciągnęło mnie właśnie do takiej o której pisałam i aby było wszystko było ładnie podane w ładnej oprawie. Pełnoziarnisty chleb krojony na drewnianej desce, gdzie okruchy lecą na wszystkie strony nic się ma do tego z otrąb - gumowego, bladego..smaków wolę nie porównywać. Analizuję co jem i choć staram się urozmaicać menu to jednak opiera się ono na jajkach, białym mięsie i sałacie - warzywa teraz są do bani w smaku, więc mam już dosyć. Syn dopytuje się: mamo kiedy zrobisz focaccio (chodzi mu o focaccie oczywiście:) ) a ja się opieram, bo jestem na diecie i ląduje ona na naszym stole przy okazji gościny i tak jest z wieloma daniami. Doszłam do wniosku, że to chore. Areobic, zumba i takie tam nie dla mnie. Lubię ruch na świeżym powietrzu, w plenerze.
  5. dąbrówka

    Przyjaciółki

    proszę grażko - http://whiteplate.blogspot.com/ Ten pierwszy przepis na wieniec serowo-cebulowy z tymiankiem...no jak go zobaczyłam to się od razu w nim zakochałam. To jest to co lubię, bo wiem że by smakowało mnie i mojej rodzinie ale dieta, dieta, dieta, ograniczam węgle i skrobie, wrrrrrrrrrrrrrrrrr.
  6. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Dobrze Mon, że mnie rozumiesz i wiesz o czym piszę, bo nie umiem tego dokładnie przełożyć na "papier" :) Lubię rwać pełnoziarnistą bagietkę i maczać ją z oliwie po sałatce czy sosie po lasagne, do tego sałata albo foccacię z kieliszkiem wina a na deser grono winogron - to są moje klimaty. Smakują mi niektóre przepisy z białkowej, też moge nie jeść ziemniaków czy słodyczy codziennie ale "zmęczona" już jestem wyszukiwaniem menu bym ja mogła jeść, odmawianiem sobie wielu smacznych ale przeciez zdrowych rzeczy i myślę, że gdyby nie to siedzenie na czterech literach przez cały dzień to bym nie miała takich problemów z wagą, o czym przekonuję się zawsze podczas wakacji, gdzie odżywiam się "normlanie" ale ruch robi swoje. Myślę, że ja nawet na diecie zbyt wiele jem w stosunku do spalanych kalorii, bo kuchnię prowadzę przecież zdrową i chudą od kilkunastu lat i ciągle ją udoskonalam. Muszę to sobie poukładać, bo katuję się wyrzutami sumienia po każdym kęsie chleba czy po zjedzonym bananie. Mam takie fajne przepisy, które leżą, bo ja jestem na diecie....doporwadza mnie to do obłędu!
  7. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Ja dzisiaj latam od rana, bo mam szkolenie i jeszcze jedno muszę przygotowac na weekend i jutro też będę tak latała ale to dobrze dla moich lędźwi :) Dzisiaj już lepiej z pogodą, bo choć pada od czasu do czasu to juz nie tak intensywnie no i nie wieje ale śniegu jak w Alpach - pobity rekord tej zimy! Pięknie wszystko wygląda ale taka pogoda to dobra na Boże Narodzenie a nie na Wielkanoc. grażko - musisz koniecznie spróbować chilli con corne - jestem pewna, że wam zasmakuje. Czemu tak źle spałaś? U mnie rosół to od jesieni do końca zimy jest co niedziela na zmianę z pomidorową. Wierzę w jego zdrowotne właściwości :) Zważyłam się dzisiaj i nic...trudno, czekam na wiosnę i kijkowanie, rowery, spacery. Coraz częściej mam przemyślenia co do mojego odzywiania się i czuję się jakaś zagubiona. Podobami się style odżywiania jaki prezentuje Liska na swoim blogu White Plate - te pełnoziarniste bagietki z pastami, tarty, zapiekanki, wieńce smakowe. Podobną kuchnię prowadzę, gdy mam gości (szczególnie latem) i mam takie przemyślenia jaki jest sens odmawiania sobie tych wszystkich zdrowych przecież produktów na rzecz tej diety, którą obecnie prowadzę. Czasami czuję, że się pogubiłam i z psychiką mam coś nie tak, gdy zjem coś co wiem że ma wysokie IG czy coś słodkiego domowej roboty. Jak patrzę na te przepisy to mdli mnie na widok dukanowskiego nalesnika czy ciasta z fasoli, które nie są zjadliwe ani nie wyglądają dla pozostałej mojej rodziny tylko z musu dla mnie.... Sorki, tak mnie nachodzi od dłuższego już czasu i musiałam to z siebie wyrzucić licząc na wasze komentarze moje drogie psiapsiółki, bo naprawdę czuję, że chyba zmierzam złą drogą.
  8. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Nasze dzieciaki mają od 28.03 - całe 6 dni.
  9. dąbrówka

    Przyjaciółki

    No nie mam dobrego nastroju - dobrze wyczułaś grażko..bo jak mieć jak boli przy każdym ruchu i jak a długo siedzę? Buuuuuuuuuuuuu :( wtedy mnie przebadali dobrze w prywanej klinice, więc ufam że dobrze to zrobili. Mnie siekło teraz po oglądaniu filmu. Lubię się zwinąć na kanapie z nogami podkurczonymi i tak oglądałam ten fil a potem wstałam do kuchni i poczułam ból. To jakby nerwoból, bo przy dotyku mnie tam nie boli tylko jak się ruszam i jest nacisk, gdy za długo siedzę. W tym tygodniu nie ma mowy, bym wzięła coś wolnego, bo mam 2 dni szkolenie u siebie i na dwa szkolenia materiały do zrobienia. W przyszłym będzie luźniej ale szkoda mi urlopu a jeszcze mój mąż będzie w rozjadach, więc i tak będę musiała wozić dzieci, wstawać normalnie. W tym tygodniu na spokojnie sobiw wszystko posprzątam co zaplanowałam a nie ma tego wiele, bo pranie, umycie kafelek w kuchni i ew. okna w sobotę przetrzeć, bo je myłam niedawno. Na święta też wiele nie będę robiła raczej, bo I dzień jesteśmy u rodziców - wciąż nie wiem co z II dniem.
  10. dąbrówka

    Przyjaciółki

    grazko - u mnie tez choroby. Moja corka mocno przeziębiona, więc została dzisiaj w domu i muszę ją zarejestrować do lekarza, bo co kilka miesięcy odnawia się jej kontuzja, którą nabyła jak byliśmy w Ojcowskim Parku na wczasach - kuleje i boli ją w okolicach kostki. Teraz źle stanęła na WF-ie i znowu kuleje i ją boli. Podejrzewam, że to ścięgno Achillesa ale trzeba to zbadać, by miec pewność. Ja natomiast od wczoraj borykam się znowu z bólem krzyża. Może pamiętacie jak w zeszłym roku mnie siekło i bolało przez 2 tyg, że miałam problemy ze schylaniem się, z obracaniem itp. zrobiłam wtedy prześwietlenie i wyszlo, że mam to co większość pracowników biurowych i prowadzących siedzący tryb życia - jakieś spłaszczenie w okolicy kości ogonowej czy krzyżowej. Potem wzięłam kijki chodziłam i miałam spokój do wczoraj. Znowu muszę się przemóc i iść nawet w tą zimnicę na kijki, wiosną i latem mam ruch więc to nie problem no ale teraz cierpię kurka wodna :( A ja nie lubię tableta. Czasami piszę z niego ale dla mnie ta klawiatura i wszystko dotykowe co reaguje na byle ruch dobijają.
  11. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Echinacea stosowałam jak moja córka była mała i non stop mi chorowała ale u mnie nie pomogło - może za krótko stosowałam a w ogóle to zaczełam w sezonie grypowym stosować a powinno się zacząć już przed. Potem "odkryłam" stary dobry tran i ten bierzemy od października zawsze i tez odpukać nie chorujemy. Dzieci ze szkoły przyniosły po jednym razie przeziębienie ale rozeszło się bez antybiotyku, więc OK, dziękować Bogu! Moi znajomi znowu polecają Vigor - zestaw witamin, ponoć rewelacja na przypły sił i ochrona przed przeziębieniami. Widać każdy musi potestować i znaleźć swój własny patent na zdrowie ;) Mon ja już raz kombinowałam na święta z dietetyczną paschą i była nie do zjedzenia. Jedynie sernik mogłabym zrobić dukana, bo u mnie tylko ja i córka serniki najbardziej lubimy a mąż to w ogóle ale też chcę poczuć prawdziwy, kremowy smak sernika a nie tak odchudzony, suchy :) Mazurek to u nas jest kajmakowy i nie ma bata - prawdziwy kajmak musi być! Kusi mnie pascha. Znalazłam na Wielkim Żarciu jakiś sprawdzony przepis babciny, no chyba zrobię.
  12. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Grażko - jak to nie chce brać leków? Ty mu powiedz, że zapalanie płuc murowane jak się nie będzie leczył a sobie i topie napyta problemów. Widzisz co się dzieje, ciocia rewelacji położyła się w grypie i już nie wstała, ten chłopczyk był normlanie w szkole i nagle śmierć po infekcji, mojej koleżanki mama kilka lat temu pokasływała i nic nie wskazywało, że to coś poważnego, jak poszła do lekarza to miała już wodę w płucach i miesiąc później był pogrzeb....wiesz, że to głupi wiek i oni sa najmądrzejsi ale to potem ty problemy możesz mieć, powikłania i takie tam, bo przechodzi infkecję jak nie dopilnujesz. Ja mam znajomych lekarzy i oni co roku mówią, że nawet katar powinno się przesiedzieć i podleczyć w domu 2-3 dni.
  13. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Ja juz zaczynam myśleć, bo zajączek do dzieci musi przyjść ;) Święta wielkanocne mają to do siebie, że większość potraw jest dietetycznych. Nie wiem jeszcze jak spędzę II dzień, bo pierwszy najpewniej u moich rodziców a moja mama zawsze ma taki wybór potraw i nie gotuje tłusto czy nie zdrowo, więc o to się nie martwię. Ciasta zjem normalnie, bo to w końcu święta i mazurek ma być mazurkiem a baba babą. Wystarczy, że naco dzień sobie odmawiam przyjemności i fisiuję z dietą. Sałatka jarzynowa bardzo dobry pomysł! Ja tez dzisiaj na szybko mam obiad, bo mi szkoda czasu przed sprzątaniem - zrobię naleśniki z twarogim i brzoskiwniami z cukrem puderm - dla mnie bez cukru. Dobry na kaszel jest Pecto Drill - ja tym wyleczyłam mojego syna a lekarz kontunuował mu tym kurację i obeszło się bez antybioyku a kaszel (a był okropny) zniknął. Nie wiem tylko czy to nie lek na receptę....
  14. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Ja na weekedn upiekę babkę śmietankową z polewą z białej czekolady, bo przyjeżdża mój brat a on lubi bardzo takie ciasta babkowe, więc to dla niego zabiorę do rodziców na obiad w sobotę - tak ustaliłam z mamą. Dla nas jeszcze nie wiem co zrobię ale zrobić coś musze, bo się moi przyzwyczaili do niedzielnego ciasta z kawą, że niepodona nic nie zrobić ;) Na imprezie wypiłam 2 lampki czerwonego wina ale nic mi ta impreza nie zaszkodziła, bo ważyłam w niedzielę tyle samo co w sobotę. Dzisiaj na Wielkim żarciu ktoś wstawił przepis na drinka pół na pół wino czerwone z coca-colą...Mon czy czegos takiego nie piłaś już czasem? Ciekawe jak to smakuje?
  15. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Ja czasami lubię sobie wyprostować ale wtedy ponoć wyglądam starzej! Z grzywką po środku ja źle wyglądam, chociaż z kilka razy udało mi się tak uczesać i było znośnie no ale jednak i czuję się lepiej i wyglądam w grzywce na bok. U mnie, gdyby pensja byla wyższa to ja nie miałabym zastrzeżeń. Ludzi, którzy mi nie pasują unikam i jakoś leci.
  16. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Bo białko się dlłużej trawi a węgle raz, dwa i dlatego chce się nawet po obfitym węglowodanowym posiłku szybko jeść. Kurde jak nie urok to sr...ka. Umieram z bólu podbrzusza - wzięłam już tabletkę ale wstać nie mogę, boli mnie aż do kolan..a tu taki cięzki i długi dzień dzisiaj mnie czeka. Cos jest z tą wiosną, bo koleżanka też wczoraj na to samo cierpiała a inna jechała po córkę do liceum odebrać, bo też zwijała się z bólu od okresu a nie mają tak co miesiąc podobnie jak i ja nie mam.
  17. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Dzieki Mon - będę musiała wypróbować. Tak, papież wybrany - zaskoczenie ale mi się on wydał sympatyczny i jakby podobny do naszego JPII z zachowania, podobnie się przywitał. Ciekawe jakim będzie papieżem ostatecznie. Ja dzisiaj będę dłużej w pracy, bo mam zebranie u córy w szkole i w domu pewnie będę późnym wieczorem. Dużo będzie do mówienie: egzaminy, bal, sprawy klasowe, organizacyjne o liceum. U mojego syna w szkole zmarł chłopczyk (4 klasa) na grypę. Był jeszcze w piątek w szkole a w poniedziałek zmarł w szpitalu - miałam łzy w oczach jak mi opowiadał. Co się mogło stać, ze tak nagle odszedł - chyba jakieś gwałtowne powikłanie?! Boże, współczuję rodzicom... W końcu dostałam tą paskudną @ to mi zejdzie powietrza trochę ;) i skończą się zachcianki.
  18. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Mon ale o której ty pizzy piszesz dukanowej, z pierwszego czy drugiego linka, które podawałaś?
  19. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Ciasta i desery to tez i moja pasja hihihi. Wczoraj natchnięta twoim jogurtowcem zrobiłam sobie miseczkę takową na dzisiaj, bo mnie wczoraj ssało na słodkie. W pracy się trzymam, zjem obiad w domu się trzymam ....a potem się zaczynają jakieś chętki a to na słodkie a to na coś konkretnego ale sama nie wiem na co - ehhh te hormony. Niech ja już dostanę, bo oszaleję!
  20. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Mon - jak byłam na dukanie to używałam maki kukurydzianej, bo nie ma glutenu i mi służyła. Teraz używam skrobii kukurydzianej. Oczywiście zawsze mam też pszenną pp i żytnią. rewelacjo - no takie mamy przepisy w PL i tak jak pisze grażka, że dostać się na leczenie tych czterech zębów to też nie tak hop-siup ;) Męża coś tam jeszcze bolało - musiał brać tabletki przeciwbólowe ale już dzisiaj jest OK. grażko - no to powodzenia na diecie! Nie może mi się rozkręcić @ - zawsze mam tak w tym okresie przedwiosennym, wiosennym. Kiedyś nie miałam przez ponad 40 dni - wtedy to się strachu najadłam, że jestem z trzecim dzieckiem w ciąży hehehe. W ogóle jestem jak z krzyża zdjęta, bez energii jakaś osłabiona czy co. Wena twórcza w komponowaniu menu mnie opuciła. Wyników zrobić nie mogę, bo plamię - muszę poczekać.
  21. dąbrówka

    Przyjaciółki

    rewelacjo - u nas czas zmieniamy w ostatni weekend marca i tak jest zawsze :) U męża też ta ósemka to już historia. Okazało się, że od korzenia jakies gazy podeszły, można by ją ratować ale to leczenie na pół roku a i tak ostatecznie skończyło by się jej usunięciem, więc szkoda na to kasy i poszła sobie precz. Teraz ledwo co gada przez telefon, tylko: yhy, yhy, bo zapchany wacikami jest ehehehe. Na NFZ to leczą tylko do trójek czy czwórek czyli siekacze a reszta to normalnie za kasę. Z tego wszystkiego wszystkich nas zapisał na przegląd w przyszłym tygodniu :)
  22. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Ja tam wolę nie kombinowac przy przepisach za bardzo ale tak jak ty Mon albo zmienię owoce lub mąkę ale ostrożnie, by nie przesadzić. Przez ciebie Mon musiałam jedną z tych pizzy skopiować, bo mi się zachciało :) grazko - no jedzie, bo czasami będzie musiał jechać w Polskę: targi, prezentacje i takie tam. Ja tam bym teraz wrąbała konia z kopytami i coś słodkiego...jak to przed @ :P ale się trzymam dzielnie, żeby nie było. Dzisiaj testowałam naleśnikim budyniowe a rano placki z cebulką prazoną - wszystko takie se albo ja juz smaku nie mam. Teraz podgryzam migdały, bo przez te przepisy jeść mi się zachciało.
  23. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Ja też dołączam do grona leniwców - jak bym mogła to bym zasnęła. Nieee, no skąd grażko - ty mnie pierwsza podniosłaś na duchu!!! :) Mojego męża boli dolna 8-ka - dzisiaj idzie do dentysty, brrrrr. Żal mi go, bo żadna przyjemność iśc do dentysty a jeszcze jak coś boli....
  24. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Pocieszyłyście mnie, że tragicznie nie jest :) W sumie to ja też nie wiem czy nie lepiej się czuję w tych ciemniejszych włosach i tak mocno wycieniowanych i skróconych: nie plącza mi się tak i łatwiej mi się je układa. Olensjo - podesłałam ci zdjęcie. Mon- imponujesz mi swoim samozaparciem i wynikami diety! Mi zaczyna się @, więc unikam wagi i łapią mnie zachcianki. Nie przejdę na dunka co ty! Mimo, że ładnie chudłam to jak mówisz, wróciło wszystko nie wiem nawet kiedy a i zdrowia mi szkoda na takie żywienie. Zdrowo i smacznie tego oczekuję od diety. Oj, więc tą tartę niebo będe musiała koniecznie latem zrobić! Impreza była pod pretekstem awansu męża ale też wszyscy znajomi byli (najbliższy przyjaciel wrócił z morza), więc była okazja do spotkania, pogadania. Raz do roku staram się zebrać wszystkich u nas w domu. rewelacjo - takie egzotyczne te twoje wypieki indyjskie, że człowiek nawet nie wie co to jest ;) Interesującym byłas dzieckiem nie powiem....nie jeden by doktorat mógł zrobić z psychologii na tobie hihihihi.
  25. dąbrówka

    Przyjaciółki

    Mon- nie robiłam nic na słodko. Wiem już, że na takich imprezach, gdy jest wódeczka to nikt nie ma ochoty na słodkie, więc nie robię. Odmroziłam sobie sernik dukana ale odmrożony był tak nie dobry, że poszedł w kosz. rewelacjo - u tez znowu zima - ale jaka! Od piątku wiało okrutnie ale świeciło słońce a wczoraj jak sypnęło do tego wiatru i złapał mróz to dzisiaj mieliśmy zaspy na pół metra. Część osób w ogóle nie przyjechało do pracy i dzwonili, że odpuszczają sobie. My się odkopaliśmy ale ciężko było z rana wyjechać. Niezłym niejadkiem byłaś i jakie wspomnienia w związku z tym. Mądra mama, że w ciebie nie wmuszała - ja tez bym tak zrobiła. grazko - moje chłopaki dali mi i córce kwiatki w czwartek wieczorem na poczet piątkowego Dnia Kobiet, bo mąż o 5 wyjechał do W-wy i wrócił późną nocą, więc nie celebrowałam go za zbytnio a i w kuchni pichciłam, sprzątałam mieszkanie, więc najbardziej to w pracy gdy kwiaty dostałyśmy od panów miałam okazję do celebracji. olensjo - skoro usg nie wykazało kamieni to ciekawe co ci jest?. Ja nie mam woreczka, bo kamienie miałam. Noo fajnie musiało być w tej operze. Bardzo dobrze, że nie siedzicie w domu tylko jak macie taką możliwość to korzystacie z życia :) Dziewczynki, mąż mi zrobił zdjęcie ale nie mogę na nie patrzeć - okropne! Także nie przesłałam wam. Jeszcze będzie okazja nie jedna do zobaczenia moich ciemnych włosów - już są kręcone, bo nie mam siły na prostowanie ich. Impreza się udała, było wesoło, wszystko smakowało :) Wczoraj postanowiliśmy iść pieszo po dzieci do rodziców ok. 3 km. Rozpętała się taka śnieżyca jak szliśmy i jeszcze mieliśmy pod wiatr, że ten spacer w takich warunkach był chyba lepszy niż nie jedna siłownia hehhe. Przyszliśmy wykończeni, posiliśmy sie obiadem u mamy i ciepłą herbatką. Z dziećmi wracaliśmy juz przez pokaźne zaspy ale z wiatrem - tez niezła przygoda. Śmiałam się, że jak jest pogoda to my tyłki wozimy a jak jest jak na Uralu to my sobie spacer uwskuteczniamy.
×