dąbrówka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez dąbrówka
-
Flaczki kupuję we flaku do odgrzania - doprawiam je tylko majerankiem i ew. na pikantnie i już. Podam je z chlebem - ja oczywiście bez:) Myślę, że zjem te kuraki, bo jeszcze czegoś takiego nie robiłam a jestem ciekawa smaku no chyba, że wybitnie nie będzie mi się chciało tego ruszyć. Jak sobie wszyscy nałożą to i ja to zrobię - na pewno nie będę mówiła, że się odchudzam bo by zaraz się rozpoczęła dyskusja....
-
EEEEEEEEehehehe, a toś mnie ubawiła Mon z tym mężem politykiem ihihiihi. Niee, no musze posprzątać. Góra zostanie sie czysta, bo tam goście wchodzić nie będą a na dole to wolę ogarnąć to co po gościach niż sprzątać gruntownie kuchnię, łazienkę...mam nadzieję, że będą spokojnie się zachowywali i mi nie nabrudzą strasznie ;) Co robię: dwie sałatki, nowe przepisy. Jedna na bazie marynowanych pieczarek a druga jakaś warstwowa, tradycyjnie lubiane przez wszystkich jajka w majonezie, no półmisek wędlin i kabanosów, śledzie w cebulce, do przegryzienia będzie papryczka, grzybki, ogórki. Na ciepło podam flaczki - od tego zacznę posiadkę by było podłoże do alkoholu i pałki kurczaka w sakiewkach z ciasta francuskiego (kupiłam light) - w środku takiej sakiewki jest pure z ziemniaków i pieczarek. Chyba się na to skuszę, aby spróbować. Tak to wygląda: http://www.wielkiezarcie.com/recipe74378.html
-
U nas tez znowu saniegi zapowiadają i mróz..juz dzisiaj jest zimno jak nie wiem, bo wiatr z północy wieje. Na szczęście jeszcze świeci słońce.
-
grażko - ja też inaczej sobie ciebie wyobrażałam ale bardzo ładna z ciebie kobietka i tez tych kilogramów nadprogramowych nie widać. Myślę, że nawet teraz nie wyglądasz gorzej niz na przesłanych zdjęciach! Fajnie cię "poznać" w końcu hihihi. rewelacja - a to ci kot rozrabiaka! Wyrazy wspłczucia z powodu śmierci cioci. To nie jedyna ofiara tegoroczej grypy niestety. Myślę, że nie jest mi źle w tej fryzurze. Największy kontrast stanowi kolor włosów, bo miałam jasny i nagle mam czekoladowy brąz i ten kolor budzi największe emocje, bo sama fryzura się podoba. Teraz mam wyprostowane włosy ale jutro juz je umyję i zobaczę jak się będą włosy układały w kręconych. No dobra...zrobię wam ta fotkę dzisiaj w prostych jeszcze. Tak stanęło na moim z wakacjami, bo ja już nie chciałam jechać do Chorwacji ani nigdzie dalej. W PL jest tyle też do zobaczenia i nawet jak leje to też jakieś zajęcia można sobie znaleźć, czy iść zwiedzać coś pod zadaszeniem: jakiś zamek, dworek czy pałac a przede wszystkim odpocząć. To gospodarstwo jest ekologiczne, więc mam nadzieję na zdrowe jajka, mięso, mleko i kto wie co jeszcze, bo mają swoją hodowlę danieli :) Blisko las, jezioro, duży staw z rybami - nie mogę się doczekać takiej bliskości z naturą już od poranka. Mąż się śmieje ze mnie, bo ja wolałam jechać do Szklarskiej Poręby w góry albo w Bieszczady a on klepnął: może jakieś siedlisko na Mazurach..i na drugi kułam żelazo póki gorące, żeby się nie rozmyślił ;) Mon- czasami u fryzjera proszę o wyprostowanie włosów ale robi mi je na szczotkę. Mam wtedy takie piękne, zdrowe włosy, z połyskiem, lejące się...jak mi się kręcą to już takich pięknych nie mam a sama nie umiem sobie tak ładnie wyprostować. Zresztą ja pod tym względem to leń jestem i nie lubię grzebać przy włosach, najlepiej jak je umyję i idę spać - w nocy się same skręcą i na rano mam burzę na głowie, którą tylko muszę jakoś ułozyć by wyglądać jak człowiek :) Dzisiaj jestem okropnie nie wyspana, bo o 5 wstawał mąż - jechał do W-wy a jak śpię bardzo czujnie, więc jak sie obudziłam tak potem zasnąć nie mogłam a jak przysnęłam to już musiałam wstawać. Szliśmy spać ok. 1:00 w nocy, więc nie pospałam sobie za wiele. Pracy w domu tez mam dzisiaj duzo, bo i posprzątać muszę i przygotować co się da na jutrzejszą imprezę i jutro zapiernicz...no ale jak się chce gości przyjmować to tak jest.
-
O widzisz Mon - to ja zapisuję ten przepis na krakersy, bo wyglądają apetycznie. Zjadłoby się krakersy, zjadłoby się....
-
grażko - już nie raz przeszło mi przem myśl o hormonach. Mówiłam dzisiaj o tym z lekarką i wypisała mi też skierowanie na hormony, więc zobaczymy. Aaa to fajnie masz, że czasem możesz być wcześniej w domu a jeszcze jak taka pogoda...:) Mon- wyżywienie własne (choć liczę, że jak to agroturystyka to będzie coś swojskiego u nich), dlatego zależało mi na lokum z kuchnią. Patrzyłam na ośrodki wypoczynkowe z wyżywieniem ale w naszym wypadku, gdy lubimy pospać i dużo wycieczkować to nie ma sensu, bo byśmy musieli być w określonych godzinach na posiłkach a tak.... wolne ptaki ;) Nie robiłam tego sernika - koniecznie napisz jak samował. Być może dojdzie do spotkania, bo pani mnie poprosiła o 2 dni późniejszą rezerwację - widocznie kogoś mają na 2 tygodnie przed nami. Zgodzę się, bo mi to nie robi - jutro do niej zadzwonię i już na bank będę wiedziała co i jak i kiedy. Jak pisałam byłam dzisiaj u fryzjera - ale inaczej wyglądam...sama nie mogę się przyzwyczaić hehe. Mam mocno skrócone włosy,wyprostowane, ciemny brąz - dzieci wolą mnie w poprzedniej jaśniejszej wersji i stwierdziły, że wyglądam 10 lat starzej!!!!! iiihihihi.
-
Choliba - może być ciężko, aby się spotkać... Znalałam tą kwaterę za 140/doba za naszą czwórkę, więc bardzo dobra cena. Średnio są 180 -200 zł i wyżej no cwaniaki zyczą sobie od soboty do soboty i nie ma możliwości 10 dni tak jak ja chciałam. Na zdjęciach wszystko wygląda ładnie, czysto, pani w korespondencji mailowej też bardzo miła - zawsze jest strach co się okaże na miejscu ale chyba będzie dobrze. Jeszcze mi się nie zdarzyło zarezerwować miejsca, gdzie bym musiała je zmieniać, bo mi nie odpowiadało a i wyszukuję raczej po atrakcyjnych cenach ale to rzeba się przekopać przez różne portale.
-
W sumie fajnie pojechac sobie przy okazji na wakacje z tą podopieczną hehehe. U nas chyba nie ma oprócz "wariatkowa" takich domów na takich warunkach albo ja nie w temacie. Ja na śniadanie zrobiłam sobie gofry belgijskie wg dukana a wyszły mi belgijskie ale naleśniki. W sumie bardzo fajne, bo cieniutkie i zjadłam je z twarożkiem...no ale miały byc gofry hehe. Na lunch mam wołowine na ostro - coś jak gulasz z warzywami tyle, że dodana jest tez czerwona fasola i wszystko przyprawione ostrą papryką a na obiad zjem sałatę z warzywkami i jajem na twardo - dzisiaj zamieniłam sobie obiad z lunchem, bo będę późno w domu. Ja w ten weekend nic nie piekę dla siebie, bo mam zamrożony sernik jeszcze na dwa weekendy. Coś szybkiego upiekę moim czekoladożercom w niedzielę, bo od piątku to będę miała zapiernicz przed imprezą - pewnie muffiny ale to nie dla mnie póki co, bo do końca tego tygodnia muszę wytrzymac bez skrobii i węgli. Klepnęłam dzisiaj wczasy - jedziemy na Mazury. Znalazłam bardzo fajnie położoną kwaterę (2 pokoje, kuchnia, łazienka) nad jeziorem z plażą. Agroturystyka położna jest we wsi pomiędzy Mikołajkami (tylko 5 km.) a Mrągowem, więc jak nam się zachce hałasu to mamy blisko do miasta. Jest tam wiele tras rowerowych, mnóstwo jezior wiadomo, więc coś w sam raz dla nas - rowery pojadą z nami. Teraz będę wertowała co warto zwiedzić w tym regionie. Mon przypomnij mi, kiedy ty będziesz w PL? Ja jestem na Mazurach między 27.07 - 06.08.
-
Mon mi tez się dzisiaj chce życ, bo jest tak pięknie na dworzu, że zaraz wszystko widzę w ładnych kolorach i jestem pozytywnie nastawiona do życia. Byłam z rana po skierowanie na badania a moja przychodnia jest nad samym morzem, dosłownie wychodzi się wprost nad wodę. Przeszłam sobie kawałek i był mi tak dobrze...ciepło, słoneczko świeciło, kaczuszki pływały, mewy krzyczały, statki na redzie w spokoju stały a morze jak jezioro, no cudownie! Zwazyłam się dzisiaj i waga mi skoczyła o pół kilo - a przecież cholera jem cały czas tak samo i mimo ślinotoku na różne tam smaki nie kuszę. Znowu tak samo, zrzuciłam wodę i dupa :( Nic to, ty Mon tez tak miałaś, nie? Trzymam sie dalej, może to chwilowy zastój i pójdzie... Wraz z wiosną chce się jakiś zmian - ja dzisiaj idę do fryzjera wycieniować się i zafarbować na czekoladowy brąz, bo juz mam dosyć tych moich jasnych rudości. grażko - ja do pracy dojeżdżam samochodem to zakładam juz półbuty, bo w kozakach to mi już za ciepło i w pracy siedzieć. Mam buty do kostki, więc mogą być i nie marznę.
-
Ja też do pracy chodzę już w wiosennych butach :) No to dobrze, że sprawozdanie ładnie napisałaś i już masz z glowy.
-
Muszę wypróbować to twoje spaghetii zamiast ślimaczków naleśnikowych - będzie jakaś odmiana. Ja zauważam kryzys u siebie - mój organizm woła o jedzenie a przeciez go nie głodzę i to woła o takie jedzenie jak pierogi albo ciasto z kremem, raaatunku!!! Dzisiaj koleżanka miała urodziny w pracy i przyniosła własnej roboty babeczki z masą bezowochałwową i takie na słono z masą łososiową - slinka mi leciała ale się sprytnie wymigałam, by nie spróbować, choć mój organizm był innego zdania. Koszmar.
-
4 kg!!!! Wooooow! No ja się na tyle nie nastawiam, bo znając moje szczęście i oporność w zrzucaniu kilogramów to jak zejdzie jeszcze kilogram to będę zadowolona. Spaghetti cukiniowe to robisz, że kroisz na cieniutkie plastry cukinie i przelewasz je wrzątkiem?
-
grażko - zorganizowana jestem na maxa :) Nie chcem ale muszem czasami :)
-
Mon - kiedyś oglądałam amerykański program tego typu Jerry Springer show - potem zaczynałam mieć podejrzenia, że to wszystko ustawione jest i już było mi szkoda czasu na takie programy hehe. Ja tez myślałam, że to opieka nad starszymi czy schorowanymi ludźmi! Opiekujesz się zatem ludźmi chorymi co nie poradzą sobie sami w życiu (psychiczne choroby?) ? Mnie niestety te blogi nie zachwyciły :( Wiele potraw znam lub mam już w swoich przepisach, nie wniosły by one nic nowego ani też nie są dla mie tak ciekawe tak jak niektóre bywają - sama podawałaś już bardziej interesujące :) Rodzinka już zdrowa - spotkalismy się wczoraj na tym rodzinnym obiedzie. Zdjęcia i film tez bardzo fajne, piękne scenerie a dla kuzyna plus, że rozkrzewia polską kulturę w Australii, bo zadbał o wiele polskich akcentów podczas uroczystości mimo, że z Polski było tylko osób. Szkoda, że nie moglismy tam być. Śpiąca jestem jak nie wiem....
-
Mon - u nas kiełki do samodzielnego wyhodowania dostaniesz np. markecie typu OBI na dziale ogrodniczym. Teraz dobrze je jeść, bo są mega zdrowe i wzmacniają na wiosnę. Ja na razie hoduję rzeżuchę i tak pewnie będzie, aż do świąt wielkanocnych, aż mi się nie przeje. Dzisiaj już węgle i skrobie wprowadzasz? Nie znam tych blogów - zaraz sobie po nich poszperam. Olensjo - bardzo ładnie ważysz ale jestem bardzo pod wrażeniem jak szybko się uczysz języka i jakie masz wyniki!. Świetny pomysł z tym kursem! grazko - no bardzo fajnie z tą siłownią. Zobaczysz czy regularne wizyty pomogą ci w walce z kilogramami. U nas w weekend pogoda była i owszem słoneczna ale oczywiście w sobotę wiało tak okropnie, że iść się nie dało. Z rana umyłam wszystkie okna w mieszkaniu, bo w tym słońcu nie mogłam już patrzeć jak są brudne po zimie. Jak je umyłam to od razu ładniej się zrobiło. Potem postanowiłam iść na kijki ale skończyło się na spacerze z mężem brzegiem morza a i tak szybko uciekaliśmy do samochodou spowrotem, bo dawło nam piachem po oczach i wiało tak, że z trudem się szło pod wiatr. Jednak dobry i taki ruch, przy oknach się namachałam, potem walka siłowa z wiatrem hehehe. Wczoraj byliśmy tylko na cementarzu i lecieliśmy na obiad do mojej ciotki. Udało mi się zjeść nie grzesząc - rosół zjadłam bez makaronu (ukradkiem zamieniłam się z córką hihihi), potem zjadłam samo mięso kaczki z surówkami....a były do niej takie rarytaski jeszcze, ehhh. Na koniec na stół wjechały babeczki kajmakowe ale nie tknęłam ich. Moje trudy wynagrodziła mi dzisiaj waga - przez tydzień schudłam 1,90 kg., co mnie bardzo cieszy. Dzisiaj jestem po naleśniku z ricottą, na lunch sałatka z warzywami, obiad to pomidorowa z pałką kurczaka.
-
grażko - odpocznij w weekend. Namawiam cię na dłuuugi spacer z mężem po słonku. Może ci przejdzie ten ból głowy. Ja w sobotę wyjdę na kijki a w niedzielę jestem u ciotki to nie skorzystam jeszcze w pełni z pierwszego marcowego weekendu a i mój syn dzisiaj leki kończy to też nie chcę go brak tak gwałtownie na dwór, bo jest osłabiony. Mon - wydrukowałam sobie tą babkę - nutella to coś co moje chłopaki lubią najbardziej ;) Kiedyś im zrobię niespodziankę i upiekę! Co do wagi to pewnie hormony, nie zbliżasz się do @? Potrafi być to jednak dobijające. Na przekąski mam twarożek i migdały i jakoś z lenistwa ich na razie nie zmieniam. Do sałaty dodaję jak nie wędlinę to jajko albo tuńczyka ale już pisze ogólnie: sałata z warzywami (działam była z dodatkiem polędwicy). Ja mam w zamrażarce szpinak i tez się przymierzam do usmażenia go z jajkiem, bo już są młode listki szpinaku dostępne cały czas to nie będę tego mrożonego kupowała. Oooooo to u ciebie w ogródku już wiosna na całego. U nas jeszcze nawet przebiśniegów nie ma! Nie znacie gdzieś czasami polecanej agroturystki na Mazurach? Szukam dla siebie na wakacje, bo juz sami nie wiem co bysmy chcieli. Ostatnio stanęło na Mazurach właśnie, bo północną ich część mamy zwiedzoną a chcielibysmy teraz zobaczyć tą bliżej Mikołajek/Mragowa.
-
Pusto tu jakoś.... Cieszę się, że dzisiaj piątek a tydzień mi zleciał bardzo szybko..no i mamy marzec!!! :) Wczoraj wrzuciałam do prania koc z sofy w salonie do prania, dzisiaj schowam świeczki - idzie wiosna, więc chowam zimowe nastroje, niech poczekają sobie do jesieni a wyciągam te wiosenne. Koleżnka z pracy, która ma ogród, pościnała gałązki z brzozy i modrzewia i jak co roku, gdy wypuszczą pączki dostanę je do wazonu. W weekend posieję jeszcze rzeżuchę, by była do sałatek i na kanapki i w sklepie poszukam coś na stół tj. jakiś kwitnący kwiat wiosenny: hiacynt czy żonkile. Gdy za oknem świeci słońce jak przez ostatnie dwa dni to aż chce się żyć! Dzisiaj na śniadanie miałam nalesnika z kefiru z tuńczykiem i twarożkiem z dodatkiem prażonej cebulki, na lunch wcinam jak ten królik faktycznie mix sałatowy z warzywami i vinegretem a na obiad będzie ryba - miruna smazona w panierce z jajka i otrąb + kapusta kiszona.
-
oby tak pięknie było i w sobotę, bo pierwszy raz na kijki się szykuję a słyszałam, że własnie na weekend ma zima jeszcze powrócić, bllleeeee ja juz mam jej dosyć.
-
Ja nie zamilkłam tak na prawdę rewelacjo, bo wczoraj opisałam Mon ale mi wpis zjadło, więc się wkurzyłam a potem zajęłam się pracą i nie miałam czasu na wejście na forum. Podaję wam przepis na tą bagietkę - to w sumie jest przepis na bułki grahamki dukanowskie ale ja zrobiłam bagietkę (przepis pierwszy z góry) http://dukan.blox.pl/2011/05/Grahamki.html grażko - z czego cię ta głowa tak boli? Dzisiaj na śniadanie miałam naleśniki na kefirze dukana polane jogurtem a na lunch mam sałatę z warzywami no a na obiad gulasz wołowy z buraczkami - rodzinka dostanie jeszcze kaszę gryczaną do tego. Sama bym zjadła tej kaszy ale przez dwa tygodnie postanowiłam unikać takich produktów. Z wszelkich kasz i zbóż jem tylko otręby....no nie wiem co będzie w niedzielę u ciotki, bo mamy zaproszenie na obiad i ma byc kaczka (tłuste mięso ma kaczka przecież) i jakieś kluseczki czy pierożki no i rosół (z białym makaronem) - nie lubię robić cyrku w gościnie i prosić o rosół bez makaronu czy zjeść zamiast kaczki i tych pierożków tylko surówkę. Kurcze, mam nadzieję, że będzie dużo jakiejś sałaty, bo ciotka lubi takową robić i zapełnię talerz tylko nią i tą kaczką.
-
Mon- o to nieźle ci robota w ogródku poszła i normę ruchu masz wyrobioną ;) Na lunch wypróbuję twoje jajo na ostro (posypalam ostrą papryką) na sałacie oczywiście. Rano wciągnęłam drugą część bagietki dukanowskiej a na obiad mam makaron (no ja nie makaron a omlet pokrojony na slimaczki) na włoski sposób ze smażoną papryką z czosnkiem, oliwkami i natką (testuję przepis). Do tego sałatka z pomidorów i cebuli. Ja też juz zaczynam chudnąć, bo i na wadze dzisiaj było mniej i zapięłam się o jedną dziurkę dalej :) Red velved wyszły pięknie, ozdobiłam je masą z serka mascarpone, cukrowymi serduszkami i perełkami...ale w smaku takie se. Nie zachywyciły nas smakiem tylko wyglądam, właściwie gdyby nie masa z serka, która zdecydowanie poprawiła ich smak to byśmy ich nie zjedli, więc chyba juz do muffinów nie wrócę. Może skuszę się jeszcze na ciasto przekładane masą przy jakiejś okazji. grazko - bagetka dukanowska to przepis z otrąb, serka na bułki czy chlebek wg Dukana. Ja masę wlożyłam do małego korytka i wyszła mi wysoka na 3 cm bagietka :) rewelacjo - w W-wie cała rodzina postanowiła się odchudzić. Ostatecznie - jak było to zresztą do przewidzenia tylko ja i córka przeszłyśmy na dietę. Ja się trzymam wzorowo a córka juz wczoraj skusiła się na ciastka....ale sałatki do szkoły robi i je zdecydowanie dietetyczne kolacje..póki co! :) Ja ogólnie prowadzę zdrową kuchnię ale mój maż mi wszystko knoci podczas zakupów dokładając do koszyka paczkę ciastek z czekoladą, czekoladę albo batoniki, czasem wrzuci coca-colę, słodkie płatki i mają takie zapychacze okropne w domu, które dodają kilogramów i którym trudno im się oprzeć, zwłaszcza czekoladzie. Ja mam czyste sumienie, że gotuję zdrowo, używam maki pp i mało cukru i tłuszczu - reszta jest poza mną...no i tak to wygląda to moje ich nawracanie :) Wczoraj u nas była potworna mgła a dzisiaj pięknie świeci słoneczko, ptaszki śpiewają, śniegu ubywa...czuć przedwiośnie w powietrzu, yeeeeeeeee :) :) :)
-
Wspaniale Mon - ale się musisz cieszyć!
-
Mon - jakby to mój mąż powiedział "umartwiasz się" tymi bańkami. Ja tak cierpiałam kręcąc hula-hop z wypustkami :) Czego to się nie robi dla efektów! Może przeszlaś mały kryzys na diecie - może brakowalo ci cukrów? Częsty objaw po zmianie żywienia, no i za mało jadłaś jak byłaś tylko na twarogu i jajku! Olensjo - fajny ten kurs - dobrze, że takowe są. Wczoraj w TV mówili, że znowu zaczęła się emigracja naszych, bo bezrobocie rośnie a pensje są jakie są. Naszej koleżance z dużym doświadczeniem, bardzo dobrą prezencją zaproponowano 1.500 zł!!! ...i jeszcze takie warunki jak w niewoli jakiejś, więc co się dziwić że ludzie uciekają ku lepszemu i dobrze, że inne państwa myślą o takich ludkach skoro nasz kraj nie potrafi. Korzystaj więc Olensjo z takich możliwości i ucz się języka a wszystko się bardzo dobrze ułoży. Wagę masz marzenie jak dla mnie :) grażko - dzięki za wiadomości o Tessie....no szkoda, że nie pisze z nami :( Spodnie wyjściowe kupiłaś czy jakieś jeansy? Ja na razie nic nie kupuję, bo przecież zamierzam schudnąć ;) rewelacjo - a to dobre jak Stefan wyciąga papier z drukarki, gdy wg niego za wolno wychodzi eeeeeeeeeeehehehe, ja już to widzę, dobre, dobre! Chyba na całym świecie koty mają przywilej być bezpańskimi. U nas też psów wałęsających się nie widzę ale za to koty są. Rok czy dwa lata temu podglądałam ich z mojego okna jak dwa samce robiły podchody do samiczki - no komiczny widok....potem przez przypadek byłam świadkiem amorów hehehe ale kociąt z tego nie widziałam. Dzięki za życzenia zdrowia dla całej rodzinki. Moje dziecię do końca tygodnia ma zostać w domu i lekarz kontunuuje mu leczenie, które ja zastosowałam (dopisał tylko jeden lek więcej) - także minęłam się z powołaniem czuję ihhii. Mama już lepiej ale tata....okropnie! Wczoraj spotkałam go jak akurat wracał od lekarza, no wyglądał fatalnie..odpędził mnie, abym nie złapała od niego tego przeklętego wirusa.
-
Ooo to się ladnie trzymasz Mon w ryzach - odpukać i tfu, tfu! Ja na razie też ani myślę o czymś zakazanym ale to dopiero pół dnia, więc za dwa dni zobaczę ;) Ja nie robię typowej jedynki, bo mieszam przepisy z białkowej ale myślę, że o ile ładnie będę się trzymała zasad to powinnam być zadowolona. W przyszłym tygodniu umówiona już jestem na badania (morfologia i mocz) ale nia ma miejsc do maja do ginekologa! Może się coś zwolni, bo chcę cytologię zrobić i dostać skierowanie na mammografię. No polecam ci Mon takie lekcje historii i w ogółe od czasu do czasu spędzanie w tym sposób czasu- ja mam szczególnie satysfakcję kiedy moje dzieci przychodzą ze szkoły i mówią, że omawiali coś, gdzie byliśmy i one mogły się wypowiedzieć na ten temat, bo to widziały i znają historię związaną z tym miejscem. Mój mąż jak go poznałam to też był oporny ale z czasem złapał bakcyla :) Tak, zgadzam się, że Stefan rewelacji jest śmiechowy - moje ulubione zdjęcie to te w pudle i jak pozuje przed aparatem :)
-
Wiedziałam o Pradze z opowieści naszych znajomych - ostrzegali nas przed spacerami tam :) grazko - dzisiaj po 15:00 idę do lekarza z synem, bo w nocy się budzimy przez te jego ataki kaszlu a widać naturalne środki i te co mu daję nie skutkują za bardzo. Musi go lekarz osłuchać czy to już nie zapalenie oskrzeli czasami. Mój tata ez dzisiaj miał się udać do przychodni- oby miał siłę, bo wczoraj jeszcze leżał plackiem. Zaraz będę dzwonić do nich. To nie typowa grypa ale jakieś coś z atakiem gwałtownym wysokiej temperatury, wirus atakuje gardło no i jest ten okropny kaszel. Widać nie widać tych moich kilogramów ale ja już mam dosyć szczególnie, że wiosna się zbliża. Zimą to jeszcze można się jakoś zakamuflować ale latem będzie to trudne no i szkoda mi niektórych ciuchów, które trzymam a w nie nie wchodzę. Kilka kilo mniej i będzie ok. No to ja ruszylam z dietą, zakupy rano też zrobiłam i oby wystarczyło mi zapału i rozsądek wziął górę nad łakomstwem! Dzisiaj ważyłam 78,2 , więc duuużo przede mną, ehhh.
-
Foty wysłane. Rewelacjo, no rzeczywiście te wasze precle są takie same jak nasze!....Pewnie jakiś potomek Polaków je piecze hehehe.