Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ewcia_82

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ewcia_82

  1. I Barylkaaa wypośrodkowała :D Gratuluję kupki :)
  2. Optymalna temperatura w pokoju to 21–22°C. Rownie ważna co temp. jest wilgotnosc- optymalna 40-60% :)
  3. Ja szycia sie nie boję, bo będę w pełnej narkozie. Przeraża mnie tylko ta rurka w krtani :( Chyba za dużo \"Ostrego dyżuru\" :P Jak sobie radzicie z zamrożonym pokarmem? Kiedy go odmrażacie i jak? Muszę męża poinstruować co i jak, bo zostanie sam z Erykiem. Wczoraj po karmieniu odciągnelam jeszcze 90ml mleka, ale juz przy nastepnych po 20 :( Kiepsko widze te zapasy na jutro, bo nie starczy mi pokarmu, żeby dziecko nakarmić i jeszcze odciągnąć na cały jutrzejszy dzień :( A tak nie chcialabym podawać mieszanki :( W ogóle czuje sie jak śledź po sztormie :( Czeka mnie od jutra leżenie plackiem przez tydzien, żeby szwów nie obciążyć i zminimalizować ryzyko ponownego złego zrośnięcia. Oglądałyście film \"co nieco o rozwoju dziecka\"?Ja wczoraj zaczełam, trwa ponad 2 godziny. Ton głosu tego pana podzialal na mnie, w tle spokojna muzyczka- prawie usnełam, ale ciekawy film, godny polecenia. Sprzedawany jest z książką- ja mam z ciut innego źródła :P Na leżakowanie mam kilka polskich gazet o bobaskach i książkę \"Język niemowląt\"- ponoć rewelacyjna jest.
  4. Ja dzis bylam u ginekologa i tak jak się spodziewalam :( krocze źle się zrosło, nie bede sie wdawac w szczególy, ale w piątek czeka mnie szpital, narkoza i operacja. Nie mam juz siły na te szpitale :( Pewnie nim zrośnie mi sie na nowo krocze trzeba będzie znow z Erykiem jechac do szpitala na te badania pod kątem nerki. Szkoda gadac. Musze pokarmu ściągnąć i zamrozić dla Eryka na cały piątek, a potem sie okaze.
  5. Przez pierwszy miesiąc jadłam tyle bananów, że teraz patrzeć na nie nie mogę. Jabłka jem też. Jedno tak co 2 dni, sok jabłkowy też piję.
  6. Ja karmie piersią i jem i pieczarki i zółty ser. Co prawda nie łączyłam tego, ale jadłam podsmażone, potem duszone pieczarki z piersia kurczaka, a żółty ser do zapiekani czy na chleb. Małemu nic po tym nie było (odpukać), ale co dziecko to inna reakcja. Amorek, Ty się dziewczyno zagłodzisz :( Jeśli karmisz tylko piersią, to mały nie musi robić kupki codzinnie. Eryk też się pręzy jak pryka, ale położna mówiła mi, że to naturalne. Napnie sie, zrobi się czerwony, pryknie, ulga i ma usmiech na buzi:) Może powinnas udac sie do lekarza albo porozmawiac z polożną? Moz gdzies indziej lezy przyczyna, coś przecież jeść trzeba. A może Twoj maluszek ma taki wrażliwy brzuszek :(
  7. Kimizi>> nawet nie wiesz jak się cieszę, że tyle uśmiechów w Twoim poście. Cały czas czytam forum, ale jakoś weny brak, ale teraz musiałam się odezwać, bo dawno Cię takiej tutaj nie \"widziałam\". Super, tak trzymaj! Pia>> z tą pogodą oszaleć idzie! Mam już dosć tego bialego czegos na dworze, które sprawia, ze wyjść z małym na spacer nie mogę, a jak znika to glajd większa niż na bagnach :( A już tak się cieszylam tym jednym dniem wiosennym- byliśmy nad tym dużym jeziorem za Garbsen i Neustadt- zawsze zapominam jak sie nazywa. Polecam- wtedy było bezchmurnie, 16 st, aż się żyć chciało. Ja właśnie jestem w trakcie zakupu nosidełka, wiec w sumie ułatwiłyście mi wybór i kupuje Bjorn. No i jeszcze leżaczek kupuje- takie do 18kg, z wibracją, a co :) Jutro do gina leca, aż się boje pomyśleć co bedzie...
  8. Caly czas Was czytam, ale jakos nie mam weny by pisać :P Eryk tak w kratke daje nam pospac, dzis całą noc 3h, karmienie, przewijanie. Wczoraj też nie było różowo, za to kilka dni temu przespal za jednym zamachem 6 godzin :) Kimizi>> w końcu widać u Ciebie zaczątki dobrego hunoru (tak mi się wydaje po ost poście). Pewnie za kilka dni opanujesz wszystko do perfekcji i będziesz się śmiała z problemów sprzed kilku dni. Trzymam kciuki by w końcu uśmiech na stałe zagościł na Waszych buziach, na pocieszenie dodam, że przystawiałam Eryka w ciut inny sposób i mały się tak rozleniwił, że buźke otwiera tylko na pół gwizdka, a co za tym idzie źle chwyta brodawke= pogryzł mnie moj wampirek :( Ale to pewnie nic przy Twoich biednych piersiach. Napiszcie proszę ile orientacyjnie ważą, mierzą i jakie rozmairy noszą Wasze pociechy, moj waży na pewno ponad 6kg, wzrost...yyy... zmierze dziś, rozmiar? kolejny problem... w jedne śpiochy wchodzi 56 (ale to widac ze wieksze śpiochy byly), standartowo w 62, ale wczoraj taki dresik w 62 był za mały, a szkoda, bo śliczny, a wychodzi na to, ze go tylko ten 1 raz ubrał.
  9. Miska tutaj szczepienia robi się w określonych terminach np. ja mam od 8 lutego do połowy marca wykonać pierwsze szczepienie, więc chyba nie ma takiej różnicy, skoro jest taka rozpiętość. My dziś też ładnie pospaliśmy, od 21- 3, potem 2 x po 3 h i to na moim mleczku :D Teraz sobie guga do tatusia, strzela różne minki i usmiecha sie od ucha do ucha :)
  10. U mnie sprawdza się: przewijak (mam na łóżeczku i taki osobny mebel, oba się sprawdzają) nakładki na sutki Medela- w przypadku moich płaskich brodawek i bólu w 1 tygodniu karmienie ubranka typu pajace, śpiochy, body itp. kaftaniki też oliwka z migdałów, robiona w aptece bez żadnej chemii, czysty olejek migdałowy sudocrem wanienka Onda- fajna, bo obie ręce są wolne i jest duża smoczki Nuk Genius i Aventu termometr elektroniczny mierzy temp w 10 s. z miekką koncowka cienkie czapeczki po kąpieli wystarczą 2 pieluchy tetrowe- przydają sie wszędzie do wszystkiego (mam ok 30szt- wystarczająco, bo nie musze prać codziennie) myjki z Ikea- takie małe ręczniczki pakowane po 10szt. rożek- ja mialam bez usztywnienia, sprawdzil się świetnie, zwłąszcza w 1 miesiącu bujaczek- nie musi być wymyślny, ale Eryk zawsze może być koło mnie- leży, ogląda świat, śpi w nim i pobujać można, dla mnie rewelacja skarpetek mam za dużo, łapki-niedrapki dla mnie zbędna rzecz (założyłam je ze 2 razy), ubranka typu \"duży chłopiec\", w ogóle za dużo miałam ubranek w rozmiarze 50/56, żal mi teraz, że tak krótko je Eryk nosił nie polecam kupować przed urodzeniem urządzen typu sterylizatory, laktatory, podgrzewacze- wszystko wyjaśni się po urodzeniu i może się to okazać zbędnym wydatkiem- chyba, że wiadomo, że będzie się karmiło mieszanką A propos mieszanki- pytałam położnej czy mogę podać Erykowi na noc butelkę, bny pospał dłużej. Odradziła. Jutro wpadnie i rzuci okiem na nas, ale po 1 uważa, że te pierwsze 3 miesiace są bardzo istone i jeśli można to lepiej karmic tylko piersią, a po 2 Eryk rośnie jak na drożdżach a sztuczne mleko może spowodować, że będzie jeszcze więcej przybywać na wadze i będzie kluseczką :P Jeszcze jutro zobaczy jak Eryk wygląda, waży itd, porozmawiamy i ostatecznie podejme decyzje. Mleko stoi w szafce i czeka, chyba jednak na lepsze tzn. (dalsze) czasy :)
  11. Pia>> przystojniak z Twojego Pascala, a te stópki... takie słodkie.
  12. Babeczka24, Kimizi>> ja też mialam taką nakładkę :) ale dlatego, że Eryk nie mógł sutka złapać- miałam płaskie brodawki. Stosowalam je ok tygodnia, dzieki nim Eryk wyciągnał mi sutki, ale fakt, że ból w nich dużo mniejszy. Jak byłam w PL to widziałam je nawet w Tesco, więc Kimizi może warto je kupić? Ja stosowalam nakładki Madeli. Dziś koleżanka pochwaliła mi się, że jej synuś śpi 8-9 godzin w nocy, a to dlatego, że jest karmiony mlekiem modyfikowanym przed snem. Tak sie własnie zastanawiam czy nie wprowadzić Erykowi tego mleka na noc tylko. Dużo bardziej syci niż mleko matki. Jutro dzwonie do położnej. Tylko sie boje co z tymi moimi piersiami będzie, po 5 godzinach są jak kamienie...Po 8 chyba eksplodują :P
  13. Aaa pamietam, że potem moczyłam te wkładki laktacyjne i nosiłam w biustonoszu- tylko takie zwykłe a nie z żelem, bo te z żelem trzymają wilgoć i nic nie da ich noszenie mokrych. W szpitalu też radzili przed karmieniem ciepły okład z wody na sutki, po karmieniu zimny. Ciepły zmiękczy brodawkę, zimny po- przyniesie ulgę.
  14. Ja zaparzałam taką esencje, brałam waciki jak do demakijażu i siedziałam z nimi a to przed kompem, a to przed tv, jak czas pozwolił. Po ściągnięciu czekałam, ąz same wyschną. Przed karmieniem obmyłam sutki ciepłą wodą i tyle. Spróbuj, niewiele zachodu, a mi naprawdę pomogło.
  15. Kiniak>> trzymajcie się, ja doskonale wiem jak boli serduszko jak się patrzy na cierpienie swojego maluszka. Ja poryczałam się już przy zakładaniu wenflonu i pobieraniu krwi. Eryk był kilka dni pod kroplówką- tylko rączkę mu usztywnili i zabandażowali, tak by nie mógł dotknąć wenflonu czy poruszyć nim- wyglądał jakby miał całą rączkę w gipsie. Co do warunków, naprawdę współczuję, bo to jeszcze pogarsza Twoj stan. My mieliśmy sale tylko dla siebie, tzn. są 2 osobowe, ale, że byłam chora i mogłam zarazić inne dziecko i jego mame, dlatego leżeliśmy na wielkiej sali sami. Łóżko też miałam swoje- obok dziecka, ale gorączka robiła swoje- i tak nie wiedziałam w nocy gdzie jestem, gdzie moje dziecko i co my tu robimy :) Trzymam za Was kciuki, wracajcie do domku jak najszybciej Holly_36>> Eryk też nie lubi z przyrodzeniem na wierzchu leżeć :) Chyba, że w wannie :) Kimizi >> spróbuj w wolnej chwili okladów ze zwykłej herbaty, mi pomagały. Łaziłam między karmieniami z wacikami nasączonymi herbatą, potem czekałam, az same wyschną. Pia>> i jak z chrzcinami? Zdecydowaliście sie na PL? My chrzcimy w PL, ale czekamy na cieplejszą aurę. Dziś Eryk spał 5+3+3+2 (te ost 2 do sobie gugal między śpiącymi rodzicami) :) Także rewelacja. Jak tak się uśmiecha do mamusi to sobie myśle, że mam Aniołka, a nie dziecko :)
  16. Pia>> ale ze mnie gapa. Jasne, że jest napisane :) Nawet niżej jakie szczepienia będą wykonywane. Ja mam U4 od 6 lutego, wiec już tuż, tuż :) O tej gimnastyce wlasnie rozmawiałam przed godziną z koleżanką, też ma synka, ale o tydzien starszego od Eryka :)
  17. Aaa i czy ktoras z Was uzywa nawilzacza powietrza? Co o tych urzadzeniach myślicie? Warto?
  18. U mnie noc spokojna. Mam andzieje, ze dzisiejszy dzien bedzie należal do lepszych niz wczorajszy, bo ten skonczyłam wyciem w podzuszke :( Ale bylo minelo. Misia> ja tak myślałam o ostawieniu małego do pkoju gdzies za min 2 tygodnie. też mam nianie, bo bez niej na pewno bym sie na to nie zdecydowala. Pia>> jak to jest z tymi szczepieniami? Ktore sie teraz robi? Niedlugo U4 a na poprzednim tak tymi nerkami bylismy przejeci, ze żadno z nas o szczepienia się nie zapytalo.
  19. Chyba troszkę się wyżalę, bo już nawet mężowi nie chce nawijoć w kółko o tym samym :( Taka słaba jestem, że szok. Ja-zawsze okaz zdrowia- raz w zyciu mialam gorączke, nigdy mi nic nie było, po prostu końskie zdrowie. A tu proszę... znow sie cos babra z kroczek, kurwa 7 tygodni temu rodzilam, a mnie znow boli, sprawdzilam dokładnie ze odrobina krwi na tej ranie :( Odkryłam też, że jak mam pełny pęcherz to nie poptrafie utrzymac moczu. No ja pierdole, zajebalabym te panienke co mnie szyła. Jeszcze jak ginekolog kaze mnie rozcinac i szyc na nowo to chyba sie sama potne. Do tego dzis rano pjawilo sie krwawienie, niewielke, ale nie wiem co to do cholery jest, okres? czy polog? może to wynik choroby, albo tego ze na poczatku połogu zestresowana bylam i niewiele ze mnie leciało? No i ciąg dalszy choroby, co prawda dzis juz nie mam gorączki, ale juz dawno tak słaba nie byłam, każdy mięsień czuję...ehhh, czuje sie jak stara babcia, nie obrażąjąc babć. Ryczeć mi się chce, bo taka rozłożona na łopatki jestem :( i pozbierac się nie mogę :( Sorry za ten post, ale musialam sie wyżalić, choćby w próżnie.
  20. A propos alergii, bo Eryk też ma krostki na buźce- pytałam jego pediatry, położnej i 2 lekarzy w szpitalu- wszyscy są zgodni, ze w tym wieku u dziecka nie można stwierdzic alergii, jest za wcześnie. Na 1 daignoze trzeba czekac do skonczenia 3 miesiaca, a takie krostki u dzieci to normalka. Kazali mi jesc jak do tej pory, bez ograniczen typu białko.
  21. amorek81>> co do jedzenia to fakt, chyba troszkę przesadziłaś, wiem, że trudno się czasem opanować, ale sernik i makowiec to najcięższe z ciast- lepiej zjesc cos drożdżowego, albo na biszkopcie, mi w szpitalu dawali codziennie kawalek ciasta biszkoptowego z kremem :D No i majonez...ehhh szczególnie z jajkiem na miękko...ehhh, zjadlabym sobie... A siostre opier... porządnie w koncu kilka minut to nie ejst wielki wysiłek zwłąszcza ze Ty w tym czasie nie stroisz sie przed lustrem :) Nie łam się, trzymam kciuki. A propos kupek, mój Eryk strzelił w poniedziałek mega kupe a od tego czasu cisza na froncie :( Ehhh zadzwonie do położnej. Eeee znalazlam w necie: "Mój mały robi kupkę co pięć, sześć dni. Podobno to normalne, ale słyszałam również, że jeżeli coś zalega w jelitach dłużej, to może dojść do zakażenia. Czy to prawda? A może powinnam zmienić coś w swojej diecie?" Nie ma powodu do niepokoju. Maluchy karmione piersią często robią kupkę co kilka, a nawet kilkanaście dni, bo mleko mamy trawi się i wchłania nie-mal bez reszty. Kupka jest zazwyczaj większa, gęstsza (ale nie twarda). Dieta matki nie ma tutaj żadnego znaczenia.
  22. Noc super jeśli chodzi o Eryczka, a o mnie...szkoda gadac nad ranem zaczelam sie duzic, nie moglam oddechu zlapac, tylko kaszlalam i nie moglam odksztusic. W dodatku krew z nosa trysnela, szok, mylslam, ze umre. Tak sie wystraszylam ze wsiadlam w auto i pojechalam do lekarza. Dostalam antybiotyk i cos tam jeszcze. Na szczescie moge dalej karmic. Pia>> ze mnie dalej cos tam leci, dziwne, takie zolte uplawy. Wkrotce mam termin u ginekologa wiec zobaczymy. A propos ćwiczen o ktorych pisalas mi je pokazali juz w szpitalu. Ide lezec. Buziaki.
  23. Noc super jeśli chodzi o Eryczka, a o mnie...szkoda gadac nad ranem zaczelam sie duzic, nie moglam oddechu zlapac, tylko kaszlalam i nie moglam odksztusic. W dodatku krew z nosa trysnela, szok, mylslam, ze umre. Tak sie wystraszylam ze wsiadlam w auto i pojechalam do lekarza. Dostalam antybiotyk i cos tam jeszcze. Na szczescie moge dalej karmic. Pia>> ze mnie dalej cos tam leci, dziwne, takie zolte uplawy. Wkrotce mam termin u ginekologa wiec zobaczymy. A propos ćwiczen o ktorych pisalas mi je pokazali juz w szpitalu. Ide lezec. Buziaki.
  24. Witajcie. Jestesmy już w domku. Dziś nas wypiasali. Nie bede sie dzis rozpisywac, gdyż jestem chora, wczoraj sie zaczelo, gorączka, kaszel, bol glowy- masakra. To bylo straszne wczorajsza noc- prawie 40 st goraczki, nie mialam sily zwlec sie z lożka i nakarmic dziecko. Na szczescie moj syn to Aniol (odpukac)i dal mamie odpoczac. Nie zycze żadnej matce takich widoków, tylu badan i placzu dziecka. Ide do łóżka, bo czas sie wyleczyc. P.S. No i najważniejsze moj syn wrócił do domu ze wszystkimi nerkami- obylo sie bez operacji :D
  25. Pia>> to ja jestem teraz w takiej sytuacji jak Ty kilka lat temu. Nie wiem jak dziś zasnę, na szczęście Eryk zasnął i smacznie śpi. Dobrze, że nie jest jeszcze świadomy tego co się dzieje, bo nie wiem jak bym zniosła smutną minkę na jego buźce. Wystarczy mi mojego strachu i zmartwień. Mąż oczywiście zostaje z nami. Dopóki sytuacja się nie ustabilizuje i synek nie będzie zdrów jak rybka to nie jedzie. To ja uciekam bo jutro przed 8 mamy być na oddziale. Trzymajcie się. Jak tylko wrócimy to napiszę. Mam nadzieję, że same pozytywne wieści to będą :-/ Idę spakować torbę i lulu. Dobranoc. P.S. My śpimy bez lampek itp. Przez kilka pierwszych dni w domu mielismy malutką włączoną, bo nam sie wydawało, że Eryk źle znosi ciemność. Nic bardziej mylnego :)
×