ewcia_82

Dzien Dobry :) Ja zaraz wracam do łóżka, bo co sobie będę żałować. Sztywnieję co prawda, ale da się spać, a że leniuch jestem to korzystam póki mogę :P Pia>> czy widzisz co za oknem? Troszkę mnie to przeraża, nie można z tym poczekać do świąt? Jak się obudziłam przyszła mi do głowy Kasia i Mea z tymi olejkami. Przypomniało mi się, że ponoć najlepsze i sprawdzone jest masowanie piersi- wytwarza oksytocynę- hormon powodujący skurcze. Może to nieco czasochłonniejsze od wypicia olejku, ale z pewnością przyjemniejsze. Zacznę za tydzień, no chyba, że Kasia albo Mea wylądują zaraz na porodówkach :P Wtedy i ja polece do apteki :D Już się nie mogę doczekać czwartku i wizyty i ginekologa, strasznie jestem ciekawa jak to u nas wygląda, czy coś się skraca, rozwiera itd. Swoją drogą chyba brzuch mi sie obniża, bo częstotliwość wizyt w toalecie wzrasta i tak jakoś wygląda na niższy ten mój brzuch :) Wyczytałam wczoraj w fachowej książce, że u pierworódek obniża się na 2-4 tygodni przed. Mnie te 2 tygodnie pasują :D Pytałam wczoraj mamy jak u niej to wyglądało z pierworodnym- wszystkie porody w terminie, 1 dosc szybki, bo wróciła z podróży (70km) i wytrzęsło ją w \"Nysce\". Chyba zapiszę się niedługo na taką jazdę hehe :)

Kasia 30>> moj syn 35 tygodniu ważył 2663g. Patrząc na wykres jaki jest zamieszczony obok podanej wagi to waga ciut powyżej średniej wagi. Lekarka powiedziala, że waży idealnie.

Ja już po obiadku :) Muszę Wam polecić pomysł na kurczaka, reklamują go chyba teraz, taki w dodanym woreczkiem, mniam kurczak wychodzi pyszny i nic sie przy nim nie robi, wkłada do piekarnika na godzine, wyjmuje i je. Ja jadłam tego paprykowego. Naprawdę polecam, bo kurczak był rewelacyjny. A teraz mam ochote na słodkie...wrrr

Ja właśnie w trakcie robienie obiadku :) Ale barszczyk już jedliśmy :) Co do wypróżniania to zawsze miałam z tym problem, a teraz regularnie prawie o tej samej porze, bez żadnych wysiłków :P A jeśli chodzi o krocze...ehhhh...są dni, jak dzis, że jest lepiej, generalnie jak chcę wstać zbyt szybko to boli, albo jak chciałbym podnieść noge i np. ubrać skarpetki... Do tego bólu jednak się już przyzwyczaiłam, bo towarzyszy mi gdzieś od 20 tygodnia, choć teraz jest silniejszy. Wczoraj mój syn miał dzień w stylu \"Kung fu Panda\" :) Brzuch dosłownie latał mi od lewej do prawej :) Dziękuję wszystkim za miłe słowa nt. wózka :) Już się nie mogę doczekać pierwszych wycieczek :D

Dzień dobry :) Ja już po śniadanku, ale tylko na chwilkę, bo jest maraton \"Gotowych na wszystko\", więc lece oglądać :D Ciekawe czy Mea pospała dziś troszkę więcej...

Dziękuję. Hoco, produkowany w Austrii.

Wreda Kaśka>> widzę, ze mamy podobnie, my też do końca listopada czekamy, od 1 grudnia rozpoczynamy działania (cokolwiek to będzie znaczyło :P). My też jesteśmy strasznie ciekawi, bardzo bym chciała ciemną i bujną czuprynę u naszego synka :) Jak wyjdzie? Zobaczymy.

Tak z innej beczki to to nasz wózek :) http://www.imagic.pl/files//10234/Ewcia_82/P1000551.JPG

też oczekująca....>> wyślij, a gdyby nie zdążyła przyjść to ktoś z rodzinki Ci doniesie do szpitala, ważne byś ją okazała ważną, a czy to na początku czy na wyjściu... :)

M jak dżeM>> Gratulacje, piękna córka, dużo zdrówka :) Ale tempa nabrałyście...a jeszcze grudnia nie ma :P

Lece do porządków, za tydzien mam wizyte rodziców, a w tygodniu brat z dziewczyna przyjezdzają :D

Ja na szczęście ani podpitych ani podbitych nie potrzebuję :)

Generalnie to prawie 9 miesięcy nie piję hehe :P Słyszałam, że w ciązy to szkodzi :P

Chyba sie teraz wszystkie rzuciły na starą galerie, bo nawet str główna nie chce mi sie otworzyć :P ale pamietam, ze weszlam na wspomniane hasło, na drugie nie dało rady.

Dzień dobry :) Mea>> fakt stanowczo za długo śpisz. Weź ze mnie przykład- wstałam 30 min temu :D Patinka>> po prostu cud, taki słodziak. Gratuluję i dużo zdrówka dla Was. Utworzyłam folder w nowej galerii, zaraz porobie fotki w pokoju Eryka to zamieszczę :)

Lece z psem "pobiegać" :) a potem do łóżka. Dobranoc .

Tak słyszałam, że to tutaj rzadkość. To moja pierwsza zima tutaj i to będą 1 święta z dala od rodzinnych stron. Pamiętam, jak przyjechałam tutaj w marcu przed Wielkanocą jakie było zdziwienie jak spadł śnieg i tych biednych ludzi na rowerach... Jak widać te święta będą dla nas wyjątkowe pod wieloma względami :) ale nie obraziłabym się, gdyby za oknem był śnieg :)

Wow, u mnie zrobiło się biało...tylko choinki, światełek i kolęd brakuje :D

Kasia>> a propos bóli, o których piszesz, mi położna powiedziała, że są normalne, macica się przygotowuje. Ja je też mam zwłaszcza rano.

Dzień dobry. Patinka witamy w domku :) Rany kolejny dzień leje, jak tu mieć humor dobry jak tu taka pogoda, tylko bym spała. Pia>> jakie dokumenty zabierasz do szpitala, bo ja tu mam 2 wersje (w jednej akt ślubu)...yyyy a ja nawet nie wiem gdzie jest :-/

A propos kurczaka to właśnie jestem po obiedzie- dziś chińszczyzna, na jutro będzie gotowany kurczak w potrawce z marchewką i groszkiem , do tego ryż. Na słodkie strasznie mam ochote, a w domu nic prócz płatków czekoladowych nie ma :( Może i lepiej... bo pewnie wszystko bym zjadła :D

My mielismy informacje od NFZ, że tylko miesiąc, bezrobotni latają z tym jak ze... :P Ale prawdą jest, że jeśli szpital ma problem to po prostu mąż może donieść podpitą legitymację. I po problemie. Taką duperelą nie ma się co denerwować :)

Dziewczyny co do legitymacji to na pewno każda pieczątka ważna jest tylko 1 miesiąc, wiem bo pracowałam w Urzędzie Pracy. Pamietam nawet ciężarną z bólami, jak przybiegła, bo nie miała, a jechała do szpitala :P

kasia1911>> nie martw sie moja też zmanierowana i rozpuszczona jak przysłowiowy bicz :P Właśnie leży na kanapie na kocyku, bo przecież po co leżeć w budzie też z kocykiem. Eee idę poczytać, dotarła do mnie dostawa polskich gazet typu "Mamo to ja", więc mam co czytać :D

kasia1911>> tak to już jest z takimi maluszkami, zwłaszcza przy zmianie karmy. Jak troszkę się przegłodzi, to nic mu się nie stanie, musisz zobaczyć jakim składnikiem różnią się karmy, może np. nie lubi wołowiny itd. Moja krzywiła się na jagnięcinę, ale jak zobaczyła pod koniec dnia, że nie nastąpiła zmiana dekoracji (czytaj: zawartości miski) zjadla co miała i wiecej się nie krzywiła. Gorzej, gdy mi ją rodzice rozpuszczą np. parówkami czy kiełbasą.