ewcia_82

Kurcze, no to Patinka ma to już za sobą, fajnie zazdroszczę, przyda się jej po tylu miesiacach chociaż odrobinę spokoju. I pytanie do obecnych... czy macie ubranka z weluru? To taki grubszy materiał z meszkiem, cieplejszy, czy słyszałyście coś o uczuleniach od tego materiału?

Dzień dobry :) Kurcze ale miałam sny, wiedziałam, że po takich wieściach albo bede rodzić, albo bedzie mi się śniło dziecko. Na szczęście wyspałam się, jestem po śniadanku, po spacerze z psem, a teraz czas na prasowanie :) U mnie pogoda straszna...liści prawie już nie ma, wieje, pada, szaro, buro, brrrr...

amorek81>> gratuluję :) trzymam kciuki za Kubusia i za całą rodzinkę oczywiście, odpoczywaj i nabieraj sił, na pewno teraz przydadzą się :* Kasia>> trzeba być dobrej myśli i mocno trzymać kciuki za takie kruszynki. Rany Amorek...miałaś termin po mnie...no widzę, że z różnych \"półek\" biorą hehe. My z Eryczkiem się nie dajemy przynajmniej do 1 grudnia :P No i teraz nie usnę...ehhh Idę się położyć i poczytam lepiej jeszcze o samym porodzie hehe :P

Uffff, dopiero skończyłam prasować- a prasowałam od rana...szok :) no w międzyczasie zrobiłam obiadek. Mam tylko nadzieję, że moj Maluszek założy choć część tego wszystkiego :P Koleżanka mówiła mi, że jej synek nie wchodził w 56 i szkoda jej było tych śliczniutkich ciuszków. Na szczęście większość ubranek to 62/68 :) Jutro zabiorę się za prasowanie 74 i 80, reszta tetry i to będzie wszystko :) Co do galerii, mozzilą wejść nie mogłam, explorerem raz mi sie udało, a teraz znów do dupy. A chciałam zdjecia dorzucić :( Mea>> gratuluję, teraz tylko czekać (może lepiej aż), ciekawe ile będzie ważyła jak się urodzi :) Widać wygodnie jej u mamusi :)

A mi galeria nie śmiga. Porobie dziś fotki i też wrzucę, jak się da oczywiście :P Idę do prasowania :D

Dzień dobry :) Wstałam 20 min temu :D Widzę, że Patnika i Żabka będą zaraz z maluszkami, ale zazdroszczę. Szczerze mówiąc ta końcówka strasznie nerwowa, takie czekanie na nieuniknione... każda z nas chciała by mieć to za sobą. Ja jednak trzymam kciuki, że wcześniej niż w grudniu nie zacznę rodzić, większego znaczenia to nie ma, ale ja jakoś listopada nie lubię. I co ciekawe....obudziłam się i pierwsza moja myśl, że mam mnóstwo malutkiego prasowania co bardzo mnie ucieszyło :) Czy Wy upraną pościel juz założyłyście? Czy trzymacie w szafie i trzymacie na odp moment?

JA też uciekam, kąpiel a potem seans serialowy :P Spokojnej ocy wszystkim, dobranoc.

Na opakowaniu mam napisane, ze mają pasek, który zmienia kolor pod wpływem moczu. Robi się cały niebieski jak pielucha pełna :)Tylko 1 je mają, przy 2 tego chyba już nie oferują.

Tak, pampersy New Born.

Ufff 70% prania za mną, prasowania góra 30 :) Pod koniec prasowałam na siedząco już,bo kręgosłup nie dawał rady. Mąż dziś kupił pieluchy pampersy, mają na zewnątrz pasek, który robi się niebieski jak trzeba pieluchy zmienić. Heh czego to nie wymyślą, ale ponoć niedoświadczonym mamom jak ja bardzo to pomaga na początku :) Jak to dobrze, że to juz kocówka, z dnia na dzień jestem bardziej niecierpliwa i ciekawa. Te prasowanie i przeglądanie garderoby synka chyba tak na mnie działa :)

Dzien dobry Brzuszki. Wczoraj koleżanka pytala mnie co sądzę o cc, karmieniu itp. Wiecie, jak się nie da naturalnie, to płakać nie będę, wolałabym naturalnie, ale nie to jest przecież najważniejsze. Zazdroszczę koleżance porodu o 18 pojechala rodzić, a o 22 wróciła do domu- nie chciała w szpitalu siedzieć, jak to ujęła \"otrzepała się i wyszła\" :) Niestety jej maluszek nie chciał ssać piersi i została przy butelce. I co zrobić? Dla mnie chyba ważniejsze karmienie... Najistotniejsze jednak, że maluszek wyglada cudnie, uśmiechnięty, wiec czego chciec wiecej? A dzisiejsza noc... oj dawno tak dobrej nie miałam, spało mi się znakomicie. Nawet ruchy przy przewracaniu byly dziwnie skoordynowane. Wczoraj zrobiłam 3 prania, 1 prasowanie, dziś pewnie też ze 3 prania, za to prasowania wiecej, ale takie maleństwa prasować to sama przyjemność. Co do ułożenia to moj Eryk leży główką w dół, pleckami do mojego brzucha :)

Żabko>> trzymamy za Was mocno kciuki, wierzę, że mimo słów lekarza nic złego się nie wydarzy i obie wrócicie ze szpitala zdrowe i uśmiechnięte. Ja cały czas Was czytam, ale jakoś nie mogę usiedzieć przed kompem zbyt długo. Noce z dnia na dzień gorsze, choć do 4 przesypiam je bez problemu, potem drętwieje mi już chyba wszystko co może. No i ciąg dalszy prania, jutro prasowanie. Strasznie tego dużo choć wcale się nie wydawało. Dziś byłam u koleżanki, która rodziła w sierpniu, oj śliczny jej synuś, taki grzeczniutki. Sama słodycz :)

Wredna Kaśka>> też szukam czegoś bardzo świątecznego dla Eryka. Słodkie to ubranko :)

Pia>> my mamy tel w 1&1, co do usług nie możemy narzekać, choć kazali sobie troszkę czekać na podłączenie. Poza tym nie mieliśmy w nowym mieszkaniu gniazdka i tak się wymigiwali, raz mówili, że oni założą, raz że musimy isc do Telecomu i ich o to prosić, a wtedy to już 2 umowy, bo telecom nie chcial założyć gniazdka bez podpisania umowy. Suma summarum mąż pociągnął sam kable, kupił gniazdko i technik od 1&1 tylko sprawdził czy jest ok. Tylko u nas było inaczej bo my u nich mielismy telefon w poprzednim mieszkaniu czekalismy na ich decyzje, po jakims czasie przyslali propozycje nowej umowy na nowe mieszkanie i od naszej decyzji dopiero odliczali czas na przyjscie technika tj. 3-4 tygodnie. W sumie zeszło nam od ost dni sierpnia do 7 listopada. Ale z tego co się orientowaliśmy to jedna z lepszych ofert tutaj- minus? Nie mają własnego biura i jak przychodzi co do czego to tylko telefonicznie wszystko załatwiamy. Jednym z plusów jest karta sim do komórki, z której dzwonisz bez ograniczeń na wszystkie stacjonarne bezpłatnie, dobre to :) A poza tym dostałam 2 wielkie torby ciuszków po bratankach...aż mi się buzia uśmiecha jak na to wszystko patrze. Eryk chyba nie zdąży nawet tego wszystkiego założyć hehe. Dobra biorę się za pranie.

Witajcie Brzuszki. U nas ciut wzmożone obroty, chociaż najchętniej bym spod koca nie wychodziła. Taki kompletny brak energii. Poza tym ciężko mi się poruszać i ciągle mam wrażenie, że wszyscy biegają a ja biedna nadążyć nie mogę ;P Dziś chwilka luksusu dla mnie tj. idę na henne, muszę jakoś wyglądac w najbliższym czasie, a obawiam się, że na nic czasu później nie będzie. Co do świąt...tutaj już od dłuższego czasu da się je czuć, w sklepach choinki, bombki, mikołaje czy kalendarze adwentowe, wszystko to można było tutaj kupić jeszcze przed Wszystkimi Świętymi. Ja osobiście muszę się rozejrzeć w najbliższym czasie za choinką i ozdobami, ale koncepcji brak :(

Ja już po śniadanku i spacerze z psem, mąż oddelegowany. Noc jako tako- ilość znów mnie przytłacza i męczy :) Też się Wam tyle teraz śni? Ja dziś mam dentyste a potem przychodzi położna. Patinko>> z tym piciem, zawsze mi suszono tym głowę... \"pij dużo, tzn często, a nie dużo tzn kilka szklanek na raz, bo to niewiele daje\". Osobiście wolę drugą wersję, ale co zrobić. Pia>> też mamy ten problem z imieniem. Częściej mówimy pieszczotliwie, niż używamy imienia i dziwnie się z tym czuję. Kessi_27, Patinko>> też mam takie myśli. Jak wchodzę do pokoju Eryka i patrzę na łóżeczko czy wózek, to nachodzą mnie myśli typu, \"Boże jak ja sobie dam radę, czy będę je kochać tak jak bym chciała itp.\" Trudno mi sobie wyobrazić takiego Maluszka w moim życiu. Dziwne uczucia, ale ponoć naturalne, przynajmniej tak sobie je tłumaczę :P Dobra ja lece na małą drzemkę do 10, a potem sprzątanko :)

Drumla>> po co zakładać, że lekarz w przypadku Twojej koleżanki zrobiłby tak czy tak, to dość niesprawiedliwe. Są różni ludzie, różni lekarze, a my mamy prawo ich wyboru własnie po to by im ufać. Takie nakręcanie się (nie chodzi mi tu o sytacje Patinki, bo jestem tu od dawna i znam jej historie) może wyrządzić, więcej złego niż myślimy. Grunt to pozytywne myślenie, zwłaszcza na tym finiszu :)

A ja jestem za troszkę większym zaufaniem do lekarzy. Ja też szczegółowych badań moczu nie miałam, tylko jak Patinka, tym paskiem, choć zagęszczony mam za każdym razem, mimo, że sikam często. Ginekologicznie byłam badana...hmmm...2 razy. Poza tym ktg, które wyszło wzorowo. Fakt badania krwi miałam ostatnio. Poza tym regulanie ciśnienie, słuchanie serduszka, ważenie itp. Usg mialam tak często ze względu na nerki dziecka- normalnie robi się je tylko 3 razy. Patinko>> nie chce Cie urazić, ale to juz końcówka, ktg w normie, połóż się i staraj się myśleć pozytywnie. Najważniejszy jest spokój. Nakręcanie się nie zrobi nic dobrego. A jeśli chodzi o ciśnienie, zawsze mi tłumaczono, że najważniejsze jest te dolne, a te masz ok. Jestem pewna, że wszystko będzie dobrze i szczerze trzymam kciuki za Was.

Biały jeleń- sprawdzony i niezawodny :)

Patinka >> ja też mam mocno zagęszczony mocz, niestety, mimo, że staram sie pić jak najwiecej. Do śniadania zawsze obowiązkowo 2 kubki herbaty i to nie zawsze mi starcza :) A jak u Ciebie z hemoglobiną? Ja mam za wysoką i połozna kazała właśnie jeszcze więcej pić i nie jesc słodyczy :(

Ja też już po obiadku. Dziś barszcz z uszkami...mniam :) Troszkę żal mi Wigilii bez tych wszystkich tradycyjnych dań, ale większość zabroniona w czasie karmienia. Chyba coś upichce wigilijnego w ramach rekompensaty. Moi rodzice mają przyjechać do nas na święta, więc mama mi troszke pomoże. Teściowa zrobi ciasta i mnóstwo krokietów z kapustą i grzybami, ale z tego co wiem, nie dla mnie to będzie. Zauważyłam u siebie taką zależność... rano po ciężkich nocach padam na twarz a z łóżka wygania mnie tylko głód. Potem troszkę poleżę i jestem jak nowa, do wieczora. Od 22 ledwo na oczka patrze. I tak w kółko. A i moj synuś też ma stałe pory na zabawy. Najbardziej szaleje ok 10 rano i 22. Dobra uciekam do prania :)

Dzień dobry Brzuszki :) Ale pogoda...brrr...szaro, buro, zimno i mokro :-/ Kolejna noc z tytułu \"nieprzespana\" za mną. Brzuch miałam twardy jak skała i trudno mi było się z nim poruszać w łóżku, w dodatku boki mi tak szybko drętwiały :( Czy Wam twardnieje cały brzuch? Bo w nocy zauważyłam, że twardy jak skała jest tak od piersi za pępek, niżej jest więcej tłuszczyku, może dlatego nie czuję tak tego stwardnienia? Ktoś ma podobnie? No i te ręce... co rano mam problem całkowitym zgięciem palców. Ledwo siedze przy kompie, maluch mnie kopie, wiec ide sie zaraz położyć.

Ja już wróciłam :) Co do róznicy między 7 a 8 miesiacem to mówi sie, że jesli juz zachodzi taka koniecznosc to lepiej wlasnie urodzic w 7 niz w 8 m-cu - chodzi o otwarte/zamkniete pluca dziecka i wieksze szanse na ew. wyleczenie.

Misia...u mnie też biało, tylko ciut gęściej niż likier :)

Dobra, idę się przebrać, może oko umalować, a jak wróci małżon to mykamy na zakupy :D Ehhh jak ja to kocham :D Buziaki na cały dzień (u mnie deszczowy) :) P.S. Dobrze, że w sklepie nie pada hehe.