nojka51
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez nojka51
-
witajcie:) Sama nie wiem jak to zrobiłam, że nie zapaliłam a ręce latały mi dziś z nerwów jeszcze bardziej niż wczoraj. Ten pseudofachman nie tylko wyparł się własnych błędów na co mam świadka ale i wyparł się, że mi obiecywał zrobienie energetyki.Nabuntował w pracy wszystkich chłopów na mnie, żeby się nie odzywali ale jak zadowolony z siebie wyszedł pierwszy z pracy to ja wyjaśniłam kolegom z pracy w czym tkwi problem. Miałam załatwionego fachowca z papierami, który zrobił by mi wszystko łącznie z elektryką, za 1400 zł ale tamten jak usłyszał, że ja tyle płacę to od razu się zareklamował, że on mi to zrobi za 1000 zł.Zapytałam czy wszystko tak, że wchodzę i kąpię się....a on odpowiedział, że jak płytkarz zrobi płytki wtedy on wejdzie i zrobi elektrykę.Ostatnio popieścił go prąd co mnie zastanowiło....oczywiście przestraszyłam się a nawet mu współczułam.Nie widziałam momentu w którym miejscu go ten prąd popieścił....tylko jak już padł na podłogę.Potem sobie przypomniałam po jego wyjściu fragment rozmowy przez jego komórkę i nasunęła mi się myśl, że dzwonił do zakładowego elektryka pytać jak i co podłączyć, bo po w ogóle się nie znał na elektryce i oczywiścicie utrzymywał mnie w przekonaniu, że się zna.Poobcinał kable na chybił trafił, że niby coś robi ale nie dokończył i szedł do domu a efekt był taki, że zaczęły iskrzyć kable w ścianie i jeszcze trochę a zapalił by się budynek.Tak powiedział sąsiad budowlaniec, którego zawołałam, bo nie miałam światła w całym domu. Dziś w pracy to już przegiął, bo rzucił się na mnie z pretensją, że psuję mu reputację wśród kolegów.Na co ja mu powiedziałam dokładnie to co o nim myślę jako o fachowcu i po co wczoraj przyszedł skoro cały czas wrzeszczał na sąsiada i nawet nie wiedział co sąsiad miał do powiedzenia a chciał temu gamoniowi po pierwsze powiedzieć, że właśnie zrobił prowizorkę , żeby było trochę światła w jednym obiegu a po wtóre zapytać co tamten zrobił, że tyle kabli wystaje ze ściany i nie wiadomo które do czego i które są stare a które nowe.Chciał mu też powiedzieć, że potrzebny jest profesjonalny sprzęt i korki automatyczne ale tamten wyrwał jakiś kabel ze ściany, coś wykrzyczał i wybiegł twierdząc, że spieszy się do żonki. Wyparł się dziś w czasie swoich krzyków w pracy, że nie przeciął kabla od halogena a mój M twierdzi, że widział na własne oczy jak tamten na ślepo szukał "zera" w halogenie na suficie a nie mogą c znaleźć przeciął nowy kabel gdzie nie zapali się ani jeden halogen ze światłem, bo są połączone szeregowo.Podczas tego cięcia coś uszkodził, bo stamtąd idzie zwarcie na oświetlenie nie tylko w łazience ale i w całym domu. W tej chwili siedzę w domu w małym pokoju, bo mam tu słabe światło i prąd.Czekam na faceta z energetyki.Znów wywaliłam niepotrzebną kasę na następne rzeczy typu automatyczne korki i jakieś złączki a ponoć to nie koniec jeśli chodzi o elektrykę a jeszcze trzeba wydać na obróbkę drzwi(otwory,lakier i jakiś środek pod lakie, listwy do szyby).Spłukałam się z kasy prawej i lewej nawet.Boję się pomysleć jak się utrzymam i zapłacę te wszystkie kredyty, które nabrałam, żeby zrobić łazienkę skromnym kosztem i mieć kasę na robociznę. Wytaczam wojnę wszystkim patraczom!!! Pozdrawiam Was i przepraszam za wszystkie złe rzeczy o których piszę.Na razie innych nie ma....może to się w końcu zmieni? całuski
-
kochane dziewczyny....dzieki za opinie nt.malarstwa.Nie mam siły pisać, bo mam kłopoty z elektryką i panami którzy ją rozgrzebali i nic nie zrobili.Panowie kasę wzieli owszem ale okazuje się, że na elektryce się nie znają a jak się dziś zeszli na moje żądanie.....żebyście zobaczyły i usłyszały jaka jatka słowna i agresja.JEDEN MĄDRZEJSZY OD GRUGIEGO.Ja tu juz mdleję ze strachu, bo ze ściany coś iskrzyło, rozpłakałam się przy nich.Nie mam prądu w połowie mieszkania i groziło to już pożarem budynku a te głąby zarozumiałe kłócą się, niczego nie naprawili....jeszcze zepsuli obwód w pokoju i nie mam jak oglądać telewizora.Boję się pożaru przez tych bezmyślnych, kłamliwych bałwanów, którzy nie mieli odwagi powiedzieć jednego zdania"nie znam się na elektryce" i zadzwoniłabym na pogotowie energetyczne a tak to teraz boję się ich zawiadamiać, bo jak zobaczą te rozbebeszone, nie zabezpieczone kable to moga mi karę wlepić.Boję się o swój dorobek i życie.Nie przesadzam....sprawa bardzo poważna a oni znów mnie zostawili z tym samą.Ja sie nie znam na tym i nie miałam czasu przyglądać się który co spartolił a w dodatku ilu facetów tyle weresji rozwiązania...ręce opadają....już miałam zapalić...cała się trzęsę.Wzięłam lek na uspokojenie i kawałek czekolady.Ten mój partner też wiedział kiedy się stlenić i pojechać do rodziny.Wszelkie pytania na komórkę a to kosztuje. Przepraszam, że marudzę ale nie wiem co robić:(
-
belvo....pytałaś o maj i plenery....czy wolne? Ja mogę brać urlop kiedy chcę...tylko podczas inwentaryzacji nie mogę a ona wypada różnie.Naogół biorę kiedy chcę.Może masz ochotę przylecieć do Polski i spotkać się? Co do plenerów to zaczynają się w kwietniu ale ja nie musze jechać na cały plener albo wcale.Jestem już trochę zmęczona tym ślęczeniem nad płtnem czy spiekota czy słota jak inni sobie odpoczywają w tym czasie.W tym roku byłam tylko na jednym plenerze, bo postanowiłam wypoczywać a malarstwo wtedy jak będę wypoczęta i jak przyjdzie ochota a nie na przymus i na czas.Mam już około 60 plenerów za sobą i prócz zmęczonych oczu i bólu kręgosłupa to niewiele korzystałam na tych plenerach.MY STARZY WETERANI możemy sobie sami organizować takie małe, kameralne, prywatne plenery....gdzie chcemy i malować na własne potrzeby....wystarczy się skrzyknąć.....a to już w stronę herbatki zachęta:)))Wszystcy, którzy chętni zacząć też mile widziani:)))
-
tyle się napisałam i klapło. Herbatko...Twoje malarstwo jest cudowne...takie ciepłe i spokojne.Pewnie masz nieco stonowaną osobowość i inny rodzaj emocji.Ja szlałam ekspresyjnie gdyż mam taką niesforną naturę.Kocham spokój ale jak jest za długo to zaczynam się go bać bo ciągły spokój mnie rozleniwia.Nie daje mi wyzwań.Oglnie lubię harmonię i w moich obrazach jest to wszystko wymieszane.Tematy prac są tak różne jak różna jestem ja i moje podróże duchowe ,wiele cech charakteru. Kocham również sztukę współczesną w której dominują środki wyrazu i emocji bardziej niż logika, bo chyba mam młodą duszę momo wieku.Z drugiej strony zaś nie rozumiem sama siebie skąd biorą się u mnie czasami zachowania iście staromodne, by nie powiedzieć "stare" :))) Nasza belva też jest w pewnym sensie artystką.Zobaczyłam w niej projektantkę ogrodów, mody, plastyka dekoratora i któż wie co jeszcze w niej drzemie?:)))
-
zeby nie było tak pesymistycznie to na koniec pejzaż i architektura....prace poplenerowe na międzynarowowym plenerze w Prochowicach http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b7cb6b4848cb0d19.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/603b5d650bb10234.html
-
fragment mojej byłej pracowni.Szkoda, że nie widać sklepienia.To budynek powojenny.Miałam jak w pałacu....aż mi się płakać chce i może jeszcze to przeżywam dlatego mam depresję?Nie myślę o tym ale tam powstało tyle dzieł.....ech życie:( ex zrobił sobie tam później domek schadzek:( http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/cf30b56d2c99886d.html
-
święto wina w tle http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0a92956c90680325.html miałam taką pracownię kiedyś....pozostały wspomnienia http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/cf30b56d2c99886d.html mój kogut http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/429ae8a1cb6ba0ec.html moje róże http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a84c60cd87c1869a.html Papież J.P 2 w innej szacie http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8572fdd42dd2ecb4.html klimaty indiańskie http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7d49f3bee5309dab.html "błazen królewski" http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7f2833a331f5debe.html praca poplenerowa z Gniszewo - Kociewie http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6b485195150085d4.html z serii maski ludzkie http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6db8fd339bc38fd7.html są to dawne prace zainspirowane poznawaniem ludzi i ich wnętrza maski pożądania http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6349a8421f25d199.html mogłabym wklejać bardzo długo gdybym miała swoje prace w jednym miejscu w komputerze ale niestety.Poza tym nie chcę się tu chwalić.Zwyczajnie malowałam. bo chciałam mieć coś na ścianie a później przerodziło się to w pasję.oD ROKU 1972....malowałam intensywnie.Będzie tego kilkaset prac.Myślę, że zawiesicie oko i sprawi Wam to pewną frajdę.Manipuluję emocjami odbiorcy poprzez temat i kolor, jest to jakby słowo malowane.Miłego dnia:)))Całuski:)))
-
spróbuję uzupełnić fotki do opisu http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/78a01a1d83e021c8.html
-
moje kwiaty...początki malowania kwiatów http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a33162d0c95d923c.html mój artystyczny bajzelek na plenerze w Świeradowie 2 lata temu http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/873cca70ebbe5e2e.html pracownia, której już nie mam i w tle moje róże.Obie prace sprzedane i ślad po nich zaginął http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7f62140445a6111b.html mój pokój dwa lata temu,na ścianie obrazy, których już nie mam i moja sąsiadka, również artystka wklejam inne ujęcie, bo tam dalej też wisi mój duży obraz, którego już nie mam "Swięto wina"....oj nie skopiowałam kurka wodna
-
mój portret malowany rok temu przez koleżankę po fachu.Można jej pogratulować wiernego odtworzenia mojej podobizny:))) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9ff771202232c47f.html
-
a tu maki, które namalowałam komuś na pamiątkę....to był debiut z kwiatami http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/35c0e9ce5da8d7b4.html
-
znalazłam na fotosiku starą pracę poplenerową z Chobieni....kiedyś ją umieszczałam na kafeterii http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ac11c771663ec28e.html i stare zdjęcie z pieknościami indyjskimi...ja wiadomo która....ta blondi ale fotka zrobiona ze 3 lata temu http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7329c404c19f00db.html
-
chciałam przywitać nową koleżankę i zachęcić do wpisów. Niestety nie da się przetransportować fotek nawet z mojego dysku....nie ma takiego linka.Wiem, że ten system działa na gg i skype oraz nasza klasa a na kafeterii nie chce się wkleić. belvuś....jak będziesz u znajomych, którzy mają konto na nk, to możesz z ich konta wejść na mój profil wpisując, że szukasz znajomych(moje imię i nazwisko, wiek, miasto-Lubin)i przyciskasz "szukaj"
-
piękna Kora dla Was http://www.youtube.com/watch?v=sc8xrEsLHxE teraz troszkę się do niej upodobniłam ale tak ogólnie, bo tutaj Ona jest jak kwiat a ja ewentualnie jej łodyżka:)
-
a to dla mnie:)))....żeby sobie tu wracać http://www.youtube.com/watch?v=EQjCHW4x1HQ
-
dla Was i zaginionej szarookiej:) http://www.youtube.com/watch?v=AgrXcySYJXs
-
dla Belvy http://www.youtube.com/watch?v=T2WcDcxw-Dw herbatko miętowa....czy Ty to Krysia62 ? :)))
-
belvuś a tu w tym linku jakkbyś się zalogowała?Mogłabym wówczas mieć dostęp do mnie a ja do Twojego profilu(załóż je)i Ty mogłabyś na bieżąco oglądać mnie taką jaka jestem z zaletami i wadami.To jak?Zalogujesz się?Potem wpisujesz tylko w opcji- szukaj znajomych- moje imię i nazwisko i masz mnie całą:)Forumowiczki, które się tutaj znamy mają tam właśnie swoje konta, bo to jest fajna sprawa. aha...nie palę ale kryzysy mam okropne.Pozdrawiam i całuję Was mocno a do tematu sztuki jeszcze wrócimy w bardziej wolnym dla mnie czasie....obiecuję:)))
-
z portalu się nie da ale potem spróbuję z dysku a jak nie to jutro....ok?
-
herbatko miętowa...bardzo ładnie malujesz.O ile mieszkasz w Polsce może się gdzieś spotkałyśmy na plenerze? ja przez wiele lat rozkochana w ludsziach poświęcałam im prawie 80 % swojego życia i czasu stąd ta sztuka....moja ulubiona a co dostałam wzamian za tę moją miłość to już wiecie:) http://nasza-klasa.pl/profile/1261777/gallery/album/2/5 Ciekawe czy będzie link na jedno zdjęcie czy na cały portal.Nie mam swojej strony internetowej....brak czasu i chęci na siedzenie i wklejanie.Wolę sobie gdzieś pojeździć:))) Jak wyjdzie ok to jeszcze parę wrzucę ale z przerwami, bo sprzątam, gotuję i spodziewam się faceta od elektryki do mojej łazienki.Belvuś....jesteś piękna....ja się na tym znam:)))
-
belvuś dziś w pracy postanowiłam dodatkowo pograbić liście....pomodliłam się....wypłakałam się i coś jakby odpuściło .Przechodziłam koło fryzjera i wstąpiłam z zapytaniem o cenę balejażu z własnymi farbami.Wiecie....przez moją niewiedzę nakupowałam kiedyś 4 szt.farb ale nikt mi nie powiedział, że moje włosy nie trzymają własnego pigmentu i te farby, które fryzjerka mi nałożyła i niby pomieszała, żeby nie były za ciemne....i tak okazały się za ciemne.Wyszłam bardzo odmieniona....ciemne włosy ni to kasztan ni czerń z odblaskiem jasnego beżu.Kolor ciekawy ale konieczny jest mykape, bo wyglądam za blado i nijak a na pewno inaczej.Nie mogę się przyzwyczaić i nie ma mi kto zrobić zdjęcia, bo z moim panem rozstaliśmy się dziś rano.Na ile i czy wogóle się będziemy spotykać....tego nie wie nikt ale na pewno wiele zależy od niego....czy będzie chciał zrobić coś ze sobą....coś co mnie denerwuje. Belvuś...ja wciąż widzę na tych spacerach piękną dziewczynę....zapamiętałam Cię ze zdjęcia, które kiedyś mi przysłałaś na malila chyba.Wtedy działała mi poczta i nie rozumiem co się stało, że ostatnio na starym laptopie nic nie dochodziło.N IE miałam też fonii na skype.Mam nadzieję, że któregoś dnia przyjdzie informatyk i za niewielką opłatą zrobi mi porządek w nowym laptopie.Chciałabym mieć z Wami kontakt....fajne z Was dziewczyny wszystkie bez wyjątku szarooka....odezwij się please i mam nadzieję, że moich opowieści o tym jak instruktorzy traktują kursantki....nie wzięłaś do siebie...bo nie o to mi chodził....a zwłaszcza, że nie mam w naturze obrażania innych.Olu napisz coś słoneczko:)))
-
...jak bardzo Ci współczuję Aguś50+ Nie umiem przechodzić obojętnie wobec tych tematów ale jestem typowym tchórzem więc boję się pogrzebów a raczej tego, że po nich wyłazi ze mnie z opóźnieniem bardzo przykre przygnębienie a potem rozlatuję się w różnych chorobach.Nie wiadomo jak Cię pocieszyć Aga...przykre to, że ludzie odchodzą coraz młodziej.A co właściwie mu się stało? Ja mam taką nadzieję, że wszyskie przetrwamy...teraz najgorszy okres listopadowy....szybko się ściemnia a ja bez światła nie umiem żyć.Co roku o tej porze brzydnę i więdnę, bo "duszę się siedzeniem w domu" a nie mam siły nigdzie wychodzić.Tak kocham słonko i przebywanie w naturze a moje mieszkanie często traktuję jak miejsce noclegowe lub baza gdzie się najadam lub odpoczywam na kanapie.Złoszczę się na siebie, że nie mam dawniejszego zapału, żeby się ruszać...gdzieś bywać.W głowie mam jeden wielki dół i smutek...jestem słaba i brzydka.Zdjęcia na nk to było lato...powietrze....wolność....podróźe....i fajeczki a więc wszystko co lubię więc opalona i dotleniona powietrzem nie zwracałam uwagi na jakieś złe samopoczucia, bo lato zawsze ładuje moje akumulatory. Dla tych chwil zbieram co roku swoje obolałe ciało i potłuczoną duszę.NIE WYOBRAŻAM SOBIE życia bez pejzaży i powietrza oraz przyjaznych ludzi wokół.
-
dziękuję Wam belvuś...Aga50+ herbatko miętowa, Tilzo.Ciekawe kiedy do nas dołączy szarooka, alisaria i legwanek.Mam nadzieję, że z naszej strony nie mają powodów do gniewania się. Olu....napisz jak się czujesz....czy dajesz rady??? Ja wciąż mam momenty, że natychmiast bym zapaliła. Nie piszę rzecz jasna wszystkiego, co dzieje się u mnie np. w pracy ale dziś pewien rudzielec tak zagrał mi na nerwach, że aż zaklęłam głośno....co nie jest w moim stylu ale tak wydzierał na mnie japę z pogróżkami za jakieś zepsute rzeczy w lodówce a przecież w piątek wszystko myłam a dopiero przyszłam do pracy po wolnym weekendzie.Tak mnie w*****ł, że i ja się wydarłam, że krzyczeć to sobie może do swojej żony a nie do mnie.Wiecie....o mały włos taka menda nie zepsuła mojej ciężkiej pracy nad sobą....ale NIE ZAPALIŁAM!!! W domu mam małego kotka a raczej kicię o imieniu "malina"....taka zwykła buraska a bawi się w tej chwili małą , sztuczną myszką o od razu trochę życia wpadło do tego smutnego ostatnio domu, w którym jak gospodarz nie ma siły rozprzestrzeniać pozytywne emocje....to choć ta kicia na chwilkę zajmuje myśli i oko....a jest cudna:)))
-
belvuś...nie, nie zapaliłam.Kryzysy atakują boleśnie.Są chwile, że szukam....odruch.Koleżanka nie pali już ładnych parę lat i już nikt z moich bliższych znajomych nie pali. Dziś miałam telefoniczne starcie z córką, bo chciałam pojechać zobaczyć wnusię....taka ładna aura a ona zła, bo umówiła się z koleżanką.Ja rozumiem, że to prawie bez uprzedzenia ale może to był ostatni ciepły dzień więc chcieliśmy wykorzystać aurę na podróż.Ona mieszka w pobliżu gór.Pomyślałam,że różnie może być ze mną więc pojadę.Zabolało mnie, bo tak jest zawsze....wszyscy ważniejsi w kolejce....tatuś, który zainteresował się nią dopiero koło 30 - tki jak wysiadł mu kręgosłup, i wynajmuje mieszkanie w pobliżu córki, moja mama i siostra prawie zaprzyjaźnione z byłym mężem choć dobrze wiedzą jaki to był człowiek i ile mi wyrządził krzywdy.Dokładnie wiem co były kombinuje.Gdyby były za mną mniej by bolało a tak...Cały czas ktoś z moich najbliższych mnie rani.Tak sobie pomyślałam, że właśnie przez to wszystko co dzieje się wokół mnie , paliłam z nerwów....bo wciąż dźwigam krzyż na sobie za własne grzechy i moje życie pozbawione miłości, potęguje błędy, które popełniam a które mnie zabijają. Znów zrzędzę...a może ktoś w moim opisie zobaczy kawałek własnego życia....i spróbuje mi powiedzieć co robić, żeby Cię rodzina kochała? a przynajmniej nie raniła....albo, żeby nauczyć się tego nie przeżywać.....zna ktoś sposób? Wróciłam od córki.Wnusię mam bardzo fajną....żywe sreberko i śmieje się ale dużo mniej i mało intensywniej jak było ze mną i z córką, kiedy była mała.Buzia dookoła głowy.....dosłownie....taki kontakt miałam z nią dopóki nie wtrącili się inni. ......................................... Nagrałam filmiki na aparat....kruszynka kochana:) DOBRANOC
-
nie wiem co powiedzieć....pójdę spać, bo późno już:) oczywiście dziękuję za przepisy i dietę.Była u mnie kumpela.Posiedziała kilka godzin ale nie widziałyśmy się dwa miesiące.Ćwiczyłyśmy i wspominałyśmy nasze życie ioraz wspólne ścieżki duchowe jakieś 15 lat temu....fajnie się poczułam w jej towarzystwie:))) Dobranoc :)))