nojka51
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez nojka51
-
znalazłam ciekawe filmiki o Bieszczadach w których jeszcze nie byłam http://www.youtube.com/watch?v=1KvwTNQKr44 ....ale fajnie tam....kurka może warto pojechać za rok? Kochane dziewczynki....bardzo rozumiem i współczuję wszystkim, którzy palili.Może Pan Bóg mnie uratuje....bardzo źle się czuję od wczoraj.Mam tak olbrzymią zgagę, która dokjucza mi w dzień i w nocy....skaczące ciśnienie i oblewają mnie poty.Narywają mnie płuca, kości i nie mogę zrobić wydechu....wdech owszem.Strasznie chce się palić....parę razy już złapałam się, że szukam papierosów, bo zapomniałam, że nie palę a jak organizm nie dostał czego chciał wpadam w panikę, rozdrażnienie a potem smutek, melanholia i depresja.Dziś ta deprecha mnie zjada a przecież byłam w lesie z moim M, mamą, siostrą,słonko świeciło a my roześmiane szłyśmy kawał drogi przez las gdzie wydawało się, że nie spotkamy nikogo a tu grupa emerytów a wśród nich koleżanka z pracy z mężem...:) Oni szli do Janówki 10 km przez las na zlot w lesie z potańcówką w leśniczówce a ja im pozazrdościłam.Tak weseli byli i tacy mili....znaleźli parę kań i dali nam. Kiedy już sobie poszli....weszłam do małego lasku i zobaczyłam kilkanaście kań, niewielkich a koło nich opieńki.Zawołałam mamę i siostrę, żeby sobie nazbierały, bo ja w tym roku parę razy już nazbierałam a nawet mam już zamrożoną kapustę z kurkami. opieńkami i kilka zamrożonych prawdziwków. One w tym lasku nazbierały po pół koszyka każda.Potem poszłyśmy do takiego lasku gdzie małe choinki rosną ,jakby na takich głębokich grzędach....tam co roku rosną opieńki a i w tym roku nas nie zawiodły ale trzeba było z nosem przy ziemi rozgrzebywć palcami liście opadnięte z dębów.Pod nimi rosły kupkami cudne grubaski, moje opienieczki....rarytas niemniejszy niż kanie czy rydze.W drodze powrotnej spotkałam dziewczyny z dyrekcji z naszej firmy....które maszerują z kijkami.W ogóle to chodzimy na basen a one chodzą na flamenco, siłownię, jeźdżą na rowerach, biegówkach i nartach zjazdowych.Figury można im pozazdrościć...tak tak....ja nie mam od lat kondycji.Byłam z nimi w górach i nie poszłam w trasę, bo astma mi nie pozwoliła podnosić nóg pod górkę. Dziękuję za przepis na ciasto i za sposób na odchudzanie.Matko.....mam nadzieję, że nie przytyję 32 kg....bo bym nie wyszła z depresji a i serce by mi siadło. Belvuś....fakt, że nasi panowie z pracy są uzaleźnieni nie tylko od nikotyny więc ich reakcje mnie nie dziwią.Przed nimi sporo pracy i wyrzeczeń....ja im współczuję, bo nie wiedzą co ich czeka a ja wiem całusy dla wszystkich i dla pomarańczki też a może z nami popiszesz pomarańczko....co Ci zależy....my tu życzliwe jesteśmy:) Właśnie poczułam zapach
-
herbatko miętowa...super grają ale ja wysyłam linka z kapelą w lesie i wyobraź sobie, że jest tam jeszcze w składzie ten cygan saksofonista i jazda byłaby bez trzymanki.....ale bym tańczyła:) http://www.youtube.com/watch?v=wwNaSuWnw30 zaraz dopiszę więcej tylko posłucham sobie muzyczku. bo mi się podoba:)
-
trzeba było mnie dziabnąć w głowę jak wystawiałam swoją szanowną makówkę w oknie i sztachałam się jak stara baba a przecież miałam tylko 11 lat.To były takie rzadkie i niewinne moje wybryki dla zabawy i zabicia nudy.Gdyby ktoś wtedy pokazał mi filmik jak będę się męczyła, chorowałą i kaszlała , doznałabym szoku i rzuciła to świństwo.Czułam się wtedy bardzo samotna i wyizolowana.Nie dążyłam do zawierania znajomości z góry przewidując, że i tak mnie nikt nie zrozumie, nie uwierzy co czuję, jak wewnętrznie cierpię, jak boję się dorosłości i niewiadomej własnego bytu, jak z utęsknieniem czekam na pierwsze uczucia i jak zostały one zranione, wykpione.Jak miotam się sama z sobą w jakiejś niewidzialnej powłoce chcąc uciec dokądś i po coś....ale dokąd i po co- nie wiedziałam ?C zułam , że powinnam coś robić a nie wiedziałam co? Cyfra 40 lat przerażała mnie i napawała wyolbrzymionym wstrętem a słowo małżeństwo kojarzyło mi się z przymusową niewolą.Dlaczego cyfra 40 ? Ponieważ pamiętam jak dziś....ksiądz kazał napisać wypracowaniie dlaczego mamy żyć i ile chcielibyśmy przeżyć.Zmierzał pewnie do tematu życia wiecznego, co mnie przeraziło i odpowiedziałam, że ja chciałabym żyć tylko do 40 latTak....kochane dziewczęta...pierwszy raz piszę prawdę o tamtym okresie życia i jakie poważne dylematy, dramaty, rozgrywały się wtedy we mnie.
-
kochane moje dziewczyny....ja dziś wyglądam już jak wielka dynia:( Zauważyłam też, że zaczynają przybierać mi nogi.Palić mi się chce bardzo mocno i gdyby nie fakt bezpośredniego zagrożenia mojego życia to pewnie bym pociągała i namiętnie się rozpaliła jak lokomotywa.Na razie się trzymam a koledzy w pracy już dogadują, że przytyłam albo przechodząc koło zakładowej kuchni kukają i rzucają tekściki...."Jola nie jedz, bo przytyjesz!" Moja buzia nieco się zaróżowiła, bo była szaro-żółta ale najważniejszy powót kondycji i siły do pracy.Normalnie oddycham a nie sapię i kaszlę jak wczesniej....dosłownie jak gróźliczka. Chęć zapalenia ma się ponoć całe życie...tak twierdzą koledzy, którzy rzucili.To jak z alkoholikiem....nie wypije ani kieliszka, bo wróci do nałogu ,tak jest również z palaczem.Ja już zapłaciłam cenę za tę truciznę.Wczoraj na forum wyczytałam wpis faceta nt. palenia, że żeby palić trzeba być zboczonym, mieć coś nie tak z psychiką....no może i prawda....ale jak ja zaczęłam popalać w podstawówce i w szkole średniej a po szkole rozpaliłam się na dobre to wówczas nie było tyle ostrzegawczych informacji o szkodliwości palenia a i problemy były inne i jakoś człowiek nie myślał o skutkach palenia sądząc, że zanim go coś trafi to jeszcze długie życie przed nim.Podświadomie fajka dawała mi ukojenie i wcale nie chciałam być dorosła jak to mówią, a wręcz przeciwnie: paliłam z nerwów, że przemija mój świat,którym żyłam, świat fikcji i dobra z książek i bajek, które czytałam jakbym łykała cukierki.Mogłam tak leżeć...obźerać się cukierkami i czytać.Nikt mi nie był potrzebny do szczęścia.Na prawdę byłam innym dzieckiem....czy lepszym, nie wiem ale na pewno innym.To tam i wtedy trzeba było szukać przyczyny palenia....a znalazłam je w kredensie.Pamiętam dobrze....płaskie damskie....he he.Tatuś kupił paczkę na specjalne okazje i aż zżułkły ze starości w białym kredensie w kuchni.Pomyślałam, że nie pozwolę im się zmarnować....hehe.
-
belvo...Satnisława Celińska jest bardzo wzruszająca w tej piosence.Nie wiedziałam, że śpiewa, bo jako aktorkę wszyscy ją znamy.Dzięki:) Herbatko miętowa wszystko rozumiem oprócz jednego: w którym posiłku zjemy coś konkretnego z grupy 4....bo na razie są same warzywa i owoce.....znając mnie to padnę z głodu:)
-
o tak herbatko...z pewnością na miodzie.Z góry dziękuję za ten przepis. Ja już idę dzisiaj spać...niestety wstaję o 5.45 Kiedyś nie pracowałam to mogłam sobie siedzieć ile chciałam. Liczę na ten sposób dobierania pokarmów, bo już dziś wyglądam na 5 m-c ciąży aż się w pracy śmiali jak szybko tyję.Poratujecie?:))) Buźka dziewczęta na dobranoc w czółko:)))
-
AO50+ Hm...pamiętam, że ten cudak miał 3 warstwy ciasta jakby kolor ciemniejszy a w środku była jakaś masa....może z kaszą manną i budyniem???Na pweno na wierzchu była polewa czekoladowa.Więcej nie pamiętam.....tylko ten smak na podniebieniu....niam:)
-
herbatko miętowa...w jakim czasie i ile schudłaś? przypomnij sobie co Ty dokładnie jadłaś, przez ile dni i w jakich ilościach? Nie wiem czy dobrze rozumiem, że wymienisz kilka grup posiłków które należy jeść naprzemiennie, w różnych dniach uważając by nie mieszać chleba z wędliną albo ziemniaków z mięsem? ani kluseczek makaronowych? ani kluseczek śląskich?:( Czy tak to należy rozumieć? W pracy u nas, pracuje taka z wyglądu trochę anorektyczna dziewczyna, która pałaszuje ile wlezie ale jest to albo ryż z marchewką albo zupa bez chleba.Nie zaglądnęłam jej w talerz,czy w tej zupie są kluseczki lub ziemniaczki?Przeważnie ona je tę zupę na śniadanie zamiast chleba a jak już bardzo chcce jej się jeść, to ryż.Muszę jej zapytać czy pozwala sobie na tłuszcz i w jakich ilościach oraz jaki typ tłuszczu?Ostatnio doradzała mi olej ostropestowy i lniany.Zamówiła dla siebie, szefowej i dla mnie przez internet.Na razie nie piję tego choć jest to wskazane na wątrobę(ostropest).Natomiast olej lniany dodałam do żółtla z kroplami cytryny , z miodem i zrobiłam sobie odżywkę na włosy, bo były matowe i zwichrzone jak u przedwojennej, porcelanowej lalki, wyjętej z kufra.
-
Alisario wzruszyła mnie ta piosenka - modlitwa...nie wiem czy mogę słuchać teraz takich piosenek, bo od razu chce mi się ryczeć
-
herbatko miętowa....ty moje zbawienie.Ja od wczoraj już nie dopinam się w ciuchach....jem na potęgę aż się boję pomyśleć co będzie.Super by było chociaż zatrzymać tą wagę jaką mam ale kryzysy mam tak duże, że aż mnie dusi bez nikotyny i słabo mi , wówczas lecę do lodówki i pałaszuję, żeby ruszać buzią i żeby to ssanie odpuściło. Herbatko ja nie mam jeszcze e-maila....mogłabyś napisać coś o tym sposobie tu na kafe?Kiedyś jak już przyjdzie informatyk na pewno będę miałą maila i na pewno podam koleżankom z kafe, które jeszcze nie mają.Ja natknęłam się na ten przepis w necie ale nie za darmo i na razie dłuższy czas nie mam za co kupić tego sposobu. Całuski wielkie:)))
-
witajcie....już ponad dobę bez fajki....ale bym zakopciła a chłopy w pracy chyba mi pozazdrościli, bo usilnie namawiali i częstowali pomimo, że im powiedziałam jaka jest diagnoza lekarza.Wytrwałam.To chyba jedne z najtrudniejszych chwil...no nie? Po pracy poszłam do biedronki, żeby kupić sobie coś do chrupania.Wybrałam daktyle, migdały łuskane i coś jak aktimel....makrobiotyk. Sama nie wiem czy to doba nie palenia sprawiła czy też moje trzy lewatywy ale jak wracałam do domu to z zamkniętego auta na parkingu wypadł nagle gość i zagadał jakbyśmy się znali:....,,Co taka zmęczona po pracy?"....głupkowanto odpowiedziałam..."ano zmęczona" i poszłam dalej.Zaraz w domu sprawdziłam swój stan w lustrze i zobaczyłam 10 lat młodszą kobietę niż dwa dni temu.W pracy miałam zapieprz ale to akurat zajęło moje myśli.Za to zaskoczyła mnie moja kondycja.Non stop ruchy w szybkim tempie.Usiadłam dopiero o godz.12 na krótki posiłek i tak do 14.40 od godz 7 rano. To do mnie nie podobne.Wcześniej co chwile musiałam przycupnąć. Żeby tak jeszcze takiego ssania nie było.....to tęsknota za truzizną do której przyzwyczaił się organizm. Zaraz idę smażyć kanie to nie będę myślała o głupotach no i pora na tabex. Dziękuję Wam za wsparcie:))) Aguś50+ fajnie, że jesteś na czarno.Cudownie mnie wspierasz.Dziękuję Każda z Was mnie wspiera jak umie i za to was uwielbiam
-
to też super i znów ciarki http://www.youtube.com/watch?v=4BZmyCTX54o mam kryzys....narywa mnie szyja...to tam doktor stwierdził już zaawansowaną miażdżycę tętnic....kurka jak to brzmi ale najbardziej mnie przeraża, że na prawdę tak mi powiedział przy USG. Może jak usnę to mi przejdzie.Całuję Was na dobranoc i idę, bo jutro do pracy po 5-iu dniach przerwy(urlop)...pa pa
-
nagroda dla belvuni:)....bravooooo!!!! mnie samej ciarki przechodzą jak tego słucham http://www.youtube.com/watch?v=4BZmyCTX54o
-
belvuś....bravo...zgadłaś!!!! W lesie nazbierałam 5 kań, kilka wypasionych kurem i jedną malutką kozią brodę!!!!:)))) Doznałam tam olśnienia......muszę żyć dla takich chwil kiedy inne sytuacje zawiodą:) Zaraz znajdę nagrodę w postaci muzyczki a na razie daję moje na talerzu w dowód przyjaźni
-
……….\\\\\|/// ……….(^_ _^) ……….(…(_)…) …………\..–../_ ………/¯¯Y¯¯\.\ … …..?…..?…..?….? ………|._.\_…..|\_.\ …….?….?…..? ……….\__\……|…\..\ …….?….? ……(¯¯¯\…\_|/¯¯\__\_______ooo ……..)===ºººº====0000=====) .....(____/¯¯¯\__/ºººº¯¯¯¯¯¯ooo ………/…./………\…\ ..__./._/………….\._.\__ (____ /………….(_____) __?_??____?__?______?___?_ Z satysfakcja "muzycznie" pozdrawiam
-
he he belvo....ten błysk w oku jest zachęcający i robi wrażenie....ja jednak zadowolę się samym faktem przeżycia :))) co do zgadywanki....to pudło belvo....nie zgadłaś Proszę próbować dalej:)
-
liszko........ale Cię dawno nie było...jak miło Cię widzieć tilzo herbatko miętowa aguś50+ belvo szrooka{kwiat] ...ty dla WbW....również dla tych pań, które nas czytają a może kiedyś napiszą:))) gdzie podziała się legwanek???Całusy dla niej
-
miałam wolne to popisałam ostatnio.....no nie? kurka wodna....nie palę już 4 godziny i żyję!!!!!!! Fakt ochoty zapalenia nie mija ale po Tabeksie nie ma tego cholernego ssania w klacie i pieczenia.Ciągle sobie tłumaczę, że przecież po zapaleniu też tak się czułam....jakaś niedopalona a więc w zasadzie to pułapka i można się zaćpać tą nikotyną na śmierć.Może tablica mendelejewa w składzie tytoniu mnie tak zatruła....bo kupowałam już odpady z odpadów na wagę. Jak przezyję następny dzień to już pójdzie.Najgorzej podjąć decyzję, że to właśnie teraz i już nigdy.Łykając tabex pomodliłam się, żeby Pan Bóg mi pomógł i zachował mnie przy życiu bez skutków ubocznych jakie czasem się zdarzają. Napiszcie coś....teraz pójdę poćwiczyć a później tu zajrzę.Acha....pozwoliłam sobie coś wkleić...bo podejrzewam, że będzie trzeba gubić nadwagę.....znacie to? http://www.odchudzanienazawolanie.pl/kontakt.php Całuję WBW
-
słoneczka moje....wiecie gdzie byłam?..... a nie powiem, niech to będzie zagadką...przynajmniej dla osób, które mnie już tu znają, rodzaj zgaduj zgadula gdzie była ta bzdziula?:)Kto wygra dostaje w prezencie moje serce na talerzu + piosenkę jakąś ładną tylko dla zwycięzcy:))) I jeszcze jedno:.....stało się!!!!!!!! połknęłam tabex.NIE PALĘ OD 2 i pół godz....hehe.Dla innych to śmiech ale jak któraś jarała po półtorej paczki dziennie przez 30 lat to mnie zrozumie jakie to cenne dwie i pół godziny Przed kompem siedzę właśnie z obraną marchewką jak zając i chrupkam sobie...spoglądając od czasu do czasu na worek tytoniu , który leży obok i kusi.Nawet nie mam do niego żalu, że mnie tak załatwił.Traktuję go jak kumpla z którym łączyły mnie jakieś czarne a raczej mroczne tajemnice z tych co to ludzie się wstydzą a jednak ryzykują zaspakajając własną ciekawość.Czasem raz w życiu zrobi się coś czego człowiek wstydzi się całe życie.Dlatego patrzę na mój tytoń jak na kumpelę, z którą byłam np. w domu uciech w Paryżu.....hehe...fajna fikcja?...żartowałam ale miałam nieraz ochotę to zrobić....pójść w takie miejsce ,w które sama po sobie bym się nie spodziewała albo złamać jakiś zakaz....hehe.Może dlatego, że tylko my z siostrą jesteśmy zbuntowane i zawsze chciałyśmy żyć po swojemu....może i źle ale po naszemu, żeby do tego nikt się nie wtrącał.Obie palimy w rodzinie, która jest nieskazitelna( dwie czarne owce)oni...dobre maniery, wykształcenie, pozycja zawodowa. Wcześniej ciotka paliła ale zaraz na początku emerytury zmarła na udar mózgu z powodu papierosów( to właśnie rokuje mi lekarz kardiolog i jeszcze powiedział, że miażdżyca dotyczy także bólu przy chodzeniu + ciężkie nogi i zadyszka.Tak więc, powiedział, że jak uda się przeżyć to za 10 laT AMPUTUJĄ MI KOŃCZYNY I w najlepszym wypadku będę siedział z rurą do oddychania. Moja jedyna ciotka palaczka, zabrała do grobu tajemnicę pieczenia ciasta, które nazywa się cudak a któryż to przepis chciałam wyłudzić od niej upierdliwie przez kilka ostatnich lat jakoż robiłam to z przekory.Ja jestem z tych co wszystko komuś dadzą nawet jak mają ostatnie....przynajmniej na taką próbę jeszcze niedawno mnie wystawiono.Nie mogłam pojąć jak można być tak stanowczym w tak głupim postanowieniu nie dania nikomu przepisu. Wracając do tematu....właśnie zbliża się trzecia godzina niepalenia.Na razie nie dostrzegam jakiś drastycznych zmian u siebie, poza tęsknotą za fajką ale już uruchomiłam rozum dzięki tabletce na depresję i daje się wytłumaczyć sobie słuszność tej decyzji.Tak więc paczuszka leży a ja piszę i patrzę na nią bez namiętności i bez złości.Na razie ssania nie mam...raczej pamięć o smaku i zapachu pozostaje w wyobraźni i mojej pamięci.Myślę, że trzeba zapomnieć, że się paliło. Wszystkich, którzy rzucili palenie....podziwiam i kocham. To mój drugi raz.Wtedy nie paliłam 3 miesiące.Wiem tylko , że czułam się super. Belvuś....jak Ty jesteś podobna do Osieckiej to suuuuuper....to również moja idolka.Kobieta z któą się identyfikuję w wielu sferach....oczywiście duchowych.Poza tym myślę, że Osiecka była i zostanie w pamięci piękną kobietą ....jak to mówiono....typ aryjski Belvuś
-
belvuś lekarka ogólna wybrała mi lek o nazwie pramolan.Dziś go wzięłam i nie czuję się nawalona jak dawno temu kiedy to przepisali mi jakieś psychotropy, po których spałam przez tydzień i nie byłam zdolna pracować.Mnie dziurawiec owszem pomaga ale jego trzeba brać przez dłuższy czas żeby odczuć poprawę a ja mam taki dziwny stan wymalowany na twarzy, że sama siebie się wystraszyłam i muszę szybko zadziałać.Liczę też na to, że trochę mnie to uspokoi przy rzuceniu palenia oraz liczę na to, że nie będę wciąż myślała, żeby zapalić albo zjeść. Po wybraniu tego leku jak sama już siebie zaobserwowałam....będę się oczyszczała gimnastyką i lewatywami.Zawsze tak robię. Co do zatrucia....też jest to prawdopodobne.Pracuję z samymi chemikaliami i wiele razy rękawice nie zabezpieczają mnie dostatecznie.Na dłoniach mam silne, czerwone, podskórne przebarwienia....a to przecież powstało od środka organizmu....hm Muzyczka różna a wszystko przywołuje cudowne dzieciństwo i dorastanie.Pamiętam, że wówczas bawiłam się ile wlezie jakby świat miał się skończyćJakbym przeczuwała, że wraz z dorosłością będzie coraz mniej okazji do brylowania na parkietach.Jakże mnie do wyluzowywało....jaka byłam wysportowana i pewna siebie...ho ho Na chwilkę znikam....idziemy z M na spacerek.Dziś jeszcze się napaliłam ale wieczór obiecuję wziąć ten tabex
-
Olu...ja mam nowy laptop ale jeszcze nie wszystko zainstalowane, bo wypadł ten remont.Poczty jeszcze nie mam ale możesz wysłać wiadomością na nasza klasa...ok?Ja już idę do łóżeczka, bo znów się dziś nalatałam i wysiadam...pa kochaniutkie....do jutra i napiszcie czy wam się linki z muzyką podobały
-
http://www.youtube.com/watch?v=FSmMdsKajFA http://www.youtube.com/watch?v=jNrfHcPdQO4 http://www.youtube.com/watch?v=mcE-aXX9odw http://www.youtube.com/watch?v=rOzT6Zr95Hs uwaga...to was wprowadzi w dobry nastrój :) http://www.youtube.com/watch?v=8XkpaXitquE i Krzysztof Klenczon http://www.youtube.com/watch?v=sxaXBwzEFss http://www.youtube.com/watch?v=yZpei6K83bo FEEL http://www.youtube.com/watch?v=yZpei6K83bo UWAGA....MOJE WIELKIE PRZEBOJE Z MŁODOŚCI....szalałam przy tym mało mi buty nie spadły http://www.youtube.com/watch?v=yZpei6K83bo http://www.youtube.com/watch?v=7pZxeWz99iA moja Suzi Kris http://www.youtube.com/watch?v=zfc8x0NWtIE a teraz moja Suzi i Bony w duecie http://www.youtube.com/watch?v=mC9442aYUkQ i przystojniak Elvis http://www.youtube.com/watch?v=HZBUb0ElnNY i mój ulubieniec Gary Glietter http://www.youtube.com/watch?v=Zu0Prb3jfO8 Przyjemnego surfowania po krainie naszej młodości:)))
-
dziewczęta:)))....jakie wy jesteście kochane....nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy.Od razu lepiej się poczułam, bo wiem już, że gdzieś tam po drugiej stronie ekranu są cudowne i życzliwe kobiety, które otwarcie przyznały o swoim dawnym nałogu i nie są zbulwersowane tylko mi doradzają jak przetrwać....oj kobitki moje....co bym bez Was zrobiła:))) Muszę Wam coś zadedykować i w tym celu ulotnię się na chwileczkę
-
mam już tabex na rzucenie palenia + lek na lekką depresję od lekarza ogólnego....może się uda. Dziękuję herbatko miętowa za tak obszerny wpis i Aguś50+ a takż Szarookiej. Całe te dni przelatałam aż mnie bolą nogi.Chwilowo siedzę przy kuchni
-
przepraszam za jakieś błędy w tekście....coś tam poprzestawiałam...coś wykasowałam a nie sprawdziłam i wyszło mydło+powidło:)))....nie, nie zwariowałam....nie z takich opresji się wychodziło....będę walczyła o siebie.A powiedzcie mi jakie leki są dobre na depresję i żeby nie ścinały z nóg i nie uzależniałay. Wiem....skutki uboczne są zawsze ale jakieś leki....najmniejsze zło:)Poradzicie?