mysle ze przerwa w zwiazku
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mysle ze przerwa w zwiazku
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 13
-
kici a tak z ciekawosci ile u ciebie trwalo wychodzenie?
-
jak mnie chlop rzucil to tez nie reagowalam na zadne rady, teraz wiem ze to byly dobre rady. wtedy chcialam wszystkim oczy wydrapac i pokazac ze sie myla. przerzylam, dojrzalam , zmadrzalam i nigdy wiecej:)
-
slamandra jest szczesliwa taka jaka jest deska mowi ze tez jest szczesliwa. skoro obie jestescie szczesliwe to git bo o to chodzi. nie musicie byc przeciez takie same i tak samo myslec zeby byc szczesliwe. kazdy ale to kazdy ma swoja droge do szczescia
-
tak:) tylko sie klocicie, slamanadra wiesz ze nie otworzysz jej oczu wiec po co sie denerwujesz? nie ma sensu. tak samo deska nie zmieni opinii salamndry o sobie i tez sie denerwuje i po co sie tak denerwowac? bez sensu
-
zadna z was nie przekona drugiej do swojej racji i o juz nie wazne kto ma racje. po prostu sie nie przekonacie nawzajem i tylko obie niepotrzebnie sie denerwujecie
-
tzn tak naprawde tow tym drugim wypadku decyzja nalezy tylko do ciebie bo w pierwszej czekasz na jego ruch i jego decyzje. wiesz ze ja do niczego nie zmuszam tylko sugeruje
-
coci ja mysle ze dla ciebie najlatwiej a zrazazem najtrudniej byloby teraz podjac decyzje albo mowisz sobie teraz nie chce ale moze kiedys zobaczymy, jak on sie zmieni i starasz sie zyc dalej jednoczesnie nie przekreslajac wszystkiego albo mowisz sobie koniec juz nie chce i nie dam mu szansy bo za duzo tych sznas bylo i tez zyjesz dalej ale juz bez mysli ze moz kiedys. w kazdej sytuacji kiedys bedziesz szczescliwa a decyzja co dalej nalezy do ciebie
-
czyli unika odpowiedzi czyli nie chce o tym rozmawiac. wyjasnienia sa dwa, sama wiesz jakie ale nie wiadomo ktore jest dobre niestety. ale pytajac go czy zrozumial do niczego nie dojdziesz
-
bo tobie sie wydaje ze go nie naciszkasz. dla mnie pytanie czy cos zrozumial jest naciskiem i jak widac dla niego tez bo unika odpowiediz na pytanie
-
ja nie pisze ze wszystko skopalas, przeciez ja tego nie wiem. pisez o swoich odczuciach czytajac to co piszesz i ja odnosze wrazenie z ty go w jakis sposob naciskasz, zeby sie zadeklarowal a on od tego ucieka
-
desko nie pytasz go wprost. tobie moze wydaje sie anwet ze go o to nie pytasz. jako osoba zupelnie postronna ja tak to odbieram( tak jak napisalam) on byc moze tez tak to odbiera.bo to ze nie pytasz wprost nie oznacza ze nie pytasz
-
annelka po prostu marsz do psychologa i koniec gadania
-
no ale zeby jej nie bylo smutno ze tak malo ja ludzie krytykuja;)
-
annelko ja cie w taikim razie skrytykuje:) zebys sie nie martwila ze nikt tego nie robi. musisz isc wreszcie do tego psychologa bo zle robisz nie robiac tego
-
tylko ty serio stoisz w miejscu bo wiesz ale nic nie robisz:) odkladasz to ciagle i w koncu nic z tego nie wyjdzie
-
annelko nie oceniaj siebie negatywnie. idz wreszcie do tego psychologa bo bez tego ani rusz. zrob to wreszcie naprawde
-
na wszystko przyjdzie czas ale nic nie przyjdzie samo:)
-
tylko musisz sie starac, coraz mnie o tym myslec, wiemz e to trudne ale to samo nie przyjdzie. z dnia na dzien mniej myslec. bo takto to mozesz w tym dlugo tkwic.
-
slonko o konsekwencjach nie pisze o tobie i nie pije do ciebie. to jest ogolne stwierdzenie
-
no bo konsekwencje trzeba poniesc nie wazne czy am sie lek czy nie
-
ja go nie usprawiedliwiem i wiem ze ty tez nie mozesz go usprawiedliwaic. zrobil co zrobil i musi poniesc konsekwencje.
-
wiecie to nie jest tak ze osoba z lekiem celowo kogos krzywdzi, robi to podswiadomie ale jednak robi i to jest przykre
-
tak naprawde zawsze jest za co. trzeba tylko chciec a to jest trudne bo to pierwszy krok do wylecznia sie z tj osoby. ja to bym sobie chyba powiedziala, ok mial lek to zostawil mnie raz, ten drugi raz tez moge zrozumiec ale za 3 razem juz wiedzial w co sie pakuje i zrobil mi chcamstwo bo mial swiadomoc jak to sie moze skonczyc a rozbudzal we mnie nadzieje
-
coci tak z doswiadczenia, nie musisz sise stosowac ani nic. jak mnie zostawil wtedy byly to chcialam go znienawidzic, tez mialam srednio powody wiec po prostu sobie je wymyslalam tak na siel i tego sie trzymalam i bylo mi lepiej. wmow sobie moze ze to dupek ze cie tak potraktowal, nie mysl jaki to on jest biedny bo ma lek. sama nie wiem jak ci pomoc a chcialabym
-
wiesz w takich sytuacjach tak naprawde nic nie zalezy od osoby ktora chce pomoc, bo ty mozesz chciec a to nic niestety nie da jak ktos sie strasznie zapiekl.a on jk widac taki jest. zreszta przeczytalam tu gdies taka wypowiedz ze nie chcesz z nim byc bo moze znowu odwalic ci taki numer i amsz . racje, dopoki nie bedziesz wiedziala ze on sie leczy, stara sie nie wracaj nawet jak bedzie chcial bo sytuacja moze sie powtorzyc niestety. a to nie am sensu jak dwa miesiace jest fajnie a potem znowu sie placze
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 13