mysle ze przerwa w zwiazku
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mysle ze przerwa w zwiazku
-
pokonal, za co mu czesc i chwala. tylko ja sie troszke roznilam od P ja wiedzialam ze kocham po jakims czasie, powiedzialam ale balam sie cholernie angazowac, spedzcac duzo czasu i podswiadomie czekalam na powtorke z rozrywki
-
coci w odpowiedzi na twoje pytanie zadane wczoraj. mojemu mezowi na mnie zalezalo, ja sie cholernie balam. mysle ze gdyby nie to ze jest psychiatra to by sobie mnie odpuscil a takto widzail juz troche swiaat i ludzi i pomogl mi sie otworzyc. tzn nigdy nie byl moim terapeuta, poznalismy sie przez przypadek
-
dla mnie taka sytuacja jest przyjazna w cudzyslowie. bo przyjazn dla mnie oznacza lubie cie, lubie z toba gadac, spotkac sie ale nic wiecej nie mysle o tobie jako o kims kogo kocham i chce byc.dlatego pytam
-
ale ja mowie o \"przyjazni\" z kims kogo sie ciagle kocha i ciagle sie z kims chce byc. a nie o bylych ktorzy ze tak powiem odeszli w zapomnienie
-
desko a nie myslisz ze przyjzan miedzy osobami ktore sie kochaja a nie sa razem z roznych przyczyn jest takim troszke oszustwem?
-
przeciez twoje marzenie moze sie jeszcze spelnic
-
no wiec wlasnie, ja juz od dawna wiem ze nic z tego, przed poronieniem , probowlaismy wiele razy, nie udawalo sie, myslalam ze wtedy mi sie uda. niestety
-
desko, przynajmniej masz na co czekac. ja nie mam na co czekac bo wiem ze juz nie moge miec dzieci. i zapewniam cie ze to jest gorsze
-
kobitki poki mozecie miec dzieci, bedziecie je mialy
-
oj nie przesadzaj do 40 troszke ci brakuje jeszcze i wiel sie moze wydarzyc.
-
co ma wiek do rzeczy? now sumie troszke ma:) nie przejmuj sie, wierz w to ze bedzie dobrze. i nie jestes tredowata , ludzie czasem nie wiedza co maja zrobic i powiedziec jak ktos cierpi wiec wola nic nie mowic
-
co ma wiek do rzeczy? now sumie troszke ma:) nie przejmuj sie, wierz w to ze bedzie dobrze. i nie jestes tredowata , ludzie czasem nie wiedza co maja zrobic i powiedziec jak ktos cierpi wiec wola nic nie mowic
-
czytasz ten watek na ktorym jestem teraz?
-
dziekowac
-
nie wiem co mnie wzielo zeby na stare lata sie znowu uczyc:)
-
mam do ciebi pytanie desko. czy moglabys mi polecic albo czy znasz jakies dobre repetytorium z gramatyki? tak zebym miala wszystko w jednym miejscu?
-
oj desko wlasnie. a co nam przeznaczone na drodze rozkraczone:) bedzie co ma byc
-
annelko oby nie byl ostatnim w ktorym sie zakochasz:) idz do psychologa, pomoz ci to na pewno, wiem to po sobie, coci tez tak mowi wiec cos w tym jest. praca nad soba teraz i sie ulozy
-
annelko nie ma chyba osoby na tym swiecie ktora nie znalaby takiego uczucia
-
no u mnie po tym jak zwalczylam bycie bluszczem i wlasnie lek przed odrzuceniem, pojawil sie lek przed bliskoscia zaangazowaniem sie.lekowa dziewczyna bylam::) dobrzez e moj maz jest tym kim jest bo pewnie inaczej by nie wyszlo
-
no ja tak bardzo dlugo myslalam, nawet jak przestalam czuc do niego to co czuje to tak myslalam
-
ja jednak mysle ze to bylo troche glupie myslenie:) no a czas pokazal ze zycie i prawda jest inna
-
wiesz my sie rozstawalismy miliony razy chyba, i on zawsze warcal. jakis czas bylo ok a potem znowu zaczynalo sie psuc cos. i mysle ze ja wlasnie wtedy tez przez te powroty wmowilam sobie ze to ten jedyny bo skoro tyle razy do siebie wracamy to znaczy ze jestesmy sobie przeznaczeni. glupie nie?
-
ja wlasnie niby ufalam ale jednak cos bylo, i tak sie skonczylo. oczywiscie to jest duze uproszczenie tego co sie miedzy stalo ale bylam niesamowitym bluszczem w pewnym momencie
-
u mnie tak nie bylo. on chial, nie bal sie a ja mialam obsesje ze mnie zostawi i coraz bardziej zaciskalam petelke bo sie balam ze odejdzie no i stalam sie bluszczem i odszedl