mysle ze przerwa w zwiazku
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mysle ze przerwa w zwiazku
-
PRAWDZIWA MIŁOŚĆ NIGDY NIE MIJA TAK NAPRAWDE... raz jeszcze
mysle ze przerwa w zwiazku odpisał Ezoteryczna na temat w Życie uczuciowe
a ten twoj pan niezdecydowany nie odzywa sie juz mam nadzieje -
PRAWDZIWA MIŁOŚĆ NIGDY NIE MIJA TAK NAPRAWDE... raz jeszcze
mysle ze przerwa w zwiazku odpisał Ezoteryczna na temat w Życie uczuciowe
no widze ze jestes happy, dobrze ze juz dalas sobie spokoj z tym sowim exem. bravo!!!! -
PRAWDZIWA MIŁOŚĆ NIGDY NIE MIJA TAK NAPRAWDE... raz jeszcze
mysle ze przerwa w zwiazku odpisał Ezoteryczna na temat w Życie uczuciowe
co za szybki odzew coci:) nie mialam ostatnimi czasy czasu( co za maslo amslane) zeby siedziec na necie a teraz sie jakos zebralam -
PRAWDZIWA MIŁOŚĆ NIGDY NIE MIJA TAK NAPRAWDE... raz jeszcze
mysle ze przerwa w zwiazku odpisał Ezoteryczna na temat w Życie uczuciowe
dawno mnie nie bylo na kafe:) desko co u ciebie? coci u ciebie tez? pisze na tym topicu bo was tu widzialam -
bo wy nie jestescie z jednego miasta prawda? a co jak jednak do spotkania nie dojcie, bo moze sie tak zdarzyc
-
a jak on w lipcu wroci to bedziesz dazyc do spotkania czy bedziesz czekac na jego ruch?
-
nie rob nikomu na zlosc to nie ma sensu, naprawde. chcesz to zrobic zrob, ja cie powstrzymam ale nie rob tego tylko zeby zrobic komus na zlosc
-
coci ale po co? zastanwo sie dobrze a nie rob nikomu na zlosc. o to tylko prosze
-
sluchaj, nie krzycz. po co? ja tylko ci cos zaproponowalam i jak napislam zrobisz tak jak chcesz i zwrocilam sie do ciebie a nie rozmawialam o tobie
-
teraz to akurat jest normalne, dla mnie praca za granica nie oznacza swiatowego zycia. zycie jak zycie, tak naprawde wszedzie takie samo. a twoj byly tez pracuje przeciez za granica:)
-
a ja kocham zwiedzac, odkrywac nowe miejsca. czy to swiadczy ze jestem dziwna albo z emoj dom nie byl normalny?
-
ja juz wyroslam z imprez i balowania cala noc. wybawilam sie juz w zyciu ale dalej mam przyjaciol
-
no ale ja tez mam takich przyjaciol, mozan pojsc razem do teatru, do kina w wiekszym gronie, na spacer. mozna porozmawiac. dla mnie to jest przyjazn, przyjazn nie oznacza tylko szlajanie sie razem po imprezach, jak to mowisz
-
ja bym nie potrafila zyc bez przyjaciol. sa wazne czescia mojego zycia, oni maja problemy jalowe nie jalowe nie mnie to oceniac to im pomagam ja mam problem to oni mi pomagaja. i ciesz sie ze sa, mimo tego ze jestem w zwiazku
-
ja ci desko zycze zebys sie pomylila co do tego ze juz nie bedzie milosci. szczerze ci tego zycze.
-
ale dlaczego uwazasz ze slamandra tez nie bedzie do tego dazyc? kurcze, naprawde sa rozne drogi, ty wybralas taka, to jest twoja decyzja, to ze ktos wybiera inna, nie znaczy ze jest gorszy. ja przynajmniej tak uwazam.
-
desko ale jakie znaczenie maja fotki do tego co napisalam? ja tylko stiwrdzam fakt, sytuacje ktora jest obecnie. a ty w tym momencie tez jestes sama i tez nie masz tego co chcesz, podobnie jak salamandra.
-
desko ale patrzac na to w ten sposob ty tez jestes samotna bo z nim nie jestes teraz i tez nie masz tego co chcesz. to nie chamstwo, to stwierdzenie faktu
-
annelko ja mam tylko jedno pytanie? co ci daje to obwinianie siebie? czy to cos zmienia? nie uwazasz ze to twoja wina, to pracuj nad soba zeby juz tak nigdy nie bylo. obwinianie siebie nic ci nie da. popelnilas blad to wyciagnij wnioski i zmien sie
-
nasza rola polega na doradzeniu a co kto zrobi z ta rada, coz nie mamy na to niestety wplywu.
-
ja nie wiem ile to bedzie trwalo. ja dopiero po 9 miesiacach potrafilam powiedziec nie kocham. wczesniej szamotalam sie sama ze soba. miedzy nami nie bylo kontaktu ale ciagle bolalo. a potem nastapilo przebudzenie. u kazdego to trwa roznie. najwazniejsze zeby w koncu wyjsc. ja tak przynajmniejdo tego podchodze.
-
nam jest latwo tak teraz o tym mowic bo uplynal czas. wiec wszystko wydaje sie prostsze bo to za nami, gorzej jest w trakcie
-
ja sie z tym zgadzam dlatego napislaam ze to najlepsza a zarazem najtrudniejsza decyzja.
-
ale nie bede ukrywac ze to byla ciezka decyzja. byla cholernie trudna i duzo przeplakalam. nie zaluje teraz, wtedy byly chwile zwatpienia, ze moze jednak moze cos. z perspektywy czasu moge powiedziec on nie byl dupkiem, bo nasz zwiazeknie byl zly, to po prostu nie bylo to i tak sie musialao skonczyc. o czym wiem teraz
-
no bo to jest jedyne wyjscie, odciac sie. jesli chce sie zapomniec to sie odciac. ja tez tak zrobilam tez sie udalo. troszke dluzej plakalam niz ty. dlatego jak napislaam zawsze sa dwa wyjscia albo podejmuje dezyje ze to koniec i nic tego nie zmieni albo takowej decyzji nie podejmuje.