Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

AAAAna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez AAAAna

  1. Nitko:)....u mnie wszystko sie udaje:p....masz racje, ze ich rozpieściłam i nadal ich dopieszczam:p:D.....mimo, że już dorośli.....bardzo ich kocham i z wzajemnościa, a takie nieporozumienia nie trwaja u nas długo, bo umiemy ze soą rozmawiać...ja wiem, że boją sie o moje zdrowie, bo choruje od lati różnie bywało, ale Ty sama dobrze wiesz i nawet piszesz, że nie można położyć się do łóżka i czekać...na co?....sami musimy sobie pomóc, by czuć się potrzebnym i być samodzielnym....i to wyjaśniliśmy. sobie. Też umieją być samodzielni, ale trochę w tym i mojej winy( nie przyznaję się:p), ale też i w dużej mierze i oni poczuli że nie muszą się wysilać, bo wszystko jest zrobione. Ja lubię dominować nad wszystkim, to fakt, że może czasem za bardzo, ale wierz mi, że pilnowanie i wpajanie przez lata. pewnych zasad daje naprawdę dobre efekty, a przy tym satysfakcje, że wydałam i wykształciłam naprawdę wartościowych ludzi..to jest niebywała radośc
  2. Nitko:D...grunt to brnać do przodu...nawet pod wiatr...a mamę i babcię też dowartościuj...mazidłami i kropelkami..wiem z doswiadczenia, że zaraz poczuja się lepiej:D:D
  3. U mnie dzisiaj szaro, buro i deszczowo...brrrr..nie chce się nosa z domu wystawiać...ale ja mam humorek dobry:D....może troche dlatego, że wszystko zakończyło się po moej myśli...no a przede wszystkim dlatego, że atmosfera w domu się oczyściła wróciły normalne. relacje:D
  4. Inna.....no już myślałam, że jesteś gdzies u kumpeli na kawie:p
  5. Inna!!!!!...:D....wpadaj na ?.....Nitka dzisiaj stawia:D
  6. Niteczko ...dzięki za....?:D....my tutaj rozmawiamy i zrzędzimy:)....na tematy różne, czasem i powazne....tak jak w zyciu....raz z humorem i pewne sprawy traktujemy z przymrużeniem oka, a czasem jest bardzo powaznie, bo nie da sie niestety przejść przez życie nie doświadczając również tych złych i nieprzyjemmnych chwil....niekiedy bywa itak tak, że jest ich znnacznie więcej niż tych dobrych:)
  7. Inna:D...siedzę na kanapie z tabletem i obserwuje moich.....ale mam ubaw. Myślę jednak, że chyba coś kumają, bo zapytali czy dam radę jutro zrobić obiadek, oczywiście wszystko doniosą, mam tylko ugotować:D....nauczyli się układać kapcie i buty!!....i to przez jeden dzień..no....edukujemy dalej:D:p....początek jest niezły, ciekawe jakie będą efekty:D....no to praca długoplanowa, ale są pojętni i myślę, ze odpowiednio odczytaja moją naukę.....nie chodzi o jakąś zemstę czy cos w tym rodzaju....chcę by zrozumieli, że moja praca jest tak samo. ważna jak ich i dopóki czuję się na siłach, to bedę robić to co do tej pory i nie jestem niepełnosporawną inwalidką, którą trzeba obiegać. Ja sama wiem najlepiej na ile mogę sobie pozwolic, bo nikt przecież nie wie jak w danym momencie się czuję. Chyba to oczywiste i nikt nie musi mi dawać reprymendy, no juz napewno nie moje własne dzieci. Ale muszą do tego wniosku dojść sami:D
  8. :D.....nie ma takiej mozliwości....bo kto ja wpuści do mojego domu?:p:D:D
  9. A ja poczytam cos...no a w między czasie obmyślę następny stopień trudności dla moich kochanych trosklwych domowników:D:D
  10. Siostra mówi, że zalezy teraz wszystko od tego jak zareaguje na chemie, jaki skutek bedzie i ile bedzie musial ich miec
  11. Wszyscy jestesmy pelni nadziei, że to zakończy się sukcesem. Nie moze być inaczej:)
  12. Lekarze mówią, że w przeciagu iluś tam lat on jest drugim takim przypadkiem, z taka kombinacją chorobową. Nawet przyjechał tam jakiś profesor, który zajmuje się pojedyńczymi, niezwykłymi przypadkami i jesttam na miejscucaly czas. Wiesz, to jest niesamowite, czasem sobie myślę, że oto zdarzył sie cud, o który wszyscy sie modliliśmy.
  13. Dzieki temu istnieje duża szansa że może mu sie udać to przejść. Rokowania są tak dobre, ponieważ wyniki są dobre, on nie jest wycieńczony. choroba, a do tego te dwa nowotwory jakby "walczą" ze sobą. Nie robią operacji, tylko podali mu chemię. Znosi to naprawde dobrze, a lekarze są zdumieni i otwarcie mówią, że połowa jak nie więcej sukcesu tkwi w jego psychice
  14. Ten nowotwór najpierw rozwinąl się jeden, a ze nie miał jakby mozliwości rozwoju to jakby na nim rozwinąl sie drugi, ale ten pierwszy wytworzył jakieś komórki pasywne czy coś i nie pozwolił się dalej temu drugiemu rozwijać. Strasznieto zawiłe
  15. Okazało się, że tak jak mówisz sa dwa typy i on ma je obydwa. Ale rozwinełysie takjakby bez wiedzy iakceptacji jego organizmu. Organizm wytworzył coś w rodzaju bariery, która nie pizwoiła rozprzestrzenić sięchorobie na cały organizm, dlatego wyniki są nieprawdopodobnie dobre jak na takie stadium choroby, a on w dobrej formie. Lekarze moowia, że to zasługa jego pidejscia do życia, sposobu jaki wybral. On zawsze byl pogodny i jest, pełen zycia, planow i nigdy ni brał pod uwagę żadnej choroby, zawsze mówił ze jest jak robokop( taki serial kiedys byl i strasznie sie identyfikowal z tym bohaterem), nic go nie złamie
  16. Jak już pisałam siostrzeniec był w bardzo dobrej kondycji jak na takie schorzenie i lekarze poszli tym tropem. Jak na takie zaawansowanie choroby, on byl jak okaz zdrowia. No i wzieli się za niego naprawde solidnie. Wyniki wprawiły ich w osłupienie, siora mówi,że nikt nie wierzył, wiec niektóre powtórzyli i nie ma mowy o pomyłce
  17. A jesli chodzi o te nowotwory....Inna....nie wiem jak mam to wytłumaczyć....badź cierpliwa;D..sprubuje
  18. to byla odpowiedż na poprzednieTwoje pytanie:D
  19. On jest neutralny, chociaż przyznał im racje, że mam się oszczędzać, dlatego w pewnym sensie też poniesie konsekwencje:D....może nie tak drastyczne jak inni, bo on dobrze wie co zamierzam i juz sie nie odzywa. Wiesz, po całym dniu pracy jak wraca, to ma prawo być zmęczony i niemam sumienia się nad nim "pastwić", ale młodzi dostana szkołę, a wyjdzie im to tylko na dobre:D....i mnie też:D
  20. A co do mojego siostrzeńca....też będe pisac małymi partiami. Otóż jest źle, bo to nowotwór, ale jest szansa, ze może z tego wyjść. Ich badania potwierdziły wczesniejsza wersję, ale nie odbieraja nadziei, wręcz przeciwnie. Istnieje zupelnie realna szansa, że może mu się udać. Diagnoza jest ta sama, ale okoliczności są zupełnie inne.
  21. Pogoda dzisiaj wstretna, od rana leje, szaro, buro...brrr...nigdzie dzisiaj nie ide
  22. zastanawiam sie co dzisiaj bedą pichcic, bo nie są nauczeni jedzenia poza domem, a w domu musza wymyślić coś sami:D....robi sie naprawdę ciekawie:p....normalnie zaczyna mi sie to pdobać:p
  23. Ale dzisiaj bedzie jeszcze ciekawiej, bo mam pranie do prasowania i wyprasuje tylko moje rzeczy, reszta bedzie rozdzielona tak jak jest do piszczególnych pokoi:D....obiadu tez nie będzie:D.....ale kapcie dzisiaj są ułozone:D....łazienka mi się nie podoba, ale nic nie ruszam, wytrzymam.....mam ubaw jak nie wiem:D....lodówka pustoszeje, a nie doniose dzisiaj też nic:D
  24. Nic mnie nie ruszało. Dzisiaj rano zonk, bo bułek świeżych nie ma na śniadanie,tylko wczorajszy chlebuś, no ale zreflektował się jeden i skoczył do pobliskego sklepu po bułki
×