miluskaaa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez miluskaaa
-
a co do karmienia piersią to ja miałam trochę sutki pogryzione, poranione ale już wszystko ładnie się goi. Smaruję maścią maltan.
-
kla - do szpitala chciałam żeby lekarz mi szwy sprawdził, bo wszystko było ładnie pięknie a teraz coś się kiepskiego zrobiło. Ale w końcu nie pojechałam bo jakoś nie było kiedy. Vikicore - to miałaś niezłe przejścia, nie dość, że przy naturalnym sie wymęczyłaś to później jeszcze cesarka, ale na szczęście malutka jest cała i zdrowa. Teraz oby przetrwać w szpitalu i do domu cieszyć się maleństwem schwEwe - no to teraz już tylko na Ciebie czekamy!!!!!!!
-
Hej dziewczyny, dziś wolny dzień więc gości mieliśmy. Alusia dostała tyle prezentów, że szok. Ale gości w nosie miała i stwierdziła, że nie chce ich widzieć :P obudziła się dopiero po 4 godzinach spania jak wszyscy poszli! Dziś mija tydzień od narodzin, myślę, że może jutro gdzieś wyruszymy? Jak myślicie? Pojechałabym do teściów, tam może troche pobyłaby na podwórku. A ja przy okazji podjechałabym do szpitala bo mam mały problem ze sobą po porodzie i chciałabym żeby lekarz to sprawdził. SchwEwe no i mamy MAJ :) W tym miesiącu już przyjdzie na świat Twoja córeczka, nie martw się do sierpnia nie będzie tam siedziała. :) Jejj dziewczyny tak kocham moją córeczkę, że jak śpi to się na nią patrzę z zachwytem a pranie do uprasowania leży i czeka. U nas dziś piękna pogoda, jutro szwagierka z mężem i dzieckiem jadą do ZOO. jakby mała była ze 2 tyg starsza to też może byśmy z nimi wyruszyli, ale to daleko bo ok.70 km, więc jeszcze za wcześnie na taką wyprawę. Miłego wieczoru.
-
Kla - jak nie ma pokarmu to trudno, ważne żeby mały się najadał, no ale rozumiem, że Ci przykro. A powiedz mi po jakim czasie pierwszy raz wyszliście z małym na dwór? Moja mała dzisiaj pierwszy raz została pod opieką babci, my wyskoczyliśmy na zakupy. Odciągnęłam pokarm i grzecznie wypiła. Vikicore - kurcze chyba się przeterminujesz :P schwEwe - a Ty termin na kwiecień masz więc to ostatnie chwile żeby się wyrobić, chyba jednak będzie majowy dzidziuś :)
-
hejka dziewczyny, my już od wczoraj w domu. Tak, miała żółtaczkę i się naświetlała, to było straszne bo okropnie marudziła. Ale już na szczęście w domu jesteśmy! I pierwsza nocka za nami. Budziła się chyba 3 razy ale jadła i później grzecznie szła spać. Mam strasznie dużo pokarmu. schwEwe - szkoda, że mama później nie mogła przyjechać, gdzieś na początku maja, może wtedy łatwiej by się udało to wszystko zgrać. Jeszcze się chwilę pomęczysz i też będziesz miała mniejszy brzuch :) mi się wczoraj dziwnie zrobiło jak musiałam się po coś schylić i zrobiłam to bez najmniejszego wysiłku :P Ja dzisiaj siedzę sama z maluszkiem, tatuś będzie miał urlop ten 2-tygodniowy jak załatwimy akt urodzenia, czyli myślę, że w przyszłym tygodniu. Ale na szczęście jutro wolne to posiedzimy w domu razem. kla - laktacja się nie rozkręciła? Jak mały w nocy się zachowuje? Elelinka czuję, że już masz malucha ze sobą i jesteś w szpitalu, dlatego się nie odzywasz.
-
O vikicore widzę, że i Ty jeszcze nierozpakowana. Ciekawe jak tam Elelinka
-
Przy porodzie małej pękł obojczyk, wczoraj się dowiedziałam podczas badania przez pediatrę. Mówią, że w 2-3 tyg. się zregeneruje. Teraz właśnie sobie śpi, pierś ssie często, wczoraj położna sprawdzała to mówi że pokarm jest, nie wiem tylko czy ona się najada i czy dobrze ją przystawiam. Ale wczoraj brali dzieciaczki na dokarmianie, a Ali nie bo przy ważeniu stwierdzili że nie ma takiej potrzeby. Już mi się nie chce siedzieć w tym szpitalu :( chciałabym być w domu, bo tu to ani z łazienki nie skorzystam ani nic, jest ciasno u w ogóle w domu to jednak w domu. Na spokojnie bym się ogarnęła.
-
Dziękuję kochane :* :* SchwEwe odpowiadając na Twoje pyt.odnośnie porodu to tak - nie obyło się bez oksytocyny bo skurcze to niestety u mnie same nie występowały. Podłączyli mnie około 8 do kroplówki, pierwsza godzina zleciała. Nawet przysypiałam między skurczami trochę, a później już coraz gorzej było. Gdzieś koło godziny 11 to powiedziałam, że umrę hehe. Wzięli mnie na fotel żeby przeć, cięzko było i powiedziałam, że nie dam rady, ale na samym fotelu to nie wiem ile ja byłam, ze 20 minut, albo może i nie. I wyszła momentalnie moja Alusia. Po godz 12 trzymałam ją już na sobie. Później mycie, szycie itp. I na trakcie porodowym poleżałyśmy 2 godzinki i cały czas ssała pierś ale nic tam jeszcze nie leci. Później przewieźli na salę, pediatra, ważenie, mierzenie itp. Dodam, że położna to kobieta anioł. Świetna i wyrozumiała się trafiła. Dodam, że rodziłam sama bo tam z mężem to nie można raczej, jeszcze tymbardziej że były 4 rodzące w jednym momencie. A mojemu na korytarzu lekarka powiedziała, że długo to wszystko u mnie jeszcze potrwa i pojechał do domu po ładowarkę do telefonu. I poszli go wołać po porodzie a go nie ma heh, na szczęście za jakieś 15-20 minut dotarł i mógł się cieszyć swoim małym wielkim szczęściem. Taki zakochany!! A ja baaaaardzo się cieszę, że to już! Leżenie w szpitalu i oglądanie, słuchanie tych rodzących to nic fajnego i z jednej strony chciałoby się odwlec ten czas i ból a z drugiej chciałoby się być już po wszystkim. Po tym bólu. Koleżanki z wcześniejszej sali mnie odwiedziły i tak zazdroszczą, że ja już po a one jeszcze z brzuszkami. Teraz Ala śpi sobie słodko. I taki fajny grymas raz zrobiła, jakby się uśmiechnęła. A raz taki dziubek hehe.
-
Była właśnie u nas koleżanka, która wczoraj też miała cewnik i o 1 w nocy urodziła. Mówi, że taka ulga. A mnie plecy strasznie bolą. Ale dobrze, niech boli. Ja już będę po wszystkim a dziewczyny dalej będą leżały.już tu się frustrują, ale jedna jest 4 dni przed terminem a druga tydzień. Zgłosiły się bo coś tam bolało a teraz siedzą i wypuścić ich nie chcą.
-
Nie wiem czy w każdym szpitalu to praktykują, w każdym razie u mnie założyli bo już jestem po terminie a rozwarcia brak. I on właśnie robi rozwarcie. To tak zwany cewnik foleya. Poczytaj o nim. Kurcze już 2 godziny ciągle chodzę bo tak plecy bolą.
-
Oj a ja mam cewnik założony i coś mnie plecy bolą Ale podobno to normalny skutek uboczny
-
Hej dziewczyny Kla bądź dzielna kochana! Ja już jestem w szpitalu, zgłosiłam się i zostałam i w sumie nic mi na razie nie robią. Usg, ktg, badanie. Dwóm dziewczynom założyli cewniki. Jedna jest 3dni po terminie. Na ktg wychodzą mi skurcze, których nie czuję. Na 70. SchwEwe na ile mama przyjeżdża?
-
A i kupiłam dziś eneme. Fajny zakup jak na niedzielę wielkanocną hehe
-
Mam nadzieję, bo już mam taką nerwówkę przez to. I oczywiście, że powiem że badania nie było. Ehhh. A Wy w Krakowie mieszkacie, tak? Dobrze pamiętam? Nadal Cię nic nie bierze? Bo u mnie zero, nic :( to znaczy coś mi trochę brzuch twardniał ale minęło. Ja jutro preferuję siedzenie w domu od rana do nocy, jestem panikarą i będę się nastawiać psychicznie na ten szpital :P
-
Dziewczyny dzisiaj spojrzałam przez okno a tu bocian leci! Kla trzymam kciuki za rozkręcenie laktacji, może trochę cierpliwości i będzie dobrze. Jak tam mały? Jak w nocy? Napisz coś więcej o Dominiku jak oczywiście będziesz miała czas. Ala mimo, że jest jeszcze w brzuchu to dostała dziś prezent. Ten leżaczek który wam pokazywałam.
-
No i przeszłam się w końcu po ciasto :) Vikicore - jak nie na pierwszą to na drugą rocznicę może będzie tatuaż :) Myślę, że nic straconego. No widzę, że u Ciebie już dawno coś drgnęło z tymi skurczami. Michalina chyba planuje niedługo przywitać się z mamą. Nasza Alicja to stwierdziła chyba, że ciepło jej i nie wychodzi! Właśnie się mocno wypina.
-
A ja nie mam żadnego skierowania na ktg. Po prostu idę i robię.
-
Ja lekarkę zmieniłam w styczniu a tym samym szpital, w którym będę rodzić. I ta była z polecenia, miała być taka super ale trochę ostatnio czuję się na prawdę olana. Mam niedaleko mojego osiedla taki szpital, który zawsze był uważany za mordownię, jednak jak tam trafiłam w styczniu na patologię to jakos dobrze się tam czułam. A tu...ehhhh. Ale zauważyłam, że jest tam parę miłych położnych więc może jakoś przetrwam. Chociaż przeraża mnie myśl, że jeśli nic się nie wydarzy w święta to będę tam musiała się zgłosić i leżeć i czekać na oksy czy na coś.... chciałabym pójść jak się zacznie akcja, urodzić i wyjść :/ no jestem dziś po prostu zła. Miałam do niej jeszcze parę pytań ale poszłam i zostałam bez odpowiedzi.
-
Moja natomiast na ktg się ruszała a tętno ginęło. Wyobrażacie to sobie? Podłączyli mnie pod jakiegoś rupiecia dzisiaj i jeszcze musiałam ręką ten jeden krążek dociskać, żeby coś podłapało. I w sumie przez ten popsuty sprzęt jakaś paniusia kazała mi godzinę leżeć. Później poszłam do lekarki i znowu chciała mnie olać, ale z wielkiej łaski mnie zbadała i rozwarcia nadal brak. I jeszcze okrzyczała mnie, że za obcisłe spodnie noszę, a i że za wolno się rozbieram. I w sumie to jeśli przez święta nic się nie będzie działo to we wtorek mam się zgłosić i już tam zostać. Moje obawy odnośnie dużego dziecka olała. Jakoś jestem zniesmaczona tym szpitalem ostatnio. Chyba nie czuję się tam bezpiecznie. Ja też mam zaparcia, dlatego zastanawiam się czy w święta coś w ogóle jeść. Chociaż ostatnio piję bardzo dużo wody i trochę się poprawiło. Jak mi zaproponują lewatywę w szpitalu to myślę, że skorzystam. Tak jak kla napisała, będę się czuła pewniej.
-
Ja się dziś zapytam mojej lekarki co zrobić jeśli będę po terminie. Przypuszczam, że będzie się kazała zgłosić po świętach. Później dam znać co tam powiedziała :) Boję się :(
-
agnesss87 - też chciałam zadać pytanie z tą lewatywą, czy warto sobie zrobić w domu, kupić coś do tego w aptece, czy w każdym szpitalu robią przed porodem...eh.. Mi też jest ciężko i niewygodnie. Kurcze termin się zbliża wielkimi krokami, jeszcze 4 dni a tu cisza. Ostatnio siedziałam sobie i nie dowierzałam, że to już.
-
agnesss87 - :) fajnie, że się odezwałaś. Ja na KTG pierwszy raz byłam w tamtym tygodniu, jak rozpoczynałam 39 tc. Bo teraz już 40 leci :) Ja przygotowałam na wyjście : body z krótkim rękawem, kaftanik z długim, półśpiochy, kombinezon misiowy taki wiosenny, czapeczka. Jak będzie cieplej to mam przyszykowaną bluzę zamiast tego kombinezonu. Napisz jak się czujesz i co u Ciebie słychać :)
-
SchwEwe wg jednego z lekarzy na usg wychodziło mu, że z początkiem kwietnia powinnam rodzić, a tu nic się nie dzieje. A lekarka prowadząca bierze pod uwagę ten termin z ostatniej miesiączki czyli 21 - Lany poniedziałek. No nic, czekamy. A Kla to chyba na prawdę w szpitalu bo milczy :)
-
hej mamusie :) ale sobie dziś pospałam, jak nie ja. Elelinka - na szczęście chyba wszystkie wiemy o jakie słowo chodziło, a kafeteria Cię zespamowała :) Może Twoje maleństwo taki ma charakterek, że jest leniem i nie chce się za bardzo ruszać, w każdym razie jakby było coś nie tak to nie wypuściliby Cię ze szpitala. Albo ma ciasno po prostu już. Moja natomiast to wierci się jak szalona, wczoraj tak się śmialiśmy z niej. Ale się wkurzyłam, że mnie wczoraj lekarka nie zbadała bo chciałam jej się jeszcze o parę spraw zapytać. Ale to nic, jutro już musi! Ja obiadu też nie gotuję, bo wczoraj zrobiłam na dwa dni :D A z tym porodem to coś mi się zdaje, że nas położą obydwie po świętach i tyle będzie. Chyba, że coś się ruszy. jejj a myślałam, że uda mi się uniknąć świąt. Zaraz gdzieś odnajdę tabelkę, kurcze prawie same dziewczynki u nas będą schwEwe jak tam bolące biodro?????
-
Mi wyskoczyły jakieś czerwone krostki na brzuchu, ale to dosłownie dwie tylko. Bardziej takie plamki małe. Myślałam, że to może początek rozstępów ale już tak są jakiś czas i nic się nie zmienia