Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

AloneRider

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez AloneRider

  1. Witam!tak sobie pomyslalem ze wejde na ten portal z tego wzgledu ze zaiste jest tu duzo madrych kobiet i napewno mi doradza w tej sytuacji dla ktorej ciezko mi znalezc rozwiazanie a ktora przedstawie pokrotce. podoba mi sie dziewczyna ze studiow - no zajeta przez chlopaka - i to byli razem tak z 3 lata wiec analizowalem to jako juz staly zwiazek zapewne zareczyny idealnie dopasowani do siebie ludzie skoro sa juz ze soba tyle.ja w sumie rozmawialem z nia na roku i to dosc czesto w koncu jest dobrym sluchaczem i zarazem rozmowca i moje pseudointelektualne wywody albo glupoty nigdy jej nie przeszkadzaly..ale ja zawalilem studia i nasze drogi sie rozeszly.ja znowu zlozylem na te same studia co sklepalem w poprzednim roku a ona byla juz na 2gim. no i zaczal sie drugi semestr i potrzebowalem notatek wzialem komorke do reki i zaczalem dzwonic do ludzi z roku wyzej i tak rozmawialem z ludzmi ale nikt nie mial dla mnie notatek wiec zostal tylko telefon do Niej ..zadzwonilem i okazalo sie ze ma notatki umowilem sie z nia na herbate a raczej ona mnie zaprosila do siebie do domu po te notatki takie po prostu kolezenskie spotkanie.no i to byl tydzien po jej urodzinach o ktorych ja zapomnialem wogole i nawet nie zlozylem symbolicznych smsowych zyczen.ale wroce do tematu przyjechalem do Magdy po notatki i gadalismy o takich luznych tematach z poczatku co tam u mnie to powiedzialem ze ostatnie pol roku przed dostaniem sie na studia spedzilem na budowie i ze z nikim sie nie spotykam ..Ona tez stwierdzila ze jest tez juz tyle sama i nic u niej sie nie dzieje ciekawego bo z chlopakiem juz nie jest z ponad pol roku,po czym stwierdzila ze jest na mnie zla bo wogole przez pol roku sie do niej nie odzywalem nigdzie z nia nie wyszedlem - ( zapomnialem dodac ze jak bylismy na studiach to czesto gdzies wychodzilismy na imprezy ale i tez w dwojke albo w mniejszym gronie bez jej chlopaka na lyzwy albo tak po prostu pogadac) - a teraz sie odzywam jak chce notatki albo mam sprawe do zalatwienia jakos..no troche sie glupio poczulem a ona to chyba wyczula bo zmienila temat powiedziala ze dostala bilety do kina ale byla obejrzec film z kuzynka i ze zaluje bo mogla isc ze mna ale ja sie nie odzywalem wiec to w sumie zadna strata.i potem znowu gadalismy o zwiazkach i naszych problemach to ja jej powiedzialem o tym ze jestem facetem, który przeżył chyba mniej \"przygód\" i związków w swoim dotychczasowym życiu niż większość osób w moim wieku. powiedzialem jej ze rzadko jakas kobieta podobala mi się na tyle, by probować ją poznać (co nie znaczy bynajmniej, że szukałem jakiegoś nieistniejącego ideału). Po drugie, przez długi czas nie uważałem się za kogoś na tyle interesującego, by móc zainteresować swoją osobą jakąś dziewczynę. Uważałem, że jestem zbyt małomówny (czyli nudny), za mało oczytany, niezbyt atrakcyjny fizycznie i malo interesuajcy ale w przypadku magdy bylo inaczej od razu zaprzeczyla moim slowom i stwierdzila ze jest inaczej.no i w sumie na tych rozmowach zakonczyl sie ten wieczor wypilismy jeszcze herbate pozniej chciala mnie zeswatac ze swoja kuzynka tak jak kiedys ze swoja przyjaciolka ale niewazne.umowilismy sie ze dam jej pieniadze za notatkipozniej bo teraz nie mam przy sobie a spotkamy sie jak oboje z nas beda mieli czas.no i spotkalismy sie dwa dni po tym jak dostalem od niej materialy na uczelnie.no normalne tam spotkanie siedziala u kolezanki w akademiku pogadac ja przyszedlem z kolega i taka tam luzna rozmowa w pewnym momencie zostalem sam z marta wszedlem w internet i zaproponowalem jej ze moze sie udamy do kina i ja juz moze zarezerwuje bilety i ona zaczela sie smiac i mowi czemu nie to moze wieksza grupa powiedziala ja chcialem isc tylko z nia i powiedzialem ze nalegam ze jednak moze we dwojke no i sie zgodzila .ale do kina jakos wybralismy sie o wiele pozniej - marta szukala pracy dorywczej a mi sie udalo jakos ta prace zalatwic i w poludnie po formalnosciach poszlismy do kina.w sumie to nic sie nie dzialo w kinie ..szczerze to w pewnym momencie zmeczyl mnie ten film i oparlem sie jej o ramie i tyle.obejrzelismy film odprowadzilem ja do domu i tyle.a pozniej na drugi dzien na gg pisze mi ze dziekuje za film i kiedy ma mi oddac za bilet to ja napisalem ze bedziemy kwita jesli sie zgodzi wyjsc ze mna na herbate.ok zgodzila sie a potem po tej herbacie mowi ze chce mi oddac za kino i herbate to powiedzialem jej ze to tak glupio bo ja nie chce od niej brac zadnych pieniedzy.no na drugi dzien zaprosilem ja na spacer po rynku ok elegancko kolezenskie wyjscie pic mi sie zachcialo a magda nie chciala ze mna nigdzie isc to sam pobieglem do restauracji i kupilem dwie herbaty na wynos i dalem - i znowu ile to kosztowalo itp ...no ale tak siedzilismy na rynku i mialem wyjechac w przyszlym tygodniu do leszna i zaproponowalem jej czy nie chciala by mi towarzyszyc..zgodzila sie ale sprawy sie skomplikowaly mi i nie wyjechalem - i bylo mi glupio bo ona sie chwalila znajomym ze pojedzie ze mna i chcialem ja w sumie jakos za to przeprosic.wracalem z uczelni i wszedlem do kwiaciarni i zapytalem sie czy dowoza kwiaty do domu to powiedzialem ze super wybralem 21 naswiezszych i najdrozszych roz jakie mialem i wyslalem jej kurierem z dolaczonym liscikiem ze przepraszam za to ze nam sie nie udal wyjazd.i pod wieczor poszedlem do pubu z kumplem pogadac ..siedzialem i juz przy kolejnym piwie dostalem smsa od niej ze wszystko jest ok i kwiaty sa niesamowite i ze nie wiem co powiedziec a kumpel powiedzial zebym teraz do niej jechal i bral na spacer - ja bylem troche napity wiec to tak glupio ale zadzwonilem wyszla ze mna na spacer i rozmawialismy o wszystkim ja bylem napity i jej powiedzialem ze mi sie bardzo podoba i tyle.potem rozmawialismy o glupotach i odprowadzilem ja do domu.na drugi dzien na gg napisalem jej ze nie musi dziekowac mi za te kwiaty ze to ja powinienem przeprosic i tyle i ze niektore rzeczy jednak powiedzialem powiedziec jej na trzezwo a nie w takim stanie jak bylem ..no i wczoraj w niedziele jak bylem na spacerze z psem zadzwonilem do niej tak pogadac w sumie to z 30 minut rozmawialismy przez komorke i potem jeszcze wieczorem na gg i znowu ja przeprosilem za ta cala sytuacje w piatek . Sam juz nie wiem co mam robic chyba troche skiepscilem i nie chcial bym juz tego tak do konca zniszczyc i prosilbym kobiety o jakies rady co powinienem teraz zrobic
×