Luiza26
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Hej! Bardzo się ciesze ze ukada Cię się Adiosku :) U mnie tez jako tako. Bez rewelacji, ale też nie jest źle. Zajęłam się remontem i meblowaniem, zasłonkami itp. :) i jakoś z dnia na dzień leci. A co u reszty? Zyjecie? Zakochane? Czy jak? :) Pozdrawiam!
-
Nooo Kobiety! co to za zastój? Wyjedzie człowiek na kilka dni, wraca, chce poczytać,a tu nic! Co to ma znaczyć? co tam u was? Opowiadajcie! Pozdrawiam! Paaaaa!
-
Wiesz co? Skoro Twój poprzedni facet ni eumiał Cię dowartosciować, nie sprawiał, ze czułaś ważna i atrakcyjna, to chyba nie bedziesz z nim szczęśliwa. Każdy potrzebuje pewności, że jest ważny dla swojego partnera i ze ma dla niego ogromną wartość. Ten nowy daje Ci to, ale czy da też wszystkie pozostałe rzeczy? Musisz go wybadać. A co do tego bluzgania w czasie kłótni - facet który szanuje swoją kobietę w taki sposób z nią nie rozmawia. Pzodrawiam!
-
Gdyby nie to \"niestety\" na końcu, to byłoby o wiele lepiej. Tak to już jest, ze nieszczęścia to bestie żyjące wstadzie :-) Rzadko występują w pojedynkę. Mam nadzieje, że z mamą to nic poważnego i wkrótce będzie lepiej. Co do uczelni, to sprawa jest oczywista - masz myśli zaprzątnięte osobistymi przezyciami i trudno Cię skierować je na tak racjonalny tok myślenia, jak nauka. Niestety - musisz! I nie ma, że boli! O facecie kiedys się w koncu zapomina, pojawiaja się kolejni, a zawalony rok studiów, to dłuższe konsekwencje niestety. Bierz się w garść i jazda! A co u mnie? No wyobraź sobie, że postanowiłam nie wnikać kto to jest i czy jest przebrany, czy prawdziwy. Miałam w sobie wiele złosci i kiedy dzwonił, albo pisał albo to ignorowałam, albo byłam oschła, a później tyle złosci się we mnie zbierało na całą to sytuację, że najzwyczajniej w świecie mnie to niszczyło. Stwierdziłam, że tak byc nie moze, bo on żadnych konsekwencji nie ponosi, a moja własna złość godzi tylko we mnie. Zmieniłam strategię. Zdrowo wybaczyłam, ale oczywiscie nie zapomniałam i odrazu mi lepiej. Podchodze do tego bez emocji i tych dobrych i tych złych. Jak zadzwoni, albo napisze, to gadam normalnie, po koleżeńsku, bez złosci, żalu, ale też bez szczególnego sentymentu. I tak jest naprawdę dobrze. Przestałąm sie złoscic i przestałam o tym myśleć, czyli sposób był dobry. On wie, że nic poza rozmową już nas nie czeka (choć ponoć niczego w życiu ni emżna się zapierac), ale przynajmniej nie jest taki natarczywy jak wtedy, kiedy przed tym kontaktem się broniłam. Gadamy rzadko, ale przynajmniej nie jest nieprzyjemnie i nie zostaje po rozmowie zły smak i cholerne nerwy. Tak więc chyba sobie z tym dobrze poradziłam. Czasmi lepiej trochę odpuścić, niż dać się niszczyc własnej złosci, która odbija się od drugiej osoby i powraca ze zdwojoną siłą. Dobrej nocy! Paaa!
-
Już ja się o to postaram! A swoja drogą, to nic dziwnego, ze istnieje. Jacy są faceci wie każdy (normalni inaczej) :-). Jakie jesteśmy my tez wiadomo - naiwne. Myślę że to sie tak szybko nie zmieni, a do póki se ni ezmieni, ten topik będzi epotrzebny! Całuję!
-
Bo jest tchórzem - tak jak wiekszosć tego upadłego gatunku. Mam prosbę - spróbuj przez 3 dni nie wchodzić na gg i na pocztę! Daj sobie opis \"Będzie fajnie\" i zniknij. Niech osioł myśli gdzie i z kim będzie Ci tak fajnie. Jak mina trzy dni daj opis \"Było super\", a do niego ani słowa. Niech sobie komplementuje te swoje zmyślone kobiety skoro jemu to pomaga. I nie rycz babo! Nie warto! Dzisiaj jest piękny dzień. Umów się z kimkolwiek i śmigaj z domu, a jak wrócisz, to nawet nie zbliżaj się do komputera. Pamiętaj! 3 dni! Po tych 3 dniach powinno się zmienic twoje nastawienie - tylko nie siedź w domu. A jak już koniecznie musisz włazić na to gg, to rób to jako niewidoczna i tak, zeby opis Ci się nagle nie zmienił - niech on ma 100% pewnoeści, ze Cię nie ma. I żadnego odpisywania! Pa! 3 dni to nie wieczność - wytrzymasz!
-
Brawo Sylena! Moze i nie ma listy (co najwyraźniej jest kłamstwem skoro widzisz jego IP), al ena pewno ma e-maila, numer telefonu i adres. Nie daj się nabrać i milcz! Jak mu zalezy, to sam sie odezwie.
-
Sylena! Ja sie powtarzać nie będę, bo wiadomo jak to jest - jak mu zależy, to coś zrobi, a jak nie robi, to wniosek jest prosty, nie? Ni ema takiej rzeczy, która powstrzymałaby faceta któremu zalezy przed zdobyciem, lub przynajmniej próbą zdobycia ukochanej kobiety. Taki facet pokona i strach, i wątpliwosci i w ogóle wszystko co staje na drodze. No a jak facet nie robi zupełnie nic, to sama powiedz? Jak go traktowac? Ciagle sie domyślać i sobie dopowiadać to, czego on nie mówi? A później uslyszeć, ze niczego nie obiecywał? My ni epowinnyśmy zadręczać sie tym, czy dobrze interpretujemy ich sygnały. Oni powinni mieć odwage mówic do nas wprost! Nadjas! Obłuchem w łeb, to raczej nie :-) bo za kratki mi nie spieszno, ale kopniaka w kostkę mogę Ci dać ;-) Wiesz co? Pierwsza do niego nigdy nie pisz, ale jak on napisze miłego smsa, to odpisz - tak zupełnie beznamiętnie, zwyczajnie jak koledze. Niech nie mysli że uciekasz przed nim, bo sobie nie radzisz z emocjami. Jak zaproponuje szczerą rozmowę, to się zgódź, ale też niebadź zbyt wylewna. Poprostu trzymaj dystans. Niech wie i odczuje, ze zrobił źle i to że tak się zachowujesz jest tylko i wylącznie jego winą i powinien to naprawić, jeśli w ogóle jeszcze czegoś od Ciebie chce. Powiedzmy sobie jasno - to on postąpil źle i jeszcze po tym wszystkim Cię zostawił. Jest na tyle duży, że na pewno rozumie, ze popełnił błąd i na pewno wie, że musi go naprawic jeśli chce Cię mieć znowu. Zaczekajmy cierpliwie na jego kolejny ruch. A Ty siedź cicho, jak na damę przystało! Pozdrawiam! Pa!
-
Nadjas! I o to mi chodziło! Wreszcie sprowokowałam Cie, żebys powiedziała to co trzeba. Widze dla Ciebie szansę :-) Nie gniewaj się ż etak na Ciebie najechałam, ale widziałam, że głaskanie i litowani esię nad Tobą i tłumaczenie po dobroci, nie przynosi żadnych skutków, wiec trzeba było rzucić piorunami i pomogło. Wiem, ze nie będziesz się płaszczyć i dzwonic i bardzo słusznie. Wyłaź z domu. Po jakimś czasie sama zauważysz, że im wiecej czasu poświęcasz sobie, tym mniej czasu poswięcasz na myślenie o nim, a wtedy z dystansu na wszystko spojrzysz \"trzeźwym\" umysłem i sama bedziesz umiała osądzić co i jak powinno być. Jesteś na dobrej drodze koleżanko i trzymaj sie jej bezwzględnie. Ja trzymam za Ciebie kciuki z całych sił. W razie gdybyś potrzebowała, zeby Ci przyłożyć na otrzeźwienie, to pisz - polecam się :-) My babki musimy się trzymać razem. Lepiej dostać w łeb na otrzeźwienie od innej babki, niż dostać kopa od faceta i nie dostrzegać tego, ze tobą pomiata. No nie? No to spijcie dobrze! Do jutra! Paaaa!
-
Jeśli masz rację, to i tak idzie to tylo na Twoją korzyść i nie powinnaś sie martwić. W końcu zostawił Cię bez żadnego powodu, a tym samym zwrócił wolność. Skro teraz sie obraża, to zachowuje sie jak pies ogrodnika - sam nie zje i innym nie da. Rób to na co masz ochotę licząc sie tylko z własnymi zasadami i tym, na co masz ochotę. Z nim liczyć sie już ni emusisz, bo jego zazdrosć i humory to tylko i wyłącznie jego problem. Sam zwolnił Cię od odpowiedzialności i zobowiązań wobec niego. Chciał mieć więcej wolności, ale zapomniał ze to działa w obie strony. Może teraz sobie przypomni. Nie daj się złamać, dopóki nie udowodni, za naprawde mu zalezy, bo nie masz obowiazku niczego sie domyślać i interpretować jego znikomych sygnałow. Czekaj cierpliwie, ale nie bezczynnie. Wyjdź do ludzi nawet jeśłi nie masz na to ochoty. Umów się z kolezanką w weekend na disco i baw się do woli, ale tak, zeby niczego nie mógł Ci zarzucić,a przede wszystkim żebys sama sie ze soba dobrze czuła. Dla niego sam fakt, ze będziesz ise dobrze bawiła da dużo do myślenia. Pozdrawiam i trzymam kciuki! Adios! Co to za siedzenie po kontakch i bez makijażu? Co? Babo Ty! :-) Masz rację z tym wymeldowaniem. Tak ani meldunku ani kasy nie zobaczysz. co nagle to po diable. Cieszę się, ze tak Ci się układa, tylko na już ni episz mi tu, ze siedzisz sama w pustym domu, starych ciuchach i ni eodpisujesz na smsy - to zakrawa na deprechę :-) Pozdrawiam!
-
Wstrzymaj się troszkę! On wie, co Ty czujesz, ale to co jemu chodzi po głowie, wie narazie tylko on. Może zbiera myśli, może jest mu tam cieżko - sama nie wiem jak to rozumieć. Myślę, że jak mu będzie zależalo i zdecyduje sie na Ciebie, to się odezwie, ajeśli ma inne plany, to chyba bez sensu by było, gdybyś zasypytała go smsami. Daj mu pomyśleć. Nie czekaj jednak w nieskończoność. Jeżeli w najbliższym czasie nie odezwie się, to daj sobie z nim spokój. Pozdrawiam! Pa!
-
Bo to jest tak: jesli cos wskazuje na to, ze jest źle, to najprawdopodobniej tak jest i nie ma co szukać dla faceta wytłumaczenia, bo zawsze je znajdziemy (chocby namniej prawdopodobne i najbardziej glupawe). Jeśli ten stan się przedluża, to znaczy najprawdopodobniej, ze już się nie zmieni, a skoro tak, to nalezy spakować zabawki i zwiać! Jeśli sie myliłyśmy co do tego faceta i okaże się że mu naprawdę zależy, to za nami pójdzie, a jeśli miałayśmy rację, to pozostaje nam satysfakcja, że dobrze zrobiłysmy wiejąc :-) Pozdrawiam i życze konsekwencji (zwłaszcza sobie)
-
wybacz Adios! Miałam napisać Ci więcej wieczorem, ale nie miałam dostpeu do internetu. Pytałam tu i tam i nikt nie wie, czy w kwestii rozwodu konkordat ma znaczenie pczy załatwianiu formalności. Na zdrowy rozsądek wygląda to tak, że wg prawa będziecie po rozwodzie, a wg koscioła po ślubie i tyle. Napisz cos więcej o tym mieszkaniu. Będziesz tam sama z dzieckiem, czy też z Nim? I co właściwie z dzieckiem? Mąż zamierza o nie walczyć? Mam nadzieję, że nie będziesz musiała dodatkowo sądzic się o dziecko.Spróbuję odszukać Twój numer gg i odezwe się do Ciebie. U mnie bez zmian. Mam jednak pewien plan, o którym wolę tu ni episać i jest szansa, że niedługo uda mi ise to wszystko wyjaśnic. Moze wreszcie się dowiem kim jest ten mój absztyfikant, bo po 3 latach wypadało by wiedzieć taki epodstawy - przynajmniej poznać prawdziwe imię, no nie? :-) Pozrdrawiam Cię serdecznie! Zaraz odezwę sie na gg. Paaaa!
-
Adios! Gratuluję! Bardzo się cieszę! Napisz coś więcej, jak wygląda sytuacja. Co z dzieckiem? Co z mężem? Jak się zachowuje rodzinka - Twoje i jego. No i jak nowy nabytek się sprawuję. Pozdrawiam! Pa!
-
Trzymaj to szczęście Adios z całych sił! A mąż? Powiem Ci że stanął na wysokosci zadania i zachowuje się na najwyzszym poziomie. Chyba zrozumiał, ze sam zawinił i nie ma prawa trzymać Cię przy sobie. Życze Ci powodzenia. Pisz na bieżąco co się dzieje. Ja co dwa, trzy dni tu zajrzę! Widziałas? chcą o nas ksiazkę pisać :-)