Luiza26
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Luiza26
-
Manio! Jesteś wielki. gratuluję! niestety takich silnych jak Ty ni ema zbyt wielu. Większosc pijących nie widzi w tym praobelmu a jak widza to ni emaja ochoty i sił nic z tym zrobić, bo najłatwiej jest się zachlaći niech inni się martwią. Pzodrawiam i chylę czoło!
-
Teraz pije zbyt dużo, a z czasem bedzie pił jeszcze więcej - niestety!
-
Wszystkich 52 stron teraz nie dam rady przeczytać, ale z samą myślą przewodnią się zgadzam jak najbardziej. Nie tyle miłosć goni, kiedy się ucieka, co facet goni, gdy jest się wobec niego obojętną, a gdy tylko okażesz ze Ci zalezy i zaczynasz iść w jego stronę, jemu zapala się czerwona lampka i zaczyna sie wycofywać. Im szybciej gonisz, tym szybciej ucieka. A wyjscie jest takie proste: zrobić krok do tyłu, udac że się ma cos ważniejszego na głowie i pan znowu zaczyna gonić. Ech, ale się człowiek musi nacudować zeby ni epaść emocjonalną ofiara facetow :-) Toż to napoleońska strategia1 Pozdrawiam! Miłej soboty!
-
Po tym jak dwa tygodnie milczal pytam: - dlaczego się nie odzywałeś? on na to - nie wiem - chcesz zakonczyć nasza znajomość? on na to - nie wiem - czego Ty chłopie chcesz ode mnie? on - nie wiem po chwili on mnie pyta: a Ty chcesz byc nadal ze mną? ja mu na to złosliwie: nie wiem a on mi: Ty nigdy nic nie wiesz :-)
-
Witaj Adios! No tak to jest z tymi osiołkami. Cieszę się że podchodzisz do tego wszystkiego na luzie. Ja jak się otrząsnę tak zupełnie, to pewnie teś się wyluzuję - narazie jeszcze nie mogę. Daj znać jak stosunki z mężem. I czy masz coś konkretnego na oku poza nim, czy narazie nie. A co u reszty? Pozdrawiam! Pa!
-
Cześć Dziewczyny! Pewnie, że pisze pod wpływem wrażeń, ale ni epo to żeby zniechęcić którąkolwiek z Was, tylko po to, żeby przestrzec przed ślepym zaufaniem - przynajmniej na starcie. Teraz już wiem, że jeśli jakieś zwierze ma 4 nogi, pasie się na łące, ma łaty, muczy i wygląda mi na krowę, to najprawdopodobniej dlatego, że jest krową a ni ekoniem czy psem. Adekwatnie jeśli facet olewa sprawę, zaniedbuje, ni eprzejawia zainteresowania, wszystko przedkłada ponad kobietę i nie robi nic, żeby ja uszcześliwić i zachowuje się jak osioł, to najprawdopodobniej tym osłem jest. A co gorsze, jest mu z tym dobrze i nie zamierza tego zmianiac. Nie ma się co łudzić. Jeśli facet nie przejawia woli walki bo nie chce, bo mu nie zależy, bo zwyczajnie ni emusi, bo kobieta stoi przy nim na bacznosć i czeka na skinienie, to nic z tego nie będzie. Jemu już sie nie zachce, a ona przywyknie i tak będzi estała z boku zawsze.
-
Maribell! Ja juz tyle razy wałkowałam takie sytuacje jak Twoje, ze nie pozostawiałabym sobie zadnych złudzeń. To że jest tak, jak piszesz - czyli zapracowany, wystraszony i w ogóle to szansa 1 na 100000000 Ja ci mówię, ze on przywykł do tego co ma i dobrze mu z tym. Nie ma zobowiązań, a zawsze się jakaś napatoczy na noc. Daj sobie kobieto spokój. Jeśli mu zalezy, to będzie szukął kontaktu z Tobą i zrobi wszystko zebyś chciała z nim byc i była szczęśliwa, a jeśli go to nie obejdzie, to znaczy ze mam rację i szkod aTwojego czasu. Faceci nie zasługują na wyrozumiałość, na drugie szanse, na zaufanie itd. Jak czegoś chcą to potrafia o to walczyć, a jak nie walczą, znaczy ze im nie zależy. To wszystko! Pozdrawiam! I dzięki za dobre słowo. Trzyma sie dzielnie i ni ezrażam sie, ale jestem madrzejsza o nowe doswiadczenie i drugi raz będę ostrożniejsza. Pa!
-
U mnie wielka katastrofa - związek padł, w dodatku w taki sposób, ze nigdy nie myślałam, że takie coś miedzy nami zajdzie. W każdym razie jestem na takim etapie, ze nie chce go więcej widzieć i chyba nie ma rzeczy i słów, które moglyby zniwelowac mój żal. Nie bedzie ani związku, ani przyjaźni, ani znajomości. Jego znajomy cały czas mi wpiera, ze jestem najwazniejsza dla niego na świecie, ale ja już w nic nikomu nie wierzę i nie interesuja mnie jakieś nowe wersje wydarzeń. Nastąpił zwyczajny, nieodwracalny, kategoryczny KONIEC!!!
-
Marwi! Brawo! Cieszę się że zdobyłaś sie na ten krok. Życzę Ci, zebys z kazdym dniem czuła się lepiej i nigdy nie żałowała swojej decyzji. Nie bądź smutna! Będziemy Cię tu wspierać. Adios! Wyjeżdża, bo taką ma pracę, ale wyglada wtedy \"jak zbity pies\". On tez ma już dość tych rozjazdów i poczynił pewne kroki, ale ich juz tyle nie było. Zaczął się rok akademicki, więc póki co, będzie siedział na miejscu :-) A czy maż pamietał o rocznicy? A co do Zwisłouchej, to chyba nie jesteś zbytnio w temacie. Nawet jeśli jestem zauroczona, to dobrze mi z tym i nie żaluję niczego, co zrobiłam. Pozdrawiam Cię. Miłej nocy dziewczyny. Paaaa!
-
Adios! Nie mów tak! Zobaczysz, ze Ci przejdzie. Jak tylko poznasz kogoś nowego, świat staie w innych kolorach. Trzymaj się dzielnie. Marwi! Ja tak samo - przygarnęłam łotra, bo taką skruchę walnał, że azmiło było patrzeć no i wyspowiadał mi się jak należy, a argumenty miał dość przekonujące. U mnie jest sama nie wiem jak. Mój jest teraz na wyjeździe i to w innym kraju i mamy małe problemy z komunikacją, ale odzywa się i twierdzi ze wszystko jest ok. Ja mam póki co mieszane uczucia i zanim wpadnę w miłosny wir i zacznę pałać entuzjazmem, zaczekam na jego powrót i zobaczę czy wykaże jakieś zaangażowanie. Jeśli nie, to zostaniemy na stopie przyjacielskiej, i rozejrzęsię za nowym obiektem westchnień. Jedno jest pewne - ta znajomość może zmienic formę, ale nigdy sie nie skonczy, bo jestesmy dla siebie zbyt ważni i zbytnio się lubimy i szanujemy. On jak tylko wyczuje, ze coś u mnie nie tek, to gotów rzucić wszystko i lecieć i ja za nim też. Jeśli wyjdzie z tego miłość, bedzi esuper, ale jeśli pozostanie \"tylko\" przyjaźń, też będzie dobrze. Pozdrawiam Was gorąco. Paaa!
-
Adiosku! Nie mów tak o sobie, no co Ty? Trudno mieć do gościa pretensję, ze się zakochał w innej - serce nie sługa. Musisz go zrozumieć. Nie zadręczaj się tym. Wyjdź między ludzi, znajdź sobie zajecie i spróbuj wrócic do normalności. Przyjmij to, co się stało jako nieodwracalny fakt dokonany. Idź przed siebie i nie oglądaj się wstecz. Pozdrawiam Cię mocno i życzę powodzenia.
-
Adios! Tylko bez paniki i zbędnego pesymizmu. Zaczekaj, aż dowiesz się jak jest zanim stwierdzisz, ze jest źle. Trzyma kciuki. Buźka. Pa!
-
Witajcie moje drogie! Spreza! No to sie ni epopisał ten Twoj Gomoniś. Może bał się że go pogonisz? Sama ie wiem, faceci są dziwni, ale męskosc zobowiązuje do pierwszego kroku chyba, no nie? Ciekawe co teraz będzie robił? Może weźmie ise do roboty i zacznie zabiegać o Was? Kakaka - zaczekaj cierpliwie na jego ruch i sama nie rób pierwszego kroku. Jak zadzwoni sie umówic, to powiedz, ze akurat ten termin Ci nie pasuje bo juz się umówiłaś, i podaj inny. Niech wie, że Twoje życie nie kręci sie wokół niego - to na nich jedyny sposób. Dopóki czują sie niepewni, to zabiegają i kobiete. Adios! Czy tak na 1005 nic już nie bedzie z tego małżeństwa? Jesteś pewna całkowicie, że chcesz je zakonczyć i nie beziesz załowała? Spotkaj się z tym gościem, zobaczysz czego chce i przynajmniej ciekawosć Cię ni ebedzie zżerała. Kolla - powodzenia z ta internetowa znajomoscią. Może to ten facet, którego szukasz? Naiwna - a no jest taki wirus, tylko gorzej ze szczepionką. Nie ma na to uniwersalnego sposobu. Poprostu każdą sytuację trzeba traktowac indywidualnie. Jedno jest pewne - nie można sie narzucac i trzeba trzymać dystans, zeby chłopina wiedział, ze nie jest pępkiem świata. Pozdrawiam Was! Kolorowych snów!
-
No to ładny kwiatek z tego Twojego faceta Marwi! Dobrze, ze go w diabły zostawiłaś. Niech sobie jeździ do Zakpanego, a za Toba to on jeszcze zateskn i przyjdzie po prośbie, zobaczysz. Bądź twarda i mysła tylko o sobie w takiej chwili. Pozdrawiam. Paaaaaa!
-
Sosenko a gdybyś to Ty choć raz nie mogła? On zaproponuje w srode na 19, a Ty mówisz \"przykro mi, ale juz się umówiłam - innym razem\" zacznij chodzic na basen, czy na aerobik, miej swoje zajęcie inne niż on. Oczy mu się otworzą. Pozdrawiam
-
Dziękuję Ermilko! A co do Tych najezonych Pannic, to ne orzyszło Wam do głowy, ze mi może odpowiada luźna forma związku? Martwiłam się - to fakt i faktyczni emgł dać znać, ale mając na uwadze co sie stało, potrafię go zrozumieć. Jeszcze nie wiecie co Wam życie przyniesie i jak Wy się wtedy zachowacie, więc odradzałabym takie osądy. Pozdrawiam. Ermilko jeszcze raz dzięki za wsparcie
-
Przykro mi Adios! Ale moze to wyjdzie Ci na dobre? Może poznasz kogos odpowiedniejszego? Życzę Ci tego z całego serca. Pamietaj o tym, ze nie układalo sie najlepiej, więc widocznie tak miało być.
-
Cześć Dziewczyny! No więc wiem już wszystko. wczoraj przegadaliśmy kilka długich godzin jak na spowiedzi. On ma naprawdę poważne problemy. Wziął na siebie zbyt wiele (chodzi o pracę) i najzwyczajniej w świecie przywalio go to do ziemi. Wczoraj był taki, jakiego go znam, taki prawdziwy i szczery, tyle że smutny i i przybity (tak jak uprzedzał mnie jego kolega - współpracownik). Okazało się że nie spędzimy razem urlopu, który mi obiecał, bo praca, że nici z wyjazdu na Andrzejki, bo praca i święta też osobno, bo praca, a i z Sylwestra nie wiadomo co. Nie miął odwagipowiedzieć o 3 miesięcznym wyjeździe, który obali wszystko, na co się nastawiłam i cieszyłam. PRzyznał, że gdybym z nim na spokojnie nie pogadala, tylko się obraziła i wysłała do diabł, to byłby \"gwóźdź do trumny\". Wie, ze zrobił źle. No i w tej sytuacji cieszę się że ni eopuściła mnie cierpliwość. Jak usłyszałam wczoraj, że nie chce mu się już chwilami życ, to ręce mi opadły i naprawde się zmartwiłam. Myślę, ze pomału jakos się pozbieramy. Zalezy mu i będzie isę starał - tak powiedział. Ja niczego nie obiecywałam. Poprostu zaczekam na to, co będzie. Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za wsparcie z Waszej strony. Dzięki temu było łatwiej. Życzę miłego dnia! Do póxniej Babeczki! Pa!!!
-
Cześć Dziewczyny! Wybaczcie, że Was zanidbałam, ale u mnie w głowie nastąpiło małe zamieszanie wywołane przez... wiadomo kogo. Ja nadal nic nie wiem, dowiaduję się tylko pokątnie od jego znajomych, że jest jakiś inny, ze coś mu dolega, ze cos jest nie tak. Poswięciłam swoją dumę i postanowiłam napisać sms. Odpisał i to dośc wesoło, i miła póxniej zadzwonic, ale ni c z tego. tego samego dnia wyłączył telefon (w piątek) i do dzisiaj nie ma go dla nikogo. Więc ogólnie nadal nik tnic nie wie. Widzę, ze wpadła tu jakaś krytykantka. Jeeennnny! Powiem Ci tak: \"Pożyjemy, zobaczymy\". I Twoja sielanka kiedyś przeminie, i sama się zdziwisz jakie pomysły będą Ci przychodziły do głowy. Pozdrawiam Was Babeczki. I do następnego razu.
-
Cześć Babeczki! Widzę, że KOLA i KOCI już na prostej :-) za to WŁASNIE jeszcze na zakręcie. Trzymaj się dziewczyn i nie daj się zwariować przez faceta. Teraz już moze być tylko lepiej. U mnie bez zmian. coś tam napisał, mial zadzwonic, ale zrezygnował najwidoczniej, więc kij mu w oko. Tylo po co mnie drażni i w ogóle coś pisze? Pozdrawiam Was i zyczę miłej niedzieli.
-
Cześć dziewczyny! Uwaga! Uwaga! Po miesiącu mam pierwsze wieści o mojej zgubie. Są to wieści dosć wyrywkowe, a konkrety będę miała wieczorem, ale wiem już, że wracając z tej Warszawy (mówiłam Wam ,że miał się odezwac po powrocie do domu - tak powiedział wyjeżdzajac do domu) miał wypadek i do domu nie dojechał. Jak się ten wypadek skonczył dla niego nie wiem, ale auto jest kaput. Jak dowiem sie więcej to dam znać. Miłego wieczoru, wracam do pracy!
-
Cześć Dziewczyny! Niieeee no z tym starym trampkiem, to zdecydowanie przesada. :-( Co do sali gimnastyc\\znej to super pomysł, też na niego wpadłam i od poniedziałku chodzę na siłownię. :-) Alleee będę laska! :-) Pozdrawiam Was i życzę kolorowych snów i miłego dnia. Ps. U mnie bez zmian i nadal nic nie wiem. Jutro minie miesiąc od ostatniego kontaktu z \"nim\". Pa!!!
-
Dobry wieczór Dziewuchy! Faktycznie opis tej miłości ta dla nas na dobitkę chyba. Fajnie by było przeżyć taki związek, a jeszcze fajniej gdyby ten związek w takiej formie trwał wiecznie. U mnie oczywiści enadal cisza, ale żyję sobie coraz spokojniej. Mam nadzieję, że i Wy macie coraz mniej rozterek i żalu z powodu tych nieudaczników umownie zwanych \"mężczyznami\". Naprawdę z dnia na dzień bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że nie ma czego żałować koncząc taką znajomość, jak te nasze żałosne związki. Teraz będziemy madrzejsze o nowe doswiadczenia - tym bardziej, że je wymieniłysmy między sobą i jesteśmy o wiele mądrzejsze. Zobaczycie! Będziemy jeszcze szczęśliwe, a oni trafią na takie baby, co im za skórę porządnie zlezą i jeszcze za nami zatęsknią. Pożałują, że zmarnowali swoją szansę, tylko że nas już to nie bedzi eobchodziło. Miłej nocki życzę. Pa!
-
Koooociiii! W żadnym razie nie pisz! Co to znaczy przypomnieć? Zapomina, że Cie zna? Nie rozumiem! to powinien być dla niego priorytet, który ma zakodowany w głowie i jest ważniejszy od wszystkiego innego. Pamiętanie o Tobie, telefonowaniu, pisanie itp. to jego zakichany obowiązek! a do tego powinna to byc też przyjemnosc, wiec nie przypominaj się! Jeśli on sam o tym zapomina, to chyba wniosek jest prosty, no nie? Pozdrawiam
-
Kolla! Gratuluję1 Ja też już osiągnęłam ten stan, ale topiku nie zmienię, bo nigdy nic nie wiadomo - może mi sę odwidzi :-) a wtedy w te pędy do Was lecę i piszę i już jest dobrze! Adios! Na Boga! Łapy precz od telefonu! Skoro nie dzwoni, to znaczy, ze nie chce z Toba gadać, więc po co do niego chcesz dzwonić. Dostaniesz po łapach. Miłej niedzieli. PA!