Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Pani_Halinka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Pani_Halinka

  1. Pani_Halinka

    czy on/ ona wróciła?

    polecam topik http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3186739&start=0 a w szczególności polecam posty osobnika \"normalny samiec\", które są troszkę dalej, myślę, że cały topik otwiera oczy, bo jest tam kilka historii z finałem i parę całkiem niezłych złotych myśli ;)
  2. Pani_Halinka

    czy on/ ona wróciła?

    Kamila! Dziewczyno, co Ty chrzanisz? Nigdy nie jest tak, że wina leży po jednej stronie! Nigdy w życiu! To, że zachowywałaś się tak, jak się zachowywałaś, to jest też jego wina, bo nie wierzę, że on był taki słodziutki i kochaniutki, a z Ciebie była wredna hetera. Nigdy tak nie jest! Ja też tak myślałam o sobie, że to moja wina, że to przeze mnie, że on jest taki cudowny, tylko ja mu uprzykrzyłam życie, ale wiesz co? Gówno prawda. On był chwilami tak samo nieznośny jak ja, widać po prostu spotkaliśmy się nie wtedy, kiedy powinniśmy. Przestań się obwiniać, bo jeszcze gorzej wpędzasz się w doły, a powinnaś wziąć się z życiem za bary i stawić czoła sytuacji. Myślisz sobie, że łatwo powiedzieć. Ja to wszystko przeszłam i wiem, że nie ma nic gorszego niż usiąść w kącie i beczeć. I pamiętaj jedną rzecz, wszystkie pamiętajcie. Mężczyźni to duże dzieci. Niczego tak nie znoszą, jak rozklejonej kobiety, która im płacze, która ich prosi. Mężczyźni są prości w obsłudze i bardzo wygodni, tak naprawdę to nie oni są oparciem dla nas, tylko my dla nich i musimy być twarde i silne - wtedy dopiero jest szansa, że zyskamy w ich oczach. Tylko że dla mnie robienie coś dlatego, żeby zyskać w oczach mężczyzny jest bez sensu, wszystko, co robimy, powinnyśmy robić DLA SIEBIE! W tym związku, w którym teraz jestem, jest zupełnie inaczej. Okazuję mu uczucie, jestem czuła, itp. Ale nie narzucam mu się ze sobą, kiedy o coś proszę - to tylko raz, kiedy coś proponuję - to tylko raz, a jak nie, to nie, przecież mogę iść sama do kina, prawda? Mam swoje zainteresowania, mam swoich znajomych i nie dostosowuję się do niego, tak, jak to robiłam z eksem. Kamila, ja na psychoterapię poszłam dlatego, że uważałam, że jak on zobaczy, że ja nad sobą pracuję, to zrozumie, że się zmieniłam. Ale po kilku sesjach zrozumiałam, że to błędne koło. Jak ktoś czegoś nie chce, to po pierwsze nie mamy prawa go zmuszać, a po drugie - kij mu w ryj. Ja mam w dupie faceta, który mnie nie chce, ja swoją wartość znam i wiem, że nie muszę się naginać do jakiegoś dupka. Ja Ci polecam terapię, pozwoli Ci spojrzeć na to wszystko z boku, trzeźwym okiem i uświadomi Ci, że to nie jest Twoja wina! Trzymaj się :) wszyscy się trzymajcie ;)
  3. Pani_Halinka

    czy on/ ona wróciła?

    Nie, to nie tak było ;) po pierwszej randce z nim uznałam, że to nie jest facet dla mnie, bo mi się nie podoba, bo nie iskrzy, itp. I przez jakieś 1,5 - 2 msce spotykaliśmy się po kumpelsku, aż w końcu okazało się, że jednak iskrzy :D
  4. Pani_Halinka

    czy on/ ona wróciła?

    u mnie było tak - niedowierzanie i takie podejście do tego, że pogada sobie, pogada, a i tak ze sobą będziemy - rozpacz dzika - rozpacz mniejsza, kiedy się zauważa, że jednak coś się dzieje na świecie - smutek i zniechęcenie - nic Cię nie cieszy, czujesz pustkę, bo wcześniej wszystko przeżywaliście razem, jakimś swoim sukcesem cieszyłaś się, bo on się cieszył, patrzysz na swoje życie jakby z boku, nie wczuwasz się w to, co robisz - obojętność na eksa - randkowe szaleństwo - nowy ktoś ;)
  5. Pani_Halinka

    czy on/ ona wróciła?

    aha - z eksem byłam ponad 4 lata
  6. Pani_Halinka

    czy on/ ona wróciła?

    U mnie nikt nie wrócił - i całe szczęście ;) Mojemu eksowi coś odbiło (tak mi się wtedy wydawało), wszystko ładnie, wszystko pięknie, szczebioty, wspólny sylwester, potem jeszcze kilka dni wielkiej miłości, aż tu nagle pewnego dnia o godzinie 8.00 jeszcze kocham cię, a o 17.00 koniec z nami. I zrozum tu faceta. Ja szaleję, dzwonię, proszę, żeby wrócił (kretynka!!), w końcu pewnego dnia jego komórkę odbiera jakaś dziewczyna i mówi mi, że on już nie chce ze mną być i żebym mu dała spokój. Ale to mi nie wystarczyło, dalej dzwoniłam i prosiłam (kretynka do sześcianu :D). Nawet psychoterapię zaliczyłam, bo nie mogłam sobie z tym dać razy. Aż w końcu stwierdziłam, że mam to w dupie - nie to nie, za fajna jestem, żeby tracić czas na jakiegoś debila, który nawet nie miał odwagi, żeby zerwać na żywo (zerwał smsem - facet po 30stce :-o). I potem nastąpił dziki okres randek - co drugi dzień z innym :D i w końcu z jednym takim randki (a właściwie to nie randki, bo traktowałam go jak kumpla i nie podobał mi się wtedy zupełnie) zaczęły się powtarzać i tak już zostało :D i jest coraz fajniej :D
  7. Pani_Halinka

    czy on/ ona wróciła?

    Jablen - to, że kogoś spotkasz, to pewne, ale odpowiedz sobie na pytanie - czy jest sens sobie ten czas uprzykrzać uganianiem się za kimś, kto tego nie chce? Natka, ale to, że się męczysz, nie powinno Cię powstrzymywać przed wychodzeniem. Bo możesz przegapić moment, kiedy się przestaniesz męczyć :) pamiętasz normalnego samca z topiku? już on by was wszystkich ustawił, jak należy :D
  8. Pani_Halinka

    czy on/ ona wróciła?

    włącz sobie jakieś skoczne przeboje, napij się piwka z kimś fajnym i już :) kroczek po kroczku :)
  9. Pani_Halinka

    czy on/ ona wróciła?

    Nie licz :) Wiesz, kiedy ja się zorientowałam, że zaczęło mi przechodzić? Kiedy pierwszy raz 11-tego dnia miesiąca nie było histerii :D po prostu zapomniałam :D
  10. Pani_Halinka

    czy on/ ona wróciła?

    Ja przepraszam, że się wtrącę :) Jablen, przeczytałam parę Twoich postów na poprzedniej stronie - te o telefonach, wypisywaniu kartek przez kogoś innego, żeby drugiej stronie to dało do myślenia. Ja pytam - po co to? Dla mnie to są szczeniackie zabawy - i tak naprawdę to nic nie da. Jeśli ktoś was robi w balona, nie jest w porządku (tak naprawdę znam tylko przypadek Natii), to po cholerę dawać mu coś do zrozumienia? Po co wysyłać kwiatki, po co wysyłać kartki? Wy się powinniście cieszyć, że macie spokój. Teraz się nie cieszycie, tak jak i ja się po 3 miesiącach nie cieszyłam. Ale za pół roku, za rok, będziecie dziękować, że macie to już za sobą. Dla zainteresowanych polecam studium przypadku - Halinka, na topiku Gdzieś między pierwszą a następną miłością na uczuciowym. I przede wszystkim - unikajcie takich topików jak ten, bo się wzajemnie dołujecie i dajecie sobie nawzajem nadzieję, że druga strona wróci, a jak znam życie, to nie wróci! I dobrze, kij mu/jej w oko, nie są was warci, skoro się nie poznali na was, życie jest za krótkie, żeby je marnować na rozpaczaniu za kimś, kto na to nie zasługuje :)
  11. Pani_Halinka

    czy on/ ona wróciła?

    Amant, za konsekwencję masz u mnie piwo :D
  12. Pani_Halinka

    czy on/ ona wróciła?

    to sobie jeszcze odpowiedzcie na pytanie, czy chcecie, żeby ten ktoś wrócił :) może i w tym momencie chcecie, ale pewnie to wynika z pustki, z samotności, z tego, że bycie bez tego kogoś jest czymś nowym, do czego jeszcze się nie przyzwyczailiście, ale nowe nie znaczy gorsze ;) czas, czas, czas i milion zajęć, żeby głupie myśli wyleciały z głowy :) i unikanie takich topików :) Natka, na starym topiku był jeden tekst, który sobie wydrukowałam i czytałam w chwilach zniżki nastroju, może Ty też sobie znajdź jakiś taki tekst?
  13. Pani_Halinka

    czy on/ ona wróciła?

    Natko, Natko, tyle jeszcze etapów przed Tobą ;) mój etap aktualny delikatnie mnie denerwuje, ale ja go nakieruję na właściwe tory, oj, nakieruję :D
  14. Kartka doszła, dzięki bardzo ale mejl? aż pójdę sprawdzić
  15. Kropka, znowu się bawisz w szpiega jak piszę, a wcześniej nie pisałam, to chyba jasne, że wolne, nie? ;) Natka, jakiego mejla?? hę?
  16. mój kot też wyrzutek. jak go znalazłam, to siedział jak kupka nieszczęścia, rozpaczliwie miałczał i siedząc ugniatał podłogę, do tej pory ugniata, a ma już jakieś 2,5 roku.
  17. choroba wywołana starością bardzo możliwe, że większość kotów jest zabierana za wcześnie od mamy, jak się komuś kotka koci i ma 5 małych, to rzadko kiedy rzadko kto może sobie pozwolić na trzymanie 6 kotów w domu przez dłuższy czas, nie? ;)
  18. co do kotów i ugniatania - z bardzo dobrego weterynaryjnego źródła wiem, że ugniatają te koty, które za wcześnie odłączono od mamy, za wcześnie, tzn. jeszcze wtedy, gdy ssały sutki, bo kotki właśnie jak piją mleczko, to sobie ugniatają sutki, żeby im lepiej leciało :D wczoraj umarł mój pies
  19. miłego dnia :-) jestem tak padnięta, że siok. dzisiaj mam pierwsze zajęcia merytoryczne, więc trochę odpoczę od pracy, ale w tym tygodniu muszę jeszcze zaliczyć sąd w celu podstemplowania skierowana :-o latam i biegam i już mi się nic nie chce, wyspać się nie mogę, nie mam czasu na poczytanie książki, ogólne lypa :-o ściskam i całuję
  20. w ostatni weekend października chyba ;)
  21. 24 kończę, ale dziękuję bardzo za odmłodzenie, już nie mam wrażenia, że jestem rok starsza od węgla :D Ósemka, ktoś Ty? Mobbingowana może jeszcze nie, ale wkurwy łapię :D całuski i po cukierku dla wszystkich :D aha - imieniny też dziś mam w dupę jeża :-o
  22. cześć :) Kropcia, fajne zdjęcia, chętnie bym sobie sama tak pozjeżdżała ;) Rybko, no nie mieszkamy razem, ale na szczęście mieszkamy tylko w odległości 20 min tramwajem od siebie, więc, jak na Warszawę, całkiem nieźle ;) no ale sama wiesz, jak to jest, ja mam ochotę spędzać z nim cały czas wolny, chociaż to niezdrowo ;) więc może to osobne mieszkanie to chyba nie jest na razie głupi pomysł ;) Bellu, moja Ty Bellu! chodź Cię wyczochram Myszorka też wyczochram w ogóle to trzeba zrobić jakieś spotkanie. Aha, Myszorku! A zdjęcie kozaków to gdzie? :P miłego dnia wszystkim :)
  23. Po kolejnym upojnym weekendzie otwieram kram :) I już się denerwuję przed pracą :-o Miłego dnia
×