Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Pani_Halinka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Pani_Halinka

  1. aha, usiądźmy i zapłaczmy, bo dziś ostatni dzień lata
  2. a ja to też lubię prasować, ale tylko takie rzeczy, przy których się nie trzeba gimnastykować, np. ręczniki :D
  3. Rybka, Nieśmiała napisała wczoraj, że jestem zima, a ja jej odpisałam, że nie dość, że zima, to jeszcze suka, ale mi kafe zjadła wpis :D a o ten link to poproszę, może znajdę tam jakąś wskazówkę, bo usiłuję od jakiegoś czasu dobrać sobie róż, ale nic mi nie pasuje, w każdym wyglądam jak porcelanowa lala :( , skończę na pudrze 3 tony ciemniejszym od mojego chyba
  4. Myszorek, wolę teraz się przez tydzień pomęczyć, aż się w końcu przestawię, a tak, to jakbym z dnia na dzień wstała nie o 11, a o 7, to chyba bym umarła :D a tak to o 8 budzą mnie wiadomości w radio, jak się dźwignę, to włączam dwójkę, bo akurat dają o tej porze Czterdziestolatka i się budzę :D mam tu serek ze szczypiorkiem i zaraz go wtrąbię w charakterze śniadania Nieśmiała się pojawiła wczoraj, wyobrażam sobie, jakiego wkurwa (aj low yt :D ) złapała, jak jej tak ciągle ta kafeteria się psuła :D
  5. człowiek pyta poważnie, a tu się tylko śmiać potrafią :D:D:D
  6. Wiecie co, według horoskopu chińskiego jestem Psem. Ale czy dokonuje się tu rozróżnienia ze względu na płeć? Bo jeśli tak, to znaczy, że jestem Suka
  7. a ja nie wiem, jaka jestem pora roku, powiedzcie mi naturalne włosy jakie mam, to ciężko określić, bo nie jest to czarny, ani nie jest to brązowy, powiedziałabym, że to jest lekko wyblakły czarny, ale nakładam barwy maskujące w kolorach właśnie brązowych :D oczy mam niebieskie, brwi i rzęsy też taki lekko wyblakły czarny cerę jasną, zawsze najjaśniejszy fluid czy puder z palety wybieram
  8. Laurka, no ja też płaszcza na jesień szukam. Zimowy mam, z takiej brązowej wełny. Ale na jesień i właściwie na wiosnę nie wiem, tzn. właściwie nie wiem tylko, jaki kolor, bo wiem już, że zwykły klasyczny płaszcz chcę, taki do kolan, tylko nie wiem, czy jasny, czy ciemny. Albo kupie jeden na jesień czarny, a potem na wiosnę drugi - jasny, tylko za co :D :-o
  9. w temacie serków jesteśmy, widzę, więc zadam pytanie wczoraj widziałam reklamę jakiegoś takiego serka Philadelphia, ma być bardzo kremowy, a ja lubię kremowe, czy któraś z Was już może zakupiła i spożyła, i może mi powiedzieć, czy dobre to jest? fajne to jest? :D:D:D i te mazy? :D:D
  10. zaczyna mnie wkurzać ta kafeteria Rybka, ja to wszystko przecież wiem. Tylko Ty na przykład na topiku o maltretowaniu dzieci też byś się wpieniła, tak jak ja tu przez ostatnie 3 godziny ;) Postaraj się, Rybko, tylko o to, żeby dzieciom się nie stała krzywda. Ja chcę dużo słońca, bo zasnę tu
  11. Rybka, no nie dogadamy się w tej sprawie. Nie musisz kończyć małżeństwa, nie musisz kończyć romansu, ale całe życie będziesz stała w rozkroku, aż w końcu ktoś Ci podstawi nogę i wywalisz się z całym impetem i wtedy, jak będziesz się musiała tłumaczyć wszystkim dookoła, mężowi, dzieciom, to sobie powiesz, że to było głupie i nie warte tego wszystkiego. Nie ma słońca u mnie, dajcie trochę, jak macie
  12. \"nie od razu trzeba brać rozwód jak czegoś w życiu brakuje\" zgadzam się, Stokrotka, tylko wiesz, my tu nie mówimy o sytuacji, kiedy brakuje Ci łyżeczek w kuchni, albo głębokich talerzy, tylko o czymś poważniejszym. Tylko mi się to wszystko wydaje tak strasznie niedojrzałe, zrobiło się trochę nudno, nie ma tej ekscytacji, to poszukajmy kogoś, kto nam tę ekscytację zapewni. To jest niedojrzałe, bo małżeństwo nie polega na tym, że jak czegoś nie ma, to idziemy po to do kolegi. Trzeba się z tym liczyć, że małżeństwo to nie uniesienia przez cały czas, tylko życie i jak się zestarzejemy, to jedno drugiemu będzie musiało dupę podcierać, bo to jest życie. A kobieta, która w takiej sytuacji łapie dwie sroki za ogon, jest wygodnicką, cyniczną egoistką. Bo to naprawdę jest kwestia tego, jakim kto jest człowiekiem i jak mu jest ze świadomością, że mężczyznę, któremu ślubowała to i tamto teraz oszukuje i to jak oszukuje. Ja wcale nie mówię, że małżeństwo powinno być na całe życie i po grób. Ja uważam, że nie wolno drugiej strony oszukiwać i jak Ci brak uniesień i się decydujesz na kogoś innego, żeby Ci to zapewnił, to weź daj spokój temu biednemu mężowi, nie rób z niego rogacza i tego, który żony nie może zaspokoić w tym, czy innym sensie i żyj sobie jak chcesz, tylko bądź w porządku wobec niego i wobec siebie! Rybka, jeśli byłabym szczęśliwa z mężem, to bez żalu powiedziałabym nie. Co z tego, że jakiś facet może chcieć się ze mną spotykać bez zobowiązań, a niech sobie chce. Tylko że w momencie, kiedy i ja zaczynam tego chcieć, to coś już jest nie w porządku, ale nie możesz przestać się oglądać na męża i rzucić się w namiętności! Najpierw zakończ jedno, a potem ładuj się w drugie.
  13. Stokrotka, nie masz racji. Uwierz mi, że dziecko lepiej zniesie kulturalnie przeprowadzony rozwód, niż jak się raptem znienacka dowie, jak wolny czas spędza mamusia, czy tatuś, bo że się dowie, to nie mam żadnych wątpliwości, a same wiecie, jak dzieci idealizują rodziców, więc się nie zdziwcie, jak Was potem dziecku uraczy jakimś miłym epitetem. A podejrzewam, że syn matkę to już najbardziej - na zasadzie kompleksu Edypa. Te, że Rybka łapie dwie sroki za ogon, to nie jest wybranie mniejszego zła, tylko egoizm, wygodnictwo i cynizm. Rybka - może i są w tej kwestii jakieś normy, ale to nie jest tak, że jeśli ktoś te normy zachowuje, to robi tak tylko dlatego, że właśnie takie, a nie inne te normy są, a przecież wypada za normami podążać. Mi się wydaje, że to jest przede wszystkim kwestia tego, jakim kto jest człowiekiem i co uważa za złe, a co uważa za dobre i tyle.
  14. Rybka, ale co Ty mówisz?? \"Może boleć\"? Musi, a nie może. Porównanie rzeczywiście nie jest wybitne, moim zdaniem w ogóle jest bez sensu, bo odpowiedzialny, dorosły człowiek właśnie jeżdżąc samochodem powinien się liczyć z tym, że może jednak spowodować wypadek, bo podstawowa zasada za kierownicą, to zachować zdrowy rozsądek i umieć przewidywać. Rybka, bądźmy szczere ze sobą, jakbyś to wszystko, czego szukasz, znajdowała w małżeństwie, to nie miałabyś nikogo na boku. I jak to się ma do tego, że kochasz męża? Bo mi się wydaje, że może Ty go i kochasz, ale bardziej na zasadzie, że to jest mój mąż od 12 lat, więc się do niego przyzwyczaiłam. Widzisz, bierzesz z życia garściami i ja tego nie potępiam, bo każdy żyje tak, jak mu pasuje. Ale moim zdaniem nie bierzesz poprawki na to, że masz dzieci, a jak się człowiek decyduje na dzieci, to musi się liczyć z tym, że wychowanie dzieci to nie jest 5 lat, czy 10, tylko właściwie pół życia. Dziecku trzeba zapewnić poczucie bezpieczeństwa i to jest najważniejsze i nawet jak się ma 20 lat, to to jest potrzebne, a potem raptem bum i nie ma tego, bo mamusi, czy tatusiowi brakowało ekscytacji w domu i łaziła sobie na boki. I wbrew pozorom to nie jest tak, że dzieci to nie dotyczy, bo to sprawa pomiędzy małżonkami. To właśnie najbardziej dzieci to odczują. A dowiedziałam się w bardzo prozaiczny sposób, jak już nie miałam kasy na komórce, to korzystałam w miarę potrzeb z komórki tego właśnie rodzica, za wiedzą i pozwoleniem tego rodzica i kiedyś na tej komórce był po prostu otwarty sms z gorącym wyznaniem. A potem no cóż, trochę powęszyłam i wywęszyłam.
  15. No dobra, Rybka, a jak by zareagował Twój mąż, gdyby się o wszystkim dowiedział? A jak by zareagowały Twoje dzieci, gdyby się dowiedziały? Nie mówię, że teraz, bo małe są, ale później. Wiesz, ja może i jestem pryncypialna, ale trochę wiem, o co chodzi, bo swego czasu u jednego z moich rodziców też odkryłam nieszczerość wobec drugiego, zdradę może nie fizyczną, chociaż tego nie wiem, bo nie miałam możliwości tego sprawdzić, ale na pewno zdradę psychiczną i to taką poważną, przy czym w czasie rozmowy to zostało przedstawione jako właściwie niewiele znacząca znajomość, chociaż wszystko to, co wiedziałam dokładnie temu przeczyło. Do tego rodzica mam teraz wielki dystans, patrzę na niego przez pryzmat tego wszystkiego, a najbardziej wkurwiające i bolesne jest to, że ten rodzic nie widzi w tym nic złego i ma taką właśnie cyniczną i nihilistyczną postawę. Więc, Rybko, to nie jest tak, że Ty sobie masz tego faceta na boku, a wszyscy są szczęśliwi, bo i Ty jesteś zadowolona. Zresztą, tak może i jest, ale tylko do momentu, jak się wszystko wyda, a żeby się nie wydało, to Ty naprawdę musisz się gimnastykować. I ja tego właśnie wszystkiego nie rozumiem, ładować się w coś nowego, nie skończywszy starego, ja bym w takiej sytuacji spojrzeć na siebie spokojnie nie umiała. No chyba że miałabym wystarczające poziom cynizmu w sobie. Wytoczyłam ciężkie działo, idę pospacerować trochę
  16. a w ogóle wiecie, że już jesień tuż tuż? (to dziś, czy jutro?) ja w piątek pewnie będę, bo nie sądzę, że w taką pogodę będę się gdzieś szlajać
  17. Rybka, no w tej sytuacji pasuje, jak w mordę strzelił :D:D
  18. Laurka, jak dzidzia? Fajny taki berbeć trzyletni, jakby się dało, to ja bym chciała takie od razu odchowane :D tak z 1,5 roku przynajmniej :D
  19. Laurka, Ty masz doktorat, tzn., że musiałaś prowadzić ćwiczenia, nie? No to niedługo Dzień Nauczyciela, myślę, że się łapiesz, kupię Ci farelkę :D
  20. Rybka, a jak powiem, że w tej sytuacji to zdanie brzmi potwornie cynicznie, to się obrazisz?
  21. Rybka ---> szczałencja wchodzisz w preferencje, musisz się zalogować, wchodzisz w ustawienia i potem niżej masz pole \"Stopka\" i tam sobie piszesz dobra kawa mlask mlask
  22. O żesz kuźwa, ale zimno, muszę jakiś sweter wdziać. Miało być słońce, a ni ma, składam reklamację pogodową. Walnięta --> Stokrotka - jeszcze a propos tych łazanek, na samym końcu podsmażania kiełbachy, możesz na 5 minut dorzucić też kapustę, to ona wtedy złapie ten smaczek skwarkowy, tylko ona się nie może za bardzo rozmemłać. Na zdrowy rozsądek wszystko - ale jak ktoś robi dobry żurek, to znaczy, że jest dobrą gospodynią i łazankom da radę. Myszor --> szczałka poranna A ja to Wam powiem, że też jestem przyzwyczajona do dwóch dań, jak sama sobie robię na szybko, w czasie szkoły, to też zazwyczaj tylko drugie dań, ale jak robię obiad w domu, to zawsze zupka i drugie, mama też zawsze robi zupkę i drugie. Co prawda nigdy nie jem całych dwóch całych porcji, bo jak bardziej lubię zupkę, to drugie tylko podziubię, jak bardziej lubię drugie, to zupki tylko parę łyżek, a jak jedno i drugie bardziej lubię, to po zupie robię przerwę 20 - 30 min. i drugie wchodzi :D Ale mama na mnie krzyczy zawsze jak na 5-letnie dziecko, jak nie chcę jeść zupy, albo drugiego, więc chociaż podziubię, żeby widziała, że jakiś obieg na talerzu mam :D a teraz kawa
×