Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Gallardo_Superleggera

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Gallardo_Superleggera

  1. Gallardo_Superleggera

    Marzec 2009

    JA tylko na chwile pochwalic sie,ze Pucka mi piekny prezent na urodziny zrobila-wreszcie zaczela mowic "mama",ale nie takie "mamamamamama",tylko konkretne "MAMA":)Czuje sie wyrozniona;)
  2. Gallardo_Superleggera

    Marzec 2009

    maja-teoretycznie nie wolno,ale nie jestem jedna jedyna mama,ktora podnosi i nosi na rekach starsze dziecko,bedac w ciazy:P Zadnych skurczy ani boli przez to nie mam,badania wychodza idealne,wiec wszystko jest ok.Zreszta,ciezko tak przestac wszystko podnosic-a to kota trzeba przeniesc:P,a to pranie wywiesic,a to gary poprzenosic itd...:)
  3. Gallardo_Superleggera

    Marzec 2009

    spieprzylam.Mialo byc:"ze ten facet nie jest juz jego kolega"),i ze wszyscy robia komentarze i ona tez,i to jest normalne.
  4. Gallardo_Superleggera

    Marzec 2009

    sirusho-tesciowa,niestety,jest niereformowalna.Zreszta po tym,jakich glupot na mnie naopowiadala,jak sie zachowywala i cos czuje,ze nadal glupoty gada,tylko ze juz mniej otwarcie:P,nie mam do niej deka zaufania.Moze sobie chciec pomoc-juz jej mowilam,ze sama sobie ze wszystkim daje rade,w przeciwienstwie do jej corek,dla ktorych ona robi za darmowa nianie i kucharke dla dzieci.Jakbym nawet poprosila ja o pomoc,to skonczyloby sie pewnie tak,jak kiedys (wtedy jej o pomoc co prawda nie prosilam,ale twierdzila,ze pomagala mi caly czas-bo pokazala mi kilka sklepow,do ktorych zreszta i tak nie chodze,i dala mi mnostwo rzeczy-tzn.stare poszewki na posciel,ktore i tak wywalilam,ale ktore wg niej byly piekne-to kolejna jej "przypadlosc"-jak ona cos komus daje albo ktos z jej znajomych,to jest to najpiekniejsze na swiecie,chocby to bylo gowno obwiazane kokardka,ale jak np.my jej cos dajemy,to jest narzekanie.Oczywiscie prezenty od jej corek sa super.Przynosila tez od czasu do czasu zarcie,chociaz jej o to nie prosilam,bo lodowka byla pelna.Ma hopla na punkcie plotkowania,obgadywania,pakowania sie z buciorami w cudze zycie i jest materialistka-niby nie ocenia ludzi po tym,co maja,ale caly czas slysze,ze ten ma taki samochod,ze tamta ma dom w takiej dzielnicy i za tyle,ze to czy tamto jest drogie i ze ona chce to miec...niech sobie ma co chce i za ile-dla mnie takie nadrabianie i obnoszenie sie stanem posiadania znaczy tylko tyle,ze ktos ma mase kompleksow,brak mu poczucia bezpieczenstwa i takim chwaleniem sie chce ukazywac sie przed oczami innych jako lepsza,pewniejsza siebie osoba.Nie jestem zazdrosna czy cokolwiek w tym rodzaju-zeby nie bylo-bo mam wszystko,co mi do szczescia potrzebne i sie z tego ciesze,a do rzeczy materialnych nie przywiazuje takiej uwagi.No i nie interesuje mnie ani to,co kto ma i za ile,ani obgadywanie,ani ploty,ani czyjes zycie-fuj.)-wypominaniem,pretensjami i opowiesciami z cyklu "a ty to jestes taka i taka",i bieganiem do tescia z placzem,jak to ja niedobra jestem i czego jej nie naopowiadalam (co jest calkowita bzdura,bo ani nie mam w zwyczaju nikomu,brzydko mowiac,pierdolic tak jak ona,ani nie lubie sie klocic).Oczywiscie krzywd,ktore ona wyrzadzila innym,nie pamieta a jak juz sie jej cos wypomni,to odwraca kota do gory ogonem.Tesciowa nalezy do typu ludzi,ktorzy uwazaja,ze zbawili caly swiat i nikt nie jest jest za to wdzieczny,chociaz wszyscy powinni.Tak wiec..nie,dziekuje-juz to przerabialam i nie mam najmniejszej ochoty na powtorke. Szanuje ja jako matke mojego meza,ale trzymam sie na bacznosci.Najgorsze jest to,ze tesc uwaza,ze te jej komentarze itd.,to nic wielkiego (chociaz sam opowiadal mi,ze mial kiedys kolege,ktory powiedzial mu cos w stylu tego,co ja uslyszalam od tesciowej wiele razy),i ze ten facet juz nie jest jego kolega:O Generalnie wiekszosc rodziny traktuje ja jak swieta krowe,ktorej wszystko wolno,wiec sie kobieta panoszy.
  5. Gallardo_Superleggera

    Marzec 2009

    pomi,nie dosc,ze jestem perfekcjonistka,to jeszcze stawiajaca wszystko i wszystkich na pierwszym miejscu (a ja gdzies na szarym koncu) i wyreczajaca meza w pewnych czynnosciach,bo mi go zal,ze tak ciezko pracuje:O Czasem chcialabym byc po prostu twarda i wredna Zjebka jednak podzialala.Mezulo sam z siebie,bez proszenia,troche posprzatal itp.,zajal sie malutka z samego rana i jeszcze zapytal,czy cos jeszcze musi byc zrobione.Chyba go sumienie ruszylo,haha:D A o tym,ze ubrania sie same nie piora a obiad sam nie gotuje,przypominam mu od czasu do czasu i jak sie stawia,to strasze,ze skoro uwaza,ze mam czas na lezenie do gory brzuchem,to w koncu strace cierpliwosc i zaczne tak robic.SKutkuje:P
  6. Gallardo_Superleggera

    Marzec 2009

    Urq-no 29:)wyliczylam sobie,ze jak maly postanowi przyjsc na swiat wczesniej,jak siostra,to powinien urodzic sie kolo 16 maja:) FAjnie by bylo-tu 16 i tu 16.Gdyby moj brat urodzil sie 2 dni pozniej,to obydwoje mielibysmy urodziny 25,hehe.
  7. Gallardo_Superleggera

    Marzec 2009

    Urq-moj jest nawet w porzadku,tylko czasem takie jazdy odstawia,jakby tylko on w naszym domu mial prawo byc zmeczony,no i sie chlop z deka rozleniwil.Pewnie duzo w tym mojej winy,bo-jak moja mama mi wielokrotnie powtarzala-ja "za dobra jestem".Wczoraj zarzucilam mu,ze tak na dobra sprawe nawet nie wie,jak ma mala kapac (a pokazywalam) i co jej dawac do jedzenia (tez pokazywalam),mysli ze jak sie z nia pobawi pol godziny to wystarczy,ze wole sobie nie wyobrazac,co sie bedzie dzialo jak bede w szpitalu z malym i dzisiaj z samego rana zapytal,co Pucka ma zjesc na sniadanie.Oby to nie byl tylko slomiany zapal.
  8. Gallardo_Superleggera

    Marzec 2009

    Heh,oby "zobaczyl",bo dla niego moze byc syf i uwaza,ze ja ze sprzataniem przesadzam,a malej daje zarcie ze sloikow,bo on jest za bardzo zmeczony albo nie wie,co ma jej dac (nawet,jak tluke mu milion razy),a jak juz daje,to to zarcie ma taka konsystencje,ze mala nie chce jesc (to,jak ma jej jedzenie robic tez mnostwo razy pokazywalam i tlumaczylam) i w koncu daje jej sloik.Rezultatem jest to,ze mala dostaje np.2-3 identyczne sloiki i maz nie widzi w tym problemu.Przed chwila bawil sie z nia,nie przypilnowal,mala sie uderzyla i rozwyla tak,ze sie porzygala.Oczywiscie krzyk o pomoc-no bo przeciez ja zawsze musze naprawiac,jak on cos spieprzy:O Powiedzialam mu,ze jak nie uwazal,to ma to sam posprzatac i wykapac mala.Dowiedzialam sie,ze mam na niego winy nie zwalac,ze narzekam a malej kapiel wcale nie jest potrzebna.Troche mu wygarnelam,ale mnie olal mowiac,zebym przestala narzekac i na tym sie skonczylo.Mam dosyc i beczec mi sie chce.Wszystko,kurwa,ja.On wielki pan,zmeczony i czekajacy tylko na to,zeby mu pod nos wszystko podstawic i porzadkowac,a jak cos zrobi w domu,to potrafi mi o tym caly czas opowiadac i od czasu do czasu nawet wypomniec,ze cos mu kazalam zrobic:O Mam ochote przestac cokolwiek robic,bo caly czas mam wrazenie,ze nie jestem doceniana i maz sie po prostu za bardzo przyzwyczail do pewnych rzeczy i cholernie rozleniwil.Ja mu,kurwa,nie mowie,ze padam na pysk,tylko zaciskam zeby i robie swoje!Jak mu przetlumaczyc to,ze opieka nad dzieckiem+zajmowanie sie innymi rzeczami w tym samym czasie+wszystkie niedogodnosci zwiazane z ciaza (glupia bylam z tym porzadkowaniem pokoju dla malego,bo mi teraz kregoslup nawala)+zalatwianie wszystkiego,czym maz nie moze sie zajac,jak jest w pracy wcale nie jest takie proste i lekkie,jak mu sie wydaje?:(
  9. Gallardo_Superleggera

    Marzec 2009

    Tak swoja droga to ciekawa jestem,jak sobie da rade,bo nigdy tak dlugo sam z Pucka nie byl,no i ja w sumie wszystko w domu robie-wlacznie z gotowaniem zarcia dla malej.Hihihiiiiiiiiii:) Przy pierwszym dziecku kazalam mu posprzatac dom przed wyjsciem ze szpitala-ciekawe,jak sobie z tym poradzi przy malutkiej:D
  10. Gallardo_Superleggera

    Marzec 2009

    pomi-tesciowej nie bedzie,bo wyjezdzaja na 4 miesiace.Z jednej strony biedny ten moj maz,bo bedzie musial sobie sam ze wszystkim radzic (dobrze mu tak,hehe),a z drugiej strony w sumie sie ciesze,bo nikt nit bedzie mnie nachodzic o 7 rano w szpitalu i dawac te wszystkie cudowne rady... Zreszta o tesciowej pisalam w mojej epopei powyzej i o tym,jak na mnie nakrzyczala:P
  11. Gallardo_Superleggera

    Marzec 2009

    w sumie to juz osma,bo wczesniejszego posta pisalam 40 minut temu.
  12. Gallardo_Superleggera

    Marzec 2009

    u mnie teraz jest 7:20 wieczorem:) Maz wrocil z zakupow i oprocz tego,co mial na liscie kupil tez lody.No niech mu bedzie-troche mnie tym udobruchal;)
  13. Gallardo_Superleggera

    Marzec 2009

    Heh,zjebka chyba podzialala,bo ruszyl w koncu swoj jasniepanski zad i zaczal cos robic... Hej,co ja tutaj sama ze soba gadam?:)Budzic sie i pisac,ale juz!:)
  14. Gallardo_Superleggera

    Marzec 2009

    Noz qrwa mac,przed chwila zapytal sie,co mi sie dzisiaj stalo i tlumaczyl sie,ze on jest zmeczony.Ja nie chodze do pracy,wiec nie mam jak byc zmeczona,tak? Chyba ze zlosci zaczne sciany obgryzac.
  15. Gallardo_Superleggera

    Marzec 2009

    Wiecie co,doczytalam wszystko do konca,odpowiedzialam na posty i dwa razy mi kaffe nawalilo i nie moglam nic wyslac. Maz mnie wkurzyl,bo w lodowce jest pusto,zapytal,co bede jesc wiec poprosilam go,zeby pojechal i wzial cos na wynos.Odpowiedzil mi,ze nie pojedzie,bo dla niego jest (zrobilam mu kiedys pierogi z miesem,ktore bardzo lubi,za to ja za nimi nie przepadam).Ciagle czegos ode mnie chce,ale sam doopy nie ruszy,zeby np.nakarmic mala albo mi pomoc.Mialam zrobic pranie,ale zrobie tylko dla siebie i malej,a jak sie zapyta,gdzie sa jakies jego czyste gacie,to mu powiem,ze nie wiem i nie odchodzi mnie to,bo dla mnie sa.Oczywiscie zachowuje sie tak,jakby nic sie nie stalo.Prosilam go tez,zeby odlozyl swoje rupiecie od akwarium do komorki i rupiecie jak lezaly,tak nadal leza.Nie mam czasem do niego sily.Wole nie myslec,co bedzie,jak zostanie sam z mala,jak bede w szpitalu....
  16. Gallardo_Superleggera

    Marzec 2009

    Minisia-tutaj lekarze i pielegniarki zgodnie twierdza,ze mleko 3 nie jest maluchom potrzebne,ze to tylko chwyt marketingowy i ze wiekszosc dzieci juz tyle rzeczy je,ze powinne wszystkie potrzebne witaminy i mineraly dostawac wraz z zarciem:),ale jak ktos chce dawac 3,to jego sprawa.Ja skonczylam podawanie sztucznego mleka na 2 i mala teraz dostaje wode i mleko.Na szczescie zaczela wszystko jesc-nawet warzywa z dodatkiem miecha (w koncu!)i wcina co sie da,oprocz ciezkostrawnych rzeczy,bo tych jej nie podaje. anjado-moj brzuchol jest juz na tyle duzy,ze jak chce sobie kaczke ogolic,to musze go troche "przesunac" i porzadnie sie rozkraczyc i schylic,zeby cokolwiek widziec:) Sirusho-gratulacje:) NICK.........................WIEK........TC........TP.... ....PŁEĆ Gallardo_Superleggera..........28...........29........ 13.06...facet:) Pontifex................................................. ........... Minisia.....................29............9......10.10.10 ...... ...????? Sirusho.................................................. ........... Ok,skopiowalam tabelke i mam nadzieje,ze czegos nie spieprzylam.Wiek wpisalam 28,bo 25 bede tyle miala:) Urq-moja jest zlotym dzieckiem,ale jak ma dzien focha,to mam-delikatnie mowiac-przejebane.Wszystko jest be,zle,niedobre-wlacznie ze mna,do tego mala w tym samym czasie potrafi sie smiac i plakac,a jak nie to narzeka i marudzi tak,ze czasem mysle,ze mi nerwy puszcza.Czasem mnie podrapie,ale zwalam to na rozfochowanie,bo zdaje sobie sprawe z tego,ze robi to nieumyslnie.No i jak Sirusho,tez mowie "nie" i mala sie opamietuje. madziatg-moi tesciowie wyjezdzaja na 4 miesiace,zeby sobie odpoczac,co zreszta calkowicie im sie nalezy i jak zapytalam ostatnio tesciowej,kiedy dokladnie wyjezdzaja,to zaczela na mnie krzyczec,ze przeciez ona widzi,ze nie jest tutaj nikomu do pomocy potrzebna itp.Noz qrwa,zapytac nie mozna.Jak bylam w pierwszej ciazy,to caly czas bzyczala mi,ze bede do niej przychodzic i prosic o pomoc nad mala,a ze tak sie nie stalo i ze wszystkim sama sobie daje rade,to teraz sie na mnie wyzywa:)Ciekawe,ze od poczatku tej ciazy o moim skomleniu o jej pomoc ani slowa nie powiedziala.Chyba ja ta moja samodzielnosc boli:)
  17. Gallardo_Superleggera

    Marzec 2009

    Minisia-fajna data porodu.Ja mam cicha nadzieje,ze maly przyjdzie na swiat wczesniej,jak Pucka,i bedzie Byczkiem,bo nie znam zadnego normalnego Blizniaka-z moja mama i s.p. babcia wlacznie;):P Zreszta,jak sie uprze,zeby sie urodzic w terminie,to nie szkodzi-mam juz w domu zwariowana Wodniczke (pucka),narwana Rybe (maz),2 rozbiegane koty Koziorozce i jeden "wariat" mniej czy wiecej nie zrobi roznicy.Sama jestem Owca,ale wyjatkowo spokojna i cierpliwa,i za kilka dni mam urodziny:) My zamowilismy wozek dla dwojki-Baby Jogger City Select.W Oz juz jest,ale ze Stanow mozna zamowic wszystko,wlacznie z drugim fotelikiem i akcesoriami i wychodzi okolo 400-500 dolarow taniej (w to wliczona jest rowniez przesylka),czyli dosyc spora roznica.Zastanawialam sie nad Striderem Plus,ale po prownaniu w sklepie pierwszego i drugiego stwierdzilismy z mezem,ze pierwszy jest duzo lepszy i lepszej jakosci.No i mielismy takie postanowienie,ze pierwszy wozek nie bedzie jakims cudem (CHildcare hola,ktory jest ok,ale bez jakiejs wiekszej rewelacji),ale drugi kupimy porzadny. To jest ten wozek: http://www.ratedbymom.com/2009/09/baby-jogger-new-city-select-stroller-coming-soon/ beatris- dla Ciebie.
  18. Gallardo_Superleggera

    Marzec 2009

    mandzia-fajny ten ziemniak.Ja kiedys znalazlam pieczarke,ktora byla w ksztalcie dupy,ale zdjecia nie zrobilam.Mojej malej kupilam buty,ale poki co mysli,ze sa do zdejmowania i przezuwania:P :),chociaz juz potrafi stac bez podtrzymywania i stara sie stawiac pierwsze kroki. Co do drugiej ciazy,to przechodze ja o niebo lepiej niz pierwsza,a to przede wszystkim dzieki temu,ze juz wiem,co mam robic/brac a czego nie.Pawie mnie ominely-jak w przypadku pierwszej ciazy,od poczatku biore zelastwo,nie mam zadnych zaslabniec ani omdlen,lepiej spie,mam wiecej energii,nie jestem taka zmeczona,mam dobry nastroj:) Zyc,nie umierac:) Urq-my mamy questa i jestesmy zadowoleni.Sa oczywiscie lepsze,ale ten do lazenia po sklepach czy cus jest ok.Moja tez ma taka druciana zabawke-dostala ja na urodziny od jednej z kolezanek i caly czas sie tym bawi. libra-moja uwielbia,jak mam mokre wlosy,bo sa sliskie i tak fajnie sie miedzy palcami je przeciaga.Zabawa kolczykami,naszyjnikami,pierscionkami,pomalowanymi paznokciami (zwlaszcza na rozowo,czerwono albo jakims perlowym lakierem),wsadzanie paluszkow do nosa,czy dotykanie zebow,jak ktos sie do malej usmiecha,to norma i najlepsza zabawa:) Nauczyla sie tez zabawy w chowanego w nowy sposob-jak mam na sobie sukienke albo jakis luzniejszy podkoszulek czy tunike,to mi wlazi pod ubranie.Najbardziej sie cieszy,jak w tej sukience poloze sie na podlodze-piszczy z radosci,podnosi sukienke,naklada sobie na glowe i sie smieje:) Z mniej przyjemnych dla mnie rzeczy,ktore z kolei mala ciesza,to np. to,ze czasem lapie mnie za cyca i sciska z calej sily:D No i lubi wkladac palce w moj pepek:) maja,pomi-kuchnia wegierska jest super,tylko troche przyciezkawa i wiatropierdna:P ok,skonczylam 925 strone,reszte doczytam pozniej. Do przyjaznej pomaranczy,ktora pisala o Nuxe-sa,ale jeszcze jakos sie nimi specjalnie nie interesowalam.Smaruje skore balsamem nawilzajaco-ujedrniajacym i nosze dobre staniki i poki co to tyle:)
  19. Gallardo_Superleggera

    Marzec 2009

    Ja tez jestem zadbana,umyta,ubrana i od czasu do czasu nawet umalowana-zeby nie bylo:)
  20. Gallardo_Superleggera

    Marzec 2009

    hej,durne pomarancze,ktore najezdzaja na pomi-ja tez piore,prasuje,sprzatam,gotuje i generalnie zapierdalam,jak maly samochodzik,mala zajmuje sie sama-bez pomocy dziadkow czy nian,maz caly dzien jest w pracy,mam czas w tym moim zapierdalaniu,zeby sie z malutka pobawic i pojsc na sesje dla dzieci,odwiedzic tesciow i czasem wyskoczyc na zakupy,pojsc na spacer czy plac zabaw,sama kapie i karmie mala,a jestem juz w 29 tygodniu ciazy i niektore kobiety w 3 trymestrze na nic nie maja sily.Do tego nie jestem jedna z tych zon,co je "glowa boli",maz jest zadbany i dla niego tez mam czas.No i co wy na to,pomaranczowe sfrustrowane pustaki?
  21. Gallardo_Superleggera

    Marzec 2009

    Hej hej,pamietacie mnie jeszcze?:P U nas duuuzo sie dzialo-od zmian pogodowych poczawszy (goraco-zimno-deszcz z gradem,o ktorymmoze bylo nawet w wiadomosciach w Pl,bo od kilkudziesieciu lat sie taki nie zdarzyl,a ja mialam sczescie byc akurat wtedy w miescie,ani pociagi ani tramwaje nie jezdzily,bo wszystko albo zasypane albo zalane i biedny maz musial po mnie przyjechac.Mala zostawil u siostry.Zaparkowal jakies 10 minut od centrum,bo na drogach rzeki byly takie,ze nie dalo sie przejechac-musielismy brnac przez taka rzeke po kolana:) i juz wiecej nigdzie nie wychodzilam),poprzez przeziebienie malej (zachorowala po szczepionce,jak kilka dzieci kolezanek zreszta.Trzymalo bidule tak porzadnie z tydzien,potem byly tylko smarki,ktore tryskaly malownicza fontanna z jej malutkiego noska przy kazdym kichnieciu;).Oczywiscie musialam sie zarazic i katar mam do tej pory-czyli juz 3 tydzien i nie moge sie tego cholerstwa za Chiny ludowe pozbyc),do zapitalania przy porzadkowaniu pokoju,ktory byl zawalony doslownie wszystkim,dla malego (z tym zdecydowanie przesadzilam,bo mi troche potem brzucho nawalalo i okropnie glowa bolala.Najbardziej ubodlo mnie to ,ze maz nawet nie zauwazyl,ile zrobilam i jaka upierrdolona jestem:O Dla niego to normalne,ze sobie sama ze wszystkim radze-nawet jak mam zajebisty katar,duzy ciazowy brzuchol i mala pod moja opieka:O) i kilku innych rzeczy. Maly kopie jak wariat-tajski bokser mi w brzuchu rosnie,kurna chata:P Walizke do szpitala juz spakowalam-tak na wszelki wypadek;) Powoli nadrabiam zaleglosci:)
  22. Gallardo_Superleggera

    Marzec 2009

    Wszystkiego naj naj dla Ewy! Wiecie co,narzekalam,ze tylek mi sie rozrasta,ale nie napisalam,ze biust tez:) maz sie cieszy,ja tez,tylko zastanawiam sie,gdzie staniki bede kupowac;P Po pierwszej ciazy i karmieniu zostal wiekszy,a jak jeszcze teraz urosnie...hmm....
  23. Gallardo_Superleggera

    Marzec 2009

    Minisia-witaj w klubie podwojnych mam:) anjado - ja tez mam Questa i bardzo go lubie-na zakupy jak znalazl.MAly,zwrotny,lekki:)SZybko sie sklada i bez problemu miesci w bagazniku,bo zajmuje malo miejsca.Polecam. libra - moj maz faktycznie lubi moj wiekszy zad,ale ja juz mniej:P
  24. Gallardo_Superleggera

    Marzec 2009

    pomi - wiem,wiem:) Bede musiala zadzwonic do ortodonty,bo mi dentystka nie byla w stanie powiedziec,czy w ciazy mozna usuwac (znieczulenie),ale w necie poczytalam,ze mozna.Z checia sie ich pozbede,bo nie usmiecha mi sie przechodzic przez meczarnie drgawkowo-goraczkowe przy dwojce maluchow:O A,ze morde bede miala opuchnieta i bedzie bolalo przy schodzeniu znieczulenia to wiem i mam gdzies,bo na bol jestem odporna:) Moja tez wazlczy z chodzeniem.Potrafi stac przez jakies 30 sekund i zrobic kilka kroczkow na tych swoich gibajacych sie nogach,ale probuje. O samotynych wyprawach cos wiem,bo czasem oznajmiam mezowi,ze potrzebuje troche samotnosci i chce gdzies wybyc ("gdzies"=obchod po sklepach;) ),i zostawiam go z mala. maja - witaj z powrotem i porzadnie sie wyszoruj po pobycie w Warszawie;P ;) Sirusho - moja pielegniarka powiedziala mi,ze juz moge dawac malej mleko.Teraz mieszanke dostaje tylko rano i wieczorem,a w ciagu dnia wlasnie mleko i wode.Zero uczulenia.Moze jesc wszystko i nic sie jej nie dzieje-chyba ma zoladek po mezu,bo on moglby sie piaskiem z ziemia opchac i jeszcze by mu to na zdrowie wyszlo.Czasem tylko pierdzi tak,ze boje sie,ze po powachaniu na toksykologii wyladuje,ale sama nie jestem gorsza:P,wiec sie tym specjalnie nie przejmuje:P :) suselek - no to ladnie chlopak nadrobil!:)Tylko pogratulowac. dla Lizaka:) mandzia - to Ci sie udalo.Ja obczajalam te kozaki,ale w sumie wszedzie to samo,chinska skora,nic specjalnego a ceny 200 dolarow wzwyz.Chcialabym kupic sobie takie naprawde porzadne i fajne,ale musialabym wywalic przynajmniej 400-500 dolarow,qfa Widzialam tez takie za 70 i w sumie roznicy w jakosci,porownujac do tych 200+,specjalnie nie ma...a tez sa ze skory.
  25. Gallardo_Superleggera

    Marzec 2009

    Rebeka - tiaa,kosci kosci:P Tylko,ze po pierwszej ciazy "kosci" zostaly szersze o prawie 2cm i jakos nie chcialy sie z powrotem zejsc;) Slonca i ciepla moge podarowac nawet wiecej,bo dzisiaj bylo 36 stopni i ani jednej chmurki na niebie.W przyszlym tygodniu ma byc 21-27 stopni i deszcz caly tydzien,ot tak dla odmiany:),ale deszczu nie bede posylac. mandzia - ja teraz pije bezkofeinowa,bo cos mnie wzielo i musialam sie kawy napic.Pije z mlekiem i odrobina bitej smietany light w aerozolu,czy jak to sie tam zwie;) Od czasu do czasu cos slodkiego trzeba zjesc/wypic,nie?:) Jesli chodzi o zabawki,to mala wpadla na pomtysl,zeby wywalac je z lozeczka.Rzuca sie fajnie,ale zabawa konczy sie placzem,bo misie nie wchodza z powrotem do lozeczka i mama oczywiscie musi przyjsc i wszystko podac. Zakupy...jestem na etapie szukania kozakow na plaskiej podeszwie.Jest sporo fajnych,ale niestety na obcasie,a takie juz mam.Heh,czasem tesknie za fajnymi sklepami z butami w Krakowie - zwlaszcza za Zebra i Martensem na Slawkowskiej. Kurna,kobity,odezwala sie jedna z dolnych osemek (a tak wlasciwie to dziaslo nad nia,bo nie bylo miejsca,zeby cala wyrosla) i wszystko wskazuje na to,ze bede musiala sie ich pozbyc.Nie jestem zwolenniczka wyrywania w sumie zdrowych zebow,ale wole to niz miec goraczke i dreszcze-a juz na pewno nie wtedy,jak sie drugie dziecko urodzi:O Ginekolog ostrzegal mnie,ze podczas ciazy zeby troche slabna...Na szczescie to tylko te glupie osemki:)
×