mama_Samiego

Oj dziołszki nie odzywałam się bardzo długo – brak czasu po prostu, ale dzisiaj ide do lekarki i poproszę o zwolnienie. Mam dość roboty. Wiec myślę ze będę częściej się udzielać na forum. Witam wszystkie nowe dziołszki, jak będę miała chwilkę to poszukam tabelki – pamiętacie nie tej odchudzającej ale tej z planami życiowymi – kto się stara, kto jest w ciąży, kto jest mamusią a kto się nie stara. Może uporządkuje to wszyto się w moim mózgu bo się gubię – tyle dziewczyn tu przychodzi i odchodzi J Ja jestem bardzo chętna na spotkanie, ale trzeba by się zdecydować w ciągu 2 max 3 miesięcy – myślę ze potem i ja i basiamm nie będziemy się za bardzo mogły dalej ruszyć. Jeśli chodzi o miejsce to postaram się w najbliższym czasie obliczyć średnią geometryczną w celu wyznaczenia punktu spotkania – oby to nie wyszło gdzieś w szczerym polu. Chyba, że faktycznie umówiłybyśmy się u którejś z nas. No nic pomyślimy jak będzie chwila. Wracam do roboty – tak mi się nie chce. Napisze po wizycie – mam nadzieje ze będzie wszystko ok. – nie czuję jeszcze ruchów L i trochę się martwię Pozdrawiam wszystkie, choineczko co z tobą?

Hej hej - basiu Jakie miałaś objawy tego niby zapaleni wyrostka? Bo coś podobnego mialam w ciązy z Samuelem. Ostry ból po lewej stronie - nie wiadomo skad ani dlaczego. Pierwszy raz sie pojawił w 21 tygodniu, bolało z pół godziny trafiłam do szpitala. Potem pojawił sie jeszcze kilka razy - niestety bolalo dlużej ale nie szłam juz do szpitala. A do lekarki nie dotarłam - jechaliśmy i auto nam sie zepsuło :) - zadzwoniłam i daliśmy sobie spokoj - plamienia dalej oprócz tego rano nie było zadnego bólu ani nic. Pojde do niej za tydzień w czwartek. no chyba ze bedzie sie coś działo. Chyba to bylo jakieś otarcie po przytulankach. Na razie nam sie odechciało :)

Zadzwonilam do gin - kazała przyjść do niej. No nic mam nadzieje ze nic sie nei będzie działo Basiu masz racje to 19 tc - tyle ze dzeicko jest tydzień młodsze

A tak wogóle to witam wszystkei nowe dziewczyny, może pasowałoby przypomniec tabelkę?

Hej, hej, nie było mnie raptem parę dni i nie mogłam nadążyć z czytaniem. Basiu, ja maleństwa jeszczę nie czuję, matko jestem tak zarobiona ze nawet nie wiem który to tydzień, bedę musiała sprawdzić. Z Samim to było tak że się kapnełam że jestem w ciązy dopiero w 20 tygoniu, po wizycie u lekarza dowiedziałam się ze mogę czuć ruchy i faktycznie je poczułam. :) Nie ma to jak siła sugestii. Wcześniej czułam coś co wydawało mi się takim kruczeniem w burzu - jak gazy czy coś. I nie weim czy to był juz Sami czy też faktycznie treści pokarmowe :). Teraz jeszcze nie czuję ruchów, ale spokojnie. Brzuch mam duży. W pracy powiedziałam ze na następnej wizycie (2 kwietnia) biorę zwolnienie wiec mam teraz dużo roboty. W czwartek byłam na spotakniu kierownikow i jedna z kierowniczek wyskoczyła z tekstem \"Proszę dobrze nauczyć pana Michała\" - cholewa zdobywalam wiedzę 5 lat o programie i problemach ktore mogą z nim mieć ludzie jak mam mu to przekazać w 2 tygodnie?????? Zwłaszcza ze jak ludzie maja z czymś problem to mowią zupełlnie inne rzeczy niż w rzeczywistości chodzi. Taka robota na helpdesku. A dobra niech dzwonią - moze jak mnie nie będzie to ktoś doceni moją pracę. A-psiku, pisz co u ciebie - martwie się. Choineczko o ciebie też sie martwie - nie wolno martwic kobiet w ciąży. ;) Sara - oczywiście ze nie jesteście za stare - ja w czerwcu skończe 30 Pozdrowionka

idka, 3 tygodnie to nie dużo. Spokojnie. Masz czas. Ja miałam laparo w maju (chyba 20) a pierwsza @ pojawiła sie pod koniec czerwca. Wyluzuj. Odpocznij troche od mierzenia temperatur, bo sie jeszcze nakręcasz. Ja zaszłam w grudniu czyli pół roku po zabiegu - też chyba potrzebowałam się wyluzować - oj nie jest to proste :) Apsiku - jak humorek?

ja też zaliczałam sie do szuplych przed ciążą , myslę ze waże teraz coś koło 50 kg ale brzuch juz duży mimo ze to dopiero 16 tydzień Apsiku - nie ma co udawc przed wszystkimi dookoła, że problemu nie ma - powiedz mamie to bo kłamanie cię wykończy. A z hormonami to jak sama wiesz jest tak, że dzisiaj płaczesz ale wiesz, że to wkrótce minie. Oby jak najprędzej

Apsiku - nie chcialam cię dodatkowo zasmucić ale ponieść na duchu. Apsiku sama widzisz że lekarze pletą bzdury jak mało który. Ja cię nie chcę straszyć ze jak będziesz unikać męża to od ciebie odejdzie - bo to nie tak, ale sprobuj sie nastawiać ze chcesz sie na niego otworzyć bo to pomoże i tobie i jemu. Wiadomo jak byłam w ciązy nie kochaliśmy się bardzo długo i przeżyliśmy i miłość nie umarła. Nie chodzi o to żebyś się zmuszała bo myśle ze on woli poczekać niż widzieć ze ty sie zmuszasz. Porozmawiaj z nim szczerze, ze masz problem, że ciągle się boisz, i że naprawdę go kochasz i doceniasz. Poproś żeby ci pomógl. Może wyjedźcie gdzieś na weekend, idzicie do kina, cokolwiek nawet bez nastawiania sie ze to sie skończy w łóżku. Myślę też ze powinnaś porozmawiać z mamą. Udawanie nie sprzyja twoim nerwom tylko jeszcze potęguje blokady. Kochacie się - dacie rade.

Apsiku - nowe życie to jest wielka tajemnica - zbyt wiele dziewczyn, które miały nigdy nie mieć dzieci zostały mamami, zbyt wiele dziewczyn które nie miały nigdy żadnych problemów są bezdzietne i też zbyt wiele dziewczyn, które nie miały problemów straciło ciążę z niewiadomych i niewyjaśnionych powodów. To co ci lekarze mówią, że nie zajdziesz w ciążę a jeśli zajdziesz to jej nie utrzymasz to sugeruje tylko tyle zebyś się leczyła. I tyle. Spójrz zresztą na samo to zdanie które przeczy sobie samemu. Najpierw jest że nie zajdziesz a potem że stracisz ciążę. Jak stracić ciąże skoro podobno nie zajdziesz. Lekarze nie są panami życia i śmierci. Zbyt wiele rzeczy w moim życiu sie zdarzyło żebym miała im wierzyć. Jest jeszcze jakaś ręka na niebie i ziemi która sprawia, że \"niepłodna rodzi siedmioro a matka wielu dzieci usycha\". Tak ci nagadali ze boisz się ze stracisz ciążę w którą ponoć nie zajdziesz? To bez sensu. Trzeba się leczyć i robić co w naszej mocy, ale ostatecznie co ma być to będzie. A nawiązując do tematu facetów - Apsiuku - skoro 3 miesiące nie pozwalasz mężowi zbliżyć się do siebie i dalej w waszym związku jest ok to masz super faceta. Mimo wszystko nie powinnaś tego przedłużać. To niebezpieczne. I myślę ze każde małżeństwo potrzebuje seksu - to jest ogromna siła która napędza związek. I nie chodzi tylko o przyjemność. W tym jest coś ......... nie umiem powiedzieć. Ja nie dostalam kwiatka na dzień kobiet ani żadnego prezentu- auto nam sie zepsuło i mężulo był uziemiony, ale jest oki - po nocce wstał wcześniej zeby mnie uratować przed moją mamą. I dał sie przespać po południu i myśle ze w naszym związku jest dużo romantyzmu. Ale to dopiero niecałe 5 lat po ślubie. Duniu - trzymam kciuki z maluszka, Pierniczku - zdrowiej szybko Pozdrowionka

Hej, hej Olu gratulacje!!!!! Cieszę się, że wszystko w porządku Macie racje dziewczyny, że powinnam odpocząć, ale mam takie głupie poczucie obowiązku. Popracuje jeszcze do świąt, zrobię sprawozdania kwartalne i się zmywam. Tak sie pocieszam, że skoro Samuel w moim brzuchu przeżył prace na nocki i wycieczkę w Tatry (Kasprowy, Dolina 5 Stawów i inne w 19 tygoniu) to i to drugie przeżyje. Tyle że wtedy brzuszek pojawił się później a teraz mam już całkiem spory. Jeszcze 3 tygodnie i skończą mi się też te zajęte wieczory. Eh już zaczynam planować co zrobie jak przestanę chodzić do pracy - będzie wiosna zajmiemy się z Samuelem może ogórdkiem, może posadzimy jakieś roślinki. No bo trzeba coś robić. Nie umiem siedzieć bezczynnie. Eh.... będzie super- byle do wiosny wytrzymać. Jutro idę do lekarki. Mam nadzieje ze wszystko będzie w porządku. Pozdrowionka dla wszystkich dziewuszek.

Hej moje kochane, ciągle was czytam, ale nie mam sily nawet klikać. Dzisiaj źle się czuję przybita psychicznie i zmęczona fizycznie. Spać, spać, a tu trzeba w robocie siedzieć i tak dzisiaj juz nic nie zrobie. Biore na jutro wolne i ide na pogrzeb.

Hej dziewuszki, matko nie było mnie tu długo - chyba z tydzień ponad. Nie mam siły ani czasu, ostatnio padam na pysk i prawdopodobnie przez następne tygonie będzie z czasem jeszcze gorzej. Ankara - pewnie że cię pamiętamy :) - a ty pewnie nawet nie wiesz ile tu lasek zaciążyło ostatnimi czasy- wśród nich i ja :) Choineczko , już ci dzisiaj maila napisałam ale zeżarło - no i dobrze - bo ci radziłam zebyś gościa nagrała, choć może na przyszłość dobrze byłoby się zabezpieczyć dyktafonem. Zobaczysz wszystko się ułoży, na miłość prawdziwą też przyjdzie czas :). Jak widzisz na forum jest pełno dziewczyn z kompleksami i to jakoś nie przeszkodziło nam spotkać swoją miłość. Mnie mój mężulek wyleczył z wielu kompleksów. Przecież nie trzeba być modelką żeby być kochaną. Co więcej, nie jest to chyba przypadek ze te podziwiane i idealnie piękne często mają naprawdę pokręcone życie osobiste. Pozdrawim was wszystkie, a zwlaszcza te, które dawno się nie odzywały.

A-psiku - ciesze się ze jesteś z ginki zadowolona. Jest szczera ale uprzejma. Wcześniej chodziłam do różnych lekarzy - do kobiet bylam zrażona, ale tu sie nie ma co sugerowac płcią. Od pierwszej wizyty miałam wrażenie, że kobita zna się na leczeniu PCO. Rozumiałam wyniki badań które jej przyniosłam kazała zrobić jezcze dotakowe mnie i mężowi zanim wypisała leki. A wiek myśle ze oki - coś koło 40. My byliśmy u niej we wtorek o 17,15 - ja chodze z mężem do niej, jakbyśmy się kiedyś spotkały to jestem drobna 160 cm i chuda nie licząc brzuszka, krótkie włosy :). Chyba się nie spotkałyśmy. Następną wizyte mam na 10 marca.

paulare - gratulacje !!!!!!!! Ja na usg idę jutro - 13 dc

A-psiuku jeszcze będziesz mamą! Uda ci się - ja w to wierzę. Idź do diabetologa, zbadaj się, do endokrynologa też. Miałaś pójść do gin-endo i co zapisałaś się? Nie poddawaj się kochana - masz dla kogo walczyć!

Oluś, to co wykazuje usg trzeba traktować pi razy oko. Samuel dwa dni przed porodem miał być malutki - 2500 g, a urodził się 3100 czyli taki w sam raz. Moja sistra chodziła do innego lekarza, jej synek miał być bardzo duży urodził się mniejszy od mojego - 2800. Wiec jak masz usg to wiesz ze nic konkretnego nie wiesz. Basiu, bardzo się cieszę i czekam na moją wizytę we wtorek. Duniu, będe pamiętać, ale 12 tydzień to chyba jeszcze za wcześnie na określenie stanu nerek co? Mam nadzieje że Kubuś szybko z tego wyjdzie.

hej Basiu- powiedziałam w pracy. Pogratulowali, ucieszyli się. Przynajmniej tak mówili, ale pewnie to im touche sprawę skomplikuje. Jestem pracownikiem budżetówki wiec żadnych jakiś restrykcji w postaci grożenia że mnie po macierzyńskim i ewentualnym wychowawczym nie przyjmą do pracy nie ma. Ale o tym zeby mi skrócić godziny pracy przy komputerze do 4 godzin tak jak mówi ustawa mowy nie ma. Mam przekazać swoja wiedzę koleżance i koledze. a Ty Basiu pracujesz?

do dziewczyn odchudzających się i tęskniących za słodyczami - moja znajoma jak się odchudzała jadła wszystko, ale smakołyki w małych ilościach czyli np jak czekoladę to jeden kawałek który smakowała bardzo długo po kawałeczku pozwalając poszczególnym kawałkom powolutku rozpływać się na języku. Kiedyś tak probowałam jeść - powiem wam że czekolada smakuje wtedy bardziej :)

Cześć, Duniu, strasznie mi przykro z powodu syneczka - wszystko się poukłada. Jesteśmy z Tobą Sara - nie ma sprawy, oczywiście gdybym czegoś potrzebowała na pewno skorzystam z Twojej pomocy :) Basiu, ja na wizyte z usg idę za tydzień, i na razie się jeszcze nie boję. Poleciłam dzieciątko Panu Bogu i wszystim świętym - niech się teraz oni martwią :) Przede mną ciężki okres - przez następne prawie 2 miesiące dwa wieczory w tygodniu będą z życia wyjęte - mam nadzieje, że to wytrzymam. A jak nie wytrzymam to puszczę :) Choineczko ty młódka jesteś - studentka, jeszcze masz czas na znalezienie tego jedynego. Lepiej poczekać. Przecież tu nie liczy się ilość ani szybkość, ale jakość.:) Może jestem dinozaurem ale ja z pierwszym moim chłopakiem zaczęłam się spotykać w wieku 22 lat, a z obecnym mężem jak miałam 23 i wcale nie byłam najstarszym przypadkiem dziewicy w rodzinie :)

cześć kochane - ostatnio rzadko pisałam bo roboty mnóstwo a po pracy jestem dętka. Przychodzę do domu, jem obiad i idę spać, a jak wstaję to się ide myć i spać. W sobote przepłakałam pół nocy - obraziłam sie na mężulka, ale już jest oki. Jest naprawde wspaniałym mężem. Niestey cała niedziele byłam nie do życia - mdłości i potworny ból głowy. Dzisiaj już oki. Saro, wysłałam w czwartek więc powinnna wkrótce przyjść. Kasiu - pierniczek ma rację, jeśli chcesz sprawdzić jajowody nie musisz się dziurawić - zrobią w znieczuleniu hsg - zabieg nieinwazyjny Ja miałam laparo na jajniki 2 razy - ale nie tyle w celu badania, ale w celu po pierwsze usunięcia guzka/ torbiela a po drugie kauteryzacji jajników Dodam jeszcze że jestem teraz w drugiej ciąży Basiumm - jak sie czujesz? co u ciebie. Lucynka, ja bardzo chętnie w bieszczady bym się wybrała, ale nie weim jak będzie z ciążą. Nie zapraszam was na moją klasę, bo ja tam byłam chyba przed wiekami. Nie zaglądam tam prawie wcale. Do dziewczyn których mężowie nie chcą się zbadać bo nie - powiedzcie im żeby w takim razie przeszli się do ośrodka adopcyjnego po ulotki i informacje (nawet jeśli nie zamierzacie adoptować dziecka) - może to ich trochę zmobilizuje. Do dziewczyn, którym ostatnio rozregulował się cykl - dziewczyny nigdy nie miałam regularnego cyklu a mimo to jestem w drugiej ciąży - wam też musi się udać. Głowa do góry!

Sara, ja swoje 2 opakowania metformaxu 500 płaciłam grosze bo były na zniżkę wiec wyśle gratis (niech sie nie marnują). Tylko napisz mi maila z twoim adresem. Jeśli ginekolog ci kazala brać to znaczy że możesz brać dopytaj ją tylko w jakich dawkach. Chyba ze jej powiesz ze rodzinny nie chce ci przepisać bo nie masz cukrzycy i przez to zmusisz ją do wystawienia ci recepty, ale i tak ci wyśle, bo bym musiała wyrzucić a nie lubie zaśmiecać środowiska. Jakieś takie mam myślenie ekologiczne i w domu jest 6 koszy na śmieci do segregacji. Dziewczyny studiujące - nawet nie wiecie jak wam zazdroszczę. To było coś nocki nad ksiązkami, skryptami i programami, i ta wszechobecna matematyka - kochałam tę poezję liczb i figur, eh. Stare dobre czasy. Kuple ze studiów i drzemanie na wykładach. Wiecie co moje życie to wegetacja - od rana praca, a po pracy, obiadek i taka zmęczona jestem ze zaraz ide spać. A jak wstaje to czytam bajkę Samiemu, śpiewam kołysnkę i sama myję sie i idę spać. Jestem permamentnie zmęczona, wogóle nie bawię sie z synem, nie gotuje, nie sprzatam, nie prasuje. Matko co ze mnie za matka i żona. CZuję sie strasznie. Długo tak już nie pociągnę. Z drugiej strony potrzebuję pracy. Cholera nie wiem co zrobić.

Hej dzeiwczynki mało sie odzywam, bo roboty full nie wysłałam jeszcze sprawozdań, a jak wracam do domu to jestem skonana i o włączaniu kompa mowy nie ma. Chce mi się spać. Samuel przeziębiony, więc śpię w drugim pokoju na kanapie żeby się nie zarazić. nie wiem czy to coś da - zawsze łapiemy od siebie. Fafforku, bardzo mi przykro z powodu mamy, nie poddawajcie się. Vendeta - źle mi się kojarzy - to przecież rodzaj zemsty. Sugerowałambym może jakieś słowa kojarzące się z wycieczka, relaksem, przygodą typu: Eskapada, Vojage (jak pisownia dowolna). Co do metforniny - hym ja mam niepotrzebną - mnie lekarka wypisała, zdążyłam wykupić, ale nie zdążyłam wziąć Poza tym mam clo . Nie są to drogie leki - ale dam jak kto będzie chciał, bo mnie teraz się nie przydadzą. Pozdrawiam wszystkie dziołszki

Apsiku - no niestety mnie też zdziwily te kolejki, większość lekarzy w Częstochowie nie umiawia pacjentek przez co jak pójdziesz to zostaniesz przyjęta choćby od 22.00 - u niej też sie wyczekałam z godzinkę, bo recepcjonistka umawia pacjentki co 15 minut, a jak sie umówisz na 18 to wiadomo, że będzie opóźnienie. Ja teraz mam przyjść na wizytę 10 lutego, jeszcze się nie zapisalam, ale będziesz miała wcześniejszy na pewno termin. Myślę, że się spotkamy kiedyś :) Suritko, skurcze przeżyłam, ale najgorsze to nacięcie krocza - o mamo jak długo bolało. Nie wiem po co to robią. Podobno w niczym to nie pomaga a tylko szkodzi, ale przyzwyczajeni są lekarze nacinać to tną jak leci. Eh

Surfitko co to jest epidural?

Cześć dziewczynki - u mnie nic nowego, czuje sie dobrze, czasem mnie troszkę mdli ale nie za często i nie zabardzo (jak bym jechała tyłem autobusem albo nie zjadła). Dzisiaj ide do lekarza wiec jutro wam napisze coś więcej. Pierniczku, straaaaaaaaasznie mi przykro - trzymaj się kochana - cokolwiek się stanie i cokolwiek postanowisz jesteśmy z Tobą. Sara - przykro mi. Moja najlepsza koleżanka straciła w grudniu dziecko miesiac przed porodem. To bardzo smutne było dla mnie - żartowałyśmy ze wreszcie będę miala synową. Starali się o maleństwo bardzo długo. I wiecie wychodzi na to, że właśnie wtedy gdy umarła maleńka poczeło się moje dzieciątko. Nie wiem co o tym myśleć ale czuje sie z tym dziwnie i może dlatego nie jestem w euforii z powodu ciąży.Choć oczywiście się cieszę. Po prostu się boję. Powierzam dzieciątko Panu Bogu. Pozdrawiam wszystkie dziewuszki