Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mama_Samiego

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mama_Samiego

  1. repetytorium - oby :) basiamm - jeśli to faktycznie biochemiczna to wspołczuję :(
  2. Cześć dziewczyny, wchodzę na forum a tu widze kolejna z was zaciążyła - balbina gratulacje najszczersze. Ola trzymam kciuki, że ty nam przekażesz tą radosną wieść jako następna. No i oczywiście gratulacje dla Surfitki :)) U mnie po staremu czekam ciągle na @ - to już 39 dc. Ale zauwazyłam, z temeratur, że w zeszłym tygodniu była owulacja - temperatura ciągle utrzymuje się na wysokim poziomie 36,85-37 wiec czekamy. Wyglada jednak na to, że ta laparo zmusiło moje jajniki do pracy. Zobaczymy jak będzie w następnym miesiącu. Pozdrawiam wszyskie dziewczynki. Paulla22 - głowa do góry - wszysko mija nawet najdluższa żmija
  3. Co wiecej, zdarzają się i takie przypadki że dziewczyny z PCO zachodza w ciążę zanim zaczną się leczyć. Głowa do góry
  4. Hej, repetytorium, nie wiem ile razy można mieć laparo, a wlaściwie nie wiem ile razy można mieć kauteryzację. Za drugim razem dziurki w brzuchu robią w troszkę innych miejscach. Na razie myślę o drugim dziecku, ale jak będe myśleć o trzecim (czemu nie?) - to nie wiem czy się zdecyduję na laparo - ostatni zabieg mi dokuczył. No cóż jestem mało odporna na ból i bardzo strachliwa. Na szczęscie takie rzeczy się zapomina z czasem - tak jak ból przy porodzie. Ola - trzymam kciuki Pozdrawiam wszystkie dziewuszki.
  5. Hej dziołszki ja mam jednego chłopczyka i szczerze powiem - gdyby teraz przydażyły się bliźnięta to bardzo chętnie- wiadomo na poczatku byłby bal, ale wszystko jest do przeżycia myślę. Byle zdrowe mikiO - ja miałam laparo i to nawet dwa razy. Pierwszy raz we wrześniu 2001, a drugi 20 maja 2008. Za pierwszym razem mialam kauteryzację w Katowicach i raczej nie bolało. A teraz w Częstochowie i oprocz kauteryzacji wycinali mi torbiel, zrobili hsg i udrożnili jajowód, uwalniali jajnik no i po operacji ból był. Zobaczymy czy po tym zajdę w ciążę. Na razie mam się wstrzymać ze staraniami do następnego cyklu. A @ nie widać. A czy mialaś juz badanie drożności jajowodów? Nie śledziłam ostatnio wątku wiec nie wiem - mialaś monitoring pęcherzyka i ewentualnie pregnyl? Surfi- trzymam kciuki
  6. Hej, w opisie zabiegu operacyjnego mam napisane tak: \"stwierdzono macicę normalnej wielkości o gładkiej powierzchni wolną od zrostów. Jajnik lewy ze zmianą torbielowatą o średnicy 3 cm wypełniony śluzem o żółtym kolorze z tkanką tłuszczową. Jajnik prawy o drobnotorbielkowatej strukturze w zroście z otrzewną ścienną który uwolniono. Jajowody obustronnie bez zmian makroskopowych. Usunięto torbiel jajnika lewego w całości, wykonano koagulacje powierzchni jajnika uzyskując prawidłową homeostazę. W jajniku prawym wykonano 5 nacięć , sprawdzono homeostazę. Przez pochwę do macicy podano kontrast . Stwierdzono prawidłowe wypływanie płynu kontrastowego do jamy otrzewnowej z jajowodu prawego. Z jajowodu lewego stwierdzono wyplywanie płynu kontrastowego z opóźnieniem po uwolnieniu zrostów ujścia brzusznego. Kontrola homeostazy. Drenaż zatoki Douglasa. Likwidacja odmy otrzewnowej. Stan pacjentki dobry\" Moj lekarz ciągle na zwolnieniu, wiec jeśli któraś z może mi dokladniej wyjaśnic mi co tu jest napisane to bardzo proszę. Zastanawia mnie i przeraża ten śluz - skąd to się wzieło i co to znaczy. A-psiku wiesz jak mnie bolało tak po operacji to też juz nie miałam żadnej ochoty na dziecko, zaraz mi sie przypomniał poród itd..... brr Troche bólu i wymiękam. Ech. No nic wszystko mija - nawet najdłuższa żmija :)
  7. Hej dziewczyny, wypisali mnie dzisiaj ze szpitala. Niestety nie nadrobilam zaleglych wiadomosci. Czuje sie tak sobie. Jeszcze wszysto czuje i poruszam sie jak żółw. Zabieg nie skonczyl sie na kauteryzacji i hcg. Okazalo sie ze lewy jajnik i lewy jajowod wygladaly \"nieladnie\" jak powiedzial ordynator. Na jajniku byla torbiel i w nim byl jakis sluz z tkanka tluszczowa. Tez jakos mi tam udraznali ten lewy jajowod. Jak bede miala chwile i mozliwosc to napisze co tam bylo w wypisie to moze nasze ekspretki mi wytlumacza to dokladniej. Na razie jeszcze troszke poboluje mnie z lewej strony. Pozdrawiam wszystkie. PS. Czy Luccyna juz się pojawiła?
  8. Pierniczku i Surfitko dzięki za interpretację wyników. Zastanawiam się nad tym co Pierniczek powiedziała o laparo. Kauteryzacją choroby nie wyleczę. W tej chwili zależy mi na drugim dziecku, ale pewności, że po zabiegu się uda nie mam. Może i źle robie decydując się na zabieg, ale już trudno. Od 1,5 roku stoję w miejscu i chciałabym, żeby wreszcie coś ruszyło. Trzymajcie kciuki - odezwę się ja jakiś tydzień. Pozdawiam wszystkie dziołszki.
  9. ojej, mam nadzieje, że szybko wróci do zdrowia i do nas
  10. odebrałam wyniki badań robione w 3 dc - bardzo proszę o interpretację: FT4 - 1,01 ng/dl norma 0,70-1,48 E2 - 45 pg/ml norma faza folikurana 21-251 faza owulacyjna 38-649 faza lutealna 21-312 FSH - 4,12 mIU/ml norma faza folikularna 3,35-21,63 faza owulacyjna 4,97-20,82 LH 7,17 mIU/ml norma faza folikularna 2,57-26,53 faza owulacyjna 18,06-90,23
  11. choineczko - o, co to to nie - masz się odzywać teraz a nie czekać aż z tego wyjdziesz, odrzucenie boli zawsze - coś o tym wiem, bo ze mną chłopak też kiedyś zerwał, (potem żalował z rok - tlumaczył się że sie przestraszył mojej choroby, a potem go poznałam z jego obecną żoną na moim weselu :) )ale ma gość racje - nigdy cię nie kochał. To nie jest miłość, co się kończy i to z byle powodu. Ja dziękuje Bogu, że tak się stało - mam teraz super męża. Ty też kiedyś będziesz się cieszyć z tego. Trzymaj się. Poziomkowy sorbet - nie wiem co ci poradzić. Na pocieszenie - przynajmniej diany ci nie dał. Nie wiem jak wyszły te twoje wyniki (na interpretacji sie nie znam) i czy to PCOS czy PCO. Oby się okazał szczęśliwym prorokiem i będziesz miała bez trudu w swoim czasie dużo dzieci :)
  12. Hej dziewczynki - dzięki za wsparcie. Pierniczku ten zabieg mam mieć robiony w szpitalu w Częstochowie na Mickiewicza. Termin dlugi czy krótki? Ale mówie, że uwierzę że się uda go zrobić - dopiero po tym jak się obudzę- bo do poniedziałku może się jeszcze wydarzyć dużo rzeczy. Jak może sobie przypominasz ja na laparo idę od stycznia i zawsze coś się wydarzyło - a jak już raz miałam skierowanie i termin to się przeziębiłam, a potem jelitówka. Ale masz rację faktycznie trochę się obawiam - nie wiem może tego że się nie obudzę (powiedziałam Michałowi, że ma znaleźć dobrą mamę dla Samuela :) ), albo że coś sknocą . No nic pożyjemy zobaczymy. Wolę zaryzykować niż żyć w takim ciągłym zawieszeniu.
  13. Dziewczyny dzisiaj cieszę się bardzo, moja koleżanka z pracy, ktora leczyła sie 2,5 roku zaszła w ciąże - zawsze sobie tłumaczylyśmy że nasze dzieci się umówiły. Dla mnie to bardzo dobry znak. :)
  14. trzymam trzymam kciuki a jeszcze lepiej się pomodlę :)
  15. No to mam termin zabiegu - mam sie zgłosić do szpitala w poniedzialek - jeśli ordynator wyrazi zgodę to laparo i hsg mam mieć we wtrorek
  16. Dzieki dziewczyny za wsparcie - ale uwierzę jak się obudzę z narkozy :) - dzisiaj idę do szpitala zapytać o termin. Oleńka - gratuluję matury Ola P-K - to co napisałaś brzmi bardzo optymistycznie - choć wiadomo - nie każda owulacja także u zdrowej kobiety zaowocuje maleństwem (świat nie pomieścił by ludzi). Trzymaj się - i staraj się - wiem że to trudno - ale straj się nie myśleć czy owulka była czy nie - czy będzie co z tego czy nie - pomyśl o wczasach - weekendach itp. Mnie to pomaga nie nakręcać się zbyt mocno
  17. Lila - zaszłam miesiąc po ślubie bez leczenia, o drugie jest gorzej postarać się niestety :(
  18. Lilka, spokojnie - tak robi większość lekarzy - radze zmienić obecnego. Będziesz miała dzieci - ja mam zespół i mam synka, a ostatnio na forum wysyp ciąż. Zrób badnia, (w odpowiednim dniu cyklu), usg i dopiero będziesz się martwić - jeśli wogóle będzie czym.
  19. dunia, po porodzie - ja schudłam straszliwie (do 43 kg) - karmiąc małego, więc jest b. możliwe, że żadna dieta nie będzie ci potrzebna.
  20. Pierniczku, zapraszam :) No i @ się zjawia - a już rodziły się nadzieje, że może nie przyjdzie. Zrobiłam dzisiaj (4 dc) badania, lh, fsh, ft4, estriadiol (czy jak to się tam nazywa) i morfologię (to przed ewentualnym zbiegiem) - nawet nie drogo 84 zł. Czy powinnam coś jeszcze teraz zrobić? Mam się zgłosić do szpitala i zapytać o termin laparo - Dzisiaj już chyba nie zdążę, mój lekarz jest teraz na zwolnieniu i zastanawiam się co się tym razem wydarzy. :) Śmiać mi się chce. Wczoraj byliśmy na wycieczce rowerowej i pobłądziliśmy, wróciliśmy późno, mnie gardło zaczynało boleć, ale jakoś przeszło. Zobaczymy zobaczymy. Dziewczyny głowa do góry - świat jest piękny, nawet jak się drogi (życiowe) poplączą.
  21. paula - zapwewne nie jedna - ale ja na tradzik za stara jestem - czasem cos wyskoczy ale nie za czesto. Może inne dziołszki coś poradzą
  22. Cześć - ja wam powiem , że dla mnie myśl o staraniach jest przykra - jak mam się przytulać bo termin odpowiedni to jest mi bardzo źle i nie mam żadnej ochoty, ale w tym cyklu jakoś po 20 dc jak nie było owulki to mi ochota wróciła na przytulania i wreszcie nie myślałam o dziecku. Potem owulka chyba była i już myślałam ze może jednak mimo tak późnego terminu a tu kicha bo dzisiaj temperatura spadła. No nic trzeba szukać dobrych stron takiej sytuacji- mamy przed sobą sloneczny weekend, grill, piwko/ winko , wyprawa rowerowa....... i małż ma w niedziele wolne :)
  23. A_psik, 23latka - spokojnie dziewczyny - każda ma swój czas. Nastroje mają to do siebie że przypływają i odpływają. Macie czas, a kto powiedział że musicie teraz zajść albo teraz chcieć?
  24. pocieszam się - w sprzyżarce stoi winko własnej roboty - jak będzie negatyw to sobie spróbuje- przynajmniej tyle :)
  25. A-psik to nazwisko podawała ankara - doktórka nazywa się Zofia Stokłosa Brzezin - ona przyjmuje na Rocha - u niej nigdy nie byłam - byłam natomiast u jej męża, który jest chirurgiem dziecięcym, ze stulejką Samiego. Gość bardzo kompetentny, choć żeby miał jakieś specjalne podejście do dzieci to raczej nie. Ciągle czekam na to żeby zrobić to laparo u mojego lekarza ale jak na złość wszysko przeszkadza - teraz @ się spóźnia. Już zaczełam myśleć, że a może - Astat i Choineczka - zmartwiłyście mnie tymi waszymi testami - eh. Trzymajcie się kochane, będzie dobrze. No nic ja czekam do niedzieli jak @ nie będzie robie test.
×